Skocz do zawartości

Jarek

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 225
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jarek

  1. Gochalee, na EQ2 NIE BĘDZIE żadnego astrofoto!!! Tu potrzebny jest solidny montaż, a focić można nawet teleobiektywem na początek. Zakup na zasadzie teleskop do wizuala ale z montażem umożliwiajacym późniejsze astrofoto zaczyna sie niestety dopiero w okolicach EQ5, a to nie Twój przedział cenowy. Dlatego powtórzę raz jeszcze: mając ciemne niebo pod domem, zainteresowanie DS, strzelasz sobie w stopę kupując relatywnie nieduży teleskop, na montażu dość słabym nawet do obserwacji wizualnych. Nie rób sobie tego, naprawdę. Stać Cię na 150mm na Dobsonie, które pokaże naprawdę o wiele więcej i będzie łatwiejsze w obsłudze. Kompletowanie sprzętu do astrofoto zacznij od zera, jak już będziesz miała pieniądze na dobry montaż. Na razie nie żeń tego tematu z teleskopem, bo porażka. Ja swoją karierę teleskopową zaczynałem właśnie od 130mm i mam dobrą orientację, jakie są ograniczenia tego teleskopu jeśli chodzi o DS. W sumie nie ma tu wielkiego znaczenia 130/650, czy 130/900, choć ten ostatni lepiej sie sprawdzi przy planetarnych obserwacjach ze względu na mniejsza obstrukcję i łatwiejszy dobór okularów. Tylko że EQ2 i tak zabije to wszystko trzęsąc się jak osika Pozdrawiam -J.
  2. P.astro, dzięki! Niestety, nie jest tak różowo jak miałem nadzieję. Blacha tylko 3mm -pod cięższe lornety to nie pójdzie bez wzmocnienia. Myślę, że jakąś 60-tkę to się jeszcze da spokojnie powiesić, ale pod moją dość lekką w sumie 15x70 to już będzie się gibać. Tu nawet nie chodzi o samą wagę, co raczej momenty bezwładności związane z większymi gabarytami. Lorneta 60mm waży 1100-1200g, przy 800-1050g 50-tki i 1300-1400g 70-tki. Masą jak widać różnią się niewiele, ale te kilka centymetrów więcej w długości i szerokości przekłada się na duży wzrost momentu bezwładności takiego "ciężarka" zawieszonego na kawałku blachy. Na szczęście ten adapter jako metalowy i dość prostej budowy da sie wzmocnić we własnym zakresie przy pomocy kawałka aluminium. Wystarczy spiąć ramiona adaptera jakimś zastrzałem. Pozdrawiam -J.
  3. Gochalee, napisz proszę, jakimi czynnikami był spowodowany Twój wybór -finanse, gabaryty teleskopu vs mobilność, czy co jeszcze. Gdzie i jak chcesz te DS-y obserwować. Niewykluczone,ze inny wybór byłby lepszy. Moim zdaniem w przypadku 130mm Newtona [sam mam 130/650], o ile ograniczeniem nie są gabaryty tuby, to 130/900 byłby lepszy optycznie. Z tak krótką ogniskową i dużą światłosiłą jak w 130/650 będzie problem z doborem okularów. Z tym,że z tym montażem [EQ2] lepiej sie sprawdzi krótsza tuba. A może wywal w diabły nędzny paralaktyk klasy EQ2 i zdecyduj sie na 150/1200 na Dobsonie, jeśli tylko masz warunki do jego eksploatacji [stad pytanie o miejsce obserwacji]. Do DS liczy się apertura, apertura i jeszcze raz apertura. Mozesz tez kupić samą tube 150/750 z obejmami i zrobić samemu montaż Dobsona pod nią, jeśli ograniczeniem są gabaryty teleskopu. Pozdrawiam -J.
  4. Świetnie! Dzięki Janko! Pierwsza dobra wiadomość, metal a nie szajs-plastik. Czy mógłbyś jeszcze zmierzyć grubość i szerokość tego płaskownika? To b. ważna informacja jeśli chodzi o jego wytrzymałość i sztywność. Ze zdjęcia trudno dokładnie ocenić, a różnica między np. 4 czy 5mm grubości może być znacząca. Jeśli materiał będzie dostatecznie gruby, to ta złączka nawet 70mm lornetę udźwignie, jak moja samoróbka [prawie-bez pomocy kolegi z warsztatu sie nie obyło]. Pozdrawiam -J.
  5. Fanqthane! PRZECZYTAJ CELESTIĘ!!! Te skale na montażu, które chcesz użyć, to ślepa uliczka, w ograniczonym zakresie można ich użyć do obserwacji planet w dzień, ale to wyższa szkoła jazdy... Do tego z reszta też musisz znać swoje położenie geograficzne i związany z nim tzw. czas gwiazdowy, bo bez tego masakra. W zasadzie jedynym rozsądnym, dokładniejszym i szybszym sposobem szukania obiektów jest ich wyszukiwanie wg. mapki nieba. Lokalizujesz obiekt na mapie, patrzysz, koło jakich w miarę jasnych gwiazd sie znajduje. Lokalizujesz gołym okiem na niebie jasna gwiazdę, położoną najbliżej Twojego obiektu. Wycelowujesz w nią szukacz [oczywiście zjustowany z teleskopem]. Potem jedziesz do obiektu przez kolejne, słabsze gwiazdki, które widzisz w szukaczu i rozpoznajesz na podstawie mapy. Do tego najlepiej nadają się łatwo rozpoznawalne układy gwiazd, typu jakieś pary, trójkąty itp. figury geometryczne czy linie gwiazd. Musisz przyzwyczaić się do odwróconego obrazu w szukaczu, jest na to b. prosta metoda: najpierw kładziesz mapkę "normalnie", a po namierzeniu pierwszej gwiazdy gołym okiem i szukaczem odwracasz mapę do góry nogami i jedziesz dalej samym szukaczem. TO DLATEGO radziłem Ci zaczynać od obiektów położonych blisko jasnych, charakterystycznych układów gwiazd. Opanujesz to bez trudności, po paru próbach, o ile nie zabierzesz sie za zbyt ambitne cele na początek. Możesz też poćwiczyć z lornetką, co jest o niebo łatwiejsze ze względu na prosty obraz i szerokie pole widzenia. Co do położenia Twojego miasta, to wystarczy , jak wklepiesz w HNSKY przybliżone współrzędne, np. na podstawie atlasu geograficznego. Możesz też spróbować znaleźć je przez google albo przez którąś z wirtualnych map Polski w sieci. Zacznij od wrzucenia nazwy swojego miasta w google. Stawiam dolary przeciw orzechom, ze w którymś z linkow na pierwszej czy drugiej stronie będziesz miał te współrzędne. Chyba,że to mała miejscowość, to najwyżej zapodaj nabliższe większe miasto. Pozdrawiam -J.
  6. Wyprostuję zamieszanie w terminologii: do pełnego prostowania potrzebny jest pryzmat dachowy Schmidta. Z jakiś nieznanych mi powodów dystrybutorzy takich złączek używają nazwy pryzmatu Amiciego, co jest o ile się orientuję jest błędem, bo może zachodzić pomyłka ze zwykłym prymatem diagonalnym, który tak jak kątówka lustrzana nie odwraca w pełni obrazu. Aby jeszcze zamieszać sprawę, to odwracające obraz kątówki z prymatem dachowym występują w dwóch wersjach: najpopularniejszej 45-stopniowej, ale także w wersji 90-stopniowej, która z zewnątrz wygląda jak zwykła kątówka diagonalna lustrzana czy pryzmatyczna bez odwracania obrazu . Żeby ją rozpoznać trzeba popatrzeć do środka na pryzmat [widać charakterystyczny kant przez środek] lub użyć jej w teleskopie. Sam mam taką, zakupioną w teleskop-service. Przy czym w zasadzie można by taką złączkę z prymatem dachowym wykonać i z kątem np. 60 stopni, ale na rynku innych wersji niż te dwie sie nie spotyka, chyba że w konstrukcjach lunetek-spotterów, ale te wersje są niewymienne. Pryzmaty dachowe spotyka się też w lornetkach, ale tu stosuje się układ dwóch prymatów w torze optycznym, dzięki czemu można wyprowadzić oś optyczną na wprost. Pozdrawiam -J.
  7. Przeciętna lornetka z możliwością mocowania na statywie [a więc Twój Silver] ma możliwośc połączenia z tym ostatnim za pośrednictwem złączki nazywanej L-adapterem, z racji ksztłtu tej przejściówki. Składa sie ona ze stopki [przykręcanej do głowicy statywu] z wewnętrznym gwintem 1/4", tak jak w aparacie fotograficznym oraz ramienia długości 6-10cm, w którym prostopadle jest umieszczona śruba 1/4" z pokrętłem. Tutaj mocujesz lornetkę, wkręcając śrube L-adaptera w gwintowany otwór umieszczony z przodu, na osi łączacej połówki lornety. Zwykle zamaskowany jest on zaślepką z namalowanym symbolem statywu, wystarczy ja odkręcić. Gdzie dostać taką złączkę: na rynku w sklepach foto i ze sprzętem optycznym, np. tu [nie wiedziec czemu w dziale z lornetkami teatralnymi ]: http://deltaoptical.pl/deltasklep/shopping...28aebd92622e400 Ta akurat ma klasyczny kształt uzasadniający nazwę. Jak poszukasz googlem to znajdziesz w b. wielu sklepach nieco inny model złączki, o nieco bardziej futurystycznym wyglądzie,za to niestety mocno plastikowy. Kiedyś mieli go nawet w Miejskiej Macalni [tzw. nie dla...]. Pod Twoją lornetkę bedzie O.K., ale jest to maksymalne obciążenie, bo ten plastik nic więcej nie udźwignie. W przypadku podlinkowanej złączki z DO, to trudno powiedzieć, jaki ma udźwig i z czego wykonana -ale spróbuj sie z nimi skontaktować, a wyniki na forum zapodaj, bo to b. cenna informacja. Widać, ze o ile nie jest to szajs-plastikowy odlew, to wygląda na giętą z jakiegoś płaskownika, tylko pytanie jakiej grubości. Sam mam adapter z płaskownika Al [PA38] o przekroju 20x5 i na tym spokojnie wieszam 70mm szkła. Tu diabeł tkwi w szczegółach i jeśli możesz, wybadaj sprawę przy okazji i podziel się. Temat złączki statywowej powraca co jakiś czas, a samoróbka jest utrudniona ze względu na nietypowe gwinty. Problem w tym,że ten najbardziej dostępny w sklepach plastikowy adapterek NIE NADAJE SIĘ do lornet większych niż 10x50, czyli astronomiczne minimum. Wszystko co większe wymaga b. solidnego mocowania. Adaptery z metalowych kątowników pod cięższe lornety robi o ile wiem Astrokrak, zobacz ich stronę www. Jeśli dopuszczasz w przyszłości zakup większej lornety,to warto moim zdaniem kupić coś mocniejszego,a z tym na rynku jest problem. Tu apel do ogółu: miał ktoś w rękach tę złączkę z DO? Pozdrawiam -J.
  8. Jarek

    Jaki okular?

    Swan 20mm 1.25", którego używam ma soczewkę oczną chyba ze 3cm średnicy, patrzy sie jak przez bulaj na okręcie -zwłaszcza,że to okular WA. Podobnie będzie nawet z dziadowskim Plosslem 40mm [tylko tutaj tunel]. Tak wiec ten argument za 2" też jest raczej nietrafiony. 2" ma sens tylko, jeśli w danym teleskopie okular o danej ogniskowej z tuleją 1.25" nie zapewnia nam żądanego pola widzenia. Koniec kropka Pozdrawiam -J.
  9. Fanqthane, zaczynasz trochę od przysłowiowej strony, choć na szczęście nie ze wszystkim. Poczatki nigdy nie są łatwe, nie przejmuj się. Zakup okularów 32 i 12.5mm był jak najbardziej trafiony, ale już 5mm to za krótko. Masz ogniskową 900mm, wiec przekraczanie 160x nie ma sensu. Co do zakupu okularów LV -to ma sens w Twoim wypadku ze względu na dobrze odsunięta źrenicę wyjściową. Plossle w teleskopie o tak małej swiatłosile pewnie dałyby dobry obraz, ale te kilkumilimetrowe odsunięcie źrenicy to porażka. Moim zdaniem dobrym wyjściem jest zakup LV6mm. To Ci da 150x powiększenie, w Twoim teleskopie to będzie prawdopodobnie takie planetarne optimum. Nie ma sensu kupować 5 okularów do jednego teleskopu -to co masz plus ten LV Ci wystarczy. Twoim największym problemem na tym etapie rozwoju jest na razie nie zestaw akcesoriów czy wymiana teleskopu na lepszy, ale orientacja na niebie. Popracuj nad tym: atlas nieba, program planetaryjny [sa darmowe, poszukaj w sieci], np. HNSKY, Cartes du Ciel i masa innych]. No i wyjżyj wieczorem za okno, Jowisz ślni na niebie, choć nisko nad horyzontem [sprawdź w programie planetaryjnym , gdzie i w jakich godzinach go widać u Ciebie]. Kolejnym etapem po obiektach widocznych wyraźnie gołym okiem powinno byc znajdowanie innych obiektów za pomoca mapki z atlasu lub planetarium w komputerze. Jeszcze prawie nic swoim sprzętem nie zobaczyłeś [a możesz naprawdę sporo], a już pytasz o następny? Zajrzyj na www.celestia.pl, jest tam poradnik "Jak obserwować" Zdjęcia nic Ci nie pomogą, może poza zdjeciami niektórych rozległych gromad otwartych, bo tylko te obiekty będą się w teleskopie prezentować podobnie, ja na zdjęciach [i to z duużym przybliżeniem!] Gwiazdy np. będą zawsze wyglądać tak samo, tzn jako punkty. Planety jako małe tarczki, mniejsze lub większe. Na tych większych dostrzeżesz trochę szczegółów. Np. Jowisz: zobaczysz 4 księżyce jako takie małe gwiazdki towarzyszące planecie [widac je w dużej lornetce też], dwa ciemne pasy w atmosferze. Saturn pokaże pierscienie i parę księżyców. Inne planety to będą takie małe kropki, przy czym Mars co jakiś czas [co 2 lata] zbliża sie do Ziemi na tyle, że z kropki staje sie spora tarczką na której co nieco widać. Wenus pokaże fazy jak Księżyc, czyli czasem udaje rogalik. Licz sie z tym,ze przy maksymalnych powiększeniach jakość obrazu będzie b. zmienna i zależna od warunków -wczytaj się w artykuł na Celestii Pozdrawiam -J.
  10. Radziofog, pamiętaj o jednym: duży teleskop to niestety grat o dużej wadze i gabarytach. 200 m na stanowisko obserwacyjne to jest sporo -wiem, bo sam nosiłem sie z małym Dobsonkiem 130/650 wagi ca 10kg na takie dystanse. To nie takie hop-siup. Zobacz proszę, jakiej wagi są elementy takiego Dobsona 8" albo ile wazy montaż paralaktyczny EQ5 na przykład [17kg]. Jakbyś sie chciał nosić z Syntą, to już kombinuj nosiłki/worek na plecy do tuby, która waży z 8kg najpewniej. Jednoczęściowy montaż drugie tyle. Zaś pomysł z noszeniem newtona 8" na paralaktyku [ten C8N] to już hardcore. Ja chcąc mieć przenośny zestaw do planet, wybrałem Maka 127 na EQ3-2. Tuba w torbie na ramieniu, montaż w łapy. Ostatnio kombinowałem z pasem na ramię, ale okazuje sie,że środek ciężkości takiego montażu [przynajmniej wersji ze statywem alu] jest na wysokości głowicy para [oczywiście bez przeciwwag!]. Rozwiązałem to tak,że przeciwwagę przywiązuję do jednej z nóg trójnogu i całość jest prawidłowo wyważona do transportu.W praktyce rzadko wynosiłem ten zestaw daleko do domu [do tego był m.in. przeznaczony], głównie balkonowe obserwacje i tuż pod blokiem. Moim zdaniem nie masz co się ładować w Maka 180mm, jeśli to ma być zestaw przenośny. Już Mak 6" [150mm] nie pójdzie na EQ3-2, bo tuba waży 6kg. To już może kupić S-C 8". Tuby tych teleskopów są nieco lżejsze od Maków tego samego kalibru. Robiłem kiedyś przymiarki do S-C 6", waży on 1.5kg mniej od Maka 6". Myślę,że dałoby się go [tj. 6", nie 8] jeszcze powiesić na EQ3-2, może nawet bez wymiany statywu na stalowy. Tak czy siak, Maki i S-C to jedyne teleskopy o tak krótkiej tubie przy dużej aperturze, co w transporcie jest zbawienne. Z drugiej strony możesz przyjąć strategię obserwacji balkon + wyjazdy w teren gdzieś niedaleko. Jedną z przyczyn moich rzadkich wypadów na osiedle z teleskopem jest obawa przed menelami. Obserwacje na tym tracą, bo z balkonu obrazy mam nie najlepsze. Gdybyś sie zdecydował na wariant balkonowo-wyjazdowy [bez biegania z teleskopem na wały], to możesz przyjąć gabaryty sprzętu takie, aby dało sie go wygodnie załadować do auta i wywieść. W tym przypadku ograniczenia są mniejsze i warto brać coś większego. To z resztą sprawa b. indywidualna, np. u mnie dodatkowym ograniczeniem logistycznym przy tego typu manewrach jest fakt,ze nie zawsze wieczorem da się postawić auto pod blokiem, bo cała ulica zastawiona. Co do balkonu, to Twój powinien być bardziej przyjazny astronomii niż mój nie tylko z racji rozmiarów, ale i położenie korzystne -tylko jedna kondygnacja pod Tobą, u mnie 3, no i blisko bloki a przed wszystkim drzewa. Pozdrawiam -J.
  11. Jarek

    Soczewki

    No nie wiem, kto i dlaczego narzeka W każdym razie nie traktuj tego zbyt poważnie. Problemem przy obserwacji planet jest przede wszystkim seeing, czyli turbulencje atmosfery. W mieście jest masakra od budynków, asfaltowych ulic -generujących prądy termiczne i turbulencje od wiatru. Jeśli chodzi o obiekty DS, to zacznij od najjaśniejszych i o dużych rozmiarach kątowych, przede wszystkim obiekty oznaczone literą M -z katalogu Messiera. Zacznij od gromad otwartych [chi-ha Persei czyli NGC 869/884, M24,M8] i kulistych [M13, M92, M22], przez jaśniejsze galaktyki [M31, M51, M81/82] czy mgławice [M27]. Niech to będą obiekty położone blisko łatwo rozpoznawalnych układów gwiazd. To bardzo ułatwi Ci ich odnajdowanie wg. mapki i namierzanie szukaczem teleskopu. Początkującemu może to sprawić pewną trudność. Możesz sobie pomóc lornetką, jeśli masz np. 10x50. Tym bardziej,ze większą część tych najłatwiejszych obiektów jest możliwa do zidentyfikowania lornetką 50-60mm,a parę z nich w b. dobrych warunkach widać nawet gołym okiem, jak sie wie gdzie są i jak wyglądają. Pozdrawiam -J.
  12. Do planet wystarczy Ci mniejszy sprzęt [nie ma co pakowac sie w 10",a nawet 8" ], optymalny byłby na paralaktyku, choć może też być i Dobson. Kluczowa sprawa, jak i jak często ten teleskop będziesz transportować. Jeśli mieszkasz na parterze czy w domku jednorodzinnym, to wyniesienie sporej rury nie jest wielkim problemem. Jesli klatka schodowa w bloku -to dramat. Jak daleko masz na te wały? Bliskość wody nie jest specjalnie zachęcajaca, bo będą na bank problemy z rosą. Balkon masz na szczęście duży [wejdzie w zasadzie wszystko], ale jeśli sporo pięter pod sobą, to mogą b problemy z turbulencjami powietrza [zwłaszcza jak sąsiedzi otworzą okna]. Mam nadzieję, ze jest od południa i nie przesłonięty drzewami, sąsiednimi domami itp. Najlepsze obserwacje wychodzą w otwartym terenie, w mieście jest z tym problem ze względu na bezpieczeństwo [agresywni menele] i transport sprzętu. Dobrze,że masz miejscówkę poza miastem. Z tego względu nie rezygnowałbym z możliwości obserwacji obiektów DS. One są stale na niebie i jest ich dużo, a z planetami to różnie jest, szczególnie teraz. Moim zdaniem sprzęt dobierz w tej sytuacji pod kątem łatwości załadunku do auta. Chodzi tu nie tylko o pojemność tego ostatniego, ale także kwestie znoszenia sprzętu na parking. Warto zrobić parę przymiarek z centymetrem w dłoni i ponosić jakieś graty o zbliżonej wadze na próbę. Musi to być zestaw, z którym nie będziesz się mordował za każdym razem, bo inaczej będziesz go wyciągał z domu raz na pół roku. Podsumowując: do samych planet to może być Mak 5-6" lub S-C tej samej średnicy albo Newton 130mm z długą ogniskową na paralaktyku. Ewentualnie refraktor 120/1000 czy 127/1200 mm [długoogniskowy]. Jeśli chciałbyś mieć sprzęt także na DS, to nie schodź z aperturą poniżej 6-8", a wtedy raczej sprawdzi się Dobson, bo bedzie ważył tyle, co tamte mniejsze na paralaktyku, a łatwiejszy w transporcie, pomijając kwestię gabarytów samej rury [dość istotne, w przypadku wynoszenia z bloku z ciasną klatką schodową lub małego samochodu]. Pozdrawiam -J.
  13. Jarek

    Soczewki

    Toba94, nie chcę Cię martwić, ale akurat Księżyc wygląda ładnie niemal w każdym sprzęcie, nawet jak dasz mocno za duże powiększenie, co z resztą zrobiłeś. Po prostu niezależnie od jakości obrazu widać masę szczegółów, taki to już ten Łysy jest. Schody zaczną się, gdy zabierzesz się do obserwacji planet, w szczególności Jowisza, Saturna i Marsa [w czasie opozycji, bo ten ostatni tylko wtedy cokolwiek pokazuje]. Barlowa 2x sobie daruj naprawdę. Mając ogniskową 1400mm spokojnie dobierzesz okulary do każdego rozsądnego powiększenia. 200x traktuj na razie jako optimum czy wręcz maksimum do planet w dobrych warunkach [kiedy powietrze jest stabilne]. Bliskość Bieszczad nie ma znaczenia. Tam chodziło o brak świateł i ciemne niebo, co jest istotne przy obserwacjach DS [polecam, spróbuj zapolować na gromady, galaktyki itp.], a Ty oglądasz Księżyc, który widać nawet w dzień. Tak samo planety można bez problemów oglądać z oświetlonego nocą miasta. Pozdrawiam -J.
  14. W sumie racja -10x50 to b. funkcjonalne rozwiązanie, ale... Różnica w zasięgu miedzy 50-a 60-tką jest zauważalna. Więc jeśli zakup z myślą wyłącznie o astronomii, to może jednak warto inwestować od razu w większe szkła. 12x60 wydaje sie tu sensownym kompromisem. Przy stosunkowo małej aperturze lornetek jako takiej, każdy dodatkowy centymetr średnicy daje znaczący wzrost osiągów. Używałem lornetek 50, 60, 70mm, a zaczynałem właśnie od 60-tki. Z tym,że zastrzegam się,że wg. mnie 50-tka to maksimum tego, co wygodnie można zabrać w plecaku na turystyczną wycieczkę -nosiłem się po górach i z 50-tką, i z 60-tką. Jeśli inne zastosowania wchodzą w grę, to 10x50 jest faktycznie najlepsza, ze względu na mniejsze gabaryty. Pozdrawiam -J.
  15. Jarek

    Tęcza

    Potwierdzam, ja też widziałem TĘ konkretną tęczę, tylko ode mnie widać było lepiej drugą [prawą] połówkę łuku [balkon na południe]. Wyjątkowy okaz, dawno takiej nie widziałem. Dwa łuki, jak na zdjęciach Leszka, wewnętrzny b. intensywny z dodatkowym widmem kolorów po wewnętrznej-coś fantastycznego. Żałowałem,ze nie mam aparatu pod ręką. Pozdrawiam -J.
  16. W zasadzie wszystkie sie nadają, ale ta Taiga wymaga statywu [i to solidnego], no i nie da sie zabrać na wycieczkę, bo to duże. Poza tym, jak już brać 70-tkę, to 15x70 będzie zdecydowanie lepszym wyborem, bo mniejsza źrenica wyjściowa bardziej sie sprawdzi, na gwiazdach minimalnie większy zasięg, no i zwarte obiekty typu gromady kuliste będą lepiej rozpoznawalne. Dlatego tak jak Pepin Krootki przychylam się raczej do 12x60. Pozdrawiam -J.
  17. No ale on atlasu gwiazd nie ma i mieć nie będzie, bo na ptaszki to mu raczej zbędne. Moja propozycja: 1) sprawdź, czy na obudowie lornetki nie masz podanego pola widzenia w sposób liniowy, np. 114m/1000 To oznacza, że z odległości kilometra widzisz pole o szerokości 114m. Na kątowe pole możesz to w przybliżeniu przeliczyć, mnożąc przez 57.3: 0.114x57.3=6.53* Przelicznik wynika z przeliczenia stopni na radiany, tu zakładamy też,że kąt jest niewielki 2) jeśli nie ma ŻADNYCH oznaczeń dot. pola widzenia, spróbuj następująco: znajdź jakąś ścianę, naprzeciw której możesz ustawić się w odległości kilkunastu do 20 metrów. Musisz te odległość zmierzyć taśmą mierniczą i lornetę ustawiać dokładnie w tej odległości. Na tej ścianie muszą być dostępne przy ziemi jakieś liniowe detale, które można pomierzyć -framuga okna, balkon na parterze etc. Tak samo lub lepiej możesz wykorzystać np. płot. Następnie patrzysz, w lornetce, jaki odcinek tego ogrodzenia/ściany widzisz [patrząc nań prostopadle] i też mierzysz jego rozmiary. Reszta to już szkolna trygonometria. Co do wyboru lornetki -do Twoich celów to raczej szukaj czegoś z powiększeniem 7 (8) do 10x, obiektywach od 30 [albo lepiej od 40, skoro masz 35] do 50 mm. Co do pola widzenia, zwracaj uwagę na podane w specyfikacji np. na stronach sklepów internetowych, zwykle jest to podawane. trochę znajdziesz też na www.optyczne.pl Lornetki o tych samych parametrach podstawowych [powiększenie x średnica obiektywu] mogą się bardzo pod tym względem różnić. W tym przypadku decyduje głownie budowa okularów w danym modelu. Zwróć też uwagę na oznaczenia typu WA, UWA [Wide Angle, Ultra-Wide Angle] -to sugeruje od razu,że dany model ma duże pole [jest 'szerokokątny']. No i tak jak pisałem,sprawdź pole swojej lornetki, bo może sie okazać, że zamienisz siekierkę na kijek. Pozdrawiam -J.
  18. Za 500 zł to kupisz dobrej klasy sprzęt spokojnie. Nie sugeruj sie jednak powiększeniem w lornetce. Jeśli to ma być lornetka do użytku "z ręki" to 12x jest już górnym limitem. Poza tym widziane w lornetce rozmiary kątowe obiektów DS zależą dużo bardziej od średnicy [apertury] niż powiększenia, bo po prostu nie widzisz ciemniejszych, zewnętrznych obszarów. Jeśli chcesz 50mm, to ja bym Ci radził 10x50. Jest to zarazem najwieksza rozsądna lornetka do zastosowań naziemnych, tzn. np. da się zabrać do plecaka na wycieczkę w góry. Jeśli myślisz wyłącznie o zastosowaniach astro, to śmiało idź w większe średnice. Np. 12x60 [skyMaster Celestron] jeszcze użyjesz bez statywu. W Twoim limicie cenowym mieści sie także 15x70 Skymaster Celestrona -b. dobre szkła, ale to już pod statyw i to solidny, który już w limicie cenowym się nie zmieści. Pozdrawiam -J.
  19. Do ciężkiej... Czyście na głowy poupadali? Facet pisze,że mieszka w mieście, a Wy mu polecacie 10-calowego behemota bez sprawdzenia, czy ma gdzie go używać? Opamiętajcie się ludzie! Radziofog, jako "mieszczanin" napisz proszę, gdzie będziesz używał tego teleskopu -czy otwarty teren w ogródku pod domkiem jednorodzinnym, czy balkon w bloku. Czy chcesz oglądać głównie Księżyc i planety, czy też obiekty głębokiego nieba [DS- Deep Space] też Ciebie interesują. W ostatnim wypadku niestety będziesz musiał pofatygować się za miasto wraz ze sprzętem i raczej powinien to być duży teleskop. Masz samochód?. Do obserwacji księżycowo-planetarnych w mieście nie potrzeba b. dużej średnicy teleskopu, istotne są ograniczenia wagowo-gabarytowe w zależnosci od Twoich indywidualnych warunków. Zakup jakiegokolwiek teleskopu bez ich uwzględnienia to duża szansa na porażkę. Zacznij od opisu tych uwarunkowań, dopiero potem można będzie sensownie coś doradzić. Zwłaszcza,że jako początkujący będziesz w stanie zadowolić się mniejszym sprzętem,za to łatwiejszym w transporcie i obsłudze. Pozdrawiam -J. P.S.1 O kolorowych obrazach to raczej zapomnij. Ludzkie oko to nie kamera czy klisza i po ciemku kolorów mnie widzi -za mało światła, nawet w teleskopie P.S.2 Przejrzyj sobie artykuły na www.celestia.pl dotyczące wyboru teleskopu i zasad obserwacji -to Ci powie, na jakie szczegóły zwrócić uwagę przy wyborze
  20. Jarek

    1sierpień

    W PL to będzie z fazą w granicach 0.25, czyli stosunkowo niewiele. A zamiast jojczyć przez 100lat zbieraj kasę na przyszły rok na bilet/wizę do Indii, albo lepiej Chin -w tych ostatnich będziesz miał ponad 5 minut całkowitego zaćmienia [rekordowo w XXI w.]. Warto, bo w porównaniu z częściowym, nawet takim 0.99 to zupełnie inne, naprawdę spektakularne zjawisko. Pozdrawiam -J.
  21. Jarek

    Soczewki

    Toba94, zacznij może od tego: www.celestia.pl i zawarte tam artykuły o podstawach, a w szczególności poradnik jak obserwować: http://www.celestia.pl/Jak_obserwowa%C4%87 To Ci pomoże zacząć udane obserwacje. Z Twoich postów widać,że zaczynasz dopiero, wiec taki bryk poruszający najważniejsze zagadnienia wprowadzi Cię w temat szybciej i lepiej niż z konieczności zdawkowe posty dotyczące wybranych kwestii. Pozdrawiam -J.
  22. MiPi, wyjaśnij proszę, do jakich celów ma służyć ta lornetka. Jeśli przede wszystkim do astro, to 40 mm szkła będą za małe [ta 8x40]. 50-60mm byłaby bardziej odpowiednia. Natomiast gdy to ma być lornetka do zastosowań naziemnych, to oczywiście będzie O.K. Do samej turystyki to bym wziął nawet coś mniejszego, typu 8x30 lub nawet jakiegoś kompakta 25mm. Jeśli ma być i do celów naziemnych, i do astro, to 10x50 jest najlepszym kompromisem. Niezbędne minimum apertury do zastosowań astronomicznych, a waga i rozmiary takie,że można ją upchnąć w plecaku na wycieczce. Sam często zabieram w góry 10x50, chyba,że mam gwarancje braku szans na obserwacje nieba,wtedy biorę małego kompakta, który mi ostatnio zdechł, pardon, rozkolimował się na amen. Pozdrawiam -J.
  23. Już piszę, skoro sprzęt będzie wożony autem, to opcji możliwych jest więcej. Mak102 to jest sensowny kompromis, tuba 2kg, małe wymiary. Inne opcje,ale dość kosztowne, to refraktory 80-100mm. Ale tu sie robią małe schody. Tanie światłosilne achromaty [np. 80/400, 102/500] będa krótkie i tanie, ale na dużych powiększeniach będą siać fioletem, co utrudni niektóre obserwacje nieba [ściślej: planet] Ale już inne obiekty niebieskie i ziemskie -miodzio, o ile nie będziesz fotografował, bo znów fiolet. No i łatwo uzyskać duże pola widzenia, co jest istotne przy obserwacjach naziemnych jak i obserwacjach nieba. Wyjście: zainwestować w krótkie ED lub semi Apo [koszta!!!], np. Celestron 80ED, SkyWatcher Equinox itp. Alternatywnie dłuższy achromat F/8-10, np. taki 90/900 [nie będą siać fioletu]. Ten ostatni to dobry przykład -da b. dobre obrazy zarówno naziemne, jak i na wszystkich rodzajach obiektów astro, ale do bagażnika ładujesz prawie metrową rurę. Za to nowy na montażu AZ3 kosztuje tylko jakieś 600zł. Są jeszcze opcje pośrednie, typu krótki achromat ale F/6-7 np. Orion 100/600, jakieś 80/480 czy 80/500. Co do lunet obserwacyjnych z zoomem, to w zasadzie jest to sprzęt wyłącznie do zastosowań naziemnych. Pewnym wyjątkiem był tu Yukon 100mmm, ale nadal nie jest to sprzęt do astro. I było to w czasach, gdy gama dostępnego sprzętu była wciąż mała Ograniczeniem jest b. kiepska jakość obrazu przy dużych powiększeniach, małe pole widzenia, brak szukacza itp. Jedyną zaletą są małe gabaryty i brak pałętających sie wymiennych okularów -ale to są zalety tylko w zastosowaniach naziemnych, w astro wręcz odwrotnie. Podsumowując masz wybór między: -Mak102mm [ew. 127, ale ten nie pójdzie bez drobnych modyfikacji na AZ3, bo za ciężki -ale to zacna rurka, mam taką] -Celestron 80ED lub podobny -SkyWatcher 90/900 -Orion 100/600 lub podobny [Np. messier R127S, ale to już wielkie jest, AZ3 nie udźwignie] -Skywatcher 102/500 lub 120/600 Kryteria akceptacji: -cena -max. gabaryty -preferencje ziemia/niebo [jeśli niebo to większa apertura, czyli np. 90-100mm ] -co do nieba: czy głownie planety, czy obiekty DeepSpace [jeśli planety to dłuższa ogniskowa, jeśli DS to większa apertura. Montaż: musi to być montaż azymutalny [zapomnij o EQ] z mikroruchami lub wyważeniem w osi ALT [podniesienia] Statywy foto, niezależnie od wagomiaru nie spełniają tych kryteriów, co eliminuje je z obserwacji z powiększeniami ponad 50x [efekt nagłego opadania głowicy po zmianie kata podniesienia]. Do większości omawianych tu sprzętów powinien wystarczyć tani i prosty AZ3 z mikroruchami, koszujący jakieś 300zł ze statywem. Do cięższych tub coś klasy Vixen Porta za 800 stów lub [bez mikroruchów, ale z wyważeniem osi Alt] 'boczne' montaże klasy Giro, przy czym można ten ostatni próbować zmajstrować samemu [o ile nie spieprzy się sprawy hamulców osi Alt, co mi sie niestety zdarzyło w mojej przeróbce statywu foto]. Pozdrawiam -J.
  24. Mała korekta: odwrotna kolejność. Na początku na tarczę planety wyszedł cień księżyca, a on sam w drugiej kolejności. A widok rewelacyjny, potwierdzam Pozdrawiam -J.
  25. Jarek

    Soczewki

    1. Ten aparat ciężko będzie pożenić z teleskopem, może do Księżyca. Tylko na tym obiekcie możesz liczyć na zadowalające zdjęcia. Poczytaj, co to jest projekcja pozaogniskowa i jakie wiążą sie z nią problemy techniczne 2. Za 50 zł możesz dostać tylko okulary używane. Nowe Plossle o podanych ogniskowych kosztują ok. 100zł -mowa o tych najtanszych. Wbrew pozorom, w Twoim teleskopie mogą być O.K., choć lepsze byłyby pewnie orto, czyli okulary ortoskopowe 3. Tego stałego Barlowa nie ma sensu wyciągać z teleskopu, bo niestety nie będziesz mógl złapać ogniska [ostrości]. Poza tym nawet gdyby, to zmieni sie całkowicie ogniskowa układu i dobór okularów tym samym. Ten typ niestety tak ma, trzeba z tym żyć. Masz za to całkiem przyzwoitą aperturę [tzn. średnicę głównego lustra w tym przypadku]. 150mm to już jest spory teleskop [ja sam mam mniejszy], więc już tylko z tego powodu można przez niego zobaczyć dużo ciekawych obiektów Pozdrawiam -J.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.