Skocz do zawartości

MateuszW

Biznes
  • Postów

    9 964
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Odpowiedzi opublikowane przez MateuszW

  1. 35 minut temu, count.neverest napisał:

    @MateuszW To wiem, ale życie i wiele problemów tutaj na forum pokazuje, że na papierze jedno, w praktyce drugie. 

    Kwestia czy odległość deklarowana przez producenta jest właściwa to już zupełnie inna sprawa. Jedyny znany mi właściciel Epsilona to @bartoszw i tylko właściciel może coś powiedzieć na ten temat. W dedykowanym sprzęcie raczej się to zgadza, problemy są przy uniwersalnych korektorach dla wielu tub, gdzie każda zachowuje się inaczej. Ale to nie reguła.

     

    Mając obecny zestaw złączek mógłbyś dodać podkładkę 1 mm i masz już odpowiednią odległość i można zweryfikować czy to zagra. Ale jest jeszcze kwestia zamiany M54 na T2 jak rozumiem?

  2. 1 minutę temu, count.neverest napisał:

    ASI071 MC Pro, Takahashi Epsilon 130D. OAG będzie przykręcony do kamery.

    No to 56 - 17,5 - grubość _oaga + 1/3* grubość_filtra = wymagane złączki. Możesz użyć nieco krótszych złączek i dodać podkładki (jak gwint ma 5 mm to śmiało można dać 2 mm podkładkę).

  3. Nie do końca rozumiem o co pytasz i co podajesz. Jeśli backfocus teleskopu (korektora?) to 56 mm, to tyle ma być i koniec kropka. Odejmujesz 17,5 kamery i pozostaje 38,5, które musisz uzyskać na pozostałych złączkach. Jak dojdzie oag to odejmujesz oaga i uzupełniasz złączkami. Nie ma tu nic ponad odejmowanie :) No a dołożenie filtra powoduje zwiększenie backfocusu o ok 1/3 jego grubości (filtry 36 mm mają 2 mm grubości, czyli jest to 0,66, a inne to może być inaczej).

  4. W dniu 3.12.2019 o 01:12, Agent Smith napisał:

    No fajne, fajne Mateusz, tylko...te plastikowe reklamówki tworzą pewien dysonans... ;)

     

    A właśnie, miałem napisać i zapomniałem. Otóż z tymi reklamówkami wiąże się historia, a właściwie z całym tym ujęciem. Otóż miejsce to było naszą miejscówką zaćmieniową, a ja spędziłem tam samotnie większość poprzedniej nocy :)

    Dzień przed zaćmieniem pojechaliśmy na rekonesans miejscówkowy i wytypowaliśmy to miejsce jako najlepsze (miało być kilka km dalej, ale okazało się, że znalezione na mapach miejsce jest za prywatną bramą). Było tam fajne wzniesienie, które umożliwiło nagranie sceny ze Słońcem w tle, która jest w filmie zaćmieniowym. Ale do rzeczy. Otóż wieczorem na miejscówkę przyjechało pewne starsze państwo, którego samochód widać na początku ujęcia. Coś tam zaczęli robić i chodzić sobie, a my nie wiedzieliśmy za bardzo o co biega (ani słowa po angielsku). Potem nasi odjechali, pozostawiając mi większość dobytku, zapasy jedzenia i picia. Te siatki to był klucz do mojego przetrwania :) Potem starsi państwo spróbowali się porozumieć i udało się wywnioskować, że to w sumie ich teren :) Byli jednak bardzo mili, poczęstowali owocami i nie robili żadnych problemów. Teren to był generalnie jakiś totalny nieużytek, sam piach i skały, oraz szczątki jakiejś dawnej kamiennej budowli. A pośrodku było drzewo, które też dobrze widać. Drzewo to, całkowicie uschnięte, zostało obficie podlane przez tą parę :) Następnie wzięli oni grabki i zaczęli grabić... kamienie? Potem poprzymierzali leżaki, jakby sprawdzając ustawienie na zaćmienie (o zaćmieniu rzecz jasna wiedzieli). No i pojechali.

     

    Ja tymczasem rozkładałem sprzęt - była to moja pierwsza noc "pracująca" i sprzęt miałem tylko wstępnie skręcony po podróży, więc było z tym masę roboty. Nastawiłem sesję i timelapsy, a następnie rozkoszowałem się pięknem nieba - to było moje pierwsze spotkanie z niebem południowym i od razu tak totalnie "z kopyta". Na początku myślałem tylko o odpaleniu sesji, ale później po chwili refleksji zaczęło do mnie docierać, jakie to niebo jest nierzeczywiście fenomenalne. Długo wpatrywałem się w zenitalne centrum DM z uczuciem totalnej euforii. Grubo po północy wrócił Tomek, gdy pozałatwiał już wszystko w mieście i dołączył do focenia. Gdy zaczęło świtać zaparkowałem montaż, pozbierałem puste akumulatory i rozpoczął się proces wielkiego, przedzaćmieniowego ładowania. Odpaliliśmy auto, podłączyliśmy kilkadziesiąt akumulatorów, laptopa, drona itp, łącznie ponad 25 amperów. I tak ładowało się do południa. W tym czasie próbowaliśmy się przespać, ale zasnąć mi się nie udało. Wstałem wcześnie i zacząłem szykować się do zaćmienia. Szykowałem się tak grubo ponad 12h, a koledzy przypominali mi tylko żebym czasem coś zjadł, wypił (był skwar nieziemski) i sobie usiadł w cieniu (czego nie zrobiłem), bo chodziłem dosłownie jak robot i nie dochodziło do mnie nic poza tym, że muszę zdążyć z przygotowaniami:) Po całych tych przygotowaniach tak nieziemsko bolały mnie nogi i plecy, że już ledwo stałem.

     

    Ale dobra - zdążyłem. Wszystko gotowe i zaczyna się faza częściowa. Wspomnę jeszcze, że w ciągu nocy i dnia na nasze miejsce zjechało się jeszcze ze 100 innych osób, także było prawie tłoczno. Aż tu nagle wpada wielki pickup, wypada z niego jeszcze większy gość, staje na środku i zdecydowanym głosem mów "kto jest tu szefem?" No to myślę że już koniec, przyjechał właściciel i nas wywali, a do fazy całkowitej nie zdążymy się przenieść. Na szczęście okazało się, że gość zrobił tylko takie nieciekawe pierwsze wrażenie i tak na prawdę nie ma nic przeciwko naszej obecności :) Dowiedzieliśmy się też, że to starsze małżeństwo z poprzedniego dnia to jego rodzice. Powiedział tylko żeby nie zostawić po sobie śmieci i pojechał. Potem wiadomo - faza całkowita, emocje i koniec zaćmienia. Robiła się noc, a na jedynej drodze jaka istniała i łączyła naszą pozycję z miastem, gdzie był nocleg utworzył się (zgodnie z oczekiwaniami) gigantyczny korek. Byliśmy na wzniesieniu, więc było go doskonale widać w oddali - sznur czerwonych kropek. Zapadła rozsądna decyzja, żeby pofocić kilka godzin, a powrót odłożyć aż korek się rozładuje. No to kolejne przezbrajanie sprzętu z zaćmieniowego na nocny (właściwie to zacząłem od razu po końcu zaćmienia i nie zdążyłem przed nocą astronomiczną). Zebrało się trochę klatek, nie pamiętam do której godziny zostaliśmy, ale w końcu korek wydawał się słabnąć, więc się zebraliśmy. Tu kolejne zaskoczenie - w czasie od mojego przyjazdu do wyjazdu dwie doby później (bez snu przypomnę :) ) została wyrównana droga. Droga to była zwykłą gruntowa (kamienisto - piaskowa), która podczas przyjazdu nie była przyjemna do pokonania (żółwie tempo i problemy z prześwitem). Założę się, że droga ta w czasie swojego istnienia nie była nigdy "remontowana". Ale w dzień zaćmienia ktoś ją ogarnął jakimś spychaczem, bo kilka km od nas było jakieś obozowisko namiotowe, gdzie ludzie powykupowali sobie miejsca na zaćmienie, dzięki czemu standard dojazdu dla miejscowych poprawił się niebotycznie. Także powrót do asfaltu był szybki i przyjemny. Niestety potem okazało się, że korek zaczyna się niewiele dalej niż początkowo, także powrót był bardzo długi. Szczegółów jednak nie pamiętam, bo urwał mi się film i wreszcie się przespałem :)

     

    Tak więc przedstawia się kawałek relacji, jaki spisałem pod inspiracją siatek :) Te dwie doby spędzone w tamtym miejscu były bez wątpienia najwspanialszymi chwilami mojego życia. A że w każdej chwili mogli mnie tam okraść, zabić, mogłem paść z przegrzania, udaru słonecznego albo zamarznąć to jeszcze lepiej :)

    • Lubię 7
  5. 9 minut temu, mario_b napisał:

    Macie może jakieś sugestie dlaczego tak się stało?

    Musiałeś mieć po prostu pecha. Albo jakiś element był wadliwy fabrycznie i nie wytrzymał, albo jakieś przypadkowe przepięcie się pojawiło. Bo zakładam, że nie pomyliłeś napięcia zasilającego i nie podłączyłeś wyższego napięcia lub odwrotnej polaryzacji (nie wiem, jakie tam są zabezpieczenia). Najprawdopodobniej spalił się układ przetwornicy. Gdyby zajrzeć do środka i odczytać oznaczenie, to pewnie dałoby się za kilkanaście zł kupić nowy i przylutować. Ale pewnie nie chcesz tego rozkręcać, żeby nie tracić gwarancji.

    Tymczasowo możesz zasilić ASIAIR z mocniejszej ładowarki od telefonu.

  6. Jeśli ktoś się zastanawia, to focusery cały czas powstają na bieżąco :) 

     

    Pracuję obecnie nad aktualizacją oprogramowania - przede wszystkim dodającą możliwość zachowania obecnej pozycji po wyłączeniu zasilania i poprawiam kilka błędów związanych z kompensacją temperatury. W tym tygodniu powinna być gotowa.

    • Lubię 4
  7. 51 minut temu, dobrychemik napisał:

    Dostrzegamy różne barwy gwiazd, widzimy czerwonawe mgławice itd.

    Widzimy barwy gwiazd, bo są one wielokrotnie jaśniejsze niż mgławice. A czerwonych mgławic nie widzimy. Jeśli widziałeś, to chyba musisz być mutantem :) Subtelny zielono-niebieski kolorek można zauważyć co najwyżej w jasnych mgławicach planetarnych i jest on na granicy rejestrowalności. Mgławice wodorowe są szare, czopki są na nie ślepe.

  8. Przy moim tragicznym niebie nie odczuwam, że materiał jest bardziej zaszumiony, niż być powinien. Podczas sesji widziałem na niebie co najwyżej zarysy gwiazdozbiorów :) 

    1 godzinę temu, _Spirit_ napisał:

    Złóż bez biasa tylko master darkiem z biasem + flat i mediana.

    To bez biasa, czy z darkiem i biasem? Bias jest z tego co wiem niezbędny przy zastosowaniu flata (jako odpowiednik dark flata). Bo od materiału odejmuje się dark, a od flata bias. Stosuję kappa sigma zamiast mediany, żeby pozbyć się śmieci. Mediana dałaby ciut mniejszy szum, ale czy to zrobi zauważalną różnicę? Postaram się sprawdzić.

    20 godzin temu, Tayson napisał:

    Masz już Pixa? 

    Jak tak to odszum na liniowym, rozciagnij, podciagnij krzywe i dodaj kontrasty. Finalnie polecam odszum w RAW camera, ale myślę że nie więcej niż 15-25.

    Nie warto ciągnąć na siłę, ponieważ to przeważnie zawsze szkodzi zdjęciu. 

    Niby mam, ale wciąż moja wiedza o nim jest zerowa. Obrabiałem w PS plus akcje. Starałem się ograniczyć ciągnięcie. Czy odszumianie w camera RAW to nie to samo co normalnie w PS "redukcja szumu"? Używam tego drugiego (plus akcję "space noise reduction").

  9. 18 minut temu, Marek_N napisał:

    Generalnie idea jest taka, żeby 4 pixele zgrupować w 1 duży, gdzie dwa z nich działają w trybie low, a dwa high - w efekcie daje to 2-3 Ev większą rozpiętość tonalną. Taki HDR na bieżąco :)

    A czy to nie to samo co w którejś obecnej ASI (chyba 294), co powoduje spore problemy z kalibracją?

     

    A zaraz, a co się dzieje bez robienia bin2? Wtedy te piksele w jakim trybie pracują?

  10. 11 minut temu, kubaman napisał:

    Wartość szumu odczytu rośnie przy binningu NxN o pierwiastek kwadratowy z N.

    Dlaczego o pierwiastek? Przecież każdy piksel jest indywidualnie odczytywany i sumowana jest wartość już po dodaniu szumu odczytu do każdego piksela.

    8 minut temu, kubaman napisał:

    Tak samo ma Asi 1600.

    Nie ma tam przecież uskoku, tylko równy asymptotyczny spadek.

  11. 1 godzinę temu, Paether napisał:

    Nie znalazłem żadnego w miarę prostego tekstu o zależnośniach między poszczególnymi markami i jak to historycznie wyglądało, więc...spłodziłem coś na szybko :)

    Super opracowanie, dzięki :) Nie rozumiem tylko jednego fragmentu:

    Cytat

    W październiku 2013 roku Meade Instruments zostało przejęte  przez chińskiego producenta Ningbo Sunny Electronic po “licytacji” z Orionem (Orion oferował 4,5 mln $, Ningbo Sunny 5,5 mln $) oraz innym chińskim gigantem JOC (Jinghua Optical Electronics Company) – obecnym właścicielem Explore Scientific i Meade Instruments Europe GmbH & Co. KG (Niemcy). 

    Piszesz, że Ningbo Sunny przejęło Meade, wygrywając z Orionem oraz JOC, oraz że JOC jest obecnym właścicielem ES i Meade... Także o co chodzi z tym JOC? :)

  12. 30 minut temu, Tayson napisał:

    W sumie to nie powinno być backlasha w edkowym fabrycznym wyciągu. 

    Już samo napędzanie wyciągu poprzez przekładnię 1:10 powoduje powstanie backlashu (takiego "sprężynującego"). Do tego silniki od jolo mają wbudowaną przekładnię zębatą. Generalnie jakiś backlash jest zawsze.

  13. 2 godziny temu, kubaman napisał:

    zerowy dark current.

    Zerowy ampglow, a dark current bardzo mały, ale nie zerowy (bo to fizycznie niemożliwe). 

     

    Zastanawia mnie co innego. Po pierwsze wykres szumu odczytu i potężny schodek przy gain 100. Czyli w praktyce dopiero od gainu 100 mamy ten malutki szum odczytu. Tylko ktoś umie policzyć, jaka wtedy zostanie studnia? Nie rozumiem tej liczbowej wartości gainu, ile on razy rozciagnie sygnał. W każdym razie w praktyce nie będziemy mieć studni 51,4k tylko dużo mniej. 

     

    No i nie wiem, jak rozumieć to:

    Cytat

    ASI6200MC Pro is our first batch of CMOS astronomy cameras with 16bit ADC. This 16bit ADC is not a CCD 16bit ADC, and it can really achieve a dynamic range output of 14 stops. 

    To jest 16 czy nie jest. Bo w CCD z adc 16 bit też dynamika nigdy nei wynosi 16 bit, ale to z powodu udziału szumu, mimo wszystko nadal miwi się, że to 16 bit kamera. A tutaj juz sam nie wiem, bo mieszają. Czy ten przetwornik produkuje 16 bit różnych wartości czy nie? 

  14. Zmiana przysłony to był zły pomysł. Największy problem będzie z winietą, która zależy od przesłony. Trzeba będzie skalibrować klatki osobnymi flatami. Do tego gwiazdy na ciemniejszej przysłonie są na ogół lepszej jakości (mniejsza koma, aberracja itp), więc te z jaśniejszej mogą się niedokładnie zgrać. Powinno się udać to połączyć, ale na przyszłość polecam trzymać się jednej wartości.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.