Skocz do zawartości

Jarek

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 225
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jarek

  1. Jarek

    Atole itp.

    Jest tylko jeden mały problem, maluteńki. Te struktury uderzeniowe na dnie oceanów musiałyby być... po prostu duże. Przeciętna głebokość dna oceanicznego to zdaje się ok. 4km. Dotyczy to tzw. basenów oceanicznych, które są stabilne geologicznie przez długi czas i na dodatek powoli pokrywają się osadami. Taka warstwa wody to niezła tarcza w przypadku mniejszych [ale wciąż sporych] impaktów. Co do płytszych akwenów, to trzeba pamietać,że leżą w strefach przybrzeżnych kontynentów, co zatem idzie są w geologicznej skali czasu narażone na szybkie zasypanie osadami pochodzącymi z lądu oraz na zniszczenie przez intensywne procesy tektoniczne w obszarze styku płyt litosfery [subdukcja lub orogeneza]. Taki Chicxulub przecież jest stosunkowo młody w skali geologicznej, jeśli porównać z wiekiem Ziemi, a i tak jest to struktura właściwie kopalna -na powierzchni [tak na lądzie Jukatanu, jak i na dnie Zatoki Meksykanskiej] nie ma po nim właściwie śladu. Niech ktoś przypomni, w jaki sposób go zlokalizowano, bo nie jestem 100% pewien. Ale chyba były to badania grawimetryczne, odwierty i sejsmometria -czyli to, co się rutynowo robi szukając ropy i gazu. W końcu rejon Zatoki Meksykańskiej to naftowe zagłębie. Tak duże struktury jak Chicxulub są wyjątkowe, bo takie impakty trafiały się b. rzadko, przynajmniej od czasów wielkiego bombardowania. A ślady po tamtych dawno zatarła nawet nie erozja, co tektonika płyt -skorupa ziemska nieźle ewoluowała od tamtych czasów. Dna współczesnych oceanów są stosunkowo młode [Atlantyk],a niektóre dawno trafił szlag [Tetyda]. Coś mi się kołacze, że stosunkowo najstarszy jest Pacyfik, więc jak szukać, to tam. Ale te 4km wody wg. mnie skutecznie redukują jakiekolwiek szanse. Pozdrawiam -J.
  2. Pomysł ze statywem foto pod Maka 102 to taki średni jest, z 2 powodów: -statyw foto, aby utrzymał bez drgań taki teleskop musi być cholernie solidny, co oznacza koszta zblizone do ceny AZ3 -głowica foto z mikroruchami jest jedna jedyna Manfrotto, koszuje chyba tyle, co ten teleskop albo i więcej; a użycie zwykłej głowicy foto bez mikroruchów w teleskopie astro przeznaczonym głównie do dużych powiększeń [obserwacje planet] i mającym konstrukcyjnie duże powiększenie minimalne [w sensie tego, co można uzyskać stosujac typowe okulary] skończy się spektakularną porażką z racji sprężystego opadania niewyważonej głowicy Jak policzyc koszta, to od zakupu statywu foto wyjdzie taniej AZ3, na którym Mak 102 wisi bez zadnych ceregieli,a 127 po istotnych modyfikacjach [powieszenie tuby z boku by poprawić wyważenie]. A zamiast statywu foto + głowica Manfrotto z mikroruchami taniej wyjdzie montaż Vixen Porta. Nie wiem, czy nie tańszy od samej wspomnianej głowicy będzie... Pozdrawiam -J.
  3. Miałem napisać sążnistego posta, ale exec napisał już wszystko Dokładnie tak jak pisze -wymiana okularów niewiele zmieni w widoku M2 czy M15. Pomóc może jedynie zmiana teleskopu na znacznie większy. 90-tka to nadal maleństwo, choć zacne. Żeby wygodnie rozbić te gromady kuliste na gwiazdy, potrzebujesz sprzętu minimum 150-200mm średnicy -z aperturą wiąże się ilość zbieranego światła, ale też rozdzielczość, lepszy okular sam w sobie nic tu nie zmienia. Przykładowo, w teleskopie 130/650 przy ok. 130x widzę M13 [podobny obiekt jak tamte, tylko większy i jaśniejszy] jako rodzaj mlecznej kaszy, z zewnetrznymi partiami rozdzielonymi lekko na gwiazdy. I jest to maksimum tego, co daje sie uzyskać. W Syncie 305 mm kolegi o wiele lepszy widok [gromada wyraźnie rozdzielona z wyjątkiem samego centrum] był już przy powiększeniu 100x lub ciut mniej, a wrzucenie kitowego plossla 10mm [150x] powodowało opad szczęki... Wymiana kitowych okularów na lepsze w małym teleskopie ma chyba sens przede wszystkim przy obserwacjach planetarnych -wprawdzie bariera rozdzielczości pozostaje, ale do wygrania są spore, lecz mało kontrastowe detale, które możemy wydobyć lepszym okularem czy filtrem. Pozdrawiam -J.
  4. Niestety,Hans ma 100% racji. Żadne kombinacje nie pomogą. Nieważne, jaki kąt nachylenia dachu sie zastosuje, jak nie będzie cały wykonany z teflonu [ha, ha, ha] to zawsze do niego będzie się świeży śnieg lepił. Owszem, mniej sie zgromadzi niż na płaskim, ale co z tego. Czy widzieliscie kiedyś zimą dachy domów czy szałasów w górach? Jaki kąt nachylenia mają? A zimą często czapy na nich białe. Przeciez mokry puszysty śnieg potrafi oblepiać nawet drzewa i je łamać, czyli niekiedy jest w stanie się utrzymać nawet na pionowych obiektach. Zatem niezależnie od nachylenia i konstrukcji tego składanego dachu zawsze trochę śniegu na nim będzie. Jeśli nie odjedzie w jednym kawałku z całym dachem, jak się daje łatwo zrobić przy dachu odsuwanym, to przy próbie otwarcia będzie się sypać do środka. W skrajnym przypadku dojdzie jeszcze kłopot ze złożeniem dachu. Może łatwiej po prostu bedzie dobrac tak kształt [w miare płaski, szerszy niż dłuższy] i kierunek odsuwania dachu, aby wystarczyło odjeżdżać na małą odległość, co zaoszczędzi miejsca. Takie rozwiązanie chyba by nawet sprzyjało wstawieniu dwóch montaży do obserwatorium. Pozdrawiam -J.
  5. Jarek

    teleskop

    Witam imiennika! Wstrzymaj sie na razie z zakupem i rozważ kilka rzeczy. Refraktor 90mm to dobry starter za małe pieniadze, jeśli nie stać Cię na nic wiekszego. Ale seria Astromaster Celestrona ma pewien feler -wersje azymutalne [AZ] nie nadają się do niczego z racji wadliwej konstrukcji głowicy montażu [naśladuje konstrukcje głowic statywów foto, które nie nadaja się do powiekszeń ponad 50-60x]. Nie dotyczy to wersji EQ. Jeśli przejrzysz forum, to odkryjesz,że czesto polecamy poczatkujacym 90/900 na AZ, ale Sky Watchera na montażu AZ3 [bo tu są mikroruchy eliminujące wspomnianą wadę]. Do obserwacji planet wygodniejszy jest montaz paralaktyczny [EQ] Problem polega na tym,że jeśli ten refraktorek będziesz chciał też zastosować do obserwacji naziemnych, albo np. często nosić/wozić na odległe stanowisko obserwacyjne [tak nieduży teleskop aż sie prosi, aby go zabierać gdzieś na wakacje], to montaż paralaktyczny będzie cięższy i mniej wygodny w transporcie. Z kolei zakres sensownych powiekszeń "planetarnych" dla takiego refraktorka nie przekracza 150-180x, więc od biedy można sobie z tym poradzić także na AZ3. Wybór nie jest wiec oczywisty. Nie wiem, jakiej klasy jest montaż para w serii Astromaster. U Sky Watchera jest to chyba EQ2, który dobrze nadaje się do teleskopu tej wielkości, ale już pod cokolwiek wiekszego będzie za słaby, przy wymianie teleskopu na wiekszy będziesz też zmieniał montaż. Tak więc decyzja zależy od tego co i gdzie masz zamiar obserwować, do wyboru z tych refraktorów 90/900 masz Celestron Astromaster EQ, albo Sky Watcher EQ lub AZ. Pozdrawiam -J. P.S.1 Refraktor w zasadzie nie wymaga długotwałego chłodzenia, jak reflektory, choć przy dużej różnicy temperatur warto trochę odczekać. P.S.2 Koniecznie zajrzyj na www.celestia.pl i przeczytaj umieszczone tam poradniki nt. wyboru sprzetu i techniki obserwacji, np. Teleskop za jak najmniej, Teleskop na balkon, Jak obserwować itp.
  6. No, sorry, ale przez te lata Astro-Forum sie tak rozrosło,że nie ogarniam już wszystkiego. Wątki astronautyczne z resztą śledzę głównie na astro4u, choc, jak widać i tu zaglądam. Musi mi Kuba wybaczyć... Pozdrawiam -J. P.S. Janko ma racje dbając o stylistykę i terminologię w kwestii "satelitarnej", zwłaszcza,że sporo osób robi te same błędy [więcej ksiazek, mniej internetu ;-) ]. Ale co do "maszyn na planetach" to chyba taka licentia poetica autora, w tytule wątku "Rozbijając..." brzmi doskonale!
  7. Nikt Ci takiej listy chyba z pamięci nie zrobi, bo za dużo tego trochę było, aby kompletnie i bez błędów. Spróbuj sam. Jeśli radzisz sobie z angielskim jako tako, polecam to źródło: http://nssdc.gsfc.nasa.gov/ Zakładka Solar System Exploration: http://nssdc.gsfc.nasa.gov/planetary/ Przy każdej z planet znajdziesz informacje o wysłanych tam sondach, zarówno USA, jak i pozostałych krajów. Pozdrawiam -J.
  8. Musisz się zaopatrzyć w mapkę nieba, aby obiekty wymienione w poście wyżej znaleźć. Proponuję Ci na początek jakis prosty darmowy program planetaryjny, jest tego mnóstwo: Stellarium, Cartes du Ciel, Hallo Nothern Sky, Astrojawil itp. Poza tym jakiś podręczny atlas / mapa nieba z gwiazdami o jasności przynajmniej do 6.5mag. Twoja lornetka nie jest może szczytem technologii i jakości [zakup tej "marki" bym odradził, ale darowanemu koniowi, jak mawia przysłowie...], lecz oglądać niebo się nią da -ja też zaczynaem od stosunkowo słabych szkieł 60mm. Tylko to była 15x60, Twoja 12x60 będzie tu z mniejszym powiększeniem lepsza przy obserwacji bez statywu, o ile parametry nie są fałszowane, np. może byc realnie 10x60 albo 10x56. 12x to już sporo [szczególnie,że 60-tka waży sporo ponad kilogram], dlatego podczas obserwacji staraj sie o coś podpierać samą lornetkę lub łokcie. Z ciekawych i łatwych dla początkującego obiektów zerknij sobie koniecznie na księżyce Jowisza - to takie 4 gwiazdki pojawiajace się mniej więcej na jednej linii z planetą [którą jako b. jasną "gwiazdę" widać teraz gołym okiem na niebie]. Oczywiście czasami widać tylko 1 do 3 no i w różnym ustawieniu -obserwując kilkakrotnie lub przez dłuższy czas w ciagu jednej nocy [albo z nocy na noc, jak Galileusz] dostrzeżesz ich ruch wzgledem planety. Sam Jowisz bedzie widoczny jako wyraźna, okrągła biało-żółta tarcza. A potem zapoluj na obekty, które wskazał Szymek. M42 jeszcze w zasadzie niedostępna, trzeba poczekać do jesieni/zimy. M31, M13, [M45 i M35 nieco później w nocy] są dostępne. Tutaj pamietaj, aby nie było na niebie Księżyca, bo niebo będzie za jasne i widok kiepski. Pozdrawiam -J.
  9. Dwie wiadomości dla Ciebie, dobra i zła. Dobra to taka,że sprzet do obserwacji nieba wybrałeś dobry. Jeśli jest w miarę dopasowany do Twoich warunków transportowo-lokalowych sprawić Ci może dużo frajdy. Zła wiadomość jest taka,że oczekujesz zbyt wiele, liczac na kolory, choc z pytania sądząc już gdzieś przeczytałeś,że tak sie nie da. Kolory w zasadzie tylko na zdjeciach z długim czasem naświetlania -nasze oko tak nie potrafi, do widzenia kolorów w dzien używa innych komórek siatkówki [czopki] jako detektorów, niż przy resztkowym świetle w nocy. Te ostatnie [pręciki] mają dużą czułość kosztem całkowitego braku kolorów. "W nocy wszystkie koty szare". W praktyce jest tak, że jasne obiekty, mogą mieć jakiś kolor, ale o ile nie są to źródła światła, to te barwy bedą słabe i zwykle inne niż za dnia. Podobnie jest przy wizualnej obserwacji nieba: 95% obiektów to szare mgiełki, nawet te wyraźnie widoczne. Planety będą miały kolory, ale nie koniecznie takie, jak na zdjeciach. Trochę jasnych gwiazd też jakiś tam kolor pokaże w odpowiednim sprzęcie. Śladowe zabarwienie, widoczne tylko w dużych teleskopach [znacznie większych niż Twoja 150-tka] będą miały niektóre jasne mgławice planetarne, czy z refleksyjnych taka M42 [ta akurat ma srebrzysto-fioletowy zafarb nawet w średnich teleskopach i większych lornetach], no i w ogóle to są raczej wyjątki -bo część mgławic to w ogóle nie jest dostrzegalna wizualnie [a przynajmniej bez specjalnych filtrów], nie mówiac o kolorach i da sie te obiekty zobaczyć tylko na zdjęciach. Te zawsze pokazują jakieś tam kolory, o ile użyjemy kolorowego detektora [kliszy czy matrycy z filtrami kolorów]. Pozdrawiam -J. P.S. Galaktyki akurat zawsze są wizualnie szare, bo świecą w całym zakresie widma [białe światło]
  10. Gratulacje! Zwłaszcza,że osiagnięte stosunkowo małym sprzętem, w dodatku z optyką niespecjalnie optymalizowaną do takich obserwacji. Nie dziwię sie,że masz apetyt na więcej -dobrego seeingu i pogody do obserwacji! Pozdrawiam -J.
  11. Witaj! Jeśli nie masz b. dobrego rozeznania w temacie lornetek [a sądząc z treści postu raczej nie masz], to daruj sobie zakup używanych lornetek na allegro. Wśród ton chłamu trafiają się czasem dobre szkła, ale jak je odróżnisz od podróbek danej marki? Moim zdaniem -bez szans. Osobna sprawa: jak kupujesz lornetkę 50mm, to 10x50, a NIE 20x50. Ta ostatnia jest praktycznie nie do użycia bez statywu -za duże powiększenie. Z tego też powodu bedzie miała b. małe pole widzenia, co jest również b. dużą wadą. Lornety z powiększeniem 20x to się opłaca kupować od średnicy obiektywu 60-70mm, z przeznaczeniem w zasadzie wyłącznie pod statyw. Pozdrawiam -J.
  12. Ad. 2. i 3. To zdecydowanie lornetka, którą już masz. Każda luneta obserwacyjna bedzie wymagała niestety statywu. W dodatku nie poogladasz nią szybko przemieszczającej się fauny, m. in. ze wzgledu na małe [w stosunku do lornetki] pole widzenia. Stosowanie do tych celów teleskopów astronomicznych to z małymi wyjątkami też pomyłka. Ad.1. Niestety nie da się tak, jak sobie to wyobrażasz. Próba obserwacji przez otwarte okno lub drzwi balkonowe skończy się spektakularną porażką [poczytaj na www.celestia.pl "Jak obserwować", zrozumiesz dlaczego]. Niestety, trzeba wystawić własne 4 litery na zewnatrz, usiąść możesz przecież na krześle, ideałem jest regulowany stołek czy krzesło. Na wyjazdy ludzie czesto biora składane stołki/krzesła wędkarskie -bo małe, lekkie i składane. Z tych trzech modeli, co wymieniłeś, poleciłbym Ci refraktor 90/900AZ lub tego Newtona 130/900EQ2. Pierwszy jest b. prosty w obsłudze i lekki, można go też [stacjonarnie i na wypadach samochodowych] użyć z powodzeniem do obserwacji naziemnych. Przez Newtona zobaczysz więcej na niebie, bo jest po prostu sporo wiekszy, co ma wpływ na osiągi. Trochę ograniczać Cię będzie nieco za delikatny montaż w tym teleskopie i bardziej skomplikowana obsługa [o naziemnych obserwacjach zapomnij]. W sumie, jeśli nie wiesz, czy astronomia to coś dla Ciebie,zacznij od tej 90-tki. Tylko nie spodziewaj się widoków jak ze zdjęć z Hubble'a [w obu przypadkach,większym sprzętem z resztą też]. Licz się też z tym, że obserwacji nieba trzeba się nauczyć, co bedzie wymagało pewnego wkładu pracy [i jakiejś mapki nieba czy atlasu też]. Służymy radą podczas pierwszych bojów. Pozdrawiam -J.
  13. 5mm? NIE. Przyczyny gorszej ostrości są dwie: jedną jest rozmycie obrazu w turbulencjach atmosfery [tzw. seeing], które widać przy większym powiększeniu. Drugą generuje sama optyka -dyfrakcja oraz wszelkie wady optyki. Teoretycznie teleskop 150mm pozwala na powiększenia do 300x, ale ze względu na seeing w PL nie ma sensu ich używać. Poza tym teleskop, który podałeś nie jest perfekcyjny technicznie [m. in. tzw. integralny barlow w wyciagu] i z okularem 5mm [280x] to już będzie trochę za dużo dla niego. Trzecią sprawą jest to, czy dbasz o odpowiednie warunki obserwacyjne. Teleskop musi być wystudzony przed obserwacjami [1-1.5 godziny], inaczej obrazy będą nieostre. Poza tym na seeing oprócz turbulencji gdzieś w wysoko w atmosferze składają się też zjawiska przyziemne, np. prądy od nagrzanego za dnia asfaltu, zawirowania wiatru przy drzewach czy budynkach itp. W przypadku obserwacji z balkonu konieczne jest zamknięcie drzwi, bo ciepłe powietrze uciekające z budynku rozsmaruje Ci obraz. To samo, jeśli pietro niżej jest otwarte okno... Pozdrawiam -J.
  14. Moim zdaniem cieżko będzie bez filtra, a w tym spotterze nie bardzo jest go gdzie wsadzić. Chyba,że ER okularu tej lunety jest spore, to wtedy po prostu można go od biedy po prostu trzymać w ręku między okiem a okularem lunety -ale komfortu obserwacji to raczej nie poprawi. Mnie nie udało się dostrzec WCP w 130/650 Newtonie, w Maku 127 też jej prawdopodobnie nie widziałem -aczkolwiek pare razy coś tam jakby majaczyło. To wszystko bez filtra i na ogół w przeciętnych warunkach, czyli częściej balkon/plac w mieście niż otwarty teren, co utrudniało np. obserwacje tranzytów jowiszowych księżyców. Pozdrawiam -J. P.S. Ale spróbować zawsze można.
  15. Jarek

    witam!!

    Darkseed, Newtona 76/700 omijaj szerokim łukiem. To już 10x lepszy będzie jakikolwiek refraktor 70mm... Moim zdaniem , przy tak skromnych środkach, to albo lornetka, albo refraktor 70-80mm [tylko nie taki F/5 jak np. 80/400, bo to sprzet dość specyficzny, ma szereg ograniczeń]-spróbuj dozbierać nieco grosza. Gdyby udało Ci się uskładać na refraktor 90/900, to już jest sprzęt o sporych mozliwosciach, a doposażyć go mozesz stopniowo, na raty, przy pomocy stosunkowo tanich akcesoriów. Pozdrawiam -J.
  16. Leech10 ma rację. Zakup LVW do takiego taniego refraktorka to już jazda po bandzie. Tym bardziej,że F/10 poradzi sobie doskonale na Plosslach, a jak ktoś chce już koniecznie szerokokątny okular do DS, to przy tej światłosile może być coś taniego, np. Swan 15-20 mm albo jakis szerokątny 15-20 mm z innej stajni [Antares, SW -rzucam w ciemno]. Przemyślenia wymaga natomiast okular planetarny, bo tu trzeba mądrze dobrać maksymalne powiekszenie, ale pomyśleć też o wysunięciu źrenicy wyjściowej. To ostatnie komplikuje sprawe jeśli chodzi o Plossle i ortoskopy. Natomiast co do maksymalnego powiększenia... Teoretycznie ta tuba pozwala na 180x [okular 5mm], ale: montaż AZ3 ze spora tuba 90/900 może już mieć problemy z drganiami przy takim powerze -to jest rzecz do sprawdzenia w praktyce lub do konsultacji z innymi użytkownikami. Bezpieczniej zatem będzie wybrać coś w granicach 6mm [150x]. LV 6mm, albo jakis tańszy z wysuniętą źrenicą. Możesz oczywiście użyć Barlowa [najlepszego, jaki możesz kupic] i okularów z przedziału 10-12mm zamiast tego. Z drugiej strony użycie Barlowa ma sens w teleskopach z naprawde krótką ogniskową, gdzie sensowny dobór okularów planetarnych to prawdziwy ból głowy. Tu tak źle nie jest i warto wyeliminować dodatkowy element. Pozdrawiam -J.
  17. UWAGA!!! Kaskub, tylko niech Cię Bóg broni przed skierowanaiem tak po prostu teleskopu na Słońce, nawet z tą "małą" dziura w deklu. Gwarantowany wypadek z utratą wzroku w jednym oku. To, o czym pisze Ori i reszta, dotyczy użycia teleskopu ze specjalnym, bezpiecznym filtrem -to właśnie ta folia Baader ND5 lub odpowiednik. Można też użyć tej małej dziury w deklu do tzw. projekcji Słońca na ekran -w tym przypadku zmniejszenie apertury służy ochronie optyki [w szczególnosci okularu] przed przegrzaniem i zniszczeniem. Zanim pomyslisz o jakichkolwiek obserwacjach Słońca, przeczytaj dokładnie, jak to robić bezpiecznie i zacznij dopiero wtedy. Pozdrawiam -J. P.S. Dopisałem te oczywistości, bo autor wątku jest zupełnie "zielony", i pyta [całkiem słusznie] o elementarne rzeczy, a odpowiadajacy zahaczyli o temat potencjalnie dla osób nieświadomych niebezpieczny. Ostrożnosci nigdy za mało.
  18. Sheoll, o ile wybierzesz opcję Dobasona, to zweryfikuj, czy potrzebny Ci składak. Skoro masz ciemne niebo pod domem, to nie musisz tego wozić ani daleko nosić. Jeśli też nie targasz sprzętu po schodach z piętra, tylko wystawiasz na podwórko/ogród, to zakup składanego Dobsona nie ma sensu - taki o pełnej tubie będzie się mniej kurzył i rosił, a kolimacji będzie wymagał rzadko. Jeśli jednak jest potrzebny transport małym autem czy przenoszenie dalej lub po schodach czy w ciasnych przejściach - powyżej średnicy 200mm [8"] składak chyba preferowany. Pozdrawiam -J.
  19. Wątek tego Bressera 20x80 się już pojawiał. Nie pamietam szczegółów, ale... Więskzość lornet Bressera wykazywała się beznadziejną transmisją światła na poziomie 60% [np. Bresser Saturn 15x60, którego miałem swego czasu], wartość typowa dla najgorszych spośród testowanych. Tanie Celestrony raczej są zdecydowanie lepsze, choć do lornet wysokiej klasy im na pewno sporo brakuje. No i problem statywu: 20x80 ma naprawde spore wymagania pod tym względem. Tu kupujesz kota w worku, jak statyw z zestawu będzie za słaby, będziesz klął. 15x70 pójdzie na każdym ciężkim statywie foto [dla alu statywów to będą modele wagi jakieś 2.1-3.0 kg z preferencja tych większych], które można dostać w granicach 400zł. Na 20x80 będą nieco za słabe. Teoretycznie, większa apertura powinna zrekompensowac beznadziejną jakość, ale bez przesady, gdzies trzeba postawić granicę. Poza tym dochodzą jeszcze inne czynniki użytkowe, m. in. jak te opisane wyżej. Ja osobiście zostałbym przy Celestronie 15x70, którego mam. Jeśli inwestowałbym w 80mm, to na pewno nie w tego Bressera i raczej myślałbym o dedykowanym statywie. To już oznacza konkretne wydatki, niestety. Pozdrawiam -J.
  20. Proponuję zerknąć do starego watku, w którym pytałes, co oglądać na obozie w górach w sierpniu. Rozumiem,że tamto nadal aktualne? Noce do końca lipca co prawda nadal jasne, szczególnie na pólnocy, tam gdzie jedziesz. Teraz idzie nów Księżyca, co poniektórzy beda go oglądać w środę 22-giego w biały dzień, tyle, że w Chinach Spróbuj nad morzem wypatrzyc kilka jaśniejszych i zwartych obiektów. Odpal na komputerze w domu przed wyjazdem jakieś planetarium i zobacz, co jest aktualnie na niebie o sensownej porze, czyli w środku nocy po 23-ciej, wydrukuj też mapkę, jak możesz. Pewnie będą to obiekty z tej listy sugerowanej na obóz w górach -tylko wybierz te najjaśniejsze. Ponieważ oprócz lornetki bierzesz lunetę, możesz trochę bardziej poszaleć na gromadach kulistych. Spróbuj też mgławicę planetarną M27 Hantle [lunetą, nie lornetką!], o ile niebo nie będzie za jasne -jeśli sie nie uda ze względu na zbyt jasne niebo, po prostu poczekaj do sierpnia. Ten obiekt jest już b. dobrze widoczny w lornecie 15x70, 50-tką udało mi sie ją wyłuskać pod czarnym sieprniowym niebem w górach Rumunii -ale tylko na zasadzie stwierdzenia że to chyba to, a nie gwiazda. Pozdrawiam -J.
  21. http://www.allegro.p...ez_minimum.html To akurat stary zacny Tał Alkor -Newton 80mm produkcji NPZ z Nowosibirska. Przyjrzyjcie sie montażowi -nawet mikroruchy ma. Nie jest to teleskopopodobna zabawka, tylko solidnie wykonany teleskop, niestety b. mały. W tej chwili bardziej praktycznym zakupem byłby 80mm refraktorek chińskiej produkcji na AZ3. Z resztą w ogóle doczekaliśmy w końcu czasów, gdy początkujący astroamator zaczyna często od 8" Newtona... Pozdrawiam -J.
  22. Michale, zanim o czymś zaczniesz dyskutować, najpierw należałoby poznac dane zagadnienie na tyle, na ile sie da. W przypadku problemu czarnych dziur nikt tu Ci nie wyłoży dokladnie co i jak, bo to dość skomplikowane zagadnienie zahaczające tak o ogólną teorie względnosci, jak i mechanikę kwantową, które jeszcze nie zostały pożenione do końca. W dużym skrócie: chodzi o tzw. promieniowanie Hawkinga, polegające na kreacji tzw. wirtualnej pary cząstek [zjawisko znane z mechaniki kwantowej i teorii cząstek, konsekwencja zasady nieoznaczoności Heisenberga, przy jego pomocy opisuje się na tym poziomie mikroświata wszelkie oddziaływania] w obszarze tzw. horyzontu czarnej dziury [czyli tam, gdzie prędkość ucieczki jest równa prędkosci światła. Jedna cząstka wpada pod horyzont -do czarnej dziury, druga wylatuje na zewnatrz. Proces z punktu widzenia zachowania masy/energii jest niesymetryczny na korzyść uciekiniera -nie pomnę już dlaczego. Bilans masowo-energetyczny takiego procesu w skali makro zależy od masy [a więc promienia i krzywizny horyzontu] czarnej dziury. To akurat jest prosto zrozumieć [stosunek objętość/powierzchnia]. Te o masach gwiazdowych i większych [np. te w jadrach galaktyk] są stabilne [bo wspomniany proces ma znikomy wpływ na ich masę w skali miliardów lat, natomiast te lekkie teoretycznie muszą "parować" w ten sposob coraz wydajniej i w konsekwencji szybko zniknąć. To poniekąd tłumaczy, dlaczego nie obserwujemy "małych" czarnych dziur w przyrodzie -oczywiście gdyby mogły powstawać w procesach innych niż kolaps grawitacyjny [zapadanie] ciężkich gwiazd. Wracając do Twoich rozważań nt. czasu: Twoje argumenty o zakłóceniach mają podstawowy słaby punkt: jak wytłumaczysz,że różne eksperymenty, z róznymi parametrami i technikami pomiaru daja ciągle wynik zgodny z teorią? Bo musiałbys przyjąć, że te "zakłócenia" w różnych warunkach eksperymentu, różnych zestawach laboratoryjnych dają akurat ciągle taki sam w sensie końcowym [a nie pośrednich wyników, które będą za każdym razem inne przy zmianie parametrów eksperymentu!] rezultat, zgodny z kwestionowana przez Ciebie teorią. W tym kontekście bajania o temperaturze przewodów itp. czynnikach można po prostu między bajki włożyć. I Ty takie rzeczy piszesz... Skoro jesteś elektronikiem, to chyba powinieneś mieć jako takie pojęcie o teorii pomiaru wielkości fizycznych, rachunku błędów itp. Taki przedmiot jak metrologia chyba na politechnikach istnieje? Wreszcie ktoś tu podjął jedna ważną rzecz: Względność czasu w STW i kilka innych przewidywań tej teorii, w tym sprawdzonych w praktyce w różnych dziedzinach fizyki i techniki [osławione E=mc^2] nie powstały bo tak sobie akurat pan Einstein wymyślił, tylko wynikają z założeń, potwierdzonych eksperymentalnie -niezależność predkości światła w próżni od układu odniesienia jest faktem. Co więcej, przyjęcie w kinematyce zamiast transformacji Galileusza transformacji Lorentza, która uwzglednia to zjawisko [a właśnie z niej w konsekwencji względnosc czasu wynika jak wół] pozwoliło wreszcie poprawnie transformować równania Maxwella opisujące zjawiska elektromagnetyczne. Bo nijak nie dawało się ich pogodzić z transformacją Galileusza bedącą istotną częścią fizyki newtonowskiej! Co więcej, okazuje sie,że magnetyzm i jego związki z elektrycznościa [siła Lorentza/elektrodynamiczna chociażby], który w klasycznym ujęciu był trochę dziwnym zjawiskiem [no, bo elektryczność miała swoje źródło w postaci ładunku elektrycznego, tak jak grawitacja masę] daje sie wyjaśnić jako relatywistyczne efekty związane z ruchem ładunków elektrycznych. Tak się składa,że tego typu rzeczy liczyliśmy jako zawansowane wprawki na ćwiczeniach z podstaw fizyki na 2-gim czy 3-cim roku... Nie oczekuj ode mnie,że będę próbował to powtórzyć po kilkunastu latach, zwłaszcza tu na forum Widzisz więc sam,że próbujesz wyważać otwarte drzwi albo Wisłę kijem zawracać. Szkoda czasu i energii, przy całym szacunku dla Twojego zaangażowania. Z mojej strony chyba koniec w tym wątku, wszystko co istotne zostało powiedziane. Pozdrawiam -J.
  23. Popcio, tak jak Ci radzą, nie pozbywaj się Synty, to nie ma sensu. Skoro potrzebujesz drugiego sprzętu, bardziej przenosnego, to pozostań w przedziale średnic 80-120mm. 100mm będzie takim optimum uniwersalnym,tak na planety, jak i na DS. Montaż oczywiście azymutalny. Powinien to być także refraktor [achro + filtry czy ED to już tylko kwestia finansów] -przede wszystkim ze względu na brak problemu chłodzenia, co radykalnie poprawia logistykę częstych domowych obserwacji, gdy masz mało czasu lub jestes zmęczony. Posiadanie 2 teleskopów, w tym jednego lżejszego, ułatwi Ci życie i zwiększy czestość obserwacji. Pewnych rzeczy jednak będziesz mógł dokonać tylko Syntą lub innym dużym Newtonem -głównie chodzi o DS, ale nie tylko. Zamiast pozbywac się tego "mebla", pomyśl o jakimś patencie do przenoszenia na większe odległości. Ludzie robili jakieś worki transportowe na tubus itp. Moim zdaniem ideałem byłaby jakaś uprząż z szelkami, aby toto nosić na plecach. Tuba waży poniżej 10kg, czyli 2/3-1/2 wagi wyładowanego [i to nie nadmiernie] turystycznego plecaka, czyli nic. Sam montaż da się nosić w jednym ręku, ciężar wyładowanej torby na zakupy, na większym dystansie zawsze można go postawić dla odpoczynku. Pozdrawiam -J.
  24. Wcale nie błache. Ten Yukon ma kątowo umieszczony okular, co jest plusem, bo statyw może być ciut niższy niż w przypadku dużej lornetki. Waga tego Yukona to o ile pamietam 1.6kg, czyli coś pomiędzy ciężką lornetą 70mm a najlżejszymi 80-tkami. Do obserwacji z małym i średnim powiększeniem [do 50-60x, typowe dla obserwacji naziemnych] nada się solidny statyw fotograficzny. W wersji light [pod kątem zabierania na wyjazdy, gdzie waga sprzętu ma znaczenie] to może być coś klasy Velbon Sherpa [modele 250,600, 750 itp.]: waga 2 kg +, wysokosc 150 cm +, [WAŻNE:] przekroje nóg i kolumny centralnej 26 mm, głowica najlepiej metalowa [jesli plastik to bezwarunkowo podparta symetrycznie na osi podniesienia]. Lepsz ebyłoby coś solidniejszego, np. Velbon D7000 waga ok. 3kg, przekroje nóg i kolumny 30mm. Oczywiscie tę markę podaję jako przykład, bo tu akurat pamietam dane, jest wiele alternatyw róznych producentów, nawet Hama wypuściła jakis niezły "cięzki" statyw ponoć przyzwoitej jakości. To Ci wystarczy do obserwacji naziemnych i obserwacji DS. Do zabaw z maksymalnym powiększeniem statywy foto sie nie nadają,ze względu na efekt sprężystego opadania głowicy po zmianie kąta podniesienia. Najtańszym rozwiązaniem eliminujacym te wadę będzie montaż azymutalny AZ3 z mikroruchami. Można oczywiscie dokupić do statywu foto głowicę z mikroruchami [np. Manfrotto], ale taka kosztuje majątek -AZ3 wyjdzie taniej, tylko trzeba kupić razem z tzw. foto adapterem [do mocowania przez gwint 1/4"-20, taki jak w statywach foto].Oczywiście AZ3 obsłuży Ci wszystkie typy obserwacji, poza szybkim śledzeniem ptaków czy samolotów. Na wycieczce sprawi sie gorzej od foto statywu, bo jest mniej składalny i trochę cięższy. Pozdrawiam -J. P.S. Mogą być jeszcze inne alternatywy montażowe, zależnie do zastosowań, np. AZ4 -nie ma mikroruchów, ale jest wyważenie [eliminuje problem opadania]z mozliwością śledzenia szybkich celów itp. itd.
  25. Michale, nie chcę Cię martwić, ale próbujesz proch na nowo wymyślać. Względność czasu, wynikająca z STW jest od dawna potwierdzona doświadczalnie. Przykłady koledzy podawali, a jeszcze parę by się znalazło. Poza tym nie chodzi tylko o sam czas, ale też inne wielkości fizyczne,zachowujące się zgodnie z teorią. Względność czasu jest jej istotnym elementem i nie da się arbitralnie zakwestionować, by całość się nie posypała. A tu jak na złość rzeczy funkcjonują zgodnie z teorią. Zamiast pseudofilozoficznych rozważań proponuję lekturę dobrego podręcznika [a lepiej kilku] z wykładem STW i próbę ogarnięcia tego... Nie powinno być problemów, bo STW operuje dość konwencjonalnym aparatem matematycznym. Twoja "teorię" o czynnikach zewnętrznych wpływających na zegary możesz między bajki włożyć z prostego powodu: gdyby obserwowane róznice w eksperymentach [np. tych z zegarami w samolotach czy na pokładzie satelitów] wynikały z innych powodów niż opisane w teorii, to nie dałoby się osiagnąć obserwowanej zgodności wyliczeń z doświadczeniem, przy zmianie warunków eksperymentu. Nie wiem czy wiesz, ale poprawki wynikajace z STW są uwzględniane w systemie nawigacji satelitarnej GPS na przykład. Pozdrawiam -J.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.