Dziś obserwowałem pozaosiowym Newtonem 110 mm f/13.2 i EDkiem 80 mm f/7.5 ustawionymi obok siebie:
Na elipsę dziś był za słaby seeing i także chciałem się skupić najpierw na prostszym przypadku.
Z posiadanego szkła udało mi się zrobić dwie podobne konfiguracje, gdzie oba teleskopy miały zbliżone źrenice wyjściowe i powiększenia:
EDek: XW 5 + Barlow TV 2x -> x240, źr. 0.33
PONK (PozaOsiowy Newton z przysłoną Kołową): BCO 6 -> x250, źr. 0.44
EDek: BCO + Barlow TV 2x -> x200, źr. 0.4
PONK: XW 5 -> x300, źr. 0.36
Bardzo chciałem uniknąć sytuacji, gdzie z jednym okularem biegam od jednego teleskopu do drugiego.
Tak mogłem patrzeć przez oba jeden po drugim i raz na czas zamieniałem okulary.
Niestety moje okulary nie są optymalizowane na f/13.2 i stąd skończyło się na malutkich źrenicach nie dlatego że tak chciałem, ale dlatego że tak wyszło.
Z drugiej strony może takie skrajne parametry obserwacji są dobre do porównań.
Najpierw zająłem się tematem kolorów wrzuconym tu przez @oicam.
Tę fundamentalną sprawę badałem najpierw na Izarze i Albireo, a jak wylazły planety, to na Saturnie, Jowiszu i Marsie.
Moje wnioski są takie, że to raczej EDek zażółca a obrazy z PONKa są bliższe klasycznym kolorom widywanym na zdjęciach.
I szczerze to bardziej podobają mi się kolory z PONKa, nawet niezależnie które są bardziej prawdziwe, i dotyczy to nawet Księżyca.
Także EDek o wiele bardziej cierpiał na aberację atmosferyczną, w PONKu była dostrzegalna tylko jak planety były nisko nad horyzontem.
Zgaduję, że tu przewagę daje mniejsza światłosiła.
Co ciekawe, w PONKu zawsze tło wydawało mi się sporo jaśniejsze pomimo dość zbliżonych źrenic wyjściowych.
Także detal i odporność na seeing były po stronie PONKa na wszystkich celach.
Najfajniejszy test był na Jowiszu, bo trafił mi się tranzyt Ganimedesa.
Czarna kropeczka była widoczna w obu teleskopach, ale w PONKu była wyraźniejsza i stabilniejsza.
Pod koniec obserwacji, gdzieś już koło 4:30, jak Jowisz był już wysoko na niebie, to pokazało się wiele pasów, a te brunatne przybiegunowe były już fajnie postrzępione i ładnie kontrastowały z najszerszym białym.
W porywach lepszego seeingu były przebłyski jakichś większych owali.
Jakby ktoś znalazł EDKa 80 na śmietniku, to może to być ten mój.
Także zająłem się sprawą astygmatyzmu od pochylonej płaszczyzny ostrości.
Ten astygmatyzm było widać na obrazie interferencyjnym Wegi jako wydłużenie krążka Airy'ego przed i za ogniskiem, przy czym wydłużenia były do siebie prostopadłe.
Dokładnie tak opisał to Sacek.
Wydłużenie było widoczne tylko w bliskim sąsiedztwie ogniska, bo dalszym odjechaniu prążki były okrągłe.
Przy bardzo dobrym seeingu astygmatyzm będzie powiększał krążek Airy'ego, więc spróbuję się tego astygmatyzmu pozbyć.
Rozrysowując sobie PONKa wyznaczyłem to pochylenie płaszczyzny ostrości a 3.3 stopnia i tak będę próbował przerobić adapter 2/1.25".
Pomysł jest taki, że zewnętrzną średnicę adaptera przetoczy się na 38 mm i do tego wydrukuję cylinder 2" z pochylonym otworem środkowym, bo wytoczenie czegoś takiego byłoby chyba bardzo karkołomne.
Jak plastikowy prototyp znacząco poprawi jakość obrazu to będę się wtedy zastanawiał nad wersją metalową.
Pochylenie płaszczyzny ostrości widziałem też obserwacyjnie jako przesuwanie się obrazu w polu widzenia przy kręceniu wyciągiem.
Wykorzystując to, zrobiłem zdjęcia i zmierzyłem ile przesuwa mi się obraz Księżyca rzucony na półprzezroczystą zatyczkę 1.25" przejeżdżając cały zakres wyciągu:
Używając suwmiarki i licząc piksele na zdjęciach wyszedł mi kąt 2.6 stopnia, co na taką prymitywną technikę dla mnie bardzo dobrze zgadza się z rysunkami.
Przy okazji rzutowania obrazu Księżyca dowiedziałem się, że płaszczyzna ogniska jest odsunięta od czoła całkowicie wsuniętego wyciągu o 20 mm, co pozwoliło mi dokładniej określić ogniskową lustra na 1455 mm, czyli jest ono f/4.85 a nie f/5.0.
Dzięki temu uściśliłem rysunki całego teleskopu.