Można, ale będzie to powodować dodatkowe straty.
Kiedyś w Polsce był lodowiec. To, że kiedyś tereny Sahary nadawały się do uprawy rośli wynikało z ówczesnych warunków klimatycznych. Obecnie nie ma żadnego sensu sztucznie nawadniać tak skrajnie nienadającego się do upraw obszarów. Wystarczy zauważyć, jak ogromną katastrofę ekologiczną spowodowały podobne praktyki na terenie Kazachstanu i Uzbekistanu.
Ale dlaczego z Sahary transportować prąd do Japonii? Elektrownia na Saharze miałaby służyć głównie Europie. Poza Saharą jest na świecie jeszcze wiele miejsc, gdzie warunki są odpowiednie do takich inwestycji.
W miejscach, które rozważane jest lokowanie elektrowni słonecznych, warunki pogodowe są zazwyczaj dość stałe (wysokie nasłonecznienie, bardzo rzadkie opady). Powiedziałbym, że w kosmosie "pogoda" ma może nawet większe znaczenie - stałe bombardowanie mikrometeoroidami, od czasu do czasu jakieś wieksze obiekty i kosmiczne śmieci, rozbłyski słoneczne itd.
Co z tego, że odbiornik jest tańszy niż ogniwa, skoro nadajnik jest droższy o kilka rządów wielkości? Poza tym - aby osiągnąć niską gęstość energii niezagrażającą życiu odbiornik musiałby mieć ogromne rozmiary. Choćby można było pod nim hodować rośliny, to na pewno nie byłoby to tak wygodne, jak w przypadku zwykłych upraw - dodatkowe komplikacje.
Międzynarodowej współpracy? Chyba nie zdajesz sobie sprawy, jak obecnie wygląda sytuacja na tym polu. Nie tak dawno zagrożony był byt ISS, bo są problemy na finansowanie samego tylko utrzymania stacji. Stacja powstała w lepszych czasach, obecnie koncepcja budowy podobnego obiektu nie miałaby szans na realizację. A elektrownia orbitalna oznacza koszty setki razy większe. Rosja nie ma pieniędzy, Japońska gospodarka przeżywa kryzys, budżet ESA jest śmiesznie mały, rząd USA tnie budżet NASA. Oprócz tego - nie mamy rozsądnych technologii do wyniesienia tak ogromnych ilości materiałów konstrukcyjnych na orbitę. Dopóki cena transportu ładunków na LEO nie spadnie co najmniej o dwa rzędy wielkości, próba realizacji takiego projektu nie ma ekonomicznego sensu - równie dobrze możnaby palić w elektrowniach węglowych banknotami.