Skocz do zawartości

Luzy montaży


Gość zbig

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Postanowilem powalczyc z luzami w moim montazu za pomoca zwyklych, tanich, prostych lozysk kulkowych ( http://www.techart.webpark.pl ). Zakupilem dwie sztuki jak na rys. ponizej:

 

IM000726.jpg

 

Teraz mam zamiar umiescic je w glowicy, tak jak widac na fotkach ponizej:

 

IM000725.jpgIM000727.jpg

 

Glowica okazala sie nie miec nigdzie idealnych walcow. To wszystko sa roznej jakosci stozki, wiec problem bezluzowego polaczenia stal sie bananlny, Po prostu im glebiej wcisne lozysko w glowice tym mocniej i pewniej zaciera sie ono w glowicy. Mam jednak pytania.

 

1) Czym i z jaka sila puknac takie lozysko, aby dopchnac je do zablokowania nie niszczac go? Oraz jak silne rozpychanie nie bedzie szkodzic alumniniowemu odlewowi glowicy?

 

2) Jak wpychac lozyska do wnetrza, aby uniknac przechylenia sie lozyska, a co za tym idzie ustawienia go nie w osi trzpienia zebatki?

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tego co wiem, lepiej nie pukać w łożyska :Boink: powinno je się montować na gorąco na prasie, ale w Twoim przypadku spróbuj zmontować sobie coś w rodzaju ściągacza, czyli taki pręt gwintowany (większą śrubę), którą od spodu zablokujesz w głowicy (przez jakąś większą podkładkę), przewleczesz przez nią łozysko, potem druga podkładka, z wierzchu, o średnicy łożyska i skręcając układ nakrętką wciśniesz łożysko do środka, mozesz spróbować nawet wstępnie podgrzać głowicę np w garnku z olejem, oby tylko nie tym od frytkownicy :szczerbaty: taki sposób zapewni Ci w miarę osiowy montaż łozyska, przynajmniej lepszy, niż młotkiem :)

pozdrowienia

tylko kurcze delikatnie, aluminium jest kruche i oby nie pękła głowica, bo wtedy będzie bieda, zawsze lepiej robić to na raty, czyli do kasacji pierwszych luzów, zawsze potem możesz jeszcze raz to bardziej skręcić

Edytowane przez sumas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

powinno je się montować na gorąco na prasie

na prasie - zgoda, ale z tym na gorąco to bym uwazal - gdy oprawa ostygnie skurcz moze byc tak duzy, ze oprawa popeka. Trzeba to jednak robic na zimno, a w kazdym razie lozysko i oprawa powinny miec jednakowa temperature, wtedy wprawdzie na wyczucie, ale jednak ocenia sie wcisk rzeczywisty.

A w ogole, jesli mozna by to gdzies zobaczyc to moze cos sie wykombinuje. Nie wiem czy sie nie myle, ale tak kojarze Hans - Warszawa Wlochy, dobrze?

Edytowane przez Jacek R
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.techart.webpark.pl - tu masz mapke do sklepu gdzie to kupilem. Jestem dzis w robocie do 21.00. Moge sie wyrwac na kilkadziesiat minut. W rejonie Krolewska/Marszalkowska (np. pod tym sklepem z mapki na podanym adresie) lub gdzies dalej, ale wtedy bede mial tylko pare minut. Nie wyrwe sie na wiecej niz godzine z roboty. Jak masz ochote na spotkanie, to umowmy sie na PRV coby watku nie zasmiecac.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Glowica okazala sie nie miec nigdzie idealnych walcow. To wszystko sa roznej jakosci stozki, wiec problem bezluzowego polaczenia stal sie bananlny, Po prostu im glebiej wcisne lozysko w glowice tym mocniej i pewniej zaciera sie ono w glowicy. Mam jednak pytania.

 

1) Czym i z jaka sila puknac takie lozysko, aby dopchnac je do zablokowania nie niszczac go? Oraz jak silne rozpychanie nie bedzie szkodzic alumniniowemu odlewowi glowicy?

 

2) Jak wpychac lozyska do wnetrza, aby uniknac przechylenia sie lozyska, a co za tym idzie ustawienia go nie w osi trzpienia zebatki?

 

Pozdrawiam.

Wydaje się, że bez poprawienia czopów ( rozwiertakiem ) nie obejdzie się. Łożysko w obudowę powinno dać się wcisnąć bez zbytnich oporów ( zwłaszcza przy obudowach z aluminium itp. lekkich stopów). Natomiast na wałek może wchodzić ciaśniej, łatwiej wtedy ustawić wstępne napięcie łożyska. Łożyska nie napięte mogą powodować wibracje zwłaszcza gdy pracują z małym obciążeniem i na małych prędkościach obrotowych ( kulki nie obracają się tylko suną w bieżni). Łożysko można pobijać młotkiem poprzez tuleje zachodzacą na odpowiednią bieznię.

Z resztą zobacz tabelę z katalogu, którą kilka lat temu dostałem w hurtowni łożysk (kiedyś takie były). Widać tam,że zakres predkości obrotowych zalecanych nie jest spotykany w naszym sprzęcie.

Łożyska_kulkowe_zwykłe.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie za bardzo rozumiem dlaczego stosujesz lozyska kulkowe plaskie . Stosowalbym lozysko stozkowe walcowe czy podobne . Z zewnątrz jest jak zwykle ale im bardziej dokrecisz tym nmniejsze luzy . np z piasty malucha .

Lozysko musi byc zalozone w korpus do oporu inaczej podczas drgan wsunie się glebiej i powstana luzy .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie za bardzo rozumiem dlaczego stosujesz lozyska kulkowe plaskie . Stosowalbym lozysko stozkowe walcowe czy podobne . Z zewnątrz jest jak zwykle ale im bardziej dokrecisz tym nmniejsze luzy . np z piasty malucha .

Lozysko musi byc zalozone w korpus do oporu inaczej podczas drgan wsunie się glebiej i powstana luzy .

 

Juz prawie postawilem krzyzyk na tym montazu. Nie chce inwestowac za duzo.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim skromnym zdaniem do kasowania luzów metodą regulowania napięcia osiowego są najbardziej stosowne łożyska stożkowe, jednak przy niewielkim obciążeniu łożysko kulkowe da sobie radę (jeśli nie będzie przeciążone, bo przecież nie jest ono pomyślane do przenoszenia dużych sił osiowych!).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze nie wydaje mi się aby było konieczne stosowanie lożysk stożkowych ponieważ występujące siły nie są duże. łożyska kulkowe zwykle też można napinać choć siła napięcia może być mniejsza. Przed montazem łożyska jeżeli nigdy wcześnieuj w tym miejscu nie było takowe montowane należy zmieżyć wymiary tulei i lozyska. Dla aluminium nie powinno być wiekszego wcisku niż 0,1mm. najbardziej optymalny jest wcisk 0,05mm. Zamiast nagrzewać tuleję można wsadzić łożysko do zamrazarki. przed montazem należy posmarować tuleje gęstym smarem- najlepiej grafitowym. Widzę, że paru panow bardzo poleca łożyska stożkowe. I bardzo dobrze z tym, że są one kilka a nawet kilkanaście razy droższe od kulkowych a przy mało obciążonych wałach można stosować te tańsze. Po co przeplacać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tanie chińskie koństrukcje są z założenia mało modyfikowalne i zbrojenie ich jakimikolwiek łożyskami uważam za stratę czasu. Może dlatego, że już o tym wiem, bo osobiście próbowałem.

A jak już to łożyska stożkowe są jedynymi sensownymi propozycjami do naszych celów, pod warunkiem, że istnieje możliwość ich napięcia. W kulkowych okazuje się, że po krótkim czasie nawet niewielki luz na koszach odbija się sporą czkawką.

Poza tym zdarzyło mi się kupić fabrycznie nowe z takim luzem, że :Salut:

Jeśli kólkowe stosujemy parami to ujdzie przez jakiś czas.

 

Całość modyfikacji chińczyka powinna polegać na wypłukaniu brei i zastąpienia dobrym smarem i skasowaniu dokuczliwego luzu w kilku miejscach.

GP-DXa się z tego nie zrobi, ale pociągnięcie astrofoto z ogniskową do 500mm jest spokojnie możliwe - bez wielkich nakładów finansowych...

 

Oczywiście wszystko moim zdaniem :Beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas upgredowania głowicy SkyLuxa okazało się że właściwie.... wszystko jest krzywe, wałki nie były walcowe, w końcu jeden wałek został zrobiony od nowa, wymieniono hamulce, wstawiono tuleje (łożysk sobie oszczędziłem). A wtedy okazało sie że wszystko cudnie, tylko że jedna z dwu przekładni ślimakowych jest poprostu... złomowa. Kiedy wszystko "latało" i uginało się - nie było tego "widać".

 

Oczywiście korzyść jest wielka, bo w czasie tej męki z przeróbką głowicy:

1. Adamo się ulitował i przekazał mi piramidkę Braci_M,

2. Nabyłem statyw teodolitowy.

A do tego teodolita przykręciłem (chwilowo) zmodyfikowaną głowicę... SkyLuxa :Boink:

Teraz przyszedł czas na modyfikację głowicy "sprężynkowej" U-boota i to ona wyląduje na żółtym teodolicie, podtrzymując żółtą tubę :)

Edytowane przez cygnus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie są ludzie co mją przyjemność z jazdy autem i tacy co mają przyjemność z grzebania przy gokarcie ciągle ubabrani smarem i jego ciągłych napraw i przeróbek, wystarczy się zadeklarować do jednej z tych grup i mamy sprawę wyboru drogi do teleskopu z głowy :Boink:

Ciekawe ile wyjdzie koszt takiej daleko jak czytam idącej przeróbki bo może się okazać ze więcej niż zakup przyzwoitego montażu :unsure:

 

Ps. Jak to mawiał mój szkolny kolega: "Nie zrobisz z gówna Leguminy a conajwyżej wyrób czekoladopodobny" :szczerbaty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I masz racje i nie masz. To nie kwestia wyboru, tylko pojemnosci portfela. Optyke domowa robota da sie zrobic taniej. Montaz, jeszcze nie wiem. Walcze, jezeli sie uda, osiagne ok. 20% markowego montazu z napedem (300pln). Zapewniam, ze gdybym mial kase nie kombinowal bym z ATMem. Owszem daje przyjemnosc gdy cos zaskakuje, sprawdza sie i dziala, ale daje tez wiele negatywnych emocji gdy babrzesz sie i babrzesz, efektu ciagle niema, a konca robot i wydadtkow nie widac.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też walcze podobnie jak Hans. Tylko wyszedłem z tego, że łatwiej i taniej wychodzi czasami wykonanie od podstaw niż przeróbka.

A teraz co do łożysk kulkowych: najlepiej jeżeli łożysko ma oznaczenie C,C1 to są oznaczenia dokładności wykonania (luzy), pozostałe C2-C6 nie nadają się (oznaczenie to jest na osłonie łożyska). Luzy w łożysku kulkowym kasujemy w ten sposó,że np. bieżnia wewnętrzna jest unieruchamiana na osi, a luz regulujemy dociskiem szali zewnętrznych.

Można wykorzystać też łożyska kulkowe skośne. Lżejsze, mniejsze a wytrzymałość taka sama.

W załączeniu podaję fragment katalogu może się komuś przyda.

 

Pozdrawiam

Łożyska_kulkowe_skośne_jednorzędowe.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

nie bylem wprawdzie wywolany do odpowiedzi, ale wtrace swoje trzy grosze. Wyobraz sobie, ze np. w miejscu tej sruby kontrujacej przylozysz poprzeczna sile (skierowana prostopadle do osi obrotu). Przy dostatecznie duzej sile os ugnie sie i w krancowym przypadku kolo slimacznicy oprze sie o obudowe. Dla danej sily i danego przekroju strzalka (wielkosc) ugiecia jest proporcjonalna do trzeciej potegi odleglosci miedzy punktem umocowania a punktem przylozenia sily. Tak wiec rozmieszczenie lozysk jak na rysunku jest najmniej korzystne, najlepiej byloby gdyby dalo sie umiescic dodatkowo duze lozysko nad kolem slimacznicy, na rowni z krawedzia tej czesci montazu.

Sprawa nastepna dotyczy wcisku zwiazanego z osadzeniem lozysk - nie mozna mowic o wielkosci wcisku w oderwaniu od srednicy lozyska, materialu oprawy, i jeszcze od kilku rzeczy. Przy tych srednicach wcisk nawet wielkosci 0.05mm jest juz mocno ryzykowny.

Tu powinno byc pasowanie suwliwe lub bliskie suwliwemu. Pamietaj, ze ten stozek w ktorym mialyby byc osadzone lozyska jest bardzo zdradliwy, dziala jak klin - stosunkowo niewielkie sily wciskajace lozysko powoduja powstanie znacznych sil poprzecznych, a wytrzymalosc na rozciaganie stopu aluminium z ktorego odlano obudowe montazu nie jest znowu tak duza.

Sprawa nastepna:

A teraz co do łożysk kulkowych: najlepiej jeżeli łożysko ma oznaczenie C,C1 to są oznaczenia dokładności wykonania (luzy)

Wg "Malego Poradnika Mechanika", wyd. WNT Warszawa 1988 str. 119:

c) Pasowanie lozysk tocznych. Rozroznia sie cztery klasy dokladnosci wymiarowej wykonania lozysk tocznych (wg PN-74/M-864060):

P0 - klasa normalna

P6 - klasa wysoka

P5 - klasa precyzyjna

P4 - klasa szczegolnie precyzyjna,

oraz szesc rodzajow luzow poprzecznych (wg BN-82/1130-05):

dla lozysk nieobciazonych kulkowych zwyklych i wahliwych, lozysk walcowych i igielkowych, z pierscieniami wzajemnie wymiennymi:

C1 - luz mniejszy od C2

C2 - luz mniejszy od normalnego

- luz normalny

C3 - luz wiekszy od normalnego

C4 - luz wiekszy od C3

C5 - luz wiekszy od C4

I to by bylo na tyle.

Pozdrawiam, Jacek R.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkość luzu określiłem w odniesieniu do danej wielkości łozyska i grubości tulei zewnętrznej. Skoro widzę, że przedmówca uczył się "wydymały" mogę także wyciągnąć wnioski iż wie, że jedno z łożysk powinno być zawsze zamocowane suwliwie a drugie sztywno. Posiadam także mały poradnik mechanika i potwierdzam klasy dokładności łożysk. Zawsze podczas zakupu łożysk sprzedawca pytal się mnie o klasę lożyska nieodłącznie związaną z ceną!!!!

Przedewszystkim jeżeli ktoś zabiera się za dobór łożysk to powinien zdefiniować siły wzdłużne i poprzeczne dzialające w danym węźle i ich stosunek czyli Fa/Fr. Na podstawie tego dobiera się lożyska. Ja na przykład u mnie w jednej przekladni zastosowałem jedno łożysko stałe kulkowe skośne obustronne i jedno ruchome kulkowe zwykle. Kombinacji moze być wiele.

Zaznaczam także, że celem tego postu nie jest podważenie niczyjej znajomości tematu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie teraz najwiecej luzow daje :

1. nadwymiarowy otwor w korpusie z dolu osi godzinnej gdzie przykreca sie srube mocujaca cala os

2 . Niewspolosiowosc zebatki tej przekladni i bedacego w niej otworu. Slimak musi miec luzy inaczej w jakies pozycji prawie sie blokuje i silniczek nie daje rady .

jedyne co to mozna wymienic os na grubsza i wszystko wycentrowac .

Nie mam takiego fachowca .

Wazne tez jest dopasowanie podkladki z gory tej osi . jak za cienka to tez sa luzy

Edytowane przez zbig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 . Niewspolosiowosc zebatki tej przekladni i bedacego w niej otworu. Slimak musi miec luzy inaczej w jakies pozycji prawie sie blokuje

Mam to samo w Optisanie na osi Ra. Dajesz slimaka bez luzu ale co jakis czas go cofasz układ jak już zacznie iśc z oporem. To najlepsze wyjście w tej sytuacji a umozliwia spokojnie 4-6h prowadzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bede tez musial slimak cofać . Po dokladniejszym sprawdzeniu wydaje mi sie ,ze to nie jest z winy niewspółosiowosci tylko rozwiazania hamulca na tej osi Sruba jest z jednej strony , wkrecajac ją blokuję tą oś z przekladnią ale przy okazji troszkę ją wyginam . Tak jak ugina się os RA tak przeuwa sie przkladnia i jest nieosiowość .

Może jakby dać srubę blokującą też z drugiej strony i równomiernie obie dokrecac bedzie trochę lepiej ? Spawać nie można , może na poxilinie zamocować nakrętkę ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak to dokładnie wygląda u was w waszych montażach ale czy prubowaliście wykombinować układ dociągający ślimaka do ślimacznicy poprzez element podatny? Bicie na ślimacznicach z zasady nie przekracza 0,1mm więc taki układ powinien się sprawdzić! :Salut:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.