Skocz do zawartości

Paweł Sz.

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 438
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Paweł Sz.

  1. Jesienią miałem podobną sytuację, a w zasadzie zaczęły mnie męczyć obserwacje ze względu na sporą ilość sprzętu kompletnie nieadekwatną do ilości spoglądania w nocne niebo i dobrej pogody. Zdążyłem przerobić GSO 8, maka 127 z bino, sw 120/600 i masę okularów od zwykłych plossli, przez orciaki i esy, na morfeuszach kończąc. Do tego wsród znajomych miałem okazję wielokrotnie popatrzeć przez inny sprzęt typu gso 10", taurus, czy też lorneta kątowa 100mm. W pewnym momencie coś we mnie pękło i postanowiłem skupić się tylko na lornetach prostych. Jako, że miałem (i wciąż mam) lornetkę Delta Optical Extreme Ed 10x50 i 15x70 wystarczyło się pozbyć teleskopów, okularów, szukaczy, kątówek i całego osprzętu. Czy było mi żal? Nie, gdyż to tylko sprzęt. Jeśli kiedyś stwierdzę, że znów mi czegoś brakuje to zapoluję na giełdzie i skompletuję ponownie. W obecnej chwili po kilku miesiącach od sprzedaży nie czułem ani razu takiej potrzeby. Co więcej o ile w 2020 roku wymieniałem i testowałem co chwilę inny sprzęt w poszukiwaniu tego "jedynego" (co i tak się nie udało), tak w 2021 postanowiłem nie zrobić żadnego zakupu astro i wykorzystam to co mam. Na razie się udaje. W moim przypadku było kilka powodów dla których postawiłem wszystko na jedną kartę, przede wszystkim brak czasu, brak chęci targania sporej ilości sprzętu w teren i standardowo - brak pogody. Do tego cenię sobie mobilność, a ta dla mnie znaczy mniej więcej tyle, aby w razie potrzeby w ciągu 5 minut być spakowany w aucie, jechać w pole, po minucie na miejscu obserwować, a w razie alarmu wrócić po 30 min do domu. Tak to u mnie obecnie wygląda - nie mam możliwości jechać na godzinne obserwacje pod ciemne niebo, nie mam też ogródka. Oczywiście po drodze naczytałem się sporo, że robię krok w tył, będę żałował, będzie mi brakowało, będzie niewygodnie, nic nie zobaczę itp. itd. Cóż - nic z tych rzeczy mnie nie spotkało, każdy komentarz jest punktem widzenia osoby piszącej, a nie naszym własnym Wracając do sprzętu, po wyprzedaży teleskopów chciałem kupić APM 25x100 ED. Niestety ryzyko kolimacji przy kupnie online z Niemiec mnie zniechęciło (miałem różne przygody z lornetkami), do tego czułem się nieswojo, aby wydać prawie 5k na lornetę prostą. Ewentualny zwrot i wymiana wchodziły w grę, ale szczerze nie chciałem się bawić w wysyłkę poza Polskę licząc na udany rzut paczką przez kuriera w kilku punktach na trasie. Pomijam jeszcze kupno dobrego statywu typu Manfrottto z głowicą (znowu koszty ok. 1,5k), Slik w mojej ocenie byłby na granicy możliwości, na pewno nie byłoby super komfortowo. A żuraw? Ok na działce / ogrodzie, ale nie na spontan w plener. Też co innego gdyby lornetka była dostępna np. w Delcie. Większa pewność sprawnej wymiany do skutku itp. Suma sumarum dokupiłem 7x50 i 10,5x70 z filtrami UHC Lumicona. I nagle na stole znalazły się 4 lornetki. Szybko się okazało, że o dwie za dużo. Którą zabrać na obserwacje? Która ma zostać? A może teraz w tej? Zrobiła się zabawa jak z okularami, zamiast oglądać zmieniałem lornetki. Efekt był taki, że się ich pozbyłem i jak już wspomniałem zostałem jedynie z 10x50 i 15x70. Do tego Slik Pro 700DX, wymieniłem w nim tylko głowicę na Benro s6 z giełdy i teraz jest świetnie. Ta oryginalna jest po prostu kiepska. Zdarzało mi się latem zabrać lekki statyw + 10x50 na rower i jazda na pobliskie pole. Potem np. leżenie na polanie z lornetka w ręku. Dla mnie tego typu obserwacje są niezastąpione, po prostu mają klimat. Dużej lornetki na rower bym jednak nie zabrał. Lornetę kątową odrzuciłem. Dla mnie to taka sama zabawa i mobilność jak z teleskopem, czyli duży klocek, do tego ciężki i mało poręczny montaż, okulary itp. itd. Swoją drogą widoki przez kątową 100 mm mnie nie powaliły. Oczywiście każdy lubi co innego, ale w moim przypadku zestaw 10x50 do ręki i 15x70 na statyw pokrywa wszystkie obecne potrzeby, do tego daje sporo radości, a przede wszystkim - sprzęt jest częściej wykorzystywany niż teleskop (czyt. nie leży i się nie kurzy). Lubię szerokie pola w małym powiększeniu pod wiejskim niebem, obserwacje z kontekstem bez studiowania detali obiektów. Po prostu bezkres kosmicznego nieba wypełnionego setkami gwiazd w obrazku o przyzwoitej jakośći, który cieszy wzrok w stereo. Po całej zmianie sprzętowej pozostała jedynie głowa wolna od męczących myśli sprzętowych i komfort psychiczny od nieustannego analizowania. Wybory sprzętowe i ciągłe czytanie potrafią naprawdę wymęczyć. Teraz skupiam się już jedynie na mapie nieba i prognozach pogody. Muszę jeszcze wspomnieć o sporym plusie całej zmiany - jest nim nieplanowany przypływ gotówki, który pozostał po sprzedaży. Finalnie nic nowego za to nie kupiłem, żona ucieszyła się chyba najbardziej Podsumowując jak zawsze radzę patrzeć pod siebie, co najwyżej pytaj czy dany sprzęt się sprawdzi. Pytając "jaki sprzęt" zawsze będą się pojawiać zachęty pozostania przy teleskopie. Kupuj to czego po prostu będziesz w razie pogody częściej używać na danym etapie swojego życia Polecam też podejść do tematu bez większych emocji, koniec końców pogoda i tak będzie do d***
  2. W teleskopach o zwrot trzeba się przypominać, możesz też usłyszeć niemiłe słowo i jakiś przymiotnik Dla porównania: - Delta Optical - szybki zwrot w ciągu 5 dni, żadnych problemów - Teleskop-Express - szybki zwrot, do tego przesyłką (do Niemiec) na ich koszt, żadnych problemów - Astroshop - zwrot w ciągu 14 dni, bez problemów - Amazon - to jest wzór - 30 dni na zwrot - nawet książek w wersji papierowej i UWAGA: darmowa przesyłka zwrotna do Niemiec i kasa na koncie w momencie nadania przesyłki zwrotnej w punkcie / odbiorze przez kuriera - to jest dla mnie HIT na skalę międzygalaktyczną : ) Sam się o tym przekonałem
  3. Poczekasz i to długo. Upewnij się, czy zwrot dotarł. Możesz przygotować się na długą i nieciekawą komunikację na "niskim" poziomie ;-)
  4. Odnośnie wizualizacji - dla jednych mogą być za jasne, dla drugich za ciemne - po ostatnich krytycznych i cennych uwagach postanowiłem tworzyć je w nieco bardziej rozjaśnionej formie, aby były widoczne niezależnie od urządzenia. Szczególnie na smartphonach, gdzie większość osób posiada przyciemniony wyświetlacz Zresztą wizualizacja jak szkic - i tak nie odda tego co na żywo Napiszcie proszę, czy nadal widzicie "ciemność" na rysunkach
  5. 20.01.2021 (godz. 21:00), Mosina Nie od dziś wiadomo, że najlepsze obserwacje to te, których nie planujemy. Tak było i tym razem. Pomimo dobrych prognoz na weekend ostatni wypad okazał się wielką klapą - mgła wymieszana ze smogiem, temperatura w okolicach -15 stopni i wilgoć, przez którą zamarzały obiektywy. Tym razem nikt nie zapowiadał bezchmurnej nocy, pogodne niebo pojawiło się nagle, bez zaproszenia i zapewniło jedne z lepszych obserwacji w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Tego wieczoru obecność Księżyca nie przeszkadzała ani trochę, obiekty wpadały do oka bez konieczności zerkania. One po prostu tam czekały, jeden za drugim. Wyposażony w lornetkę Delta Optical Extreme 15x70 ED na statywie Slik Pro 700 DX z głowicą Benro S6 spoglądałem bez najmniejszych problemów na wszystko co było w zasięgu. I przyznam szczerze - nie pamiętam kiedy ostatni raz przerosła mnie ilość dostępnych obiektów - można było obserwować z zachwytem do samego rana. Pomimo miejskiego nieba, gdzie niezbyt często widać gołym okiem Drogę Mleczną tym razem można było dostrzec nie tylko M31, ale także M44, czy NGC 869 i NGC 884 w Perseuszu. Jak na taką lokalizację to naprawdę bardzo dobre warunki. Zacząłem od typowych zimowych obiektów, kolejno obserwacje M41 i M50 w okolicy Syriusza. Obydwie gromady pięknie rozbite na gwiazdki z czego pierwsza z nich zdecydowanie lepiej - bardzo wyraźne i krystalicznie widoczne składniki. Następnie przepiękna para M46 i M47 w Rufie - obiekty widoczne w jednym polu widzenia. Pierwszy z nich bardzo delikatny, drugi wypełniony sporą ilością dostrzegalnych gwiazd. Rys. 1. M46 i M46 widoczne w polu widzenia 4,4° - lornetka 15x70 - wizualizacja. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. Lecimy trochę niżej - tam niewielka NGC 2362, a wyżej styczniowy klasyk - Zimowe Albireo, czyli 145 CMa - jaskrawa i pięknie ubarwiona para. Przesuwam się bardziej na lewo i pomimo dość niewielkiej wysokości bez problemu widoczna M93. Czas na przejście nieco wyżej do myśliwego. Orion już czeka, a z nim M42 i M43. Widok mgławicy był po prostu obłędny. Jeszcze nigdy nie miałem okazji zobaczyć tego obiektu dwuocznie w takiej jakości i detalu. Lornetka 15x70 pokazała przepięknie mgławicę, jej charakterystyczne przyciemnienie po lewej stronie i „wąsy” rozciągające się na boki. Rys. 2. M42 widoczna w polu widzenia 4,4° - lornetka 15x70 - wizualizacja. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. Nieco wyżej widoczny obiekt NGC 1981. Następnie przyszła pora na Pas Oriona, czyli Cr 70. Szybki przeskok do M78 leżącej nieopodal, potem dalej do Cr 69 i jeszcze wyżej do bardzo rozległej gromady otwartej Cr 65. Będąc już przy gwiazdozbiorze Byka zaczaiłem się na M1. Mgławica Kraba widoczna bez żadnego problemu i to wyraźnie jako puchata kulka. Obiekt bardzo łatwy do zlokalizowania. Rys. 3. M1 widoczna w polu widzenia 4,4° - lornetka 15x70 - wizualizacja. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. Pozostając w tej okolicy trzeba było odwiedzić urokliwe Hiady, czyli Mel 25 oraz NGC 1647 i NGC 1746 - klasyki lornetkowe tego obszaru. Kieruję lornetkę w stronę gwiazdozbioru Bliźniąt, a tam wyraźna M35. Widok bajeczny, gromada ta należy do mojej tzw. checklisty podczas obserwacji o tej porze roku. Ze względu na swoją powierzchnię i jasność stanowi idealny kąsek dla fanów lornetek. Żeby dopełnić zimowego klimatu poleciałem w stronę gwiazdozbioru Jednorożca do NGC 2264, czyli wdzięczny obiekt o nazwie Gromada Choinka. Kawałek dalej NGC 2244 razem z NGC 2238. Czy widziałem Mgławicę Rozetę? I tak i nie. Zapewne bardzo doświadczony obserwator bez najmniejszego problemu tego dnia wyłapałby subtelną różnicę w jasności tła. W mojej ocenie była ona na pograniczu dostrzegalności, bardziej widoczna po prawej stronie co przekonuje mnie, że mogłem ją faktycznie dostrzec. Wymagało to jednak skupienia i wpatrywania się przez dłuższą chwilę. Zachęcony tym widokiem pokierowałem się w stronę IC2177. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy w tym rejonie to gromada NGC 2343 i bardzo jasne gwiazdy w najbliższym otoczeniu. Czy tutaj udało mi się dostrzec Mewę? Wydaje mi się, że podobnie jak w przypadku Rozety tak i tutaj obiekt był na pograniczu dostrzegalności - aczkolwiek moje doświadczenie jest w przypadku tego obiektu bardzo małe i przyjmuję, że zadziałała bardziej wyobraźnia niż realny obraz. Widziałem delikatne pojaśnienie przy V700 Mon, co może sugerować Głowę Mewy. Jednak czy lornetka 70 mm jest faktycznie w stanie pokazać ten obiekt? Trzeba będzie zweryfikować ponownie przy najbliższej okazji. Niedaleko obok zostały zaliczone kolejno obiekty NGC 2353, a także NGC 2345. Nadszedł czas na inną partię nieba. Przeszedłem kilkadziesiąt metrów ze sprzętem, aby zaczaić się w mniej zaświetlonym miejscu. Warto było. Najpierw M45. Plejady naprawdę nie potrafią się znudzić. W lornetce 15x70 prezentują się chyba najlepiej. Następnie M37, M36 i M38 wraz Kotem z Cheshire. Chyba każdy przyzna, że to M36 jest najbardziej urokliwą gromadą w Woźnicy jeśli chodzi o lornetkowe pole widzenia. Tej nocy każda z tych gromad była wyraźnie rozbita na gwiazdy. Do tego w szerokim otoczeniu z urokliwym zapasem. Rys. 4. M36 widoczna w polu widzenia 4,4° - lornetka 15x70 - wizualizacja. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. W międzyczasie zaliczyłem też M31 i M110, a następnie M33, NGC 752 i już byłem w Perseuszu przy Alpha Persei Cluster, czyli Mel 20. Rzut okiem na pobliską Głowę Demona. Gwiazda Algol tego dnia rozświetlona i bez skazy. Następnie NGC 1342 i powrót do M34 - gromada jarząca się gwiazdami, żywa i kryształowa. Do NGC 1499 nawet nie podchodziłem. Mgławica Kalifornia ostatnio mnie zniechęciła i nie dałem jej tym razem nawet szansy. Pozostając w Perseuszu odwiedziłem dwa położone obok siebie obiekty NGC 1545 i NGC 1528. Mieszczą się ładnie w jednym polu widzenia w otoczeniu jasnych gwiazd konstelacji Perseusza. Czas na przelot do matki Andromedy i żony Cefeusza, czyli Kasjopei. Po drodze minąłem niewielki obiekt Tr2 i zatrzymałem się przy NGC 884 i NGC 869. Chichotki jak zwykle przepiękne. Efekt przestrzenności i trójwymiarowości tej gromady podwójnej w lornetce jest niesamowity. Spoglądałem przez dłuższą chwilę na NGC 869 i jej centralną, jaśniejącą blaskiem część. Następnie skierowałem się obok do gromady otwartej Stock 2, aby dotrzeć w końcu do celu, czyli gwiazdozbioru Kasjopei. Zacząłem od NGC 7789 - delikatnej i subtelnej gromady otwartej. Róża Karoliny to odkryty przez Caroline Herschel wdzięczny obiekt położony między gwiazdami Sigma i Rhio Cassiopeiai. Dzięki temu bardzo łatwo go namierzyć, choć czasami nieco trudniej dostrzec. Rys. 5. NGC 7789 widoczna w polu widzenia 4,4° - lornetka 15x70 - wizualizacja. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. Odbiłem na moment kawałek dalej, aby przy okazji zobaczyć M52 - oczywiście obiekt widoczny bez problemu. Powracamy do Kasjopei. Najpierw NGC 457 - Gromad Sowa lub ET jak kto woli. Dla mnie zdecydowanie to pierwsze określenie, zawsze widzę tutaj nadlatującego ptaka z wielkimi oczami. Rys. 6. NGC 457 widoczna w polu widzenia 4,4° - lornetka 15x70 - wizualizacja. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. Następnie rzucająca się w oczy gromada M103 i NGC 663. Obszar ten to znakomity punkt startowy do delikatnego gwiazdozbioru Żyrafy, a dokładniej do dwóch ciekawych asteryzmów. Pierwszy z nich to Kaskada Kemble’a - 20 gwiazd ułożonych w linii prostej z gromadą NGC 1502 na samym końcu. Rys. 7. Kaskada Kemble’a widoczna w polu widzenia 4,4° - lornetka 15x70 - wizualizacja. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. Drugi z nich to mniej popularny tzw. Latawiec Kemble’a - oczywisty i niedwuznaczny obiekt w kształcie latającego płótna ze sznurkiem na zakończeniu. Naprawdę warto poświęcić chwilę i odszukać te dwa asteryzmy. Rys. 8. Latawiec Kemble’a widoczny w polu widzenia 4,4° - lornetka 15x70 - wizualizacja. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. Na zakończenie zajrzałem do wspomnianego już na początku gwiazdozbioru Raka. Gromada M44 była tej nocy widoczna nieuzbrojonym okiem. Gromada Ul lub jak kto woli Żłobek w lornetce 15x70 pokazała swoją bogatą strukturę niezliczonych gwiazd. Będąc w tej okolicy nie zapomnijcie spojrzeć jeszcze na M67 - również widoczna gromada, chociaż już nie tak spektakularna jak jej poprzedniczka. Rys. 9. M44 widoczna w polu widzenia 4,4° - lornetka 15x70 - wizualizacja. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. Zrobiło się dość późno, niebo było nadal krystalicznie przejrzyste, a z żadnej ze stron nie nadciągało zachmurzenie. Jak na styczeń przystało chłód zaczął doskwierać, więc uznałem, że na dziś wystarczy - tym bardziej, że zobaczyłem więcej niż mógłbym się spodziewać. Czy ktoś jeszcze mi powie, że lornetka nie nadaje się do obserwacji astronomicznych? Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł : - ) EDIT: nazwa cyklu "Szepty Kosmosu" w 2023 roku została zmieniona na "Niebo przez lornetkę" ps. tego dnia była także koniunkcja Marsa i Urana - oczywiście również zaliczona : ) Zdj. 1. Obserwacje astronomiczne - lornetka Delta Optical Extreme 15x70 ED + statyw Slik Pro 700 DX z głowicą Benro S6. Źródło: Zdjęcie własne.
  6. Czyli co ostatecznie? Pogody i tak brak, więc sprzęt jeszcze długo poleży
  7. Grafik płakał jak projektował - zapomniał podmienić grzbiety na teksty polskie: Seria była wydana już kilka lat temu po hiszpańsku, wystarczy wygooglować: national geographic atlas del cosmos ...na giełdach pełno numerów po hiszpańsku. Tutaj lista wszystkich "odcinków": A tutaj więcej info: https://www.atlasdelcosmos.com.mx/ Osobiście nie przepadam za tego typu zbiorami, w przypadku prenumeraty wolę czasopismo z aktualną wiedzą / nowościami Pierwsze "sponsorowane" recenzje są już w sieci, ale myślę że najlepiej kupić samemu pierwszy numer w kiosku i ocenić https://www.crazynauka.pl/kosmos-z-bliska-spektakularna-seria-atlas-kosmosuod-national-geographic/
  8. A myślałeś, że "teleskop" (w rozumieniu "tuba") to najdroższy element? Poczekaj jak zobaczysz ceny okularów, które "potrafią coś" pokazać Wchodzisz w studnię bez dna
  9. @Henryk B. to nie jest tak, że dany sprzęt nie jest dla ciebie. Zauważ, że każdy tutaj pisze jaki jest najlepszy sprzęt wg własnych preferencji, a te każdy z nas ma inne. Pierwszy proponuje refraktor, drugi newtona, trzeci maka, czwarty lornetkę. Ja proponuję, abyś się zorientował czy w twojej okolicy ktoś obserwuje - na pewno znajdzie się jakaś osoba. Umów się, podjedź, zobaczysz sprzęt na żywo i co może pokazać. Zobaczyć teleskop na żywo, a na zdjęciu to dwie różne sprawy. W okolicach Poznania jeździmy regularnie ekipą na obserwacje, w ostatnią niedzielę było tyle osób, że prawie zabrakło miejsca, aby zaparkować auto. Z tego co się orientuje było ponad 10 różnych sprzętów - od lornetek prostych, przez lornety kątowe, newtony na dobsonie 8", 10" itp. itd. ...a do tego cały przekrój okularów. Tylko w taki sposób unikniesz błędnej decyzji zakupowej. Przekonasz się też od razu, że aby zacząć obserwować sprzęt to nie wszystko - musi być odpowiednia pogoda i warunki, a te są bardzo bardzo rzadko, szczególnie zimą (w mojej ocenie tak 2-3 razy w miesiącu to bardzo bardzo dobry wynik).
  10. A w ogóle wiesz jakich widoków możesz się spodziewać w teleskopie? Nie będą to takie widoki jak na zdjęciach. Przejrzyj sobie szkice astronomiczne przykładowych obiektów.
  11. A zdajesz sobie sprawę, że teraz nie pooglądasz planet? Zamieszanie to się zacznie jak rozpoczniesz temat wyboru okularów
  12. Kolega nie wie co to kątówka, a wy mu rozpisujecie o montażach i źrenicy wyjściowej Panie Henryku, cierpliwości, z czasem odpowiedź znajdzie się sama. Jak widać każdy z nas obserwuje co innego i czym innym pomimo tego samego zainteresowania jakim jest (amatorska) astronomia ;-) ps. padła już propozycja dobsona 8", to teraz czekamy na propozycję 10", bo przecież to tylko minimalna różnica w rozmiarze. A potem może zacznie się temat teleskop, czy lornetka
  13. Zamiast teleskopu kup sobie najpierw dobrą książkę astronomiczną. Poczytaj, poznaj niebo, bądź cierpliwy. Dowiedz się jakie są rodzaje teleskopów, czym się różnią, co można przez nie zobaczyć. Może masz jakąś lornetkę w domu - wykorzystaj ją. Posiadanie teleskopu nie sprawi, że nagle odkryjesz tajemnice wszechświata. W mojej ocenie obecnie błądzisz i jak napisałeś "jesteś zielony w temacie", a to nie wróży dobrą decyzją zakupową.
  14. @Lukacz zrobiłem modyfikację, aby pokazać różnicę w okularach, naniosłem ten sam obszar nieba na okulary lornetek. 10x50 to oczywiście AFOV około 65 stopni, a 10,5x70 to AFOV około 52 stopnie. Teraz widać lepiej różnicę w pozornym polu widzenia i w detalach obiektów
  15. Dokładnie, trzeba by było sprowadzić obiekty do tej samej skali i pomniejszyć cały okrąg z 10,5x70 w wizualizacji, żeby oddać pozorne pole widzenia okularów 52 stopnie. Zdecydowałem jednak, że będę robił wizualizacje w tym samym rozmiarze przez co m42 wydaje się "większa" Co do różnic to obiektywy 70 mm robią swoje, ale trzeba brać na poprawkę panujące warunki, a te były akurat wtedy wybitnie słabe W dobrych warunkach obiektywy 50 mm pokazują pazur
  16. Podmieniłem wizualizacje - robiłem je na źle skonfigurowanym monitorze i dotarły do mnie wieści, że widać było tylko "ciemność" - teraz jest już poprawnie ;-)
  17. Zwracałem bino, kasa dotarła szybko. Zwrot na ich koszt - wystarczy napisać maila, cierpliwie poczekać i podeślą linka do wygenerowania etykiety.
  18. W niedzielę miałem okazję znów przetestować 10x50 i 10,5x70 m. in. na obiekcie Messier 41. Warunki średnie - niebo miejskie, dość zaświetlone, trochę mgliste. Jednak różnice w obrazku zauważalne. W 10x50 mgiełka zauważalna, ale bardzo bardzo słabo widoczne gwiazdki wewnątrz. W 10,5x70 gwiazdki od razu wyskoczyły bardzo wyraźnie. Poniżej wizualizacje / szkice. Rys. 1. M41 w polu widzenia 6,5° - lornetka 10x50. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. Rys. 2. M41 w polu widzenia 5° - lornetka 10,5x70. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium.
  19. Po sprzedaży lornetki pozostała mi jedna wolna walizka aluminiowa z wypełnieniem piankowym. Materiał nie pochłania wilgoci, solidnie zabezpiecza sprzęt. Case jest idealny do bezpiecznego przechowywania i transportu lornetki. Używałem walizki z lornetkami Delta Optical Extreme 7x50 i 10x50, rozmiar jest uniwersalny pod parametry 7x50, 10x50, 12x50 itp. Wejdą m. in. lornetki TS Marine, Fujinon, APM, czy też Nikon, ale proszę sprawdzić wymiary swojej lornetki i porównać z wymiarami wnętrza poniżej na zdjęciach. Przykładowe zdjęcie z lornetką w środku poniżej. Stan bardzo dobry, walizka jest niewielka i poręczna. Dość długo szukałem takiego rozmiaru z odpowiednią głębokością. Piankę montowałem i wycinałem na własną rękę. Cena walizki to 100 zł + wysyłka. Polecam!
  20. Sprzedane bez walizki. Walizka pojawi się w osobnym ogłoszeniu. Do zamknięcia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.