Skocz do zawartości

Mareg

Społeczność Astropolis
  • Postów

    989
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Mareg

  1. Mam już nawet jakieś wstępne projekty wydruków do takiej maski na bazie przysłony na brzeg lustra głównego, która cały czas jest w użyciu. Nawet jeśli ta dolna maska będzie po prostu kopią górnej, to będzie troszkę więcej nierównomiernego oświetlenia pola, co w wizualu może być nie do wyłapania. Zwłaszcza że u mnie pole już jest nierównomiernie oświetlone przez dość minimalistyczny rozmiar lustra wtórnego (70 mm). Taki pozaosiowy bezobstrukcyjny Newton ma jeszcze parę innych fajnych zalet, zwłaszcza do wizuala: całkowity brak aberacji chromatycznej malutka światłosiła, praktycznie nie spotykana w dzisiejszych refraktorach o podobnych aperturach (np. 110 mm f/13.6) można użyć prostej pratformy do napędu No i koszt: każdy właściciel Newtona może mieć taki "drugi teleskop" w cenie godziny pracy, paru kawałków tektury, papieru i taśmy klejącej.
  2. Też tak Lechu myślałem i dlatego zdziwił mnie Sacek tym dodatkowym astygmatyzmem od pochylonej płaszczyzny ostrości. Koniecznie muszę się temu astygmatyzmowi dokładniej przyglądnąć, na ile on rzeczywiście psuje obraz.
  3. @oicam, wielkie dzięki za miłe słowa. Tak szczerze, to staram się opisywać to co robię na tyle dokładnie, aby ktoś inny mógł zacząć prowadzić podobne eksperymenty przynajmniej startując od tego opisanego etapu. Cicho liczę, że może komuś się temat spodoba i posprawdza to co tu wypisuję na innym sprzęcie i w innych warunkach. Co do kolorów, to jeszcze nigdy nie robiłem dedykowanych porównań, z naciskiem na "jeszcze", bo temat jest bardzo ciekawy i na pewno warty poświęcenia trochę czasu. "Wstępnie" mogę jedynie napisać to co zapamiętałem z obserwacji prowadzonych każdym z teleskopów osobno, że wydaje mi się, że układ pozaosiowy daje mniej nasycone barwy. Oczywiście rodzi się pytanie, "który teleskop ma rację": czy np. obiektyw EDka wycina trochę niebieskiego i taki daje to efekt, czy lustro nawet bez obstrukcji nadal wybiela kolory. Temat kolorów pewnie najlepiej będzie przerobić na planetach, na które sezon dopiero się zaczyna. A przy najbliższej okazji na pewno też sprawdzę jak wygląda Albireo oboma teleskopami stojącymi obok siebie. Tylko czy taka sama źrenica wyjściowa w tak różnych teleskopach znaczy tyle samo światła ? Taki pozaosiowy Newton jest o wiele prostszym systemem optycznym niż nawet refraktor - dublet. W Newtonie światło odbija się od dwóch powierzchni optycznych (tu z warstwami HiLux Orion Optics UK) a w refraktorze przechodzi przez dwie soczewy i pryzmat w kątówce, co daje 6 powierzchni optycznych. Na pewno nie pisałbym o tym, gdybym nie oglądał Marsa pozaosiowym Newtonem ze źrenicą wyjściową 0.26 mm, a obraz był zupełnie "użyteczny", bo zawierał od razu dostrzegalne szczegóły. To mnie troszkę zszokowało. Temat "równoważności źrenic wyjściowych" chyba też trzeba będzie przerobić.
  4. Według tych wywodów Sacka (i mojej ich interpretacji), największym problemem jest astygmatyzm wynikający z tego, że pozaosiowy wycinek lustra daje obraz którego "powierzchnia najlepszego ogniskowania" już nie jest prostopadła do osi lustra i przez to i osi wyciągu. Tu mała światłosiła już niestety nie załatwia sprawy. To pochylenie jest dość spore, pomiędzy 3.4 a 4.6 stopni dla mojego przypadku, w zależności z którego z trzech wzorów Sacka liczę . Oczywiście nie zamierzam nic kombinować przy samym wyciągu, żeby skorygować to pochylenie i przez to związany z nim astygmatyzm, ale rozmyślam nad przeróbką redukcji 1.25 na 2 cale, tak aby gniazdo 1.25" było pochylone tyle ile trzeba. Ale zanim coś takiego powstanie, muszę się temu astygmatyzmowi dobrze przyglądnąć podczas obserwacji. W sam raz zajęcie na białe noce.
  5. Od jakiegoś czasu eksperymentuję sobie z pozaosiową przysłoną o średnicy 110 mm na Newtona 300/1500 z trójramiennym pająkiem. Z taką przysłoną jak na poniższym zdjęciu Newton f/5 z obstrukcją 24% staje się bezobstrukcyjnym teleskopem f/13.6. Mniejsze apertura i światłosiła pokazały swoje zalety przy słabszym seeingu, zwłaszcza na jasnych obiektach, gdzie apertura nie jest najważniejsza. Najfajniej tu wypadały gwiazdy podwójne. Parę razy porównywałem 110 mm f/13.6 do EDka 80 mm f/7.5 i nie pamiętam, żeby EDek kiedykolwiek wygrał. Zachęcony takimi rezultatami zacząłem kombinować, jakby tu zwiększyć te 110 mm. Pierwszą próbą było zrobienie TRZECH apertur 110 mm "à la maska Hartmanna", co nieco zostało u nas obdyskutowane [1]. I rzeczywiście, światła było więcej i fajnie się ogniskowało, nakładając trzy obrazy w jeden, ale tu zalety się kończyły. Niestety, każda z tych apertur żyła sobie swoim własnym życiem seeingowym i nie zauważyłem żadnej poprawy odporności na seeing w stodunku do pełnej apertury. A światła było mniej, więc taka przysłona nie ma żadnych "seeingowych" zalet w stosunku do pełnej apertury. Natomiast na pewno nie żałuję czasu na zrobienie takiej maski, bo widok trzech obrazów dyfrakcyjnych gwiazdy, każdy gotujący się inaczej i drgający względem pozostałych jest doskonałą demonstracją wpływu atmosfery i jej seeingowych komórek turbulencyjnych [2]. No i tak dotarłem do przysłony eliptycznej 110 mm na 185 mm, bo taka mieści się pomiędzy obrysy lustra głównego, wtórnego i dwóch ramion pająka, plus parumilimetrowe marginesy. Na Taurusie taka przysłona eliptyczna wygląda tak jak na poniższym zdjęciu. Pole takiej elipsy jest równe kołu o średnicy około 143 mm, co daje z ogniskową 1500 mm światosiłę f/10.5. Oczywiście zanim zrobiłem sobie porządną przysłonę eliptyczną, sprawdziłem internety, czy takie coś już było używane. I okazuje się, że było, i to nawet w prawdziwych badaniach naukowych [3]. Oczywiście taka przysłona eliptyczna powoduje, że rozdzielczość dyfrakcyjna teleskopu jest inna w obu osiach elipsy. Fajnie to widać na klasycznym teście gwiazdowym. Przy sporym rozogniskowaniu widzimy elipsę przysłony. Jak dochodzimy do ogniska, to w pewnym momencie w osi gdzie był większy obraz, staje się on mniejszy. W ognisku prążki dyfrakcyjne są znów eliptyczne, ale krótsza oś odpowiada dłuższej osi przysłony. O moich zabawach z przysłonami zdecydowałem się napisać dopiero po testach na planetach, które w końcu udało mi się zrobić wczoraj nad ranem na Saturnie, Jowiszu i Marsie. Przed zabraniem się za planety sprawdziłem seeing na Wedze w zenicie i był taki sobie: prążki bardzo żywe, ale wyraźnie zdefiniowane i bez przerw. Ale właśnie taki średni seeing był mi potrzebny na zabawę trzema aperturami w tym samym teleskopie i przy tym samym okularze. Obserwowałem z półtorej godziny, pomiędzy 3-cią a 4:30. Zmieniałem tylko apertury a w wyciągu był cały czas Pentax XW 3.5, co daje powiększenie 430. Telep stał na platformie, która bardzo dobrze utrzymywała mi obraz w 10-minutowym polu widzenia. Z kołową przysłoną 110 mm źrenica wyjściowa była tylko 0.25 mm. Pomimo tego właśnie z tą przysłoną widziałem najlepszego Marsa: czapa polarna była bardzo wyraźna i dało się wypatrzeć nieregularne pociemnienie w centrum tarczy Marsa obciętej fazą 87 %. Szczerze mówiąc taki wyraźny obraz Marsa, który ma teraz tylko niecałe 7 sekund i był nad horyzontem maksymalnie 20 stopni, bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Z przysłoną eliptyczną obraz był mniej stabilny, bardziej rozmazany przez aberkę atmosferyczną, ale czapa dalej jakoś tam się przebijała. W pełnej aperturze była tylko kolorowa, trzęsąca się plama. Najfajniejsze obrazy dawał Saturn, mimo tego, że Jowisz był nawet wyżej. Mieszając przysłonami można było sobie wybrać, czy chcemy bardzo stabilnie i ciemno, jasno i trzęsąco czy coś pośrodku. W zależności od tego, jak Saturn piął się ponad horyzont i zmieniał się seeing, optymalna konfiguracja się zmieniała, ale pełna apertura nie była chyba nigdy najlepsza. Były momenty, że Cassioni był pięknie i stabilnie widoczny 100 % czasu. Super też wyglądał na planecie czarny cień pierścieni, który wg mnie jest atrakcją tego sezonu. Jowisz był jedynym obiektem, który pod koniec obserwacji najlepiej wyglądał w pełnej aperturze. Przez największą jasność obrazu pokazały się cieniutkie pasy "w strefach umiarkowanych" i pojawiały się jakieś szczegóły na pasach równikowych. Momentami było widać piękny brunatny kolor tych pasów i ich "postrzępienie". Z przysłonami obraz był ciemniejszy, niektóre szczegóły ginęły w mrokach malutkiej źrenicy wyjściowej, ale obraz był stabilniejszy a księżyce Jowisza bardziej punktowe. Do testu przysłon koniecznie chciałem używać tego samego okularu, ale generalnie obraz można było rozjaśnić używając okularów o dłuższej ogniskowej. Kilka uwag co do samych przysłon: Z uwagi na offset, najwięcej miejsca na przysłonę jest na wprost wyciągu, dlatego przysłony umieszczam właśnie tam. Aby zachować precyzję mocowania, kartonowe przysłony są osadzone na wydrukowanych obręczach, a obręcze są "spasowane" do górnej klatki na kawałkach weluru. Takie mocowanie jest też bardzo praktyczne przy wielokrotnych zakładaniach i ściąganiach przysłon podczas obserwacji. Otwory przysłon są wycięte w kartonach z 5-milimetrowym zapasem. Dokładne wymiary przysłon są zrobione w czarnym brystolu. "Od środka" przysłony są wyczernione. Piszę o tych przysłonach tutaj po pierwsze dlatego, że nieładnie jest mieć samemu dobrą zabawę i nie podzielić się tym z innymi, którzy może też chcieliby się pobawić. Po drugie, chciałbym poczytać, jak takie przysłony eliptyczne działają w innych aperturach. I nie chodzi mi tylko o 16", ale chętnie poczytałbym co wnoszą przysłony eliptyczna i kołowa do obserwacji klasyczną Syntą 8". [1] Dlaczego potrójna pozaosiowa przysłona na Newtona nie poprawia kontrastu ? [2] Astronomical seeing [3] Optical vortex coronagraphy with an elliptical aperture
  6. Możesz na próbę dokleić do obecnych muszli te dodatkowe 6 mm i sprawdzić, jak Ci się będzie obserwowało z "bandą" 18 mm. Ja bym pewnie próbował to robić z "taśmy elektryka".
  7. Piękna robota ! Koniecznie wrzuć fotki ostatecznej wersjì z osłonami.
  8. Słuszna uwaga ! Może Szanowny Moderator zechciałby nasz termiczny off-top przenieść do osobnego wątku, np. "Optyka i efekty termiczne" ?
  9. Bardzo ciekawe, dzięki. Ale zgaduję, że to jest taki kompromis, bo z izolacją będą mniejsze gradienty temperatury, obraz będzie lepszy niż bez izolacji, ale dłużej zejdzie, zanim Maczek osiągnie maksimum swoich możliwości.
  10. Bo w lustrach i soczewkach jest gradient temperatury, który powoduje zmianę ich kształtu. Odchyłka o 1/4 długości fali, czyli jakieś 0.0001 mm kompletnie rujnuje obraz. Gradient temperatury w tubie powoduje ruchy powietrza. Powietrze o różnej temperaturze ma różne współczynniki refrakcji, co rozmywa obraz (dobrym przykładem jest patrzenie nad rozgrzanym asfaltem). Najgorzej tu jest w otwartych tubach, ale z drugiej strony przez to one się szybciej "dostosowują do otoczenia". Dlatego dobrze jest zaczynać obserwacje od obiektów wymagających małych powiększeń a jak optyka się już zaadoptuje, to można uderzać w większe powiększenia. Osobiście od czasu do czasu robię test gwiazdowy, żeby sprawdzić, jak się mają kształty optyki, prądy w tubie i atmosfera. Aby zmniejszyć prądy cieplne, do obserwacji zakładam na dół tuby pokrowiec z ortalionu. A z izolacjami termicznymi w teleskopach to mam zdecydowanie negatywne doświadczenia. Kiedyś rurki kratownicy wyczerniłem zakładając na nie czarną piankę izolacyjną i wyszło super, bo pianka była naprawdę czarna i bardzo matowa. Ale to niestety spowodowało, że dłużej musiałem czekać, aż zanikną prądy termiczne. Dlatego rurki z pianki zastąpiłem czarnym welurem przyklejonym tylko na POŁOWIE obwodu rurek kratownicy, od wewnętrznej strony tuby.
  11. Można zaizolować, tylko że efekt będzie dokładnie odwrotny: wolniejsze dostosowywanie się do temperatury otoczenia. A jak zmiany temperatury podczas obserwacji będą duże, to taki zaizolowany teleskop może nigdy za nimi nie nadążyć. To jest spory problem w dużych sprzętach przez bezwładność termiczną samej masy szkła.
  12. Wielkie dzięki @dobrychemik za wrzucenie pomiarów ! Jak dla mnie jasno z nich wynika, że jak oba filtry mają podobną transmisję dla linii H-beta i założymy, że niepożądany sygnał tła ma widmo równomiernie rozłożone, to stosunek sygnał-tło zmienia się jak szerokość pasma filtra. Czyli Baader powinien być jakieś dwa razy lepszy od Lumicona.
  13. Oskar, a jak z powtarzalnością charakterystyki tej Habety 5.5 nm ? Czy to jest pewniak, czy prawie pewniak, czy loteria, bo jest jakieś prawdopodobieństwo, że w moim egzemplarzu na lini H-beta będzie tylko 50 % transmisji ? Od dłuższego czasu marzy mi się Habeta Lumicona, bo mam już dwa ich filtry i są super, ale jak ekspert doradza, to trzeba korzystać z wiedzy i doświadczenia.
  14. Oj bardzo... Z tydzień temu oglądałem Veila w EDku 80 z Lumiconem OIII. Nawet pod średnim niebem i źrenicą 2.7 mm było trochę szczegółów.
  15. Bardzo jestem ciekaw dlaczego nie możesz użyć tego ważnego filtra w refraktorze o tak zacnej aperturze.
  16. Na CN jest wątek o obiektach do obserwacji z filtrem H-beta. Dobrym jego podsumowaniem jest cytowany poniżej post Davida Knisely'a: " . . . . . . USEFUL TARGETS FOR THE H-BETA FILTER . . . . . . While the H-Beta is probably one of the less-used nebula filters, the commonly expressed idea that it works only on a handful of objects is not necessarily true. Here is a list of some of the more prominent objects that the H-Beta may be at least somewhat useful on. Some may require larger apertures (and some may be slightly better in other filters), but a few have been seen from a dark sky site by just holding the filter up to the unaided eye and looking at the sky. Some of these will also be helped by a narrow-band filter like the Lumicon UHC. 1. IC 434 (HORSEHEAD NEBULA) 2. NGC 1499 (CALIFORNIA NEBULA, naked eye and RFT) 3. M43 (part of the Great Orion Nebula) 4. IC 5146 (COCOON NEBULA in Cygnus) 5. M20 (TRIFID NEBULA, main section) 6. NGC 2327 (diffuse nebula in Monoceros) 7. IC 405 (the FLAMING STAR NEBULA in Auriga) 8. IC 417 (diffuse Nebula in Auriga) 9. IC 1283 (diffuse Nebula in Sagittarius) 10. IC 1318 GAMMA CYGNI NEBULA (diffuse nebula in Cygnus) 11. IC 2177: SEAGULL NEBULA (Diffuse Nebula, Monoceros) 12. IC 5076 (diffuse nebula, Cygnus) 13. PK64+5.1 "CAMPBELL'S HYDROGEN STAR" Cygnus (PNG 64.7+5.0) 14. Sh2-157a (small round nebula inside larger Sh2-157, Cassiopeia) 15. Sh2-235 (diffuse nebula in Auriga). 16. Sh2-276 "BARNARD'S LOOP" (diffuse nebula in Orion, naked eye) 17. IC 2162 (diffuse nebula in northern Orion) 18 Sh2-254 (diffuse nebula in northern Orion near IC 2162) 19. Sh2-256-7 (diffuse nebula in northern Orion near IC 2162) 20. vdB93 (Gum-1) (diffuse nebula in Monoceros near IC 2177) 21. Lambda Orionis nebular complex (very large, naked-eye) 22. Sh2-273 "Cone" Nebula portion south of cluster NGC 2264 In addition, a number of the brighter nebulae like NGC 7000 or M42 will respond to H-Beta use for revealing certain specific detail, although other filters may provide a somewhat better view overall. " Tutaj ten sam gość pięknie ocenił efektywność czterech filtrów (UHC, OIII, Deep-Sky, H-beta) na 95 obiektach. Super robota.
  17. Mam te Oriony od prawie roku. Patrzenie przez nie to jest coś pośredniego między gołym okiem a tradycyjną lornetką. Widoki Drogi Mlecznej pod lepszym niebem to bajka. Każdy fan lornetek powinien ten sprzęcik przynajmniej wypróbować. O ostrości się nie będę wypowiadał, bo mam astygmatyzm, który najbardziej wyłazi jak pracują mi całe źrenice oczu.
  18. Ja zaraz po obserwacjach zatykam, żeby optyka się nie rosiła po wniesieniu do ciepłego. Tak zostawiam na parę godzin, aby się wszystko ogrzało. Potem odtykam na parę godzin, żeby wyschło. Na koniec zatykam, aby nie siadał kurz.
  19. Tu masz 14 stron wątku na CN z Orionem w tytule, ale często pojawiają się tam porównania do Vixena.
  20. @KORSARZ89, z tego co rozumiem, to masz już Newtona 12". Jeśli ma on przyzwoitą optykę, jest porządnie skolimowany i jakiś czas już obserwujesz z miejscówki, gdzie zdarza się dobry seeing, na Ksieżycu i planetach widziałeś już fajne rzeczy. Przez "fajne rzeczy" rozumiem coś w stylu "8 kraterków w Plato", wiry w Czerwonej Plamie, struktury pasów Saturna, Hyperion, tarczę Neptuna, księżyce Urana, lub inne szczegóły z podobnym poziomem wyzwania dla optyki i warunków. Obawiam się, że każdy inny teleskop z obstrukcją degradującą kontrast i zdecydowanie mniejszej aperturze nie pokarze Ci nic WIĘCEJ przy BARDZO DOBRYM SEEINGU. Może pokazać ładniej, bardziej kontrastowo, ale bardzo wątpię, czy więcej. Oczywiście "więcej" nie dla każdego znaczy "lepiej", niektórzy wolą mniej a ładniej i wg mnie szczyt tego "ładniej" może dać tylko refraktor, bo tylko taka konstrukcja nie ma obstrukcji, która ZAWSZE degraduje kontrast. Dla mnie Maki, SCT i małoświatłosilne planetarne Newtony to taki kompromis pomiędzy "więcej" i "ładniej". Oczywiście przy wyborze teleskopu dochodzi jeszcze mnóstwo innych czynników jak odporność na seeing, mobilność, czas chłodzenia i biorąc to wszystko pod uwagę uważam, że najlepszym uzupełnieniem dobrego większego Newtona jest dobry refraktor. I jak nie chodzi tu o walkę o szczegół, bo od tego jest Newton, to wielkość tego refraktora nie powinna być zbyt duża, bo to zabija mobilność, czas chłodzenia i odporność na seeing. Wydaje mi się, że dobrym kompromisem jest 4" - 5", w zależności od dostępnych środków i tego, czy można go wystawić zaraz przed dom czy trzeba to gdzieś targać. Nie szedłbym w duże apertury refraktorów, a za przyoszczędzoną kasę można kiedyś kupić jakieś dobre obstrukcyjne 8" jako kompromis pomiędzy "dużo" i "ładnie". Oczywiście można zacząć od "kompromisu", a dobry refraktorek sobie sprawić potem. Dla mnie ideał sprzętowy do duży Newton, mały/średni refraktor i coś pośrodku, wszystko na dobrej optyce. Mi brakuje tego ostatniego. Dlatego z uwagą czytam ten wątek, bo kiedyś może chciałbym uzupełnić ten brakujący element. U mnie refraktor to 80 mm, więc rozważam też drugi refraktor 5", czyli mniej więcej to o czym się dyskutuje (lub miało dyskutować) w tym wątku.
  21. Myślę, że mycie gołego szkła to zupełnie co innego niż mycie szkła z powlokami o grubości kilkuset warstw atomowych. Żywica w lesie siada na jednej powierzchni obiektywu i można ją wyczyścić bez rozbierania celi. Do mycia "zanurzeniowego" celę z przestrzeniami powietrznymi trzeba by rozebrać aby zamknięte przestrzenie kiedykolwiek wyschły. @Ajot, jak bardzo chcresz spróbować, mógłbym Ci wysłać małe lustro sferyczne z jakiegoć projektora. Przed myciem i po myciu dobrze by było zrobić zdjęcia warstwy pod mikroskopem.
  22. Czy opisane problemy dotyczą tylko obserwacji dziennych, czy także nocnych ? W dzień źrenica oka jest mała i dlatego trudniej zmieścić źrenicę wyjściową okularu. Na dodatek niektóre typy okularów aby prawidłowo działały, potrzebują źrenicy oka sporo większej od źrenicy wyjściowej okularu [1]. Dlatego okulary, które super działają w nocy, w dzień mogą pracować gorzej. [1] Rutten, van Venrooij, "Telescope optics", strony 182, 183, z opisem i rysunkami efektu "nerkowo-fasolowego" ("kidney-bean effect").
  23. Dzięki @stratoglider za pamięć. W środę na pewno nie dam rady. W poniedziałek małe szanse mam.
  24. Jak rozebrać głowicę azymutu w takim AZ5 ?

    Ten długi pręt od dołu z gwintem na końcu, na którym montuje się półeczkę, nie ma żadnego spłaszczenia na klucz...

    Chciałbym wymienić fabryczny smar.

    W głowicy elewacji już to zrobiłem.

     

    1. calla

      calla

      ale możesz zdjąć ją ze statywu?

      A do rozbiórki odkręcasz te wszystkie imbusy na dolnej części i schodzi

    2. bartolini

      bartolini

      Możesz skontrować dwie nakrętki względem siebie i wtedy odkręcić pręt.

    3. Mareg

      Mareg

      Wielkie dzięki Panowie za rady, druga głowica też zrobiona.

      Z nowym smarem "CX80 silicone grease" AZ5 działa bez luzów i dużo płynniej.

       

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.