Skocz do zawartości

szuu

Społeczność Astropolis
  • Postów

    5 641
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez szuu

  1. ale nawet dzisiaj koreańczycy północni bywają szczęśliwi, na przykład gdy uda im się znaleźć wyjątkowo smaczna trawę do zjedzenia. takie właśnie jest poczucie szczęścia, zależy przede wszystkim od charakteru, od porównania siebie do najbliższego otoczenia, od perspektyw, od poczucia sensu życia (tutaj pole do popisu dla nauk humanistycznych i religii), a już najmniej od obiektywych warunków życia. jakoś nie widzę zasadniczych przyczyn dla których niewolnik w starożytnym rzymie miałby być mniej szczęsliwy niż dzisiejsza kasjerka w biedronce. oboje mogą być czasem mniej lub bardziej zadowoleni, mogą lubić swoją pracę albo ją ledwo tolerować, mogą zapominać o ciężkich warunkach ciesząć się towarzystwem rodziny i znajomych, mogą marzyć o innym lepszym życiu którego nigdy nie będą mieli (ale kto wie, czasem dzieją się cuda, podtrzymujace tę wiarę), a przeciętnie będą po prostu "średnio szczęśliwi", jak każdy, w każdych czasach.
  2. to przypomina mi ciekawy wariant tej teorii - planeta na której "dziwny" skład atmosfery (powietrze załamuje promienie światła tak że horyzont wydaje się wznosić) oraz nieustanne zachmurzenie, sprawiają że mieszkańcy są pewni że mieszkają wewnątrz kuli i oczywiście nigdy nie słyszeli o gwiazdach, słońcu i w ogóle jest to dla nich cały wszechświat http://pl.wikipedia.org/wiki/Przenicowany_%C5%9Bwiat
  3. to nie retrogradacja a tylko niesamowite zjawisko zwane ruchem obrotowym ziemi (tak samo jak wschodzący księżyc ma brzuszek w inną stronę (względem horyzontu) niż zachodzący) po naciśnięciu ctrl-M wenus już jedzie tylko po prostej...
  4. w innym wątku mamy zachętę do wypełnienia "kapsuły czasu" dla przyszłych pokoleń a teraz zobaczmy z jakimi wyzwaniami wiązała sie obserwacja tranzytu w XVIII wieku... http://ciekawe.onet.pl/wokolnas/gratka-dla-milosnikow-gwiazd,1,5150716,artykul.html
  5. czy ktoś planuje 6 czerwca odkryć wenus fotometrycznie? czy to w ogóle możliwe? :->

    1. Pokaż poprzednie komentarze  2 więcej
    2. bartolini

      bartolini

      Znaczy odkryć endoplanetę metodą zaćmieniową. Licząc bardzo zgrubnie wychodzi, że Wenus pomniejszy blask Słońca o ~1/10000

    3. Matheo_89

      Matheo_89

      Hubble bodajże ma coś tam czytać w spektrum ze światła odbitego z Księżyca

    4. Rogal

      Rogal

      w aktualnym "wiż" jest opisane.. hubble będzie się wpatrywał w krater tycho, więc i my możemy tam spojżeć ;)

  6. nie wiem czy to jest dokładnie to co byłoby widać, ale może coś podobnego (zamiast prawdziwej symulacji dyfrakcji użyłem po prostu blura w takim stopniu żeby obraz wenus wyglądał tak jak w tamtych symulacjach) więc chyba gdyby stacja się ułożyła w miarę płasko i była oświetlona z właściwej strony to ktoś widzący fazę wenus miałby szanse powiedzieć w którym kierunku widzi rozciągnięcie kształtu. zdjęcia iss z http://www.cloudynights.com/ubbthreads/showflat.php/Cat/0/Number/4590902/page/0/view/collapsed/sb/5/o/all/fpart/1 nie widać! widać sierp mający pół minuty (powiedzmy) mimo że w rzeczywistości ma 10 razy mniej. więc to nie ma nic do rzeczy - gwiazdy mające 0,1" też widać bez problemu...
  7. wbrew pozorom te osiągnięcia moga nie byc az tak odległe od siebie, rozdzielenie gwiazd wymaga przeciez zobaczenia przerwy miedzy nimi a do zobaczenia ksztaltu wenus wystarczy ze rozmyty obraz (jaki widzielismy w przykladach dyfrakcji) zacznie troche odbiegac od okrągłej plamy. chyba ze rozdzielenie zaliczasz tez wtedy gdy stwierdzasz ze obiekt nie jest punktem, to wtedy roznica bylaby juz 4-krotna (ale przeciez nie 20 ) swoją drogą, tego chłopaka trzebaby też przetestować na epsilonach
  8. Ja słyszałem, chociaż to może temat na inny wątek http://denisdutton.com/jupiter_moons.htm
  9. oczywiście że nie przedstawia plamki żółtej bo prawie nie ma na nim czopków tylko same pręciki, tak jak pisałem, zdjęcie udowadnia że nie można zobaczyc fazy wenus zerkaniem, więc jest to trochę mylące
  10. skoro nie lubisz, to nie ma sprawy, nie będę ci już tego robić. niektórzy uważają za zabawne uświadomienie sobie że jakieś zdanie, pozornie sensowne, okazuje się nie zawierać żadnej treści. może to jedno ze zboczeń informatycznych, czy coś takiego
  11. chodziło mi tylko o to że takie stwierdzenie nic właściwie nie mowi o wielkości krateru bo robiąc zdjęcie z daleka krater się zmieści a jak zrobie sobie zdjęcie z bliska to ja się nie zmieszczę i nie znaczy to że jestem większy od krateru
  12. to zdanie jest prawdziwe w odniesieniu do większości obiektów, niezależnie od ich wielkości
  13. O, i jest jeszcze jeden czynnik którego nie uwzględniamy w teoriach: widzenie obuoczne. Jakoby pomaga Wniosek z dyfrakcji na źrenicy może być też taki żeby obserwować z ciemnego miejsca np. z lasu a nie na otwartym polu gdzie całe rozświetlone niebo wpływa na adaptację. Czekając na ściemnienie się nieba doczekamy sie tez bardzo jasnej planety i znowu nici z obserwacji. Ale wymóg dużej źrenicy dodatkowo nam zmniejsza liczbę potencjalnych bystrookich, bo przy zwiększaniu źrenicy praktycznie każde oko ma takie aberracje że daje obraz coraz gorszy a nie coraz lepszy.
  14. Koko koko - wątek spoko! Najlepsze że każdy inaczej rozumie temat i pisze o tym "co w duszy gra". Psychoterapeutyczny wątek Rorschacha
  15. Mam lornetke teoretycznie 4x30 (teraz sprawdziłem ze w rzeczywistości 3,3x) i o ile dobrze pamietam to widziałem w niej kształt wenus (trzeba poszukać na forum bo chyba o tym pisałem), ale to i tak mało znaczy bo z góry wiedziałem co "mam zobaczyć" :-P
  16. to fascynujące że w każdym z analizowanych kryteriów okazuje się że zobaczenie kształtu jest na granicy możliwości
  17. ale ciągle nie wiem w jaki sposób przeciętny amator astronomii miałby zarabiać na swoim hobby, skoro to takie zalecene i dobrze widziane na forum przecież to nierealne, żeby astrobiznes się kręcił to większość musi do niego wrzucać kasę zarobioną gdzie indziej. przypadki łączenia hobby z biznesem to nieistotne wyjątki, wybryki natury wypaczające rzeczywistość poza tym gorąco apeluję o oddzielenie mojej krytyki "wybieram hobby X bo na tym zarobię" od "mam hobby X i na tym zarabiam". to są inne okoliczności! za późno http://www.despair.com/ a teraz oddając głos wróżce Oldze "za bardzo bierzesz do siebie opinie związaną z robieniem biznesu na astro bo przez lata przyzwyczaiłeś sie do tej roli z powodu tych różnych wojenek... wyluzuj "
  18. fakt opisania czegoś w XIX-wiecznej książce to raczej kiepska rekomendacja (tak jak wspomniany już Schiaparelli). jakoś nie widzę uzasadnienia żeby atmosfera mogła w zauważalny sposób na to wpływać. co innego przy obserwacji słabych obiektów bo wtedy psuje kontrast. ale przy obserwacji wenus kontrast sam sobie regulujesz wybierając porę obserwacji. drugi czynnik to seeing, ale jak koszmarnie zły musiałby być żeby zepsuć coś tak "dużego". to nie te powiększenia... kolejna rzecz specyficzna dla strefy zwrotnikowej to że wenus będzie tam wyżej niż u nas a to niewątpliwa zaleta. ale znowu, to nie ten poziom szczegółowości żeby miało to jakieś większe znaczenie. gdyby te OBIEKTYWNE czynniki atmosferyczne miały rzeczywiście znaczenie to mielibyśmy również problemy z dostrzeżeniem fazy wenus przez lornetki i teleskopy a jakoś bez trudu to sie udaje. więc problem jednak w obserwatorze a nie w warunkach zewnętrznych.
  19. zawsze szukam treści między wierszami i zawsze znajduję ale podkreślam że mój negatywny odbiór twojej profesjonalnej listy uzasadnień to tylko moje subiektywne wrażenie (które opisuję z tęsknoty znalezienia kogoś kto myśli podobnie - typowa motywacja forumowa) a nie krytyka twojego postępowania. to nie utrzymywanie się z pasji jest złe - ale wybieranie hobby według kryterium opłacalności danej branży byłoby dla mnie wynaturzeniem. jeżeli ktoś pyta dlaczego astronomia a w odpowiedzi dostaje że można na tym zarobić to właśnie jest ten przypadek. cóż, skutkiem wybrania opłacalnego hobby (nawet wybranego bez myślenia o zarobku) rzeczywiście może być utrzymywanie sie z niego, ale to odwraca kierunek rozumowania od tego który miałem na myśli. normalnie tak, ale jak na rzecz którą robisz bo tak po prostu lubisz, ty za dobrze to opisałeś
  20. na MOJEJ zdecydowanie nie, dlatego ja nigdy nie zobaczę kształtu wenus gołym okiem
  21. gwiazdy to jeden impuls a jakoś je widać to jednak zupełnie inna sytuacja niż łapanie słabych obiektów gdzie w gre wchodzą pojedyncze fotony a komórka sama nie jest pewna czy coś widzi czy nie. tutaj sygnał jest mocny, tyle że ograniczony do kilku receptorów.
  22. spokojnie, ja tylko ostrzegam, nie mówie że tak się musi stać. po prostu uważaj! i nie odbieraj tego ostatniego zdania w nawiasie nawiasu jako głównej myśli jaką chciałem przekazać. to taka tylko dygresja. przede wszystkim chodziło mi o inne powiązanie - "zajmuję się astronomią BO na tym zarabiam" - poczułem tu zgrzyt, bo na pewno nie zacząłęś tej zabawy z takim uzasadnieniem! ale w sumie niepotrzebnie aż tak bardzo zwróciłem na to uwagę, bo przecież to była twoja zupełnie osobista wypowiedź opisująca stan obecny a nie jakaś analiza powodów dla których ludzie zajmują się astronomią. a ogólnie, to co mnie ruszyło to tak strasznie przemyślane i racjonalne uzasadnienia swojego hobby, jak gdyby uprawianie hobby bez dobrego uzasadnienia (i może perspektyw zusku) było czymś nieprzyzwoitym. i co ma powiedzieć 99% amatorów, którzy nigdy nie otworzą sklepu z teleskopami, może wypada im zmienić zainteresowania bo jakoś tak głupio patrzeć w niebo bez wypunktowanej listy korzyści okej, teraz to wygląda jak gdybym cię krytykował za to że masz porządnie przemyślane swoje zainteresowania i filozofię działania - otóż wcale nie, piszę to z nastawieniem zupełnie neutralnym (z lekką nutką podziwu), tylko dlatego że naprawdę mnie zastanowiło jak bardzo ludzie potrzebują uzasadnień (ciekawe czy bardziej dla siebie czy dla innych?). mi jakoś zawsze wystarczało że to co robię jest fajne. a może to nie jest normalne i powinienem sie bardziej zastanawiać nad swoim postępowaniem? czy ktoś też tak ma?
  23. nie wiem czy to co napiszę również będzie dla ciebie załamujące czy wprost przeciwnie, ale takie uzasadnienia niczego nie uzasadniają tak jak "po co uczyć się matematyki?" - "bo możesz zostać nauczycielem i uczyć matematyki innych" budowa obserwatorium, robienie zdjęć, patrzenie przez teleskop, zbieranie znaczków, naprawianie starych motocykli - to wszystko jest logicznie rzecz biorąc bezsensownym "gonieniem króliczka", ale kim byśmy byli bez takich króliczków? spanie, jedzenie i praca? więc tylko dziwi mnie to, jak ktoś bawiący się w astronomię może się dziwić poświęcaniu fortuny i całych miesięcy pracy na dopieszczanie sprzętu. to przecież takie samo hobby jak jego własne. (hobby może też czasem dać zarobić. ale zwykle jest odwrotnie i wszyscy są zadowoleni. uzasadnianie swojego hobby zarobkami to fałszywy trop (i może nawet śliska droga do zamiany go w pracę którą w końcu znienawidzisz ))
  24. powtórzenie eksperymentu w warunkach gdy naprawdę da się zobaczyć kształt może być ciekawe, ale problem w tym, że taka próba można najwyżej obalić twierdzenie że przeciętny człowiek jest w stanie zobaczyć sierp - a nikt tego nie twierdził. mogłoby też potwierdzić że zobaczenie sierpa jest możliwe. ale nie wykluczy takiej możliwości, bo od samego początku podejrzewamy że tylko wyjątkowe jednostki byłyby w stanie to osiągnąć. nie wiemy tylko czy jedna na 100, jedna na 10000 czy może w ogóle nikt i to wszystko bzdura. test na przypadkowych kilkudziesięciu osobach (albo nawet kilku tysiącach) to może być za mało. nawet przeprowadzenie testu na wybranej osobie o wyjątkowo dobrym wzroku jest problematyczne, bo próbę na prawdziwej planecie można przeprowadzić tylko raz (a i tak może oszukać, wiedząc z góry co powinno być widoczne). więc konieczne są wielokrotne próby w sztucznych warunkach a to znowu budzi wątpliwości na ile dobrze te warunki odpowiadają rzeczywistości. no cóż, jest to podobne do badania yeti lub ufo - eksperymentalne udowodnienie nieistnienia jakiegoś obiektu bywa trudne lub niemożliwe
  25. nie tylko nie można wykluczyć ale nawet trzeba przyjąc jako pewnik - ONI istnieją a świadczą o tym wyniki badań ostrości wzroku. pozostaje tylko ciągle to samo pytanie - czy takie odchylenie od standardu jest wystarczające żeby zobaczyć faze... i tutaj teoria już nie sięga
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.