Skocz do zawartości

Jarek

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 225
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jarek

  1. No, ja niestety pozbawiłem nieodwracalnie ślicznej zielonej gumy na pryzmatach swojego FOMEI-a 10x50, szukając śrub kolimacyjnych -bez skutku. Zastanawiam sie,czy brac się za mimośrody, jeśli są, czy odpuścić i kupic nową. Lorneta przez ładnych 5 lat walczyła w górach w plecaku, nie licząc wypadów podmiejskich. W tej chwili jest już rozkolimowana tak,że nie nadaje się do użytku. W okolicy pryzmatów jest tylko pojednycza zalakowana śrubka, myśle, że to raczej jakaś blokada, a nie regulacja Pozdrawiam -J.
  2. Musi być dobrze! W zasadzie nie ma mowy o wynajęciu auta w Chinach [poza wariantem z kierowca, dokładnie tak, jak piszesz], ale w przypadku Turcji nie to miałem na myśli. Chodziło raczej o manewr strategiczny, czyli wpakowanie sie w autobus i przeskok o 100-300km na bazie prognoz 1-2 dni przed zaćmieniem. To może zrobić każdy, byle pas zaćmienia przebiegał przez cywilizowane tereny z dobrą komunikacją. A tak było w T. i teraz w Chinach. W Rosji to najwyzej można było się ruszyć z Nowosybirska na południe, ale w stronę gór, co stwarzało jeszcze dodatkowe ryzyko. Swoją drogą Radku , to kolekcję zaćmień masz sporą, winszuję. Same, całkowite czy obrączki i częściowe liczysz też? Jeśli to pierwsze, to ciekaw jestem miejscówek -tych, gdzie mnie nie było Z pewnoscia ominęła mnie kiedyś Południowa Afryka Pozdrawiam -J.
  3. Rozpowszechnienie automatycznych małpek, co to "same zdjecia robią" czasem do śmiesznych rzeczy prowadzi. Gdzieś na jakiejś grupie usenetowej ktoś puścił taką fotkę: w tlumie gapiów z aparatami jakaś pani przykłada do oczu cyfrowego kompakta...obiektywem do oczu, dokładnie jak w tych "poradach". LCD dumnie wycelowany w siną dal. Pewnie widzieliście to kiedyś. Ale w tej scenie zabawne jest coś jeszcze. Można wszak śmiało zalożyć,że aparacik nastawiony jest na auto. Pytanie za 100 punktów z teleaudio: co zrobi automat z fleszem i czy aparat zaliczy glebę? Pozdrawiam -J.
  4. Tylko pamiętaj,że na statywie foto, z racji konstrukcji głowicy, nie powalczysz za dobrze z powiększeniami ponad 60-80x, chyba,że pomyślisz o wyważeniu sprzętu w osi podniesienia, co oznacza albo przejściowkę do powieszenia tuby z boku, albo kombinacje z przeciwwagami. Pozdrawiam -J.
  5. Niezłe! W kwestii głowcy kulowej doprecyzuję: nie mam na myśli,że sie nie da. Nie chodzi tu o kwestię udźwigu, ale wygodę operowania. Zauważcie,że Janko używa kulowej głowicy z gripem [do tego b. dużej i solidnej], co znacząco podnosi komfort jej użycia - i to działa O.K. Problem głowicy kulowej jako takiej polega [dla mnie] na tym,że każde jej odblokowanie oznacza zwolnienie obu osi na raz. To jest czesto idealne przy szybkim kadrowaniu aparatem czy kamerą , ale w przyrzadzie obserwacyjnym wygodniej mieć rozdzielone ruchy góra/dół i lewo/prawo. Po prostu łatwiej się ustawia. Zwłaszcza, jak obserwujemy z kims drugim. Przy lornetkowych powiększeniach to nie jest jeszcze duży problem, ale zawsze. No i zostaje zawsze sprawa mniejszych głowic kulowych, a takie można na ogół spotkać w statywach sklepowych, skądinąd nawet solidnych. Próba powieszenia na tym lornetki byłaby mało zachęcająca, zaś na najbardziej dziadowskiej głowicy klasycznej jakoś to będzie pracowało, choć marnie. Głowice kulowe tej klasy, co używa Janko, to już mercedesy w swojej klasie, kupowane raczej na zamówienie. Pozdrawiam -J.
  6. Po przestudiowaniu zagadnienia, w dniu zaćmienia będziemy walczyć pod Haining/Yanguan na NE od Hangzhou. Yanguan należy do aglomeracji Haining. Znalazłem jakiś kalkulator pływów [tide calculator] dla tego rejonu [nie zapisałem linka], ktory podaje wysoką wodę pod Haining na 12.10 czasu miejscowego. Zatem parę godzin po zaćmieniu. Te dane trzeba bedzie jeszcze zweryfikować. No i pytanie, na ile przed kulminacją przypływu wystąpi fala. Jeśli zdobędę jakieś bliższe informacje przed wyjazdem, zapodam na forach. Oczywiście, priorytetem jest samo zaćmienie i jak będzie ryzyko zachmurzenia na wybrzeżu, wiejemy stamtąd na zachód. Do tej pory miałem 3x szczęście, choć na Węgrzech nie obyło sie bez walki z siłami pochmurnej ciemności Dlatego mam trochę pietra, jak dlugo utrzyma sie moja dobra passa W każdym razie po tamtych doświadczeniach zawsze planuję w ten sposob,że nie trzymam sie sztywno wybranej miejscówki, tylko zakladam w razie czego manewr, nawet na duża odległość, w oparciu o bieżące prognozy pogody. Czasem jest to mało wykonalne, jak ostatnio w Rosji. Tam zdawaliśmy się po prostu na szczęście. Kwestia przebiegu ścieżki zaćmienia i dróg komunikacyjnych. Kiedyś w Turcji a obecnie w Chinach jest możliwość szybkiej zmiany lokalizacji w przeddzień zaćmienia, do tej pory nie musiałem z niej korzystać, szkoda byłoby stracić to i owo z pomniejszych atrakcji. Pozdrawiam -J.
  7. Dzięki Sawes1,że mnie ubiegłeś. W porywie szalenstwa już prawie byłem gotów, a z kasą akurat krucho. Na szczęście :ha: postanowiłem zaczekać pół godzinki, niech los zdecyduje. Gratuluję, bo taka okazja sie nie często trafia. Pozdrawiam -J. P.S. Muszę kiedy popatrzeć przez to cudo na jakim zlocie, raz czy dwa widziałem PST z bliska.
  8. Nie zauważyłem,że staniała. To ta sama lorneta. Co do statywu: nie zgodze sie z Hansem, że tylko lorneta kątowa a jak nie to wyłacznie żuraw, leżak itd. Tamte rozwiazania też mają swoje wady. A lorneta kątowa piekna rzecz, ale cenowo to chyba nie w tym wątku. Nie mieszajmy w głowie koleżance. Statyw foto jest niewygodny, fakt, ale przy obiektach w pobliżu zenitu. Wszystko co niżej da sie ogladac, pod warunkiem, że statyw ma znaczy zapas wysokości, a my siedzimy nisko na stołeczku. W praktyce wiec statyw FOTO pod 70-tke MUSI mieć: - od 160 do 180+ cm wysokości rozłożony maksymalnie [a i tak jeśli się da nie wysuwać ostatnich segmentów nóg i kolumny do końca] -przekroje nóg i kolumny centralnej 26-30mm, nogi najwyzej 3-segmentowe, nigdy 4 -głowica najlepiej metalowa, wykluczony plastik w przypadku niesymetrycznej kostrukcji typu odwrócona [o 90st. w prawo] litera L w przekroju. Jeśli już plastikowa, to tylko 2-osiowa a przynajmniej podparta z obu stron na osi podniesienia [profil litery C obroconej w prawo o 90st.] Dobre są 2-osiowe olejowe głowice foto/video niektórych statywów Velbona. Głowice kulowe odpadają do naszych celów -ogólna waga statywu spełniajacego kryteria j. w.[aluminiowy, nogi 3 segmentowe] wyniesie od ok. 2.1kg do 3kg [lub wiecej]. Czy można taki statyw dostac w Miejskiej Macalni [MediaMarkt, pardon ]? Tak, można. Aktualnie u mnie w L. siedza tam jeszcze Velbony serii Sherpa [2.1-2.2kg -uwaga, niektóre modele tej serii mają poniżej 160cm i będą trochę niewygodne], Velbon D7000 [mam starsza wersje D700, nowy troszkę różni się wysokoscią, solidny, 3kg statyw z olejową głowicą] jest też nowy produkt Hamy, parametrów nie pamietam, ale rozmiary i przekroje ma zaiste słuszne, jest też pare innych solidnych statywów [chyba First albo Slik], chociaż moze trochę małych jeśli chodzi o wysokość. Ceny niestety powyżej 300zł. Pozdrawiam -J. P.S. Kryteria podałem w zasadzie dla statywu, którego nie będziesz woziła gdzieś do szyszkolandii wzorem Hansa albo do ciepłych krajów, tylko używała pod domem / za miastem itp. Jako podróżny to jeszcze te 2-kilogramowe Sherpy ujdą. Ja mam jeszcze taki mały VGB 36 wagi chyba 1.6-1.7kg, ale do wygodnego użycia z lornetą 70mm sie nie nadaje. Po prostu kupilem go pod mały teleskop-traveller. Ponieważ to refraktorek z kątówką, statyw mogł być niziutki
  9. No toś się załatwił, bo ten azymutalny AstroMaster to ma kinematykę taką jak w głowicy statywu foto. Duże powiększenia powyżej 80x masz w zasadzie z głowy. Chodzi o efekt opadania głowicy po zmianie położenia w pionie, z powodu spręzystego ugięcia. AZ3 nie ma z tym problemu dzięki mikroruchom, AZ4, Dobsony czy Porta dzięki wyważeniu tuby. W obserwacjach samolotów ten problem nie przeszkodzi, tak samo astro z małym powiększeniem, ale już księżycowo-planetarne, to będzie bolało! Możesz to zniwelować w zasadzie tylko bawiąc się w jakieś wysiegniki z przeciwwagami, albo wieszając Maka z boku głowicy, na jakimś kątowniku, aby środek cieżkości wypadł na wysokości osi podniesienia. Pozdrawiam -J. P.S. Z paralaktykiem mam na myśli skierowanie osi Ra w zenit [mniej więcej]. Teoretycznie działa to jak azymutalny i w zasadzie nie powinno nic zahaczać [o statyw itp.]. Problem tylko z wyważeniem osi Dec [teraz Alt -podniesienia], by nic nie opadało, co faktycznie może być trudne w praktyce i wymagać ekstra zabiegów. No i pomijam ogólną "wygodę" takiego rozwiązania. Jasne,że to ersatz. Hamulce osi w paralaktyku nie daja się regulować [ bo nie do tego były projektowane] więc mamy je z głowy, zaś mikroruchy nie pozwalają na wystarczająco szybkie prowadzenie do tych celów [samoloty]. Tym nie mniej z jakiejś dyskusji na forum pamiętam, że ktoś sie chyba w ten sposób bawił paralaktykiem. Sprawę może ułatwić fakt, że takie tanie EQ2 czy EQ3 nie ma łożysk i osie chodzą dość ciężko, co tu akurat ułatwiłoby nam życie.
  10. Akurat to jest gwint 1/4 cala [1/4"-20]. 3/8" występuje b. rzadko, przeważnie tylko duże ciezkie teleobiektywy miały to mocowanie, czasem nogi statywów foto do głowicy są mocowane na ten mocniejszy gwint, ale to też nie jest regułą. Wszystkie lornetki i L-adaptery mają gwint 1/4". Nawet ciężkie lornety 20x80 i 25x100, z własnymi stopkami do statywu maja to własnie mcowanie, choć biorąc pod uwage ich masę, to już trochę słabo wygląda. Pozdrawiam -J. P.S. 15x70 nie da się kupić za 500zł RAZEM ze statywem. Lorneta w granicach 450-500 zł, a statyw [taki co będize pod nią O.K.] ponad 300zł z pewnością...
  11. Było. Teoretycznie uwzględniając dzienne obserwacje to optymalnie jakiś AZ, ale AZ3 się nie bardzo do samolotów nadaje z racji konstrukcji głowicy [brak wyważenia] i mikroruchów. Po prostu nie zapewni szybkiego śledzenia obiektu w obu osiach, więc nie dogonisz króliczka. Od biedy mógłbys użyć EQ2, jesli da sie ustawić os RA mniej wiecej do pionu regulacją szerokosci geograficznej [kąta zaklinowania osi RA], robiąc z tego montaż azymutalny z wyważeniem. Tylko trochę kłopotliwe to bedzie przy ustawianiu i przenoszeniu, jak każdy paralaktyk. Za to wygoda przy obserwacjach planetarnych. Ideałem do samolotów byłby natomiast AZ4 lub Porta [ten ostatni będzie za drogi dla Ciebie, sadząc po budżetowych propozycjach]. Oba są troche za mocne jak na tak mała rurkę, więc masz zapas nośności na przyszłość. Istotne jest to,ze zapewniają szybki ruch wyważonej tuby, wiec nie powinno byc problemu ze śledzeniem szybkich obiektów nawet przy sporym powiększeniu. Pozdrawiam -J. P.S. Można by jeszcze myśleć o jakiejś przeróbce AZ3 pod kątem wyważenia i szybszego prowadzenia w osi podniesienia, ale to juz na własne ryzyko. Powiesić tube z boku dla lepszego wyważenia, dorobić długa rączkę a la statyw foto do ruszania całością, wymienić nieszczesną śrubę w osi podniesienia na coś dajacego sie lekko regulować. Z makiem 102 taka sztuczka mogłaby się udać. Ale to moje luźne przemyślenia, testowałbyś na własnej skórze...
  12. Własnie zetknąłeś się z tym problemem w praktyce, więc już wiesz A tak serio: ER [eye relief] w duużym skrócie oznacza miejsce, gdzie okular daje końcowy obraz,z widocznym polem ograniczonym przez diafragmę polową okularu. Nie jest to ścisłe, gdyż tak naprawdę nie wykorzystujemy rzeczywistego obrazu, tylko pozorny, który soczewka oka rzutuje nam na siatkówkę. W praktyce wiec możesz przyjac, że jest to odległośc od ostatniej soczewki, w której gdzie powinna się znajdować źrenica oka obserwatora, bo inaczej nie zobaczy całego pola widzenia, tylko zawężone. Mając w teleskopie okular przyrządowy z małym ER i na nosie okulary korekcyjne, często nie przysuniesz oka tak blisko, jak trzeba. To właśnie ten efekt, który zauważyłeś. Oczywiscie, jak zdejmiesz szkła, to możesz przystawic oko bliżej [ja tak robię], tylko że Ty masz astygmatyzm i nie chcesz zdejmować szkieł. Zatem po prostu używaj w teleskopie/lornetce okularów z dużym ER, powyżej 16-18mm. Tam trzymasz oko dalej od soczewki, więc Twoje własne okulary mieszczą sie między Twoja głową a teleskopem bez problemu. Ostatnia sprawa: w okularach o prostej konstrukcji odległość źrenicy wyjsciowej jest mocno związana z ogniskowa okularu. Czyli okular długoogniskowy [ten do małych powiekszeń, np. 25-32mm] będzie dla Ciebie O.K., w razie czego wystarczy zwinąć gumową muszlę oczną. ER takiego okularu może być na poziomie przekraczajacym sporo 20mm. Ale już okular do obserwacji planet, taki poniżej 9-10 mm to będzie tragedia, bo ER bedzie też na poziomie kilku mm. Tu nawet nieokularnicy maja przechlapane. Komplikujac nieco konstrukcję okularu można wyciagnąć źrenicę wyjściową na 15-20mm nawet przy kilkumilimetrowej ogniskowej. Przejrzyj sobie stronę z okularami np. w DeltaOptical, wiekszość oferowanych okularów ma podany ER, porownaj to z ogniskową i typem konstrukcji. Trochę myląca może być tam specjalna seria Plossli Sky Watchera z odsunięta na 20mm źrenicą. To też jakaś modyfikowana konstrukcja, zwykłe Plossle mają ER na poziomie ok. 0.8 ogniskowej bodajże. Pozdrawiam -J. P.S. W lornetkach masz okulary niewymienne, po prostu trzeba kupić taką z zadeklarowanym w specyfikacji dużym ER.
  13. Arhos, po prostu trzeba wystawić teleskop na zewnatrz przed obserwacjami odpowiednio wcześnie, zależnie do różnicy temperatury. Jak jest na zewnatrz zimno, to pewnie z półtorej godziny przed obserwacjami. To zależy od warunków, jak i rozmiaru teleskopu. A także tego, czy od razu obserwacje będziesz prowadził na dużych powiększeniach [planety itp.]. Jeśli jest duża różnica temperatury, to trzeba też pamietac o wilgotności. Po wystawieniu teleskopu otwórz od razu dekiel z przodu, bo jeśli w domu było wilgotno, troche pary może skondensować na optyce. Poza tym musisz umozliwić cyrkulacje powietrza w tubusie, bo inaczej bedzie sie chłodził w nieskończoność. W druga stronę jest odwrotnie, zawsze przed wniesieniem sprzetu zakryj deklem. Ale: kiedy już po powrocie teleskop sie nagrzeje [po jakiejś godzinie], przewietrz go na kwadrans, bo i tak stojac zimny w ciepłym domu wilgoci naciągnął [przecież nie jest hermetyczny], poza tym podczas dłuższych obserwacji mógł nałapać rosy, więc czasami jest mokry w środku i tak, jeszcze przed wniesieniem do ciepłego pomieszczenia. Pozdrawiam -J.
  14. O skalach zapomnij, tak jakby ich nie było. Oczywiście za wyjatkiem tej podziałki do ustawiania kąta zaklinowania osi RA do poziomu [nastaw raz na swoją szerokość geograficzną i po sprawie]. Jak nastawisz oś RA na biegun mniej wiecej, tak jak pisałem poprzednio, możesz wycelować teleskop w dowolne miejsce nieba i prowadzić przy duzym powiększeniu, krecąc tylko mikroruchami w osi RA. Co jakiś czas potrzebna bedzie korekta także w osi DEC, ze względu na niedokładność ustawienia na biegun. Pozdrawiam -J.
  15. Oś RA powinna być skierowana na biegun nieba, do wizualnych obserwacji mniej-więcej na oko na Polarną. Nie sugeruj sie wyglądem teleskopu na zdjeciach ze sklepu, bo wszystkie pokazują jedno i to samo ustawienie tuby teleskopu ze względów czysto demonstracyjno-estetycznych. Najprościej zrób w ten sposób: ustaw statyw tak, aby oś RA mniej więcej była skierowana [w rzucie na płaszczyznę poziomą] na północ, wypoziomój statyw [teoretycznie nie jest to konieczne, ale przydatne dalej]. Następnie ustaw śrubami regulacyjnymi kąt zaklinowąnia osi RA dla swojej szerokości geograficznej. Tak zgrubne ustawiene wystarczy, można sie bawić dokładniej np. metodą dryfu, ale po co? Przecież zdjęć na długich czasach i tak nie będziesz robił na tym montażu. Miejsca na lunetkę biegunową też tam chyba nie ma. Pozdrawiam -J.
  16. To jest gwint 1/4"-20 [1/4 cala , dwadzieścia zwojów na cal]. Jeden z dwóch używanych w statywach foto. Co do standardów, to gwinty calowe to jak najbardziej standard, tylko starej daty i u nas nie używany. Cóż, rewolucji przemysłowej przewodziły kraje anglosaskie. System metryczny stosunkowo późno wprowadzono, głównie w Europie [a potem reszta świata] i ze względów użytkowych w pewnych urządzeniach pozostały takie relikty. Anglicy i niektóre kraje wciąż używają calowych gwintów i w ogóle angielskiego systemu miar i wag. Amerykanie mają najbardziej przechlapane, bo w użyciu sa oba systemy jednocześnie. Mało przyjemne incydenty z powodu pomyłek już bywały: a to sondę kosmiczną trafił szlag, a to samolot pasażerski lądował przymusowo z braku paliwa. U nas tylko astroamatorzy mają przechlapane, np. robiąc home-made adaptery do lornetek. Niezłe jaja są też przy gwintach filtów okularowych. Pozdrawiam -J.
  17. Jeśli możesz, to wybierz raczej większy. Prosta sprawa, jak zatęsknisz za większą lornetką, to się przyda. Chyba, że sa robione z tego samego [w sensie grubości profilu -kwestia wytrzymałości a raczej sztywności]] kątownika, to wtedy jest to sprawa tylko ergonomii. Problem w tym, że nie miałem ich w reku i nie wiem, czym się różnią w detalach. O tym wiekszym wiem, że jest właśnie nieco większy, czyli na pewno ma dłuższe ramię, na którym wisi lornetka. Może to być zarówno zaleta [łatwiej podejść z głową do lornety, nie zahaczając brodą o statyw], jak i wada [większe ramię dźwigni, działające na głowice statywu]. Zorientuj się w szczegółach, najistotniejsze jest , aby to co kupisz nadawało się zarówno pod 50-tkę, jak i coś typu 15x70 czy 16x80. Większe lornety 80-100 mm mają własną stopkę statywową i nie potrzebują L-adaptera. A statywy foto zwykle i tak ich nie udźwigną, trzeba kombinować z czymś nieco solidniejszym. Pozdrawiam -J.
  18. Nie poddawaj się lewyy. Ja mam 7 dioptrii w jednym oku, w drugim jakies +/- 0.5 dioptrii i żyję. Z drugiej storny o ile wiem nie mam astygmatyzmu lub niewielki, więc obserwuję bez szkieł korekcyjnych. Jeśli Twój astygamtyzm jest dokuczliwy a szkła kontaktowe odpadają, zadbaj po prostu o taki sprzet, który pozwala na obserwacje w okularach na nosie. W praktyce sprowadza się to przy zakupie lornetki czy okularów do teleskopu [zwłaszcza krótkoogniskowych!!!] do patrzenia w katalogach na wartość eye relief [wysunięcie źrenicy wyjściowej] oraz na dostepność soczewki ocznej okularu [zwijane muszle oczne itp.]. Zauważ,że problemów z ustawianiem ostrości w takim wariancie nie ma z definicji. Trafiały sie one np. użytkownikom lornetek, którzy obserwowali zdejmując z nosa szkła. Np. ja ustawiam ostrość w swojej 15x70 bez problemu, choć blisko konca zakresu, zaś użytkownik cygnus [nie wiem, czy nadal tu zagląda] z identyczną lornetką tej samej marki miał już problem, przy podobnej krótkowzroczności na poziomie ponad 6 dioptrii bodajże. Eye relief dla okularnika powinien być większy od bodajże 15-18mm. Jedynym prawdziwym bólem dla nas okularników są szukacze. Nie pamiętam jak w tych 50-milimetrowych [bede miał okazje sie przekonac niedługo], ale małe szukacze lunetkowe często maja okular z małym eye relief co takich nieszczesników doprowadzić może do pasji, bo w okularach korekcyjnych w ogóle nie da się z nich korzystać [widać 1/3-1/4 pola widzenia...], zaś namierzanie bez okularów na nosie jest jak łapanie się za obie nogi przez ramię, bo przecież drugim okiem trzeba najpierw jakoś ten szukacz wycelować patrząc bezpośrednio na gwiazdy, prawda? No, ale ja i inni w tej sytuacji jakoś z tym żyjemy. Pozdrawiam -J.
  19. Do jadących na zaćmienie 22-07-2009 w okolice Shanghaju Zerknijcie proszę do wątku na astro4u: http://astro4u.net/yabbse/index.php?topic=13144.0 Konkretnie od mojego postu dot. zjawiska tidal bore pod Hangzhou. Przestudiujcie podane w obu moich postach linki. Wg. mnie to może być hit, niezłe uzupełnienie zaćmienia, w dodatku fizycznie powiązane z fazami Księżyca, więc prawie jakby astro Jakąś wzmianke o tym wykryłem wcześniej w Lonely Planet, ale dopiero teraz przyjrzałem sie bliżej sprawie i nie moge usiedzieć z wrażenia Pozdrawiam -J.
  20. Toż post wcześniej właśnie podałem Ci krótką listę tych najważniejszych, pozostałe znajdziesz w 10 min przez google'a. Nie oczekuj ode mnie wyszukiwarki internetowej w głowie, trochę własnej inicjatywy... Nadal nie piszesz, CO chcesz obserwować -no chyba że to tajemnica. Pytam po części z ciekawości, a po części dlatego,że taka wiedza jest istotna przy wyborze. Przez określenie nie zamierzam się daleko przemieszczać też można rozumieć różne rzeczy. Pozdrawiam -J.
  21. Zobacz u większych dystrybutorów sprzetu optycznego, nie tylko do astro, np. DeltaOptical. Google i hasło lornetki wyrzuci Ci sporo sklepów. Warto też poszperać w specjalistycznych sklepach żeglarskich, bo te większe czasem mają naprawdę różne dziwne rzeczy, a już lornetki na pewno. Po głowie chodzi mi www.bakista.pl, ale akurat lornetek tam nie szukałem, musisz sprawdzić sam. Ja nigdy nie miałem lornetki typu marine [zawsze uszczelnienia+ ew. wypełnienie azotem, czasem kompas i skala do pomiaru kątów], wiec trudno mi konkretne modele doradzać... Pozdrawiam -J.
  22. No, ekspertem to ja nie jestem. Zauważ, że napisałem o sprawach ogólnych. Konkretnego modelu Ci zatem nie polecę, bo aż tak kompetentny nie jestem. sam miałem kiedys ruskiego Turista 20x50 oraz jakieś cudo Konusa 20-60x60, kupione omyłkowo do astro [porażka, poszło w dobre ręce ornitologów]. Parę wskazówek mogę Ci jeszcze podać: Po pierwsze, omijaj allegro. Naprawdę. Nie masz żadnych szans, aby odsiać tam ziarno od plew, czyli wartościowy sprzęt od g..., jak ta lorneta 40x70 [pewnie nieśmiertelny Breaker w nowej odsłonie, zgaduję w ciemno]. Dlatego raczej korzystaj z pewnych dystrybutorów sprzętu optycznego. Delta Optical, Astrokrak, Teleskopy.pl, Fotoclassic itp. mają w ofercie także lunety obserwacyjne. Jest też kilka sklepów specjalistycznych z lornetkami [nastawione m. in. na mysliwych, przyrodników itp.], które maja taki sprzęt. Co do konkretnego wyboru... Możliwości masz kilka. WAŻNE: zakłądam,ze sprzet bedzie słuzył tylko do obserwacji nazienych, o astro zapominamy. Lunety obserwacyjne mogą miec postać albo niewielkiego refraktorka [lunety soczewkowej], albo to moga być konstrukcje typu Maksutov-Casegrain [tzw. Mak]. Przeważnie mają niewymienny okular typu zoom, choć są takie na wymienne okulary jak w teleskopach astro -do czysto naziemnych obserwacji zoom wydaje mi sie praktyczniejszy, bo nie musisz nosić ze soba pudełka akcesoriów do przekładania Jeżeli nie planujesz obserwacji nocą lub o zmierzchu/świcie, wystarczy Ci lunetka średnicy 50-60mm, nie ma sensu większej, bo to poważnie zwiększy jej gabaryty. Jeśli nie będziesz tego nosił/woził to może być i 70-80mm, ale tylko do niektórych zastosowań. Maki tak 70-90mm, w wersji całkowicie stacjonarnej 100mm. Wzrost średnicy pociąga szybki wzrost ceny, niezależnie do innych elementów. Rośnie też waga -a więc wymagania co do statywu. [Mak 102mm wazy ok. 2kg] Jesli chodzi o lunety soczewkowe, zwracaj uwage na konstrukcję: te tańsze mają soczewkowe układy odwracania obrazu, raczej niezbyt dobrej jakości [z nieicznymi wyjątkami m. in. stałoogniskowych lunet z Rosji i byłego Sojuza]. Mają one przy danej średnicy największą długość, poznasz je po tym,że okular lunety jest na jednej osi z obiektywem [choć może też tak być jeszcze w układzie z pryzmatem dachowym]. Lunety z pryzmatycznym odwracaniem obrazu zwykle maja okular albo równolegle przesuniety wzgledem osi obiektywu [tak jak w lornetach z pryzmatami porro], albo może być w ogóle ustawiony pod kątem [zwykle 45-60st.]. Są też wyraźnie krótsze od lunety z soczewkowym odwracaczem, co jest b. dużą zaleta w tym sprzęcie. Ten zysk na długości jest też w lunetach z pryzmatem dachowym, choć wyglądają podobnie do tych z soczewkami odwracajacymi, są od nich krótsze. Szukaj lunet z jak największym polem widzenia przy małym powiekszeniu. Nie patrz tylko na maksymalne powiększenie. Luneta 15-45x może się dla Ciebie okazać praktyczniejsza niż np. 20-60x Pamietaj,ze b. tania luneta z b. duzym zakresem zooma raczej nie bedzie dobra, szczególnie przy maksymalnych powiększeniach nie będzie dawać dobrych obrazów. Teraz jeszcze dochodzi kwestia statywu... To temat rzeka, ale tak czy siak raczej będzie to statyw foto -większość lunet ma mocowanie pod niego lub własny statyw, ale jeśli już to najczęsciej mini-statyw, kłopotliwy w terenie. Pamiętaj o zasadzie,że im większa luneta, tym większy [cieższy] statyw. Jak widzisz, same ogólniki. ALE: Napisz DOKŁADNIE co, jak i gdzie będziesz obserwował, bo od tego zależy wybór- czy to będzie mała "kieszonkowa" lunetka 50mm na leciutkim [ale nie za bardzo] statywie foto do zabrania w teren, czy duży grat na statywie ponad 3kg wagi. Pozdrawiam -J.
  23. Większość lornetek nautycznych ma małe powiększenia. Nie przypadkowo wśród 50-tek znajdziesz cała masę 7x50 oznaczonych jako Marine itp., natomiast 10x50 z takim oznaczeniem raczej nie uświadczysz. Jak to ma być na łódkę, to raczej 7-8x Chyba,że wydasz majątek na lornetę ze stabilizacją obrazu. Pozdrawiam -J.
  24. Witam! Z kronikarskiego samozwańczego obowiązku informuję, że w Miejskich Macalniach [sprzętu],przynajmniej u mnie w Lublinie, w stajni lornetkowej obok Bresserów, Nikona, Olympusa itp. pojawiły się Celestrony. Samo w sobie nic b. nowego, bo kilka mniejszych modeli [w tym badziewia z zoomem, ale jest i 10x50] leży od jakiegoś czasu, ale podczas wczorajszej wizyty ujrzałem w gablocie starą, dobrą 15x70 Skymaster za 549zł [he, he, dokładnie tyle dałem parę lat temu w DO, zanim staniała poniżej 500]. Obok zaś poleguje sobie Skymaster 20x80, ceny dokładnej nie pomnę, ale gdzieś między 800-1000zł. Jest też parę mocniejszych statywów,w tym Sherpy Velbona [od dawna] jak i D7000 oraz wspomnana w watku niżej nowa "ciężka" Hama. Pozdrawiam -J.
  25. Nie wiem, ale chyba warto sprawdzić AZ4 w wersji na statywie stalowym. Danych o udźwigu nie znalazłem, ale może w DO będą wiedzieli. Jest jeszcze Giro Mini itp., ale to chyba drogie jest, mimo prostej konstrukcji. Pozdrawiam -J.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.