Skocz do zawartości

slvmtz

Społeczność Astropolis
  • Postów

    457
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez slvmtz

  1. Cześć, jeśli ma ktoś z was na sprzedaż używany montaż HEQ5 Pro lub iOptron CEM 25P (ze statywem i akcesoriami), to byłbym zainteresowany.
  2. Czy znacie może jakichś artystów, który przed wynalezieniem fotografii lub krótko po jej wynalezieniu, wykonywali obrazy/szkice nocnego nieba? Trafiłem na postaci Edmunda Weißa i Williama Parsonsa. Potrzebuję jednak więcej przykładów takich artystów. 

    1. Pokaż poprzednie komentarze  2 więcej
    2. MateuszW

      MateuszW

      Takich artystów to mamy na forum, choć więcej na FA :)

    3. Behlur_Olderys

      Behlur_Olderys

      James Nasmyth
       

    4. slvmtz

      slvmtz

      @MateuszW rozumiem, że czas jest pojęciem względnym, ale przesadą jest przedstawianie naszych forumowych artystów, jako tych, którzy wykonywali swoje dzieła przed lub krótko po wynalezieniu fotografii. 

       

  3. Pytanie za 10 minut pogodnego nieba:
    Czy astrofotografią można nazywać również zdjęcia wykonane przez sondy w kosmosie? Jeśli nie, to jak należy nazywać ten dział "fotografii" kosmosu?

    1. Pokaż poprzednie komentarze  6 więcej
    2. HAMAL

      HAMAL

      Nie podpowiadamy :D :P 

    3. dziki_rysio_997

      dziki_rysio_997

      Super makro - wtedy gdy jesteś zadowolony z tego, co Ci wyszło w makro. :laugh:

    4. MateuszW

      MateuszW

      @dziki_rysio_997 bardzo trafnie to napisałeś. Hehe, technicznie rzecz biorąc, zdjęcie kamyka z Curiosity to prawie to samo, co fotka Marsa z newtona :) Jedynie fotograf był bliżej...
      Ja nazywam takie zdjęcia jako "poza kategorią", gdy je np widzę na APOD. To tak jakby ścigać się z atomami w LHC :P 

  4. Tak, widać dym unoszący się w atmosferze, który ma swoje źródło w australijskich pożarach. Załączam fotę, która pokazuje to dość dobrze.
  5. Może to Cię usatysfakcjonuje: https://worldview.earthdata.nasa.gov/
  6. Mam również ja, mozaika przedstawiająca krajobraz z obłokami srebrzystymi, ułożona ze zdjęć, które wykonałem w tym roku.
  7. Piękne zdjęcia! To był fascynujący rok.
  8. Jeśli chodzi o spotkanie, wydarzenie, cokolwiek to jestem zainteresowany Mogę coś zorganizować, opowiedzieć, bez względu na ilość słuchających. Zapraszam do kontaktu na PW lub na Facebooku: https://fb.com/gwiazdywdloniach/
  9. Dzień dobry, w ubiegłym roku prezentowałem wam kalendarz astronomiczny w Google Calendar, który utworzyłem z myślą o zjawiskach, mających się wydarzyć w 2019 roku. Plusem takiego kalendarza, jak wspominałem, jest to, że dostęp do niego zupełnie za darmo może mieć każdy posiadacz smartfona z odpowiednią apką. Zainteresowanych zgłębieniem tematu odsyłam do ubiegłorocznego wątku, przypominając jednocześnie, że przez cały ubiegły rok skupiałem się nad poszukiwaniem nowych ciekawych zjawisk astronomicznych, które mógłbym pododawać do tego kalendarza. Po pewnym czasie poszukiwań, doszedłem do wniosku, że będę kontynuował prowadzenie tego kalendarza tak długo, aż mi się nie znudzi. Chciałbym zatem poinformować wszystkich, którzy chcą otrzymywać powiadomienia o zjawiskach na własnym smartfonie, że mogą się podłączyć do mojego kalendarza bez żadnych zahamowań. Byłoby mi natomiast bardzo miło, gdyby w docenieniu pracy, jaką wykonałem dokonując researchu, każdy polubił profil moich działań popularyzacyjnych na Facebooku tj.: https://www.facebook.com/gwiazdywdloniach/
  10. O Cię Panie! Ile odpowiedzi! Wybaczcie, ale byłem na studiach, a pobyt na studiach jest dla mnie zawsze jakoś równoznaczny z wyłączeniem na poszczególne inne aktywności. Nie mogłem wam odpowiadać na bieżąco, dlatego odpowiem w jednym poście. @wessel wiesz, czemu nie interesuje mnie natura technologiczna idąca w parze za zdjęciami? Bo nie studiuję fotografii, a dziennikarstwo i komunikację społeczną. Podstawowe dane NASA i tak udostępnia w swoich publikacjach na NASA.gov, więc nie ma sensu poświęcać technikaliom zbyt dużej ilości czasu. @lkosz niemalże trafiłeś w moje zamiary. Faktycznie mam zamiar przeanalizować zdjęcia kosmosu od strony popularyzacyjno-socjologicznej. W jaki sposób wpłynęły one na nasze rozumienie kosmosu? Jak postrzegano je w mediach? Niestety o ile na pierwsze z zadanych pytań znalazłbym odpowiedź w literaturze, o tyle na drugie pytanie o taką literaturę ciężko. To znaczy, może gdybym się postarał to, coś bym znalazł, ale zdecydowanie łatwiejszy mam dostęp do zasobów ludzkich. Są wśród nas osoby, które śledziły chociażby lądowanie na Księżycu. Potrzebuję rozmowy z takimi ludźmi po to, by móc na tych rozmowach w formie podcastów oprzeć swoją pracę licencjacką. Jeśli chodzi o lądowanie na Księżycu, może uda mi się znaleźć historyczne wydanie dziennika telewizyjnego, w którym się je relacjonuje. Niemniej jednak, nie wiem, czy zauważyliście - Księżyc nie jest moim głównym celem. Chodzi o największe wydarzenia w temacie kosmosu, a więc te, które były szeroko relacjonowane. I mam tutaj na myśli zarówno lądowanie na Księżycu, jak i chociażby ostatni start rakiety Falcon Heavy z pierwszym samochodem wyniesionym na orbitę okołosłoneczną. Trochę niezręcznie mi to teraz mówić, ale choć studiuję dziennikarstwo i komunikację społeczną to stricte specjalnością dziennikarską się nie trudnię, bo wybrałem reklamę i promocję. Nie martwcie się zatem! Postaram się nie napędzać tej machiny zakłamanych mediów i wkurzonych na ich przekazy osób. W życiu mam zamiar robić to, co robię obecnie, a więc popularyzować. To znaczy - nie mam ciśnienia na to, żeby być dziennikarzem, ale jeśli będzie okazja pojawić się w mediach, jako osoba zajmująca się astronomią to bardzo chętnie. Z resztą czynię to już teraz, tak apropos styczności z prawdziwymi dziennikarzami. Pisywałem do różnych czasopism, bardziej lub mniej znanych, pojawiałem się w telewizjach, więc jakieś obycie mam. Słuchajcie Panowie i Panie, tutaj jednak nie chodzi o to, żeby się rozdrabniać nad stanem mediów. Chodzi o to, żebym napisał pracę licencjacką o czymś, co mnie interesuje oraz przy okazji może być związane z moim kierunkiem studiów. Wybrałem kosmos i media, a ponieważ zdjęcia kosmosu przewijają się w mediach to uważam, że nie ma lepszego zakresu tematycznego, który mógłbym podejmować. Mój promotor uważa, że to bardzo ciekawy temat i mam go podejmować. Jeśli on wyraził zgodę to proszę, nie próbujcie mi teraz uświadomić, jaki błąd poczyniłem decydując się na coś.... bo ja podjąłem ten temat świadomie i nie mam już za bardzo możliwości zmiany. Pozderki!
  11. Nie obejdzie się pewnie bez uwag, ale odbyłem dzisiaj kolejne seminarium z moim promotorem i uściśliłem trochę zakres tematyczny, który będę podejmował w temacie zdjęć kosmosu. Jestem na kierunku "dziennikarstwa i komunikacji społecznej" i chciałbym podejść do tematu po dziennikarsku. To znaczy, że nie interesują mnie technikalia związane z wykonywaniem wybranych przeze mnie zdjęć kosmosu. Chciałbym je przeanalizować od strony popularyzacyjnej np. zdjęcie Ziemi zrobione w okolicy Saturna przez Voyager 1 uświadomiło nam, jacy jesteśmy mali. Dużą rolę w tym temacie odegrał Carl Sagan i słynny fragment o tym, że jesteśmy drobiną kurzu zawieszoną na promieniach Słońca. W całej historii podboju i eksploracji kosmosu było kilka przełomowych momentów. Poza tym zdjęciem Ziemi, na pewno będę chciał się zatrzymać nad fotografiami pierwszych ludzi na Księżycu, odbiorem pierwszych zdjęć wykonanych przez Teleskop Hubble'a, zdjęciami Plutona wykonanymi podczas przelotu NH w jego pobliżu, a także nad tematem fotografii wykonywanych z ISS przez astronautów i tutaj na pewno posłuży mi książka "Zapytaj astronautę" Tima Peake'a, który dość przystępnie i ciekawie opisuje, jak takie fotki są wykonywane. Mamy mało tych seminariów, a na seminariach zbyt mało czasu, żeby tak zupełnie rozwiać swoje wątpliwości. Mam jednak stały kontakt z promotorem, więc w przypadku kolejnych pomysłów będę starał się was informować. To czego potrzebuję na tę chwilę to wsparcie w temacie podcastów. Moja praca licencjacka będzie miała także praktyczne oblicze. Ustaliłem z promotorem, że nagram podcasty traktujące o zdjęciach, kontrowersjach wokół nich, przemyśleniach i nie tylko. Potrzebuję osób, popularyzatorów, czy nawet świadków pewnych wydarzeń, chcących porozmawiać ze mną na podcaście o swoich odczuciach, tym jak te zdjęcia były prezentowane i tak dalej. Wypowiedzi będę wykorzystywał w swojej pracy licencjackiej, więc zależałoby mi również na tym, aby rozmówcy znali się na rzeczy, aczkolwiek nie kładę nacisku na to, żeby byli np. naukowcami. Chodzi o to, że każdy z nas czyta różne książki, artykuły na temat kosmosu. Ja nie jestem we wszystkim specjalistą, dlatego będę bardzo wdzięczny, jeśli spotka się ze mną ktoś, kto np. porozmawia o lądowaniu na Księżycu i fotografiach, które zostały wtedy wykonane. Docelowe miejsce spotkań - Wydział Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM w Poznaniu. Mogę kogoś odebrać z wybranej lokalizacji w Poznaniu i symbolicznie odpłacić się kilkoma groszami za bilet pociągowy. Z tym, że proszę też o pewne wyrozumienie, bo nie zarabiam kokosów. Tak sobie myślę, że na upartego można by nawet przez Facebooka porozmawiać i to nagrać, robiąc jakiś ciekawy podcast.... ale to na upartego, bo na wydziale chcą mi udostępnić dobry sprzęt to nagrywania dźwięku w dobrej jakości. Chciałbym, żeby podcast był czymś, czym mógłbym się pochwalić i co mógłbym ewentualnie kontynuować.
  12. Skąd się wzięło określenie "Synta" na 6,8,10,12... calowe teleskopy na dobsonie od Sky-Watchera? 

    1. Pokaż poprzednie komentarze  2 więcej
    2. Lukasz83

      Lukasz83

      Bo to były pierwsze ogólnodostępne reflektory na dobsonie :) i relatywnie niedrogie

    3. Adam_Jesion

      Adam_Jesion

      Bo marka Sky Watcher powstała później. Jak zaczynaliśmy, to te dobsy nazywały się Synt. Młodzież nie pamięta ;) Tak to zaczęliśmy w tym kraju.

       

    4. DarX86

      DarX86

      "Synta" jest tak utożsamiane z montażem dobsona, że spotkałem się już z przypadkiem jak ktoś miał zamiar kupić "synte 10" od GSO" :) 

  13. Wczesnym porankiem, dnia 5 grudnia 2019 roku, wywlokłem się z łóżka specjalnie dla Merkurego. Planeta pod koniec listopada osiągnęła swą maksymalną elongację zachodnią, stając się możliwą do zaobserwowania przed wschodem Słońca. Niestety dotychczas pogoda trzymała wygląd jej tarczy w tajemnicy, lecz po wielu namowach i modłach wzniesionych do wszystkich starożytnych bóstw, właśnie 5 grudnia postanowiła chwilowo ustąpić. Wykorzystałem tę okazję do obserwacji, co okazało się bardzo dobrym posunięciem. Była godzina 3:56, przebudziłem się w oczekiwaniu na dzwonek, który ustawiłem sobie na godzinę piątą. Czując zmęczenie, sięgnąłem wtedy po smartfon i stwierdziłem, że jednak nie chcę się tak wcześnie budzić na obserwacje. Niebo za oknem kusiło, ale poczucie zmęczenia było nieco silniejsze. Na moje szczęście, ktoś skrzętnie ukrył ikonę zegara na moim smartfonie i nie mogłem dezaktywować budzika. Wszedłem na Messengera, gdzie otrzymałem kilka wiadomości. W międzyczasie zacząłem na nie odpowiadać. Czas mijał, a ja stawałem się coraz żywszy. Stwierdziłem, że jak nie teraz to kiedy? Chwilę przed piątą, nie czekając już na alarm, wstałem, ubrałem się, zabrałem aparat i pojechałem na miejscówkę obserwacyjną. Siedząc w samochodzie odwróciłem wzrok w kierunku wschodnim. Na niebie pojawił się jeden sztuczny satelita, który zmierzał ku horyzontowi. Czekając niewiele dłużej, zauważyłem kolejne pojedyncze kropki. W końcu doszło do sytuacji, w której jedna satelita goniła drugą, a było ich kilkadziesiąt. Byłem niesamowicie zdumiony tym widokiem. Kiedyś coś podobnego mi się śniło, ale tym razem wiedziałem, że to nie sen, a rzeczywistość. Po chwili zastanowienia doszedłem do wniosku, że to obraz satelitów Starlink, wyprowadzonych w listopadzie przez SpaceX na orbitę geocentryczną. Starlinki, bo tak na nie mówią Polacy, finalnie składać się mają w ogromną sieć satelitów komunikacyjnych, za pomocą których SpaceX chce dostarczać internet w miejsca, gdzie doprowadzanie go tradycyjną metodą jest trudne. Trzeba przyznać, że to bardzo ambitna misja, która w niedalekiej przyszłości może sprawić, że będziemy mogli korzystać z fejsbunia nawet w środku amazońskiej dżungli. Spektakl składający się z przelotu tych niezwykłych satelitów trwał przez dobrych kilka minut. Nie mogłem uwierzyć, że tak dobrze to wygląda. W prawdzie okazja do ich obserwacji była już latem, kiedy równie liczna konstelacja została wysłana po raz pierwszy. Niestety, wtedy jakoś o wiele szybciej się one rozproszyły i kiedy już chciałem je zaobserwować, to były słabo widoczne. Tak, czy inaczej, teraz widziałem je dokładnie. https://www.facebook.com/plugins/video.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fgwiazdywdloniach%2Fvideos%2F2848672328484532%2F&show_text=0&width=560 W końcu oglądane przeze mnie przedstawienie wyreżyserowane przez Elona Muska dobiegło końca. Mimo, że emocje nadal we mnie buzowały, to zakończyłem transmisję na Facebooku, w której na gorąco relacjonowałem postęp moich obserwacji. W ten sposób zaczęło się oczekiwanie na gwóźdź programu – wschód Merkurego. Oczekiwałem kropki o zauważalnej jasności, choć nieco słabiej świecącej od Wenus. Co kilka minut z niecierpliwością zerkałem do map nieba na telefonie i śledziłem jego pozycję. Niestety okazało się, że o wiele za wcześnie wyjechałem na obserwacje tej planety. Całe szczęście Starlinki wszystko mi zrekompensowały i nie czułem złości. Nad południowo-wschodnim niebem robiło się już widno. Słońce zaznaczało swą obecność, tworząc lekką poświatę. Z czasem zaczęła ona zajmować coraz większy obszar widnokręgu, stwarzając warunki podobne do panujących podczas pełni księżyca. Wreszcie na południowym-wschodzie pojawił się On, Merkury. Wykonałem mu zdjęcie, po czym wsiadłem do samochodu i pojechałem dalej spać, bo o ósmej czekała mnie pobudka do pracy. Nawet nie wiecie, jak ciężko było mi potem do niej wstać.
  14. Nawet nie wiem, co Ci odpisać, bo niby jesteś wykładowcą, a zachowujesz się, jakbyś miał problemy ze zrozumieniem moich pretensji. Nie chodzi o to, że zwróciłeś mi uwagę, bo konstruktywnej krytyki nie da się nie szanować. Chodzi jedynie o to, że zrobiłeś mi z wątku pole do wysrywania swoich prywatnych bóli. Mógłbyś napisać mi w prywatnej wiadomości swoje uwagi, a tymczasem zrobiłeś to tutaj, przykrywając tym samym główny temat wątku. Tak się nie robi Panie Profesorze.
  15. Nigdy nie wstawiałem przecinków przed "to", ale w sumie dobrze, że zwróciłeś na to uwagę. Zauważyłem, że w mojej wypowiedzi są miejsca, w którym "to" dzieli zdanie na dwa osobne. Tak, czy inaczej nie zmienia to faktu, że zamiast odezwać mi się na PW z uwagą, napisałeś tutaj komentarz, który sprowadził ten post na boczne tory. Miało być o pracy licencjackiej, jest o moim upośledzeniu interpunkcyjnym... które popełniłem na forum, gdzie poprawność językowa nie stanowi najważniejszego elementu. Dzięki.
  16. A ja polecam mimo wszystko podłączenie się do stworzonej przeze mnie wersji online, bo choć w tytule jest to astronomiczny kalendarz na 2019 rok to jednak uzupełniam go o zjawiska w przyszłych latach na bieżąco.
  17. @dobrychemik, chodzi o przecinek przed "i", tak? To niezwykłe, że istnieją ludzie zdolni do tego, by na podstawie jednego znaku interpunkcyjnego oszacować czyjąś zdolność do studiowania dziennikarstwa i komunikacji społecznej. To zupełnie tak, jakby na podstawie Twojej nazwy użytkownika ktoś mianował Cię autorytetem w temacie chemii, bo przecież nazywasz się dobrychemik. Mimo wszystko z jedną sentencją w Twojej wypowiedzi się zgadzam, bo rzeczywiście mam problem z doprecyzowaniem tematu swojej pracy. To znaczy, że wiem jakiej tematyki chciałbym dotknąć, ale nie wiem jeszcze w jaki sposób to zrobię.
  18. Cześć, nie sądziłem nigdy, że dotrwam do tego momentu, ale przyszło mi się zmierzyć z trzecim rokiem studiów. Postawiono mnie przed wyborem tematu pracy licencjackiej. Studiuję dziennikarstwo i komunikację społeczną. To kierunek, który wbrew pozorom wiąże się trochę z moją pasją, bo wybrałem go po to, żeby zostać dziennikarzem naukowym. Preferencje w miarę upływu czasu się trochę zmieniły, ale pasja do astronomii trwa i chciałbym to wykorzystać, a ponieważ kierunek studiów wiąże się poniekąd z fotografią to powiedziałem promotorowi, że bardzo chętnie zmierzyłbym się z tematem zdjęć wykonanych w kosmosie. Jakby ktoś jeszcze miał jakieś wątpliwości, co do powiązania tematyki mojej pracy z kierunkiem studiów to lojalnie uprzedzam, że w przestrzeni medialnej przewija się mnóstwo informacji traktujących o kosmosie, i wykorzystuje się w nich fotografie udostępniane przez NASA. Tak, więc chciałbym poruszyć temat pionierskich zdjęć wykonanych w kosmosie, które wpłynęły na nasz sposób rozumienia kosmosu np. zdjęcia Plutona z Hubble'a kontra te z New Horizons, albo Błękitna Kropka widoczna z okolic Saturna. Tematyka jest osobliwa, dlatego szukam pomocy odnośnie literatury. Nie wiem jeszcze, jak tworzyć pracę licencjacką, ale bez literatury się pewnie nie obejdzie. Preferowałbym literaturę po polsku, choć wiem, że może być to dość duży problem, wszak Polacy nie mają zbyt dużego stażu w wykonywaniu takich zdjęć. Mało tego, zaproponowano mi zorganizowanie podcastów na temat zdjęć wykonanych w kosmosie. Mam do dyspozycji salę nagraniową, do której mogę zapraszać gości. Chciałbym przy tej okazji dopytać o autorytety w Polsce, które mają jakąś wiedzę w temacie zdjęć zrobionych w kosmosie... chodzi mi tutaj głównie o popularyzatorów astronomii, bo specjalistów w dziedzinie chyba raczej nie znajdę.
  19. No cześć! Przybywam z relacją ze spotkania popularyzacyjnego, które 20 listopada przeprowadziłem w Szkole Podstawowej w Śmieszkowie.
  20. Nie chodzi o korzyści materialne, chodzi o to, jak traktuje się ludzi z inicjatywą.
  21. Moja systematyczność w publikacji różnych aktualności związanych z prowadzonymi przeze mnie działaniami popularyzacyjnymi trochę upadła. Niemniej nie oznacza to, że zaprzestałem krzewienia pasji w umysłach małych dzieci. Ten wpis pragnę zacząć od smutnej wiadomości: po trzech latach członkostwa, zdecydowałem się opuścić Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii. Podjęta przeze mnie decyzja była w stu procentach przemyślana i biłem się z nią od roku. Mówiąc w skrócie - trochę się rozczarowałem na tej instytucji, jako organizator wydarzeń popularyzacyjnych i nie osiągałem z tytułu członkostwa żadnych korzyści, a także nie czułem żadnego prestiżu znajdując się w stowarzyszeniu. Oficjalne pismo w tej sprawie wysłałem już jakiś czas temu do prezesa oddział, zatem chyba już mogę mówić o sobie, że mnie to nie dotyczy. Żeby jednak nie kontynuować smutnego wątku, chciałbym dodać, że w międzyczasie działo się wiele ciekawych inicjatyw. Na początku lipca pojawiłem się w Rezydencji na Jeziorem w Pestkownicy, z której razem ze zgromadzonymi wczasowiczami śledziliśmy postępy całkowitego zaćmienia Słońca, któe trwało w Ameryce Południowej. Oczywiście zorganizowałem krótką, ale rzeczową prelekcję wyjaśniającą genezę zjawiska. Następnie w tej samej rezydencji spotkaliśmy się także 16 lipca 2019 roku, po to żeby obserwować częściowe zaćmienie Księżyca. Obserwacje się oczywiście udały, czego dowodzi publikacja na Facebooku. W sierpniu zaangażowałem się w organizację kolejnego lokalnego święta astronomicznego. Zrealizowaliśmy swoje plany związane z "Integracją pod gwiazdami". Na miejscu pojawił się Tadeusz Figiel, który ratował swoją obecnością honor PTMA, był także Karol Masztalerz, Mariusz Grzegorek, Krzysztof Łakomski, Kacper Jancy i Jakub Wesołek. Wspólnie wpatrywaliśmy się w spadające gwiazdy z roju Perseidów, a także w tranzyt Io na tle Jowisza. Wydarzenie zostało objęte patronatem medialnym TVP3 Poznań, Gazety Wyborczej, a także specjalnie z jego okazji sklep teleskopy.pl wypożyczył nam Sky-Watcher 12" Flex-Tube. Wielkie podziękowania dla Pana Aleksandra - właściciela firmy. Relację z tego wydarzenia znaleźć można pod niniejszym linkiem: Poza Integracją pod gwiazdami, która była największą inicjatywą, w jaką się zaangażowałem ostatnimi czasy, miałem okazję również odwiedzić Szkołę Podstawową w Sarbi, a także Szkołę Podstawową w Gębicach. W obu tych placówkach edukacyjnych opowiadałem, co ciekawego można zaobserwować na nieboskłonie. Fotorelację ze spotkania w Gębicach można znaleźć tutaj: https://splpgebice.pl/galeria/zdjecia/98736/spotkanie_z_absolwentem_, a relację ze spotkania w Sarbi tutaj: http://www.spsarbia.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=633:noc-naukowcow-spotkanie-z-astronomi&catid=1:aktualnoci&Itemid=18 Byłem także gościem TVP3 Poznań, gdzie opowiadałem o Integracji Pod Gwiazdami, a także świeżo odkrytej komecie oraz plebiscycie na nazwę dla panety BD+14 4559 b. - Temat Dnia w TVP3 Poznań: https://poznan.tvp.pl/43909534/12082019 - "Wielkopolska Warta Poznania TVP3 Poznań od 7:10: https://poznan.tvp.pl/44493157/20092019 Zorganizowałem również w Bibliotece, w której pracuję Noc Bibliotek z akcentem astronomicznym. Na wydarzeniu pojawił się dziennikarz z Teleexpressu i dzięki temu pojawiłem się również w "ogólnopolskich" mediach (od 9:50):
  22. Był 19 sierpnia 1887 roku. W całej Polsce, zgodnie z wieloma źródłami historycznymi, panowała fatalna aura pogodowa. Słońce ledwo wynurzywszy się spod horyzontu straciło ponownie swoją jasność! W taki sposób zaczęło się przedostatnie do tej pory całkowite zaćmienie Słońca widoczne z terenów Polski. To nie średniowiecze, ludzie poniekąd kojarzyli już genezę takiego zjawiska! Nikt nie upatrywał w nim raczej boskiego gniewu, aczkolwiek i tak było ono fascynujące oraz przerażające jednocześnie. Prawdopodobnie nikt w Polsce nie zaobserwował korony słonecznej, bowiem nad całym krajem zalegała warstwa chmur. Stefan Żeromski w swoich zapiskach wspomina, że jedyne, czego można było doświadczyć to charakterystyczne "pociemnienie". Ciekawie opisuje on również reakcję otoczenia na taką sytuację. Bydło zdezorientowane zaczyna wracać do domu, koguty pieją, a wicher gwałtownie obraca ramionami wiatraka. Świadkiem tego wydarzenia był również Bolesław Prus, który doświadczał zaćmienia z innej lokalizacji niż Żeromski. Źródła historyczne wskazują, że możliwość uczestniczenia w takim widowisku odbiła się na jego późniejszej twórczości. To zaćmienie ma dla mnie szczególnie sentymentalny wymiar, bowiem linia po której przesuwał się środek cienia Księżyca znajduje się kilometr od mojego domu! Każdego roku, odkąd dowiedziałem się o tym, że takie zjawisko miało tutaj w przyszłości swoje miejsce, jadę tam i rozmyślam! Okolica, którą zamieszkuję była niegdyś miejscem, w którym funkcjonował niewielki dworek szlachecki. Pracowali na nim chłopi dotknięci analfabetyzmem. Raczej wątpliwe, żeby zachowała się jakaś pisemna relacja z tego widowiska, chyba że ktoś z rodu szlacheckiego takową sporządził. Z drugiej strony były to czasy zaboru pruskiego, stąd nie wiadomo na ile ten „szlachecki dwór” funkcjonował. Wszyscy wiemy, jakich represji doświadczali Polacy w tych trudnych dla nas wszystkich czasach. Niestety do tej pory nie dotarłem do żadnej okolicznej wzmianki o tym wydarzeniu. Relacja o nim nie zapisała się nawet w pamięci, ani wspomnieniach moich przodków, którzy ten rejon zamieszkują spokojnie od ponad 100 lat! Jedynymi osobami, które mogły stać się świadkami takiego widowiska są moi pra-pra dziadowie, lecz najpewniej nie przekazali oni informacji o nim moim pra-dziadkom, ani też dziadkom, a już na pewno nie moim rodzicom. Źródło opisu zjawiska: http://historia.ptma.pl/index.php/19_sierpnia_1887,_całkowite_zaćmienie_Słońca
  23. Starałem się zrobić wszystko, aby wiele ludzi się o nim dowiedziało. W pewnym momencie myślałem nawet, że strzeli impreza masowa, ale ... haha na szczęście do imprezy masowej było jeszcze daleko.
  24. Musze powiedzieć, że nie wiem, bo informacja o tym wydarzeniu pojawiła się w Gazecie Wyborczej z Poznania, w Telewizji Polskiej z Poznania i wielu innych mediach regionalnych. Na Facebooku wbrew pozorom nie było zbyt wielkiego rozgłosu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.