Skocz do zawartości

Mareg

Społeczność Astropolis
  • Postów

    989
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Mareg

  1. Jest sześć takich segmentów, więc czemu te dwa miałby być inne ? Jeśli coś jest na rzeczy, myślę, że mogą to trzymać "dla siebie" aż zostanie zademonstrowane, że to nie ma praktycznego znaczenia, bo można to obejść i teleskop i tak działa idealnie.
  2. "NOTE: Segment A3 and A6 will be moved separately at the end of the process because their position sensors are read out in a different way." Wygląda na to, że mają jakiś ważny powód, żeby te dwa segmenty traktować inaczej i wątpię, aby to było tak zaprojektowane. Zgaduję, że dla tych segmentów nie wszystkie czujniki pozycji działają na 100 % i będą używać jakiejś specjalnej procedury, żeby to obejść. Miejmy nadzieję, że to nic poważnego.
  3. Ten Twój komentarz dał mi sporo do myślenia, wielkie dzięki ! Moje wnioski: Obecnie LW ma 70 mm a minimalna wielkość LW bez gubienia światła/apertury to 56 mm. Gdybym wymienił LW na 56 mm, obstrukcja spadłaby o 20 %, z obecnych 23 % do 19 %, kosztem strat oświetlenia brzegu pola. Dalsze zmniejszanie LW poniżej 56 mm dawałoby proporcjonalne obcięcie apertury, czyli te 19 % jest minimalną osiągalną obstrukcją w moim teleskopie, nawet dla mniejszych wymiarów LW. Wątpię, aby redukcji obstrukcji o 20 % była wyraźnie zauważalna i uzasadniała wymianę LW.
  4. Możesz to spróbować oszacować sam dla Twojego teleskopu, ostrząc na maskę i używając kolorowych filtrów. Jak masz wyciąg z mikrofokuserem, to powinno to być nawet dość dokładne. Jeśli masz wyciąg z podziałką, to łatwo wyznaczysz posuw wyciągu na obrót mikrofokusera. Jak wyciąg nie ma podziałki, to musiałbyś coś zmajstrować.
  5. Przy okazji dyskusji na temat kolimacji Newtona @count.neverest wspomniał o wyznaczaniu środka lustra głównego przez jego obracanie podczas gdy pisak na ramieniu kreśli na nim kółeczko. Ta metoda mi się bardzo spodobała i tak się złożyło, że właśnie mam wyjęte lustro do mycia, tak że nie było wyjścia, tylko trzeba było coś w tym temacie zadziałać. Uzyskane wyniki nie są jakieś wspaniałe, bo ostatecznie zostawiłem fabryczny znacznik, ale przy budowie prowizorycznego przyrządu zrobiłem kilka obserwacji, które mogą się czasem przydać komuś, kto próbowałby budować coś solidniejszego. U mnie była to wielka improwizacja i liczył się czas, bo nie chcę dłużej trzymać rozłożonego teleskopu, tak że to co zmajstrowałem jest bardziej wersją demonstracyjną niż roboczą. Także przyrząd był zbudowany bardziej dla nauki i zabawy niż rzeczywistej potrzeby, bo teleskop z którego pochodzi lustro daje książkowe obrazy dyfrakcyjne gwiazd więc środek LG musiał być zaznaczony w fabryce wystarczająco dobrze. Zysk z użycia tego przyrządu, oprócz mojej nauki i zabawy, jest taki, że teraz wiem, że znacznik jest naklejony z dokładnością pewnie nie gorszą niż jakieś +/- 1-2 mm. Mój setup z lustrem 300 mm w wersji do pracy z laserem wyglądał jak na poniższym zdjęciu. W środku znacznika na lustrze jest plamka z kolimatora laserowego, zamocowanego na ramieniu żurawia lornetkowego, który jest poza kadrem. Wersja przystosowana do pracy z pisakiem jest pokazana bez lustra, żeby pokazać "spodnie łożyskowanie" zrobione z kółeczek pod talerz mikrofalówki (24 zł na znanym portalu aukcyjnym). Kilka obserwacji: Wbrew moim oczekiwaniom brzeg badanego lustra nie jest szlifowany, jedynie jego ranty i spód. Dlatego wcale nie mam pewności, czy obwód lustra jest rzeczywiście idealnie kołowy i czy ta metoda obrotowa jest w tym przypadki najlepsza. Ale jak nie ta, to jaka ? Na dodatek brzegi lustra są lekko stożkowe, a tylko ostatnie ≈10 mm z całych 40 mm jest walcowe. Poniżej części walcowej są nawet wyraźne "fale"... Najsłabszym elementem mojego przyrządu są konstrukcje podtrzymujące kółka Lego. Same kółka są całkiem niezłe, ale nie miałem więcej klocków, żeby zrobić solidniejsze konstrukcje do ich podtrzymania, tak żeby można było użyć większych sił docisku i poprawić dokładność prowadzenia lustra podczas jego obracania. Dwa kółka były zamocowane "na sztywno", ramię trzeciego (to na godzinie trzeciej...) miało sprężynować i zapewniać docisk. Najbardziej równy obrót lustra był przez kręcenie kółkiem na godzinie trzeciej. Dociskanie "z góry" konstrukcji trzymających kółka znacznie poprawiało stabilność obracania. Pisak (SAKURA Pigma MICRON 003, 0.15 mm) jest przymocowany do "sprężyny" zrobionej ze spienionego PCV o grubości 1 mm. Zadaniem tej sprężyny było jak najlepsze trzymanie pisaka "w osi", zaś docisk miał być jak najmniejszy, najlepiej tylko własny ciężar pisaka. Aby pozycja pisaka się nie zmieniała przez tarcie przy pisaniu, część na prawo od "zawiasu" na gumce jest użebrowana. Mimo tego wyrafinowanego użebrowania, próby przeprowadzone na papierze pokazały, że jak pisak dotknie papieru, to przy obrocie tarcie powodowało odchylanie pisaka. Dlatego taki system zamocowania pisaka najlepiej pracuje w trybie "telegraficznym": przy obrocie pisak jest z milimetr nad powierzchnią i robi się kropki przez naciskanie ramienia z pisakiem "z góry" tylko jak lustro jest w spoczynku. W takim trybie telegraficznym nie ma "sił bocznych", więc pisak jest o wiele stabilniejszy. Po próbach z laserem wyszło mi, że fabryczny znacznik jest na środku z dokładnością nie gorszą niż precyzja obracania lustra, więc pisak na lustrze sobie odpuściłem i znacznik zostawiłem jak jest. Parę przemyśleń na przyszłość: Próbowałbym całkowicie odpuścić pisak i zostać z tylko z laserem. Tak byłoby prościej i odpada problem gibania się pisaka. Po prostu ustawiłbym plamkę lasera blisko obecnego znacznika i ręcznie zaznaczał kropki na jej środku po kolejnych kręceniach lustrem. Po odklejeniu starego znacznika można by zrobić jeszcze malutkie kółeczko zaczynając od środka okręgu wyznaczonego poprzednimi kropkami. Najlepiej, jakby obracanie lustrem odbywało się za pomocą jakiegoś napędu, tak aby nie trzeba było lustra dotykać i zmieniać rozkładu sił na rolkach centrujących. Rozważyłbym napęd lustra à la platforma paralaktyczna z dwoma rolkami, napędową i bierną, z lustrem ustawionym pionowo. Nie wiem czy to by działało z moim lustrem, które ma nieszlifowany brzeg. Wtedy można by próbować lustro lekko pochylić "na plecy", z jakąś podpierającą rolką. Załatwiałoby to problem odpowiedniego docisku trzeciej rolki i redukowało wpływ luzów na osiach rolek. Na koniec wyraźnie zaznaczam, że przed założeniem tego wątku mój przyrząd dokładnie rozebrałem, żeby być pewnym, że teraz nie będę poświęcał więcej czasu na jego ulepszanie. Wątek założyłem, aby przekazać dalej to co udało mi się nauczyć i może pomóc komuś zbudować coś znacznie lepszego. Moim cichym marzeniem jest aby za rok, dwa, przy następnym myciu lustra zrobić drugie podejście i być do tego już lepiej przygotowanym. Może do tego czasu nazbiera się dobrych pomysłów a najlepiej jakby pojawiły się jakieś realizacje. Na pewno druk 3D może tu wiele pomóc.
  6. Wielkie dzięki, to było na pewno to ! Pomiędzy malowaniem warstw nie czekałem zbyt długo. Więc jak już wiem co było nie tak, spróbuję te smugi teraz zamalować trzecią warstwą.
  7. No i przyszła ta próbka Musou Black, więc zamieszczam porównanie do Black 3.0 i mojego ulubionego weluru. Po lewej Black 3.0, po prawej Musou. Wygląda na to, że Musou jest gęstsze i lepiej kryje niż Black, dlatego Blacka dałem dwie warstwy, bo w jednej były lekkie prześwity. A teraz troszkę gorsze wieści. Obie farby zostały poddane próbie tarcia moich paluchów, po 10 przejechań bez jakiegoś naciskania, i wtedy zaczęły wyglądać tak: A teraz już całkiem zła wiadomość, przynajmniej jak dla mnie. Poniższe zdjęcie pokazuje efekt dwukrotnego malowania "od środka" brzegu otworu klatki dolnej Blackiem 3.0: Po wyschnięciu wylazły jakieś wyraźne białe smugi... Nigdy wcześniej nie używałem tej farby do malowania większej powierzchni, a tylko do podmalowywań, najczęściej brzegu weluru. I może to być pierwsze i ostatnie takie moje malowanie, jeśli się nie wyjaśni dlaczego są te smugi i co ważniejsze, co zrobić, żeby ich nie było. Przed malowaniem farbę dobrze wytrząsłem, ale może to było dla niej za mało, to jest jedna hipoteza. Druga jest taka, że może farba się zestarzała, bo kupiłem ją już pewnie ponad dwa lata temu. Na opakowaniu nie ma jednak żadnej daty ważności... Na szczęście to było takie próbne malowanie powierzchni która nie jest jakoś bardzo ważna. Dlatego na razie pewnie tak zostanie i będę miał rok, dwa na wymyślenie co z tymi smugami zrobić jak znów wyciągnę lustro do mycia. Dla porównania ten ciemniejszy prostokąt jest pomalowany Musou. Jak dotąd moje wnioski są takie, że po tych porównaniach jeszcze mniej lubię farby, a jeszcze bardziej welur. Problemy ścierania i smug dla mnie dyskwalifikują te dwie farby do poważnych zastosowań w sprzęcie astro, jak wyczernianie całych tub. Więc dalej będę jechał na welurze, a farby czym mniej, tym lepiej. Poniższe zdjęcie już na Forum było, ale wrzucę go jeszcze w ten wątek, dla pokazania przykładu połączenia weluru i farby. Tam gdzie da się welur, jest welur: A często wystarczy tylko welur, nawet jak jest ciasno: Dlatego ja na miejscu @suchyy, tą złączką przynajmniej próbowałbym robić welurem.
  8. Miała być niespodzianka, ale jak już temat Musou Black wypłynął, to przyznaję się, że już do mnie idzie próbka 15 ml i zamierzam ją dołączyć do porównania. Czasami trzeba się poświęcić dla dobra nauki... Także idzie już pisak używany przez @JSC i jego też wrzucę do porównywarki (tzn. pisak, nie JSC...).
  9. Jeszcze przed brexitem, bezpośrednio u producenta... Teraz kupiłbym od razu w Polsce tutaj .
  10. Prawda. Ale bez certyfikatu może być jeszcze więcej ściemy i nie wiadomo nawet, gdzie ta ściema się zaczyna... Mamy 21. wiek i jak są wątpliwości co do jakości, to zawsze można dać sprzęt do niezależnego obmierzenia i jak coś jest niezgodne z certyfikatem, to od razu żądać zwrotu pieniążków i nagłośnić sprawę "pro publico bono". Dziś takie pomiary nie powinny kosztować fortuny, zwłaszcza w porównaniu do cen dobrej optyki. Jak nie ma certyfikatu, to chyba trochę ciężko reklamować wymarzony sprzęt tylko dlatego że nam się wydaje, że daje słabe obrazy. Za mój jedyny docelowy teleskop zapłaciłem więcej żeby był z certyfikatem i cały czas uważam, że to była bardzo, bardzo dobra decyzja. Dlatego jeśli kiedykolwiek będę jeszcze coś kupował z górnej półki, to też na pewno będzie musiało mieć certyfikat pomiarowy.
  11. Brak pogody wepchnął mnie w zajmowanie się wyczernieniami i przy tej okazji zrobiłem porównanie dwóch welurów i czterech farb: Referencyjny pasek jest z samoprzylepnego weluru. Ma nadruk "d-c-fix.com" i "Germany" i kupuję go od paru lat tu. Dalej są numerowane od lewej: Welur do wyklejania samochodów, cieńszy i z kanalikami ułatwiającymi "bezbombelkowe" wyklejanie większych powierzchni. Ma mniejszy stosunek wagi do powierzchni od referencyjnego i używam go tam, gdzie bardzo chcę zredukować wagę. Nie ma żadnych firmowych nadruków. Kupiłem go tu. BLACK 3.0 Humbrol Enamel 33 MAT Humbrol Acrylic Spray 33 MAT 3V3 "Farba do metalu bezpośrednio na rdzę", czarny 650, efekt matowy. To zostało mi polecone w markecie budowlanym jako najbardziej matowa nieakrylowa farba. Jestem mile zaskoczony rezultatem. Podkład to czarna płyta modelarska. W lewym dolnym rogu są napisy zrobione czarnymi cienkopisami Sakura Pigma Micron i Stanley Fine Tip, numerowanie farb jest czarnym (!) długopisem. Wszystkie zdjęcia są robione smartfonem S7 z redukcją do 800x600 w Paint. Powyższe zdjęcie było zrobione przy naturalnym oświetleniu przez chmury. Poniższe dwa są zrobione przy dwóch różnych ostrych kątach oświetlenia, przy odrobinie Słońca przez chmury: A to z lampą, niestety nierównomiernie oświetlającą "obszar testowy": Osobiście gdzie tylko mogę, używam tego "weluru referencyjnego" a jak trzeba redukować wagę (np. duży odrośnik do Dobsona) to ten "welur samochodowy". Używając weluru koniecznie trzeba go przygotować do zastosowań optycznych i wyczyścić go z kłaczków po produkcji i naszym cięciu. Do tego używam szerokiej taśmy samoprzylepnej. Tak samo czyszczę welur jak się przykurzy. Co daje takie czyszczenie widać na poniższym zdjęciu: Po takim czyszczeniu welur już się nie sypie. Mam nawet teorię, że welur może elektrostatycznie przyciągać kurz, dzięki czemu będzie go mniej na optyce. Gdybym czasem wszedł w posiadanie jakiegoś nowego i dobrego wyczernienia, spróbuję uaktualnić ten wątek.
  12. Jeśli można, napisz proszę jaki dokładnie to jest marker, bo chętnie wypróbuję.
  13. Internety. Własnoręczny eksperyment na Black 3.0: pomalowałem, odczekałem, zmoczyłem, potarłem palcem i brudziło.
  14. Widziałem tylko jedną relację obserwacji Procjona B z Polski. Na pewno jest trudniejszy od Syriusza B. Za to NGC 404 "Mirach's Ghost" jest łatwym celem w 12". Nie pamiętam ani jednego razu żebym celował i nie zobaczył, nawet na średnim niebie nad domem. Co do ulepszeń teleskopu, to już są oklejone welurem rury kratownicy i klatka dolna, pokazana na poniższym zdjęciu przed zakończeniem roboty. Jeśli chodzi o odblaski, to żadna farba nie ma najmniejszych szans z welurem.
  15. @oicam, marzy mi się w tym roku: - Procjon B w zimie - 8 księżyców Saturna w lecie
  16. Zdradzisz jakiego to dokładnie lakieru używasz ?
  17. Niestety, wygląda na to, że takie farby też są akrylowe... Ale jeśli nie potrzeba wodoodporności, to może być bardzo dobra opcja.
  18. Wielkie dzięki, może rzeczywiście trzeba spróbować parę farb matowych ogólnego przeznaczenia... Co do malowania brzegu LW, moje ma już fabrycznie pomalowany brzeg, z tym, że dość błyszczącą farbą. Więc tu moje poprawki wiele nie zmienią w sprawie ewentualnego napylania. A holderów nie lubię, bo niepotrzebnie zwiększają obstrukcję. Także normalnie LW nie pracuje całą powierzchnią żeby nie obcinać apertury LG. Przynajmniej tak jest u mnie, więc nie ma problemu z brzegiem. Ale już brzeg LG mam przysłonięty.
  19. Szukam matowej czarnej farby, ale koniecznie nieakrylowej, bo musi być wodoodporna (korekta wyczernienia brzegu lustra wtórnego, które przecież trzeba myć). Do wszystkiego poza lustrem używam Black 3.0, ale to jest akryl i po zmoczeniu i potarciu puszcza. Mam Humbrol 33 mat, ale ona jest dużo bardziej odblaskowa. Może nawet to ją chcę poprawić na lustrze wtórnym. Niestety, wszystkie czarne farby które znalazłem w sklepach astro są akrylowe, np. ta z TS. Próbowałem też permanentnych pisaków Stanley i Pigma Micron, ale one się na metalu błyszczą. Macie jakieś pomysły ?
  20. Tak, tak, tak, pozwala ! Przesunięcie LW w osi wyciągu ustala się przez ustawienie obrysu LW koncentrycznie z obrysem LG...
  21. W takim razie czuję się zobowiązany do przypomnienia jak działa kolimator koncentryczny i dlaczego pozwala ustawić LW bez zaznaczania na nim offsetu czy czegokolwiek innego. Kolimator koncentryczny włożony w wyciąg Newtona pozwala koncentrycznie ustawić trzy okręgi, w kolejności od największego do najmniejszego: obrys czoła wyciągu obrys LW obrys LG Koncentryczność wyciągu i LW gwarantuje, że LW jest na optymalnej wysokości względem wyciągu. Koncentryczność LW i LG gwarantuje, że pozycja LW względem osi LG jest także optymalna. Proszę zauważyć, że pozycja LW względem osi tuby nie jest tu istotna. Dlatego jak ramiona pająka są równe a LW jest źle wklejone, to obrys LW nie pokryje się z obrysem LG i od razu widać, że coś jest nie tak. Korygując długości ramion pająka można dobrze ustawić LW. Dlatego że kolimator koncentryczny działa na obrysach czoła wyciągu, LW i LG, nie potrzeba zaznaczać kropki z offsetem na LW. Tę kropkę zaznacza się tam, żeby te okręgi były koncentryczne ustawiając LW względem ŚRODKÓW tych okręgów, używając klasycznego Cheshire. Kolimator koncentryczny pozwala dokładnie ustawić TYLKO POZYCJĘ LW względem wyciągu i LG. Kąty LW trzeba ustawić za pomocą Cheshire i na końcu dobrze jest wszystko jeszcze sprawdzić laserem.
  22. U mnie dopiero po zakupie kolimatora koncentrycznego udało mi się zrobić dokładną kolimację, bo pokazał, że fabrycznie offset był źle zaznaczony i mam nieosiowo wklejone lustro wtórne, tak że musiałem to skompensować nierównymi ramionami pająka. Teleskop skolimowałem ignorując ten nieszczęsny offset. Teraz przy myciu lister tę kropkę zmyję, bo mi tylko przeszkadza i nie będę nic zaznaczał. Doświadczalnie sprawdziłem, że kolimator koncentryczny pozwala zapomnieć o offsetach. Oczywiście do dokładnego skolimowania potrzebny jest jeszcze Cheshire i laser, bo kolimator koncentryczny pomaga dokładnie ustawić tylko lustro wtórne.
  23. @barti1972, lustro wtórne i jego offset ustawiasz do wyciągu i lustra głównego, więc tutaj diody na wejściu tuby nie pomogą. Szczerze mówiąc, nie widzę za bardzo jak w ogóle takie diody mogłyby pomóc w kolimacji. Jak martwi Cię offset, można lustro wtórne ustawiać względem wyciągu i lustra głównego nie na jego środek z offsetem, ale na jego obrys, i wtedy na wtórnym nie potrzebujesz żadnych znaczników. Niestety, do tego potrzebujesz specjalnego narzędzia - kolimatora koncentrycznego. Tu jest wątek o jego używaniu, a tu jest jak taki kolimator zrobił @Patryk Sokol.
  24. Sunshield Layer Tensioning Ongoing: Layers 1-3 Complete
  25. Jeśli dobrze rozumiem o którą maskę Ci chodzi, to po pierwsze niestety jej efekty są pokazane dla apertury bez obstrukcji. Po drugie niestety to jest maska z ciągłą zmianą transmisji, która jak dla mnie jest niemożliwa do wykonania w warunkach amatorskich. To co można uzyskać dla Newtona z obstrukcjami 0.2 i 0.3 jest pokazane poniżej na Fig. 111 B, środkowy i dolny rząd wykresów, a górny dotyczy apertury bez obstrukcji. Poza tym rozważane są maski bardziej realizowalne w warunkach amatorskich, ze skokową zmianą transmisji. Popatrz na wykresy MTF, gdzie żółta linia dotyczy czystej apertury bez obstrukcji, niebieska - samej obstrukcji, czarna - obstrukcji ze skokową maską. Jak widać i jak to jest opisane pod wykresami, dla apertury z obstrukcją maska nie daje prawie nic dla częstotliwości poniżej 0.5 a pogarsza MTF dla częstotliwości większych. Tak że podsumowując, maski gaussowskie bardzo słabo działają dla apertur z obstrukcją rzędu 0.2 i więcej. Refraktory mają tutaj o wiele większy potencjał.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.