Kontynuując przygodę z Lucky Imagingiem oraz amatorską spektroskopią, chciałem uzupełnić wcześniejszy projekt czyli zdjęcie mgławicy planetarnej M 57 o jej widmo, przy okazji dzieląc się kilkoma ciekawymi spostrzeżeniami.
Oto ona - M 57 oraz moja amatorska analiza spektroskopowa:
O samym obiekcie nie będę się rozpisywać, a zdjęcie, które zestawiłem z analizą powyżej można znaleźć tutaj:
Na uwagę zasługuje natomiast sam pomiar oraz obróbka danych. Jak można się domyślić, przebiega on inaczej niż w przypadku gwiazd, gdzie uzyskujemy zwartą intensywną linię widma. Tutaj mamy do czynienia z obiektem o pewnych rozmiarach kątowych - dla M 57 jest to mniej więcej 1.4' × 1.0' - słabszym i nieco "rozlanym". Ustawienie siatki dyfrakcyjnej w innej osi pozwoli nam na zebranie danych dla innej płaszczyzny. Jest to oczywiście pewien problem - ale po kilku zabiegach taki np. RSPec umożliwi nieliniową kalibrację i analizę z poprawką na to właśnie utrudnienie. A jak wyglądałoby to mierząc w dwóch różnych osiach? Z pomocą przychodzi strona astronoma amatora Steve'a Broadbent'a i jego syntetyczne zwizualizowanie tego w oparciu o pomiary:
Żródło: http://sebastro.homeip.net/astro/galleries/Spectroscopy/html/M57-lineplot.html
Druga interesująca kwestia to skład mgławicy M 57. Przyznam się szczerze, że do niedawna w swoim dyletanctwie miałem przekonanie, iż będzie to głównie wodór oraz tlen, no może jeszcze hel. W końcu wszyscy fotografują M 27 czy NGC 7293 takimi właśnie narrowbandami. Przyjęło się mówić, że mgławice zasiewają kosmos cięższymi pierwiastkami, ale nie sądziłem, że aż tak - bardzo zaskoczyła mnie zupełnie mocna linia od azotu NII.
Pięknie ilustruje to poniższe zdjęcie, gdzie profesjonalny sprzęt oraz ogniskowa pozwoliły uzyskać jeszcze lepszą rozdzielczość (czego tu nie wdać to brak silnej emisji siarki, na prawo od azotu):
Żródło: http://stars.astro.illinois.edu/sow/ring-p.html