Skocz do zawartości

angelscorpion

Społeczność Astropolis
  • Postów

    791
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez angelscorpion

  1. Na Podkarpaciu cały dzień słoneczny, a od 20 chmury, normalnie można zwątpić stałem na balkonie z telefonem, aparatem i lornetką, to mi jeszcze kilka kropli deszczu ostrzegawczo na aparat nakropiło. Czy komuś się udało coś zobaczyć?
  2. Łukasz P wrzuć Irlandczyka w kolorze, nie bądź taki skromny, niech chłopaki widzą co można wyciągnąć z nowej miejscówki :-)
  3. Dzisiaj jednak rezygnujemy z wyjazdu, chłopaki planują jutro zrobić wypad :-)
  4. I co, ruszacie się gdzieś, czy dziś odpuszczacie? :-) Ja po wczorajszym mam chęć na powtórkę :-)
  5. Witajcie! Wskrzeszam po raz kolejny wątek, ponieważ wczoraj miało miejsce pierwsze, od dłuższego czasu spotkanie obserwacyjno - fotograficzne naszej małej grupki:) Ale od początku: Niedawno nabyłem znowu Syntę 10 To już druga w mojej karierze... Miałem to zrobić w przyszłym roku, ale ciągota do astro była na tyle mocna, iż przezwyciężyła trudności finansowo - małżeńskie i w końcu wracam do biznesu. Na początku, nieśmiało, odbywały się małe sesyjki Księżycowo - Wenusowo - Jowiszowe z okien mieszkania, ale to była tylko namiastka obserwacji. Kitowe okulary pozostawiają po prostu niedosyt, więc zostały podjęte kolejne, trudne kroki finansowe w celu zapewnienia lepszej jakości sprzętu, żeby było z czym wyjść między ludzi Zostałem niedawno szczęśliwym nabywcą Uwana 7mm 82* oraz sprowadziłem sobie ES-a 14 82* z USA (a dokładniej przywiózł mi kolega). Dlatego też nie pozostało zatem nic innego, jak czekać na: 1. Odpowiednią pogodę 2. Odpowiednią fazę Księżyca 3. Odpowiednią zmianę w pracy. 4. Dostępność towarzystwa do wyprawy. Dopiero kombinacja tych 4 czynników pozwala na satysfakcjonujący wypad na obserwacje! W dniu wczorajszym wszystkie 4 warunki zostały spełnione, ale istniała obawa, iż pierwszy może się pogorszyć, ponieważ na niebie, w miarę upływu dnia, rozlewało się coraz większe "mleko" i wieczorem nie zapowiadało się to rewelacyjnie. Ale cóż, raz kozie śmierć, dogadaliśmy się z Łukaszem P. oraz Kshyvym na wyjazd na południe, żeby łunę rzeszowską zostawić "behind". Dotarłem jako pierwszy, więc dostąpiłem zaszczytu zlokalizowania nowej miejscówki. Starą omijam szerokim łukiem, po dziś dzień mój portfel i Małżonka mają traumę po wypadzie 30 grudnia 2015 - kto był, to pamięta o co chodzi Po przejechaniu kilku kilometrów, wśród przydrożnych latarni, postanowiłem pojechać nieco w górę i to było to! Znalazłem fajną miejscówę w Hyżnem, z widokiem praktycznie w każdym kierunku prawie po horyzont! Jedyny mankament to nadajnik GSM, ale do przeżycia. Droga dojazdowa jest tam bardzo wąska, ale asfaltowa, ostatni odcinek jest polną dróżką, ale nie jest tak rozjeżdżona przez ciągniki, jak na starej miejscówce. Za chwilę dojechała reszta towarzystwa i rozłożyliśmy sprzęt: ja wizual, oni foto, co kto lubi. Dziesięcio calowe lustro zostało wycelowane w Jowisza, konkretnie, za pomocą 14 ES-a wyciągu i... to było to! Widoczne pasy, księżyce, wszystko jak na dłoni, aczkolwiek nie był to widok w 100% ostry i wyraźny, ponieważ lustro się ciągle jeszcze chłodziło. Trudno jednak było oprzeć się pokusie, aby nie przypowerować 7mm Uwankiem, który za chwilę wylądował w wyciągu. Przyznam szczerze, iż Jowisz zrobił się naprawdę duży (walił po gałach jak wściekły) pasy nadal były widoczne, ale ciągle doskwierał nie do końca ostry obraz. Chłopaki zaczęli strzelać testowe klatki w różne obiekty, aby skalibrować odpowiednio sprzęty, więc montaże i inne astrotracki zostały wycelowane w Tryplet, okolice Deneba, Pannę, gdzie odkryliśmy nową mgławicę planetarną, która potem okazała się hot pikselem Summa summarum chłopaki w końcu stwierdzili, iż prawdziwy cel, jaki im przyświecał na tą sesję zdjęciową to tak naprawdę "Irlandczyk Rho Ophiucci" - kto czyta forum, to wie o czym mowa Ja tymczasem zabrałem się ostro za eM-ki (i NGC-ki) nie po to tyle czekałem na obserwacje, żeby teleskop stał odłogiem na łące! Lustro już było dostatecznie schłodzone, aby je można było w pełni wykorzystać. Na pierwszy ogień poszedł Tryplet: M65, M66 i NGC3628 - widoczne w ES14 każdy w innej części diafragmy - dlatego lubię pole 82* w ES-ach, bo można nieraz złapać w jednym polu obiekty obserwowane zazwyczaj w okularach o większych ogniskowych - standardowo tryplecik obserwuje się w 30mm okularach. Następnie złapałem za lornetkę, ponieważ zauważyłem mgiełkę gołym okiem na zachodzie i chciałem potwierdzić... tak, to był żłobek (M44)! Ale tutaj jednak zajmuje dużo większy obszar, niż Tryplet i nie zmieścił mi się w ES-ie. Co ciekawe, w 25mm kitowcu również, po prostu mrowie gwiazd! Wracając do miejscówki, w oddali było słychać szczekanie psów, więc nie jest to totalne odludzie. W dodatku, podczas całej naszej sesji przejechało drogą poniżej (tą, którą tam dotarliśmy) ze 3 - 4 samochody. Ale plus jest taki, że w ogóle nam to nie przeszkadzało, ponieważ ich światła nie były w stanie dotrzeć na górkę, na której się znajdowaliśmy, więc tutaj kolejna zaleta tego miejsca. W oddali widać było latarnie z Dylągówki, ale na szczęście nie miały większego wpływu na LP - niebo po zachodzie Słońca z minuty na minutę zasnuwało się coraz większą ilością gwiazd! Nasze obawy były na szczęście nie sprawdzone, że "mleko" widoczne na niebie za dnia zepsuje nam obserwacje. Jedyny mankament to kierunek północny zachód - północ: olbrzymia łuna z tamtego kierunku, pomimo znacznej odległości biła od Rzeszowa. Chłopaki stwierdzili, że w Parku Papieskim światło świeci we wszystkich kierunkach, bez względu na pogodę i warunki atmosferyczne: po prostu ma świecić i tyle! Nikt nie pomyśli o nas, biednych astro-robaczkach Ale co tam łuna na północy, to południe i południowy wschód były najważniejszymi aktorami tej nocy. Chłopaki zaczęli "smażyć" Irlandczyka, w między czasie dane mi było skosztować wybornej herbatki od towarzyszy, z delikatnym posmakiem melisy i miodu, następnie przerzuciliśmy się na kawę rzeszowską, która smakowała świetnie! A w tle przygrywała nam muzyczka, między innymi z serialu Robin Hood z lat 80-tych, czy ktoś to jeszcze pamięta? Następnie przyszła kolej na Lutnię i M57 - pierścionek wycelowany i ustrzelony za pierwszym razem. Później szybka wizyta w Herkulesie i tutaj opad szczeny... W 14mm rozsypany biały piasek, po prostu obraz "miażdżył"! W 7mm Uwanie to tylko "dołożenie do pieca" - obraz jeszcze większy, naprawdę trudno nam było dojść do siebie po tym, co zobaczyliśmy Następny w kolejce był Veil, niestety, nie udało nam się tym razem go wypatrzeć, może jednak niebo nie było tak idealne... dodatkowo zabrakło tutaj okularu 30mm i filtra Ultrablock - z nimi na pewno by się udało. To nic, następnym razem. Teraz przyszła kolej na Sowę (M97), która miała kolor szary, okrągły kształt, jednak bez detali, ale tutaj dalej można było docenić zaletę 82* pola ES-ka - Sówka zmieściła się w jednym polu wraz z M108! Jak wcześniej Łukasz do niej "strzelił" można było dodatkowo zauważyć ładny niebieski kolor mgławicy, i nie był to hot piksel! Będąc w Wielkiej Niedźwiedzicy ciężko nie zajrzeć do Whirlpoola (M51), który po dłuższym manewrowaniu teleskopem (niestety, Dobson i zenit to są całkiem przeciwstawne hasła) - ukazał się naszym oczom wraz z NGC5195. Jak już się nacieszyliśmy Wirkiem, przyszła pora na "Bodki", czyli M81 i M82, które po chwili poszukiwań udało się odnaleźć - tutaj również 14mm i widoczne ładnie w jednym polu widzenia. Szukałem również M101, jednak tym razem się nie udało - będzie obiekt na następną sesję. W związku z tym, iż na południowym niebie bardzo ładnie był widoczny gwiazdozbiór Kruka, przypomniałem sobie, iż w tamtej okolicy (na pograniczu z Panną) widywane było czasami Sombrerro, czyli M104. Po szybkim zerknięciu w Pocket Sky Atlas, wycelowałem teleskop w górną lewą gwiazdkę tego trapezu i poruszając się do góry i lekko w lewo bez problemu znalazłem galaktyczkę: Była jasna i widoczne było, iż jest ustawiona do nas kantem. Jak by nie spojrzeć, jest to najjaśniejsza galaktyka w Pannie W miarę upływu nocy, Kruk znajdował się coraz niżej, więc w akcie desperacji stwierdziłem, iż poszukam jeszcze Anteny, lub Czułki jak kto woli, czyli NGC 4038 i 4039. Niestety, próba skończyła się fiaskiem, więc jest to kolejny obiekt na następną sesję. Astrofociarze też nie próżnowali, robiąc kolejne klatki Skorpionowi i Rho Oph, na live wiev wyglądało to niesamowicie, widoczne były kolorki i struktury tamtejszych mgławic, po prostu sam miód! Czekam, kiedy się chłopaki pochwalą, ponoć mieli w pracy obrabiać zdjęcia... No i jeszcze obiekt, o którym wcześniej nie wspominałem, ale obserwowaliśmy go od momentu, gdy pokazał się nad wschodnim horyzontem - Saturn, który najpierw miał czerwono-pomarańczowy zafarb, jednak w miarę wznoszenia się nad horyzont nabierał coraz bardziej żółtego koloru. Zdecydowanie najlepiej wyglądał w ES-ie, gdyż ze względu na niską wysokość nad horyzontem, nie jest zbyt wdzięcznym obiektem do dużych powiększeń. Ale przerwa Cassiniego ładnie widoczna w pierścieniach, dodatkowo zaczęła się gorączkowa walka, komu wyjdzie projekcja okularowa za pomocą smartfona, co przyznam nie jest łatwe, chyba najlepszy efekt osiągnął Kshyvy, co można zobaczyć na jego profilu na FB (jeśli ktoś używa). Co ponadto? Noc była dla nas nader łaskawa, gdyż wszyscy osiągnęliśmy założone cele i plany, może nie w 100%, ale tak w 95% na pewno. Przez całą sesję towarzyszyły nam niezbyt liczne meteory, wydawało nam się, iż to Lirydy, jednak aktywność tego roju miała miejsce miesiąc wcześniej, więc tak naprawdę, trudno stwierdzić, co to dokładnie było, ale kilka na godzinę spadało. Jak zgasły latarnie, to Droga Mleczna stała się tak widoczna, jakby były chmury na niebie. Dodatkowo, w związku z tym, iż zaczynają się białe noce, widoczne były kontury drzew, samochody, sprzęt na ziemi. Pod koniec sesji jeszcze udało nam się upolować Andromedę - M31 oraz podziwialiśmy Dziką Kaczkę (M11) w Tarczy oraz mgławice Strzelca: Lagunę (M8), Trójlistną Koniczynę M20. Jak Skorpion podniósł się troszkę wyżej obejrzeliśmy jeszcze M4 - gromadę kulistą obok Antaresa oraz mieliśmy prezent w postaci przelotu ISS! To było piękne uwieńczenie naszych obserwacji, podążaliśmy za nią Syntą, każdy z nas widział panele, więc jesteśmy zadowoleni. Trzeba przyznać, że prędkość miała zawrotną i podążać za nią teleskopem to nie lada sztuka, zwłaszcza, że nie mieliśmy okularu o dużej ogniskowej, więc mieliśmy niezły challange! Tak więc zakończyliśmy nasz wypad po 4 owocnych godzinach: od 22 do prawie 2 nad ranem. W drodze powrotnej do domu towarzyszy mi wschodzący Księżyc w ostatniej kwadrze. Powiem tyle: warto było!
  6. Co za noc, teleskop jeszcze paruje od eMek :-)

    1. Pokaż poprzednie komentarze  2 więcej
    2. angelscorpion

      angelscorpion

      Łukasz, to jeszcze się okaże, zależy od pogody i możliwości, ale ja bym się wybrał, mamy fajną miejscówkę :)

       

    3. astrokarol

      astrokarol

      Przejrzystego ? Hymmm O bym dziś mógł pojechać i może będzie przejrzyste.

    4. McGoris

      McGoris

      Choć dziś już mocna lampa, to z przejrzystością może być różnie :P

  7. Może dziś i jutro? :-) My z Łukaszem wstępnie jesteśmy umówieni, kierunek Dynów.
  8. Hejka! Może miałby ktoś z Rzeszowiaków ochotę na lukanko dzisiaj w nocy? Pogoda zapowiada się super
  9. Niesamowite zdjęcie! Spotkałem się również z określeniem Fighting Dragon Nebula czy też Fighting Dragons of Ara, które można tutaj wypatrzeć
  10. Dużo efektów specjalnych , ogólnie :-)
  11. Dzięki wielkie za wyjaśnienie! Pierwszy raz widziałem coś takiego, ale wrażenie niesamowite.
  12. Witam! Mam pytanie, w związku z pięknym widoczkiem/zjawiskiem, jakie zaobserwowałem dzisiaj rano, pomiędzy 7 a 7.30. Chodzi o pas światła słonecznego, widoczny przed wschodem słońca. Jak się nazywa takie zjawisko, ponieważ na światło zodiakalne to nie jest raczej pora. Dla zobrazowania sytuacji zamieszczam zdjęcie, wykonane telefonem w momencie wschodu, więc słabiej widoczne. Może to zjawisko atmosferyczne? Z góry dziękuję za ewentualnie odpowiedzi.
  13. Piotr, rezygnujesz z astro, czy przerzucasz się na droższe hobby?
  14. Cześć! Ja swego czasu posiadałem takie wyposażenie do Synty 10": - Scopos 30mm - ES 14mm 1,25" - LVW 8mm - ES 4,7mm 1,25" - Filtr Orion Ultrablock 2" - Filtr Księżycowy (najtańszy) - Folię Baadera do Słoneczka Dla mnie był to optymalny zestaw, który mogłem używać w różnych warunkach. Poza ES-em 4,7, który sprowadziłem ze Stanów resztę odkupiłem od Kolegów z forów, dzięki czemu nie przepłacałem, a cieszyłem się dobrym sprzętem. Najczęściej używany - ES 14mm 82* - tym okularkiem zrobiłem najwięcej obserwacji i sprawiło mi to wiele frajdy. Tak więc poczytaj troszkę relacji z obserwacji, umów się z kimś w okolicy, pojedź na zlot - będziesz miał okazję porównać sprzęt - wtedy zdecydujesz, co Ci odpowiada. Pozdr
  15. Witajcie! Odświeżam stary wątek, jednocześnie chcąc zachęcić innych astrobserwatorów do dzielenia się wrażeniami z obserwacji. Przecież astro to nie tylko siedzenie na forum i oglądanie zdjęć kolegów, pomimo, iż jest na co popatrzeć, przeglądając wątek o astrofotografii. W dniu wczorajszym, czyli w sobotę 27.08.2016, nie mogąc znieść tego, iż jest taka ładna pogoda, a ja nie mam planów na wieczór, postanowiłem wybrać się po raz pierwszy od ponad 7 miesięcy na nocne obserwacje. W związku z tym, iż koledzy nie mogli pojechać, wybrałem się w pojedynkę. Nie miałem sprecyzowanego miejsca, stwierdziłem, iż znajdzie się samo. Pojechałem na północ od Łańcuta, coś mnie ciągnęło w starą, dawno nie odwiedzaną miejscówkę. I nie zawiodłem się! Pojechałem na Wydrze, w okolicach dworku w Julinie, pod samym lasem. Spędziliśmy tam swego czasu z kolegami z forum kilka całkiem niezłych nocek obserwacyjnych Miejsce się troszkę zmieniło, ponieważ z małych krzaczków wzdłuż drogi zrobiły się małe drzewka. Jechałem piaszczystą drogą dotąd, dopóki latarnia za moimi plecami nie schowała się za wzniesieniem. Trzeba tutaj nadmienić, iż w naszym regionie warunki obserwacyjne pogarszają się z roku na rok, ze względu na coraz większą ilość latarni, kilka tygodni temu otwarty ostatni odcinek autostrady A4 w naszym regionie, oraz las wiatraków, który wyrósł pomiędzy Markową i Soniną, które, chociaż pięknie się prezentują w dzień, to w nocy błyskają czerwonymi lampkami. Takich lampek błyska około 30 w kierunku południowym, więc to też powoduje pogorszenie komfortu obserwacji w kierunku ekliptyki, zwłaszcza latem. Ale wróćmy do tematu: Gdy wysiadłem z samochodu i popatrzyłem w niebo, aż mi zaparło dech w piersiach: Droga Mleczna widoczna jak chmury na niebie i mrowie gwiazd! Yeah! To było to! Dorwałem moją starą, wysłużoną lornetkę Vanguard 7x50 i zacząłem przeczesywać niebo. Nie miałem jakiegoś konkretnego planu, i bardzo dobrze, ponieważ apetyt rośnie w miarę jedzenia, a było co "zjeść" A więc ab ovo: Droga Mleczna, ciągnąca się od Perseusza ( w połowie schowanego za pobliskim lasem), przez Kasjopeę, Łabędzia, Liska, Orła,Tarczę aż po Strzelca była na wyciągnięcie reki. Zaskoczeniem był dla mnie ten ostatni, widoczny wprost, bez wytężania wzroku, kształt imbryczka! Z miasta można zapomnieć o takim widoku. Niestety, od południa "podgryzała" go łuna świateł w w/w źródeł. Ale mimo wszystko satysfakcja jest! Zaliczyłem, w różnej kolejności, często wracając do obserwowanego wcześniej obiektu: Chichotki, gołym okiem była widoczna Szczelina Łabędzia, lornetką obserwowałem mgławice w okolicy Deneba, widziałem również Veila Wschodniego, za każdym razem, gdy w jego kierunku wycelowałem lornetkę. Miotły Wiedźmy, niestety nie udało mi się zobaczyć, ale i tak mam dużą radość z tego, co widziałem! Ilekroć mam okazję, lubię popatrzeć za pomocą lornetki w kierunku Łabądka, ponieważ jest tam mrowie gwiazd i robi to na mnie zawsze olbrzymie wrażenie, można zacytować "Odyseję Kosmiczną" Kubricka: Oh my God, it's full of stars! Nie mogłem również pominąć pięknego Albireo, zaraz potem przeskoczyłem do Lutni, daremnie szukając M57, ale i tak miło było popatrzeć na zimno-niebieską Vegę, przecież to tylko 30 ly od nas. No i przepiękne epsylonki znajdujące się w pobliżu. Idąc z Albireo w kierunku gwiazdozbioru Orła, nie trudno nadziać się na Wieszak, który wyglądał wprost rewelacyjnie. Na południe od ety Orła znalazłem Dziką Kaczkę, która szczególnie w teleskopie pięknie się prezentuje ( w końcu sobie kupię), tutaj jednak w lornetce widoczna jak jasny obłoczek. No i dalej na tle coraz jaśniejszego nieba widoczne najjaśniejsze mgławice Strzelca: Laguna i Trójlistna. Lagunę bardzo łatwo rozpoznać ze względu na ładnie uszeregowane obok siebie gwiazdki, które wyglądają jak zanurzone w jasnej poziomej plamce mgławicy. Patrząc w kierunku południowym, trudno nie zauważyć świecących bardzo jasno trzech obiektów: Saturna, Marsa oraz czerwonego Antaresa, do którego mam szczególną słabość, jako że jestem Skorpionem Ze względu na łunę na południu, nie udało mi się zobaczyć M4, pomimo, iż jest blisko Antaresa. Żeby nie było, że moja ciekawość sięgała tylko naszego słonecznego, czy też "Mlecznego" podwórka... tak, tak oglądałem również dalsze obiekty Kierując lornetkę w kierunku Herkulesa, miałem jeden cel: M13. No i osiągnąłem go od razu, ponieważ kuleczka była widoczna wprost jako rozmyte kółeczko. No ale to ponad 25 tysięcy lat świetlnych od nas, więc odległość jest olbrzymia. Następnie postanowiłem rozejrzeć się po okolicznych galaktykach, takie niebo rzadko się trafia, więc po kolei: MC31 widoczna gołym okiem, jako pojaśnienie nad dwiema gwiazdami ponad Mirachem w Andromedzie. Lornetką widoczna w połowie pola widzenia z wyraźnym pojaśnieniem wewnątrz. Niestety, zbyt krótko prowadziłem obserwacje i nie miałem wystarczających warunków (np. w postaci leżaczka), żeby wyłapać pyłowe ramiona galaktyki, myślę, że następnym razem lepiej się postaram. No ale obserwować obiekt odległy 2,5 mln ly przez lornetkę (a nawet gołym okiem) to naprawdę fajna sprawa! Jest moc! Poszperałem jeszcze troszkę w Wielkiej Niedźwiedzicy, oglądając sobie Mizara i Alkora, które od zawsze próbuję rozdzielić za pomocą oczu, jednak nigdy mi się nie udaje. A podobno tak sprawdzano wzrok kandydatów na żołnierzy, chcących zaciągnąć się do wojsk napoleońskich - pewnie bym się nie dostał... Szukałem Galaktyk Bodego, udało mi się wyłuskać jedną mgiełkę - M81, Cygara już nie udało mi się wypatrzeć, ale tak jak wspominałem wcześniej, skakałem po całym niebie i nie do końca miałem pełną akomodację wzroku, dodatkowo przejechały dwie osobówki, które mi troszkę poświeciły po "gałach". No ale 12 mln ly drogą nie chodzi... M81 (mój rocznik ) zaliczona! Szukałem jeszcze w Psach Gończych Whirlpoolka, jednak nie udało mi się jej zaobserwować. Następnym razem będzie lepiej. Na tym kończę moją małą relacyjkę, muszę przyznać, że byłem tylko godzinę, miałem tylko ciemne niebo, wzrok i lornetkę. Mam nadzieję, że uda mi się zachęcić innych, szczególnie początkujących, do wypadu poza miasto. Szczególnie, że nie wiadomo, jak długo jeszcze Sat24 będzie zepsute, przecież tak bezchmurnego nieba dawno nie było...
  16. Gdybyście się wybierali, dajcie znać, dzwońcie lub piszcie, ja potraciłem wszystkie numery, bo telefon dałem do naprawy i nie zapisałem kontaktów... A Don Pedro wybiera się w teren?
  17. Już myślałem, że wszyscy pomarli... Może jutro lub w sobotę gdzieś wyskoczymy...
  18. Hejka! Może jakieś małe Perseidki jutro lub pojutrze jak pogoda dopisze?
  19. Jeśli ktoś jeszcze nie posiada, to polecam w promocyjnej cenie 38 zeta z darmową wysyłka do Polski http://www.bookdepository.com/Sky--Telescope-Pocket-Atlas-Roger-W-Sinnott/9781931559317?ref=grid-view
  20. Witaj! Obserwuj wątek, jak się ktoś będzie zbierał na obserwacje, to powinna pojawić się informacja, więc będziesz mógł się spotkać z lokalnymi pasjonatami, na pewno ktoś postara Ci się pomóc. A wracając do Twojego sprzętu, to coś takiego? http://www.empik.com/discoveria-teleskop-zwierciadlany-525x-panon-limited,p1076006284,zabawki-pTutaj marketing nieźle działa, ponieważ piszą o powiększeniach z tego teleskopu rzędu 525x! Tak naprawdę, mało prawdopodobne, żeby Ci się coś udało zobaczyć przy takim powiększeniu. Ale od czegoś trzeba zacząć, życzę dużo zapału
  21. Z okazji urodzin Messiera (lub swoich) można by sobie sprawić taki prezencik: http://akclas.ru/books/atlas_messier.pdf
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.