Skocz do zawartości

Jaki aparat?


tserafin

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich.

 

Moje zainteresowanie astrofotografia nie jest może bardzo duze, ale czasami fotografuje nocne niebo. Poza tym zajmuje sie fotografia zjawisk atmosferycznych takich jak burze, uklady chmur, itp itd. Do tych celow uzywalem najpierw aparatu Zenit ET, a ostatnio Zenit 412 LS. Niestety ten pierwszy przestal poprawnie funkcjonowac juz dawno temu, a ten drugi ostatnio (od roku po zakupie). Stad moje pytanie do Was jaki aparat byscie polecili? Oczywiscie chodzi mi o lustrzanke jednoobiektywowa. Czy poza Zenitem i Practika sa jeszcze jakies aparaty z obiektywami na gwint M42? A moze do tego typu zastosowan jakie przedstawilem powyzej sa godne uwagi inne aparaty? Chcialem tutaj zaznaczyc ze nie interesuje mnie cyfrowka, w tej dziedzinie wole stosowac klasyczne na film 35mm. Cena jaka jestem gotow zaplacic to w okolicach 500-700 zl nie liczac ewentualnie przyszlych obiektywow. No i jeszcze jak wlasnie cenowo i jakosciowo ukladalyby sie obiektywy do proponowanych przez Was aparatow? Czekam na wszelkie uwagi i propozycje.

 

Pozdrawiam, Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja używam obecnie Nikona F-50, zarówno do zdjęć zwykłych jak i nocnego nieba.

 

Jest to dobry aparat a dzięki zastosowaniu odpowiedniej przejściówki z bagnetu na M-42/1 można podpinać go do teleskopu lub używać obiektywów z gwintem.

Pisałem o nim na łamach Vademecum Miłośnika Astronomii. Na wszelkie pytania związane z jego uzytkowaniem odpowiem na forum lub na priva jak wolisz.

Zamieszczam kilka fotek z tego aparatu oraz zdjęcie Nikona F-50.

Zdjęcia są oczywiście pomniejszane, co sprawia iż spada ich jakość w razie ewentualych potrzeb mogę przesłać pełne rozdzielczości zdjęć średnio po 1.5MB

 

Aparat jest do sprzedania za 500zł (zbieram na gramofon dla syna -jest didżejem).

pic_001.jpg

9.jpg

6.JPG

11.JPG

12.JPG

13.jpg

20.JPG

4.JPG

21.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio widziałem z grzeczniutkim jasnym obiektywem w cenie... tegoż obiektywu.

Fakt, teraz często warto kupić 300 dla samego obiektywu.

I pomyśleć, że jeszcze niedawno dałem za 300-kę około 2000 zł :blink:

Edytowane przez Lampka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie w temacie analogowego astrofoto nic nie przebije sprawnej Prakticy L2.

Chyba że.... VLC z kominkiem (lupą). Oczywiście furda z całym opomiarowaniem, może nawet nie działać!

 

Może wiecie skąd można zdobyć matówki do VLC? Marzy mi się "matówka" niematowana z siatką! Albo zwykła jasna matówka, bez dalmierza dwupolowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mowiac interesowalyby mnie aparaty typu Nikon N75, F80 lub Canon Eos 33v, 300v. Czy moglibyscie cos powiedziec jak one sprawuja (sprawowalyby sie) w astrofotografii (lub inne modele w tej klasie cenowej i jakosciowej). Rozumiem ze w aparatach tego typu migawka jest elektroniczna. Czy przy fotografowaniu z czasem B baterie szybko sie zuzywaja? no i jesli tak to jak szybko (bo chyba z taka opinia sie spotkalem). Czy nie ma lub sa generalnie problemy z podlaczaniem tych aparatow do teleskopow? I jeszcze na koniec: czy cala ta ich elektronika nie przeszkadza w zastosowaniu astro???

 

Czekam na wszelki uwagi i pozdrawiam, Tomek

Edytowane przez tserafin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, jak to jest z Nikonami wymienionymi powyżej, ale w EOS-ie 300 jak chcesz wszystko możesz ustawiać ręcznie: czas, przesłonę i ostrzenie. A więc automatyka w żaden sposób nie przeszkadza w astrofoto. Nie wiem nic na temat tego jak długo bateria wytrzymuje przy czasach B, ale podejrzewam, że nie będzie z tym gorzej niż w w analogicznych cyfrówkach. Nie mam wężyka (czy jak to się w wersji elektronicznej nazywa) i nie używałem mojego Canona do astrofoto.

BTW. Czy Canon 300V to nie jest taka wersja analogowa z ekranem LCD z tyłu? Jeśli tak, to pewnie zużywa więcej prądu niż 300 bez V.

 

Widzę, że w międzyczasie pojawiło się pytanie. Odpowiadam więc - tak w EOS-ie 300 możesz ustawiać ręcznie ostrość fotografując przez obiektyw, ale przełącznik A/M jest na obiektywie. A więc z poziomu elektroniki aparatu działa to, gdy masz podpięty dedykowany obiektyw. W innym przypadku (np z MTO 11 czy innymi obiektywami M42), po prostu autofocus nie działa, a więc i tak musisz kręcić ostrość ręcznie.

Edytowane przez Lampka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... Czy Canon 300V to nie jest taka wersja analogowa z ekranem LCD z tyłu? Jeśli tak, to pewnie zużywa więcej prądu niż 300 bez V...

 

Już sprawdziłem - 300V ma tylko przeniesiony ekran LCD wyświetlający parametry na tylną ściankę, no i trochę zmieniony układ przycisków i rzekomo bardziej ergonomiczny kształt. Reszta bez zmian. Można do obu dokupić tzw. Battery Pack (pojemnik na 4 baterie lub akumulatorki AA) - wtedy nie będziesz miał problemu z ewentualnym częstym kupowaniem baterii litowych (2x21zł). Baterry Pack do obu wersji 300-ki kosztuje około 200 zł.

A tak na marginesie - wg instrukcji EOS-a 300 żywotność baterii (2xCR2) wynosi:

przy +20*C (dla 0% błysków) 60 filmów 24 kl., a przy -10*C - 40. A więc nie jest wcale taka mała. I z mojego doświadczenia widzę, że z grubsza odpowiada rzeczywistości.

 

Oczywiście najlepsze do astrofoto są aparaty, które W OGÓLE nie potrzebują baterii. Mój znajomy wyjeżdżał kiedyś często na Spitsbergen i najbardziej chwalił sobie właśnie taki, nieznany mi bliżej model Nikona. Aparat ten miał światłomierz działający bez bateryjki. W warunkach spitsbergeńskich było to najlepsze rozwiązanie, przynajmniej wtedy (brak pojemnych akumulatorków do foto).

Edytowane przez Lampka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak na marginesie - wg instrukcji EOS-a 300 żywotność baterii (2xCR2) wynosi:

przy +20*C (dla 0% błysków) 60 filmów 24 kl., a przy -10*C - 40. A więc nie jest wcale taka mała. I z mojego doświadczenia widzę, że z grubsza odpowiada rzeczywistości.

To co piszesz o wydajności baterii w aspekcie astrofoto jest mylące. Podana ilość zdjęć dotyczy ZDJĘĆ MIGAWKOWYCH, gdzie energia elektryczna zużywana jest głównie na elektronikę i TRANSPORT FILMU. Przy długich czasach (B, T) jest niedobrze, druga roletka jest zatrzymana przez elektromagnes, przez który płyną miliampery przez cały czas naświetlania. Stąd drastyczne zmniejszenie ilości zdjęć długoczasowych. Battery Pack jest wtedy ekonomiczną koniecznością. Trzeba jednak upewnić się, że pasuje do konkretnego modelu! Istnieją najtańsze starsze modele do ktorych nie da się zastosować BP, chociaż istnieje "prawie pasujący".

Oczywiście zawsze można zmajstrować coś a la Adam Słodowy. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Battery Packami to święte słowa Cygnusie. Nawet EOS 300 i EOS 300V mają inne modele (oba na szczęście w tej samej cenie). A co do łącznego maksymalnego czasu naświetlania na Bulb w EOS-ie 300 znalazłem właśnie w instrukcji, że na świeżych bateriach litowych (2xCR2) w temperaturze pokojowej wynosi on około 4,5 godziny. Z podanych wcześniej przeze mnie wartości wydajności baterii wynika, że przy -10*C powinno to być o 1/3 mniej, czyli 3 godziny. To chyba nie jest tak mało. Fakt, że te baterie cholernie drogie (jedna zmiana kosztuje tyle co 4 akumulatorki AA), a więc i tak opłaca się mieć Battery Pack.

Co do samoróbek - może są jakieś zastępcze na allegro?

 

A tak na marginesie - 300-ka ma możliwość ręcznego ustawienia czasu naświetlania aż do 30", a więc od biedy można robić w tym trybie zdjęcia nocnego nieba na wysokoczułym filmie bez używania Bulby.

No to bulba :szczerbaty:

Edytowane przez Lampka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Battery Packami to święte słowa Cygnusie. Nawet EOS 300 i EOS 300V mają inne modele (oba na szczęście w tej samej cenie). A co do łącznego maksymalnego czasu naświetlania na Bulb w EOS-ie 300 znalazłem właśnie w instrukcji, że na świeżych bateriach litowych (2xCR2) w temperaturze pokojowej wynosi on około 4,5 godziny. Z podanych wcześniej przeze mnie wartości wydajności baterii wynika, że przy -10*C powinno to być o 1/3 mniej, czyli 3 godziny. To chyba nie jest tak mało. Fakt, że te baterie cholernie drogie (jedna zmiana kosztuje tyle co 4 akumulatorki AA), a więc i tak opłaca się mieć Battery Pack.

Co do samoróbek - może są jakieś zastępcze na allegro?

 

A tak na marginesie - 300-ka ma możliwość ręcznego ustawienia czasu naświetlania aż do 30", a więc od biedy można robić w tym trybie zdjęcia nocnego nieba na wysokoczułym filmie bez używania Bulby.

No to bulba  :szczerbaty:

Wszystko OK, liczba zdjęć z BULB czy bez BULB będzie (przy trych "przysłowiowych" -10*C) MNIEJ WIĘCEJ 3 h /czas naświetlania. Oczywiście im dłuższy czas tym mniejszy błąd takiego uśrednienia, w końcu przy paru sekundach praca podtrzymania roletki zrówna się z pracą przewinięcia filmu.

Kiedyś NA CZUJA kupiłem BP żeby go do... FN-1000 albo REBEL-a zastosować. I była KICHA, bo tam żadnego nie przewidziano, trzebaby rzezać obudowę żeby dopasować. A że to było w MediaMarkecie - nie dało się zwrócić za kasę - stałem się posiadaczem takiego sobie statywu foto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do łącznego maksymalnego czasu naświetlania na Bulb w EOS-ie 300 znalazłem właśnie w instrukcji, że na świeżych bateriach litowych (2xCR2) w temperaturze pokojowej wynosi on około 4,5 godziny. Z podanych wcześniej przeze mnie wartości wydajności baterii wynika, że przy -10*C powinno to być o 1/3 mniej, czyli 3 godziny. To chyba nie jest tak mało.

 

To jest niestety baaardzo mało. Ból straszliwy, gdyby nie to ten aparat byłby naprawdę świetny do astrofoto.

W sklepach internetowych BP-200 (do eos 300 bez V) kupiłem za 199 zł a były też po 249 więc rozrzut spory.

Edytowane przez adamsz12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest niestety baaardzo mało. Ból straszliwy, gdyby nie to ten aparat byłby naprawdę świetny do astrofoto.

W sklepach internetowych BP-200 (do eos 300 bez V) kupiłem za 199 zł a były też po 249 więc rozrzut spory.

 

No właśnie, i co możesz teraz powiedzieć o czasie pracy na AA? Jest dużo dłuższy? Wiem, że można wymieniać akumulatorki co godzinę, ale chodzi mi o to czy ta "firmowa" bateria CR2 (której nawet pojemności nie znam) jest taka kiepska w porównaniu z czterema paluszkami NiCd. Pytam bardziej z ciekawości - bo mam 300-kę i nie wiem, czy opłaca mi się kupować BP. Do astrofoto jeszcze nie używałem, ale być może, jak będzie jakieś szkiełko...

A może ktoś mi powie jak długo baterie działają np. w 300D? Chodzi mi oczywiście o Bulb. Ja mam doświadczenie tylko z kiepską cyfrą HP, która ssie energię niczym Drakula i do tego nie ma Bulb'y. :huh: W sklepach internetowych widzę, że im lepszy Canon cyfrowy tym wyższa cena Battery Packa do niego. To już nie jest 200 zł ale parę razy więcej.

Edytowane przez Lampka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, i co możesz teraz powiedzieć o czasie pracy na AA? Jest dużo dłuższy? Wiem, że można wymieniać akumulatorki co godzinę, ale chodzi mi o to czy ta "firmowa" bateria CR2 (której nawet pojemności nie znam) jest taka kiepska w porównaniu z czterema paluszkami NiCd. Pytam bardziej z ciekawości - bo mam 300-kę i nie wiem, czy opłaca mi się kupować BP. Do astrofoto jeszcze nie używałem, ale być może, jak będzie jakieś szkiełko...

 

Czas pracy na paluszkach na pewno będzie krótszy, ale jak sam wiesz o CR2 instrukcja mowi 4,5 godziny ciągłej pracy, więc np. co 9 zdjęć z półgodzinnym czasem naświetlania musiałbyś bekać ze 40 PLN na nowe baterie. Bateria CR2 nie jest kiepska - do dziennego pstrykania jest odpowiednia, ale w astrofoto jest zbyt kosztowna.

Z BP jeszcze nie korzystałem leży w szafie razem z aparatem, ale niedługo popróbuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej do BP ładować alkaliczne paluszki które... doładowywać specjalną ładowarką, mam taką mikroprocesorową ładowareczkę firmy SAITEK, tyle że one zniknęły z rynku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej do BP ładować alkaliczne paluszki które... doładowywać specjalną ładowarką, mam taką mikroprocesorową ładowareczkę firmy SAITEK, tyle że one zniknęły z rynku.

Masz na myśli jednorazowe paluszki, które potem ładujesz?

Nie wiedziałem, że tak można. Myślałem, że eksplozja, implozja, amputacja albo dekapitacja przy tym grozi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz na myśli jednorazowe paluszki, które potem ładujesz?

Nie wiedziałem, że tak można. Myślałem, że eksplozja, implozja, amputacja albo dekapitacja przy tym grozi.

JEDNORAZOWE ALKALICZNE! :D

Ale do tego SPECJALNA ładowarka! I to działa! Pod warunkiem że nie zostaną rozładowane do końca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze, wszystko OK. Ale mam jeszcze jedno pytanie, które zresztą zadał mi sprzedawca w sklepie fotograficznym, kiedy pytałem go o te ładowarki..

Po co?

Po co ładować baterie alkaliczne? Z tego co wyczytałem takie ładowanie może odbyć się dosyć ograniczoną ilość razy (ponoć około 10). A więc w porównaniu z akumulatorkami (ilość ładowań do 1000X), w ogóle się to nie opłaca. No chyba, że ktoś ma skup zużytych baterii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.