Cóż, czytałem ten artukuł i wnioski w nim zawarte są mi znane nie od dziś. Próbowałem nawet wcielać to w praktyce, ale naświetlając klatkę na iso 200 np przez 5 min ledwo co było na niej widać . Nie znam do końca mechanizmu konstruowania pliku RAW przez aparat, ale myślę, że nie jest to proste wzmacnianie sygnału po opuszczeniu matrycy, analogiczne do naszych levelsów i krzywych. Gdyby tak było, to ustawianie iso przy fotografowaniu w RAW byłoby nieważne - i tak można by ustawić ten parametr w programie do wywoływania jakimś suwakiem, a przecież wiadomo, że takiej opcji nie ma. Dlatego myślę, że zwiększanie ISO do pewnego stopnia zwiększa jednak stosunek sygnału do szumu , napewno nie modyfikuje czułości matrycy, ale może jakoś wpływać na zapis informacji z niej do pliku .
Czyżby rzesze astrofotografów fotografujących na wysokim ISO były w błędzie?