może to Ciebie bawi ale tysiące ludzi na zalanych terenach z pewnością mniej
jak już pisałem infrastruktura hydrotechniczna w Polsce jest mocno niedoinwestowana. Brakuje przede wszystkim zbiorników retencyjnych, a za to jest niedbałość o stan umocnień. Na niewielu obszarach ta infrastruktura istnieje i na ogół radzi sobie dobrze. Podawałem jako przykład Wrocław i ponownie się nim posłużę. Cały węzeł został zaprojektowany blisko 100 lat temu po gigantycznej powodzi, która niemal zniszczyła miasto. Oszacowano wtedy przepływ na 2500 m3/s i zbudowano system kanałów, polderów, wałów, jazów, zastawek i śluz, który miał poradzić sobie z taką fala powodziową. Radził sobie rzeczywiście doskonale przez ostatnie 100 lat. Nawet podczas powodzi w 1997 roku (szacowany przepływ 3500-4500 m3/s) w granicach miasta fala została utrzymana w korytach ale niestety woda wdarła się do miasta po przerwaniu zaniedbanych wałów przed Wrocławiem. W tym roku przy 2000 m3/s nie było nawet podtopień. Wyjątek stanowi Kozanów, który został wybudowany na polderze zalewowym
oczywiście i stąd nazwa filtracja
problem polega na tym, że te zanieczyszczenia pozostają w gruncie powodując jego wieloletnie skażenie, a tego właśnie należy uniknąć bo potem wody gruntowe powoli to świństwo wypłukują
cały czas piszę o "ekologach" czyli ekooszołomach, którzy łańcuchami przykuwają się do czego popadnie
wśród hydrologów i hydrogeologów są niemal wyłącznie Ekologowie przez wielkie E
zamiast powtarzać debilne hasła i promować utopijne idee działają na rzecz ochrony środowiska
pozdrawiam