Po co to pisałem. Teraz tłumaczyć. Wiem wiem lunetki najlepsza. Nie mam jak ustawiać na polarna bo jej nie widzę. I co mam olać astrofotografię? Stawiam statyw na kompas na N. Poziomuję, os na poziomice i potem bach o 90 stopni. Potem metoda ala dryftowa(opisywana nie raz) i za drugim trzecim razem mam czasy do 2-3 minut. Można wycisnąć więcej tylko mi się zawsze spieszy i na moje potrzeby wystarczy. Fotografuje lustrzanką amatorsko w ognisku.
Wracając do polarnej. Luzy , niedokładność skali błąd alignacji itp powoduje ze i tak można się rozjechać. A przy metodzie obserwacji materiału z prowadzeniem i bez zostają rzeczywiste ślady. Które można z korygować. Tyle mojego laickiego zdania:)
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk