Skocz do zawartości

Mc ślimack

Społeczność Astropolis
  • Postów

    315
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Mc ślimack

  1. 20 minut temu, Adamito napisał(a):

    Chciałbym na pierwszym teleskopie obserwować "cokolwiek", a za jakiś czas jak stwierdzę że mnie to wciągnęło na maxa i chcę w to brnąć dalej to wtedy uzbierać sobie na jakiś "dopieszczony" zestawik :D 

    Tylko, że wiesz, kupując tzw. "szajs" zwiększa się szansę na to, że zamiast się wciągnąć w to na maksa, odstręczy Cię to na maksa ;)

    Jeśli chcesz mobilnego sprzętu, to poczytaj sobie o tzw. "travelkach". Tyle tylko, że tutaj będzie ciężko o opad szczęki, a z reguły początkujący liczą jednak na efekt WOW. 

  2. Godzinę temu, Adamito napisał(a):

    Od razu zaznaczę, że nie oczekuję od teleskopu na start wyśmienitej jakości i "widoków", bo mniej więcej wiem jak to wygląda i zdaję sobie sprawę, że w tej cenie nie będę mógł liczyć ziarenek piasku na marsie haha 😂

     

    Obserwacje Marsa czy Wenus przy aperturze 70 mm, będą dosyć rozczarowujące. Słońce, Księżyc, Saturn i Jowisz - na tym raczej skończy się katalog obiektów do obserwacji. Sensowny refraktor zaczyna się od 4 cali, chyba że interesowałyby Cię szerokie pola.

     

     

    • Lubię 1
  3. Hej, jestem właśnie po seansie filmu "Dobranoc, Oppy". Nie jest to S-F, lecz produkcja semi-dokumentalna. Jednak skoro jest tutaj tak wielu oglądaczy Amazona to pozwolę sobie podpromować w tym wątku.

    " Good Night, Oppy" to amerykańska opowieść o marsjańskiej przygodzie życia bliźniaczych łazików Spirit i Opportunity. Jak to w produkcjach zza wielkiej kałuży mamy tutaj ogromne emocje, rozbudzoną ciekawość, wielkie wyzwania, łzy wzruszenia. Jest trochę efektów i swoistego humoru. Myślę, że warto poświęcić wieczór na obejrzenie tej produkcji, dzieki której przypomnimy sobie przebieg misji marsjańskiej obu pionierskich łazików, i poznamy nieco szczegółów.

     

     

  4. 7 godzin temu, ZbyT napisał(a):

    bardzo ładnie wyglądają zdjęcia ich nowoczesnych miast co ponoć ma czegoś dowodzić. Tyle, że to raczej oczywiste. Musieli wszystko zbudować od nowa by zastąpić budynki z trzciny i bambusa, a XIX-to wiecznych kamienic przecież budować nie będą. U nas takiej architektury jest wyraźnie mniej bo nie niszczymy zabytkowych dzielnic (no, powiedzmy zwykle tego nie robimy) aby zastąpić je betonem. W Polsce mamy jeden z najnowocześniejszych systemów bankowych na świecie ale to wynika z faktu, że niedawno  musieliśmy budować go od zera więc od razu powstał nowoczesny system. Podobnie wygląda z samochodami w Chinach. Trudno tam spotkać stare auta ... bo niby skąd miałyby się tam wziąć? Z rowerów przesiedli się do samochodów a te trzeba było wyprodukować. Nikt nie produkuje masowo starych aut więc Chińczycy siłą rzeczy mają auta nowe

     

    Drodzy Polacy, może mieszkacie w starych rozpadających się budynkach w zapyziałych miastach, może jeździcie starymi autami, no ale przynajmniej możecie korzystać z innowacyjnych produktów dłużnych oferowanych przez nowoczesny system bankowy. A tak w ogóle, to nie macie co narzekać, bo i tak jesteście cywilizacyjnie do przodu względem tych bogatych, którzy wyszli dopiero co z lepianek.

     

    @ZbyT nie myślałeś nigdy na poważnie o karierze politycznej?

     

    Polecam trochę poczytać, aby nie kompromitować się w temacie współczesnych Chin:

     https://chiny24.com/

     

    Pozdrawiam.

    • Lubię 1
  5. 45 minut temu, dobrychemik napisał(a):

    Czyli jesteśmy na tym samym poziomie co buszmeni robiący ręcznie bumerangi, czy mieszkańcy puszczy amazońskiej produkujący naszyjniki z koralików.

     

    Myślę, że przy tak absurdalnych cenach energii i antygospodarczym prawodawstwie na poziomie UE, to nawet producenci ręcznie robionych bumerangów i koralików szybko zbankrutują lub przeniosą produkcję do Chin.

    • Lubię 3
  6. Dzięki @JSC - rozbiłeś bank ;) No, to jesteśmy w domu.

     

    Nie wiem czy nie zmodyfikować tytułu wątku... Orientuje się ktoś czy jest jakaś oficjalna, polska nomenklatura tych struktur? "Kratery pierścieniowe", "koncentryczne"??

     

    No i dwa linki ode mnie:
    Crazy About Concentric Craters - Sky & Telescope - Sky & Telescope (skyandtelescope.org)
    Concentric craters on the Moon - Wikimedia Commons

    • Lubię 2
  7. @stratoglider, tak jak napisał @polaris. Sam Humboldt jest dość specyficzny w obserwacji z uwagi położenie - leży niemal na krawędzi tarczy naszego satelity. Zatem trudnością może być nie tyle wielkość (którą szacuje na 5 do 10 km średnicy; edit: 8,8 km), co samo umiejscowienie. Dodatkowo, krater który nas interesuje leży za linią wzniesień centralnych Humboldta. A więc jeszcze bliżej krawędzi. Sprzymierzeńcem może być tutaj korzystna libracja. Myślę, że wizualnie może być trudno. Jeśli już, to może prędzej uwidocznić się na fotografii.

     

    O samym kratrze Humboldt ciekawy tekst popełnił nasz forumowy kolega @lulu:

    https://astrostrona.pl/na-niebie/ksiezyc-przewodnik-turystyczny/niskie-loty-nad-kraterem-humboldta/

     

    Łatwiejszym celem typu "bull's eye" powinien być natomiast krater Hesiodus A (średnica 15 km):

    Hesiodus_sattelite_craters_map.jpg.c9d7031c585a9d4f281781c2b6db563d.jpg

     

    Swego czasu krater ten ładnie wpadł w kadr dla kolegi @lemarc w poniżej podlinkowanym wątku (str. 116):

     

    • Lubię 5
    • Dziękuję 2
  8. 20 minut temu, akustyk napisał(a):

    Czemu nie 10"? Zapytam przewrotnie ;)

     

    Równie przewrotnie odpowiem: gdyż moim kolejnym zakupem zamiast 12-tki musiałby być 14-tka ;) a z tym to już mnie żona raczej pogoni z chałupy :naughty:

     

    A na poważnie co do zasady kupujesz największą aperturę na jaką Cię stać. Jednakże dobson 8 cali jest faktycznie nieco bardziej poręczny niż 10, i z uwagi na mniejszą światłosiłę nie wymaga, aż tak dobrych okularów, które niestety kosztują czasem tyle co pół teleskopu. Swoją drogą przeskok podczas zakupu kolejnego teleskopu o dwa cale raczej tyłka Ci nie urwie, jednak zmiana lustra na większe o 4 cale już raczej tak ;)

     

    • Lubię 1
  9. 29 minut temu, akustyk napisał(a):

    Czyli jednak duża nieporęczna krowa... hmm...

     

    "Nieporęczna krowa" prezentuje najlepszy stosunek ceny do możliwości jakie może Ci zaoferować kompletny teleskop. Głównie dlatego, że odpada koszt montażu (płacisz tylko za dyktę w formie obrotowej platformy).

     

    Ja podszedłem inaczej do sprawy, ponieważ miałem inne założenia wyjściowe (m.in. fotografia nie interesowała mnie wcale), zatem wybór padł na krótki refraktor na intuicyjnym, lekkim montażu azymutalny. Jednak sprzęt nadal traktuję bardziej jako rozwinięcie lornetki w obserwacjach z uwagi na szerokie pole, niż jako stricte teleskop. Tym samym kolejny zakupem będzie raczej na pewno 8' na dobsonie od GSO.

  10. Jak się nie ma co się lubi... ;)

     

    IMG_20231113_093824.thumb.jpg.fbd7ea3c97c4f6d3ce593bf86c102bab.jpg

     

    Piękne poranne Cirrusy, w towarzystwie wypietrzających się Altocumulusów stratiformis - jak domniemam. Na lewo, u dołu jakiś Stratus.

     

    IMG_20231113_094735.thumb.jpg.62db04c128aeb88e514605659f184e65.jpg

     

    Wśród Cirrusów także subtelne haczykowate unicinusy.

     

    IMG_20231113_094854.thumb.jpg.392bcdc8a592d16d2accfd44cf83db62.jpg

     

    Jednak szybko rozwijające się Altocumulusy popsuły ten jakże uroczy obrazek.

    • Lubię 3
  11. 22 minuty temu, Mariusz Świętnicki napisał(a):

    Ptaki - owszem, ale na baaardzo dużym pułapie. Pozdrawiam

     

    Podobno gęsi tybetańskie urządzają sobie przeloty nad Everestem na pułapie 9000 m.n.p.m.

    Skoro tybetańskie to potrafią, to dlaczego nasze miałyby być gorsze? 

    • Lubię 1
  12. Tak ogniskowa okularu wpływa na jasność obrazu jaki w nim widzisz. 

    Wraz ze wzrostem powiększenia uzyskujesz ciemniejszy obraz i na odwrót.

     

    Pomijając pewne niuanse, to zasadniczo manipulując w ten sposób układem optycznym, czyli ogniskową okularu i teleskopu uzyskasz to samo FOV i tą samą ŹW.

    • Dziękuję 1
  13. Jasne, jednak w moim mniemaniu określenie to należy traktować raczej bardziej w kategoriach czysto poetyckich niż ściśle formalnych. Odwołujemy się tu do wyjątkowo dużego stosunku wielkości satelity względem ciała macierzystego. Gdyby Pluton nadal był traktowany jako "pełnoprawna" planeta, to idąc tym tropem, można by spróbować pokusić się o określenie mianem planety (choć podwójnej) także i Charona. Wszak tutaj ten stosunek jest jeszcze większy.

     

    Zatem gdyby jednym z kryteriów klasyfikacji obiektu jako planety był rozmiar, to również Ganimedes, Tytan czy Kalisto (które to swoim rozmiarem są zbliżone do Merkurego) mogłyby się ubiegać o miano planety.

     

    Na szczęście rozmiar tym kryterium nie jest, a dla obiektów US są nimi:
    - umiejscowienie na orbicie wokół Słońca,
    - posiadanie wystarczającej masy, aby wytworzyć kształt niemalże kulisty,
    - oczyszczenie sąsiedztwa swojej orbity z innych względnie dużych obiektów.

     

    Faktem pozostaje, że w myśl tej definicji wiele niuansów jest nadal traktowanych jako kwestie sporne. Wydaje mi się jednak, że na renomowanym forum astronomicznym, powinniśmy dbać o jak największą precyzję wypowiedzi, choćby z uwagi na naukowy charakter naszej wspólnej pasji, którą jest Astronomia.

    • Lubię 2
  14. To proponuję jeszcze tutaj:

    1 godzinę temu, Milena Niemczyk napisał(a):

    I tak z każdą godziną planety będą się do siebie zbliżać. 

    "oba globy" brzmiałoby całkiem, całkiem... :flirt:

     

    Ps: Nie żebym się czepiał, bo materiał wielce poczytny - a to należy docenić. Jednak tutaj jakoś kłuje w oczy.

    Pozdrawiam ;)

    • Dziękuję 1
  15. Już przeszło dekadę temu kolega @polaris wspomniał nieco o kilku pozycjach w swoim wpisie:

    http://www.astronoce.pl/artykuly.php?id=87

    Całkiem przyjemny tekst ;)

     

    Sam ostatnio wygrzebałem na netach starego, nieźle zachowanego astrobooka. W cenie jednego litra przedwyborczego paliwa dostałem kawał tomiska o historii astronomii zatytułowanego "W niebo wpatrzeni".

    Kiedyś, to było... Teraz w ksiegarniach takich książek już nie uświadczysz ;)

     

    Co do historii gwiazdozbiorów można też spróbować "Czytanie nieba" G. Corneliusa. Nigdy tej książki nie miałem w ręku, ale opis z okładki nieco sugeruje.

    https://kroliczajama.pl/51466-goeffrey-cornelius-o-czytanie-nieba-przewodnik-obserwatora-gwiazd

    Jest też wersja angielska.

    • Dziękuję 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.