Pozwolę posłużyć się moim przykładem: 3 lata temu, w wyniku zawirowań życiowych musiałem pozbyć się teleskopu ze sprzętem. Dodatkowo, po urodzeniu się córy, moje życie zostało wywrócone do góry nogami, i czas, jaki mogłem poświęcić na cokolwiek, spadł poniżej zera Jednak nie oznacza to, że przestałem się interesować astronomią: czytam forum, odwiedzam czasem hubblesite.org, staram się z 2 razy w roku spotkać z chłopakami z naszej grupy na jakimś ważnym wydarzeniu (np. zaćmienie). Posiadanie hobby astronomicznego nie ogranicza się tylko do obserwacji lub focenia! Staram się czytać czasopisma, książki, artykuły o treści astronomicznej, ale nie wynika to z musu, ale potrzeby Dodatkowo, dzień przed sylwestrem, podczas wypadu na obserwacje (chyba pierwszy raz od 3 lat byłem na obserwacjach DS z kolegami, co było dla mnie olbrzymią frajdą, wyczekiwaną od wielu, wielu miesięcy) - uszkodziłem miskę olejową i niestety, musiałem wymienić silnik w samochodzie! Kosztowało mnie to niezłe "bebechy", ale nadal czuję zapał do astronomii, pomimo tego, iż podejrzewam, że Małżonka na kolejne obserwy wyśle mnie co najwyżej na rowerze Dobrze, że czujesz chęć spróbowania czegoś troszkę innego, związanego z hobby, może nawet powinieneś sobie dać czas - jeśli nie będzie Cię ciągło do astro - to znaczy, że to nie Twój konik. Pozdro