Skocz do zawartości

Lukasz83

Społeczność Astropolis
  • Postów

    3 244
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    123

Treść opublikowana przez Lukasz83

  1. 100 lat Paweł. Jeszcze większego zacięcia ATM i czasu na realizację pomysłów. Wszystkiego dobrego
  2. Po krótkiej walce z M45 i Kalifornią ( http://astropolis.pl...fornia-plejady/ ) przyszedł czas na kolejnego klasyka czyli gwiazdozbiór Oriona. Tym razem postanowiłem zobaczyć jak zachowa się Canon 350D unmod ustawiony na ISO1600 pod moim "prawie wiejskim niebem". Parametry zdjęcia: Obiektyw: Pentacon 50mm 1.8 @f5,6 Detektor: Canon 350D (niemodyfikowany) Montaż: Meade LXD55 Guide: Guidemaster + Philips Vesta SC1.5+ Jupiter 135/3.5 Ekspozycja: 135 min (30x240s + 30x30s) ISO1600 + odjęte darki (50szt) i flaty (60szt) Data: 25.11.2011 Niestety przy tak dużym ISO pod moim niebem zdjęcia bardzo tracą na dynamice myślę, że na przyszłość ISO800 to max (a może nawet trzeba będzie używać ISO400). A poza tym szum zabija i trzeba się bardzo nagimnastykować żeby wyciągnąć coś sensownego z materiału. BTW. Gdzieś słyszałem teorię, że przy czasach naświetlania powyżej 3-4 minut jedno zdjęcie, powiedzmy 5 minutowe przy ISO1600 będzie miało gorszy detal niż stack dwóch zdjęć 5 minutowych przy ISO400, a przy tym oczywiście szum będzie wielokrotnie mniejszy... Muszę to sprawdzić w praktyce
  3. Koszulki wypasione Ja też już na pokładzie. Do zobaczenia wkrótce.
  4. Walczę dalej W tygodniu dozbierałem trochę klatek (11 x 360s / ISO800) i dorobiłem darki (łącznie ponad 50 do masterdarka). Do stackowania użyłem dwóch programów: DSS i Nebulosity. I mam trochę wniosków. DSS stackuje bardzo dobrze natomiast nie radzi sobie ze składaniem i odejmowaniem masterdarka (tzn ciągle zostaje ten nieszczęsny amp glow). Natomiast Nebulosity idelnie odejmuje darki (ani śladu po amp glow) ale gubi też gdzieś sygnał "poprawny" (tzn.: nie mogę już wyciągnąć mgławic bo są bardzo słabe albo w ogóle ich nie ma...) Mam jeszcze jeden pomysł a mianowicie spróbuję w DSS odjąć od klatek masterdarka zrobionego w Nebulosity... ale to dopiero wieczorem. Na razie efekt dozbierania materiału. Wydaje mi się, że jest lepiej ale w przypadku niemodyfikowanego Canonona to i tak za mało. Po pełni jak się zrobi pogoda to dopalę jeszcze jakieś 30x8min
  5. Ale na flatach nie zarejestrujesz amp glow ponieważ wyłazi on dopiero przy długim smażeniu matrycy. Jest dobrze widoczny na długoczasowych darkach (u mnie również) ale nie wiadomo dlaczego w DSS nie odejmuje się już od light framów. Flaty usuwają tylko gradienty wynikające z winietowania obiektywu oraz ślady po paprochach na matrycy natomiast z amp glow sobie na pewno nie poradzą. Pentacona przymknąłem do 5,6 (pomyliłem się w pierwszym poście, już poprawiłem). Przy f/4 wyłazi już koma... Co do modyfikowanego Canon to oczywiście masz rację i nie ma co dyskutować. Ale na razie nie mam kasy na 350D mod... zbieram od razu na kamerkę
  6. Adam, dzięki za sugestie. W poniedziałek dozbierałem materiał do tego samego kadru. W sumie 11x 6minut (ISO800). Ale mam problem. Pomimo wrzucenia 10 darków (ISO800, 6 minut każdy) po zestackowaniu pojawia się duże zaświetlenie w rogach kadru (amp glow). Psuje to mi całe zdjęcie bo przy wyciąganiu saturacją kolorów, wyciągam również te prześwietlone obszary. Spodziewałem się, że po odjęciu darka powinno tego już nie być W sumie to już nie wiem czy coś robię źle, czy może to DSS jest jakiś debilny i nie radzi sobie z kalibracją zdjęć... Wiecie może jak to ugryźć... A może skorzystać z innego programu do stackowania? może Registax?
  7. Szkice potęgą są i basta . A za zdjęcia wziąłem się poważniej aby zakończyć kiedyś mój mały szkicowo/fotograficzny projekt. No i w sumie trzeba się rozwijać a astrofoto to kolejny krok. Dzięki Adam. Tzn.: kamerkę mam przerobioną na długie czasy ale w nowym laptopie niestety brak mi portu LPT a RS też już mam zajęty. Więc pozostaje mi tylko praca na Vescie w wersji unmod. Czy ktoś z bardziej doświadczonych astrofotografów uchyli rąbka tajemnicy i podpowie coś w przypadku pytań 1-4 ??
  8. Witajcie, Ostatnio udało mi się uruchomić guiding mojego montażu LXD55. Świętując to wydarzenie oraz zmotywowany świetnym zdjęciem Simarika ( http://astropolis.pl...115#entry439115 ) postanowiłem strzelić w ten sam obszar nieba i uchwycić w jednym kadrze Mgławicę Kalifornia oraz Plejady. W sumie jest to mój pierwszy nieco bardziej poważny materiał, ale ciągle pozostaje ogromne pole do rozwoju i poprawy (na razie nie jestem zbyt zadowolony ) Obiektyw: Pentacon 50mm 1.8 @f5,6 Detektor: Canon 350D (niemodyfikowany) Montaż: Meade LXD55 Guide: Guidemaster + Philips Vesta + Jupiter 135/3.5 Ekspozycja: 54min (10x180s + 10x120s + 1x240s) ISO800 + odjęte darki Data: 25.11.2011 Pełna wersja: Oraz wersja mniejsza: Niestety widać (w porównaniu ze zdjęciem Simarka) ogromną przewagę Canona modyfikowanego (zwłaszcza na Kalifornii). W związku z powyższym zdjęciem miałbym kilka pytań do bardziej doświadczonych kolegów. Może ktoś zasugeruje mi jakieś dobre rozwiązania... 1. Ile klatek powinienem zrobić i zestakować aby pozbyć się tego kolorowego szumu. Ewentualnie jak w prosty sposób zminimalizować go za pomocą Photoshopa? 2. Materiał składałem za pomocą Deep Sky Stackera (korzystając z oryginalnych RAWów Canona). Po złożeniu całości końcowy stack jest strasznie wyprany z kolorów (zarówno gwiazdy jak i obiekty DS). Wygląda to mniej więcej tak: Muszę mocno wyciągnąć kolory saturacją, żeby potem cokolwiek móc obrabiać w PS. Czy coś robię źle? A może tak powinno być. Czy da się potem jakość wrzucić sztuczne kolory, bo manipulowanie saturacją strasznie wyciąga też szum. 3. Jak zrobić maski w PS, tak żeby móc obrabiać same gwiazdy, same mgławice lub samo tło? Na razie bawię się obrazem jako całością ponieważ nie za bardzo orientuję się jak to zrobić. Czy ktoś mógłby w prostych żołnierskich słowach dać mi kilka rad? 4. Czy darki i flaty powinienem jakoś edytować przed odjęciem od materiału (levelsy i krzywe), czy może zostawić je takie jak się zarejestrowały (np.: flat bez wyciągnięcia levelsów jest praktycznie jednolity, nieregularności czyli winietowanie i paprochy wychodzą dopiero podczas np wyciągania levelsami) 5. Jaki zasięg mogę wyciągnąć niemodyfikowaną kamerką do guidingu. Pytam ponieważ w polu widzenia mojej kamerki podczas wykonywania zdjęć były dwie blade gwiazdki. Na jedną z nich wykonałem kalibrację i później na niej ciągnąłem cały montaż. Ale byłą na tyle słaba, że soft kilka razy ją zgubił (podczas przechodzenia chmury). Dodam, że przy Jowiszu rejestrują się wszystkie Księżyce Galileuszowe. Z góry dzięki za pomoc, Pozdrawiam Łukasz
  9. Ja również będę Mam nadzieję, że będzie to pierwszy zimowy zlot z dobrą pogodą, chociaż przez jeden dzień...
  10. Hej. Mam ten sam problem co Ty. Mieszkam na obrzeżach miasta gdzie nie ma linii telefonicznej. TP obiecało (na piśmie w formie aneksu!) podciągnąć mi linię do maja 2011 i do tej pory nic... Zgłosiłem już 3 reklamacje i zostałem totalnie olany Gorszego traktowania klienta w życiu nie widziałem. Jakiś czas temu dałem sobie po prostu spokój (oczywiście zgłosiłem skargę do URTiPu) . Obecnie korzystam z blue connecta od Ery. Jest wolny ale do przeglądania internetu wystarczy. Odnośnie internetu satelitarnego to się nie orientuję. Ale chyba cyfrowy Polsat ma to w ofercie w dość przystępnej cenie. Muszę sprawdzić...
  11. Dzięki za wszystkie rady. Trochę mi się rozjaśniło . Oczywiście docelowo nie będę guidował Jowiszem. Po prostu wybrałem go tak trochę "z marszu" jako najjaśniejszy obiekt. Mój montaż to Meade LXD55, który jest pewnym klonem EQ5. Gdyby udało uzyskać się tracking na poziomie +/- 2arcsec byłoby super. Pozwoliłoby mi to na fotografowanie Newtonem 150/750 z całkiem dobrymi rezultatami. Ale zacznę od refraktora 65/365. Jeszcze raz dzięki. Łukasz
  12. Na początek bardzo proszę o wyrozumiałość. Na pewno wielu osobom moje pytania wydadzą się trywialne i oczywiste ale jest to moje pierwsze zderzenie z guidingiem i trzecie podejście do astrofoto. Próbowałem już walczyć z fotografią nieba ale bardzo amatorsko dopinając po prostu lustrzankę z obiektywem na barana do teleskopu (o tu: http://astropolis.pl...__1#entry405622 ). O guidingu nawet nie myślałem, zresztą nie wiedziałem jak się za to zabrać w przypadku montażu Meade LXD55... Wszelkie próby połączenia laptopa, programu Guidemaster i mojego Autostara kończyły się porażką. Aż do nocy z 5 na 6 listopada. Wtedy po raz kolejny, trochę bez entuzjazmu ale z dużą nadzieją postanowiłem spróbować jeszcze raz Rozstawiłem mojego wysłużonego LXD55 i załadowałem na niego mojego Burgesa 65ED a na nim, na drugim dovetailu kamerkę Philips Vesta z obiektywem Jupiter 135mm (do guidingu). Wyciągnąłem laptopa i zainstalowałem najnowszego guidemastera. Ustawiłem montaż na balkonie mniej więcej w kierunku północy (nie widziałem polarnej bo dach mi zasłaniał ) i połączyłem wszystko ze sobą, tzn.: kamerkę z laptopem przez USB i laptopa z Autostarem poprzez port RS232. Na razie nie podpinałem Canona do teleskopu ponieważ chciałem tylko przetestować guiding. Uruchomiłem Guidemastera i ustawiłem następujące parametry: Kliknąłem aby połączyć się kamerką. Udało się. Ustawienie ostrości. Zrobione. Wycelowałem w Jowisza aby na nim guidować. Następnym krokiem była kalibracja montażu i kamerki. Uruchomiłem opcję Calibrate i po chwili program wywalał błąd: Pixel difference too less. check that mount is slewing. Walczyłem z tym problemem dwie godziny i znalazłem rozwiązanie. Otóż wystarczyło w opcjach głównych odznaczyć "Use LX200 Move Guide Commands" i wtedy montaż zaczął reagować na procedurę kalibracji Po wykonaniu kalibracji "puściłem" guiding i zapisałem logi. Załadowałem je później do programu Leszka Jędrzejewskiego ( http://lx-net.pl/gd/guide.html ) i uzyskałem następujący wykres: I teraz duża prośba. Czy ktoś pomoże mi go przeanalizować. Czy wyniki są dobre czy złe? Czy montaż dobrze prowadzi? Może coś w ustawieniach powinno być inaczej skonfigurowane? I dodatkowo nasuwa mi się jeszcze kilka pytań związanych z tym tematem: - czy ważne jest aby oś optyczna teleskopu guidera i oś optyczna głównego telskopu były idealnie zgrane? Jeśli tak to dlaczego? - jak policzyć pole które zarejestruje się na kadrze w przypadku Canona 350D w przypadku danej ogniskowej? - jak policzyć minimalny błąd chwilowy aby przy danej ogniskowej i Canonie 350D uzyskać ostrą gwiazdkę? - czy lepiej żeby program wprowadzał korekty częściej próbując utrzymać mały błąd czy rzadziej - poprawiając tracking tylko w momentach gdy błąd osiągnie większą wartość? Z góry dzięki za pomoc Pozdrawiam, Łukasz PS: Wreszcie coś się udało To astrofoto to naprawdę wymagająca sprawa... Każdy nawet najmniejszy sukces konfiguracyjny bardzo cieszy.
  13. Tym razem małe odstępstwo A mianowicie relacja z obserwacji wyjazdowych z 24 września (spod małej miejscowości Rossoszyca pod Sieradzem) oraz z jodłowskiego zlotu który okazał się najbardziej pogodnym w całej mojej trzyletniej historii wyjazdów na zloty. Ale zaczniemy od opisu krótkiej sesji z nocy 24/25 września. Skorzystałem wtedy z zaproszenia kolegi Darka z Rossoszycy i wraz z kilkoma osobami z grupy łódzkiej (razem 8 osób stawiliśmy się na łąkach pod Sieradzem aby wykorzystać okres nowiu. Muszę przyznać, że w tych okolicach niebo jest naprawdę dobre. W zenicie zasięg sięgał 6,2mag i spadał do 5,5mag w kierunku północnym i do 4mag w kierunku południowym (ze względu na łunę od Sieradza i „wypasioną lampę która świeciła jakieś 1-2 km od pola obserwacyjnego). Czyli generalnie warunki rewelacyjne. Obserwacje rozpoczęliśmy około godziny 20 i wtedy warunki były wyśmienite – bezchmurne niebo, ciepło, brak mgły i niewielka wilgotność. Jednak w miarę upływu czasu i spadku temperatury wilgotność rosła bardzo szybko. Nie tracąc czasu rozstawiliśmy swoje haubice (moje 13’’, 12’’ Krzyśka z Tuszyna i 10’’ Darka czyli full Service ) i przystąpiliśmy do obserwacji. Chcąc wykorzystać wysokie położenie Strzelca (o ile u nas możemy w ogóle mówić o jego wysokim położeniu )wycelowałem w M8 i M20. Niestety, łuna Sieradza kompletnie zabiła te obiekty. Wyglądały jak szare mgiełki bez żadnego detalu… Szare niebo i brak kontrastu jednak robią swoje. Nawet filtr UHC nie był w stanie za bardzo pomóc – co prawda podbił kontrast ale nie poprawił widoczności szczegółów. Później szybki skok do Mgławicy Orzeł. Niestety tu też szału nie było. Za jasno, a filtr zbyt przyciemnił mgławicę. Sytuację nieco poprawiła Mgławica Omega która pomimo słabego kontrastu bardzo dobrze odcinała się od tła ukazując też oprócz znanego kształtu łabędzia również zewnętrzne części kompleksu. Piękny obiekt, tylko szkoda, że zawsze gości na naszym niebie tak nisko. Oto szkic tego ciekawego obiektu. Po kilku minutach spędzonych w Strzelcu przeskoczyłem do M101 aby wyzerkać supernową. Była bez problemu widoczna na tle słabej mgiełki galaktyki (na oko jakieś 8-9mag). Stąd już tylko rzut beretem do naszej pięknej i znanej pary M81 & M82. Postanowiłem tym razem przypowerować Cygaro. W powiększeniu równym 200x (co stanowiło limit w tamtych warunkach seeingowych) galaktyka ta pokazała całkiem ciekawy detal (dobrze widoczne ciemniejsze pasma pyłu w postaci rozmytych nieregularności). Wspaniały obiekt ale czas na niego przyjdzie na przełomie zimy i wiosny. A później pogoda zaczęła się psuć. Może inaczej, pogoda była super ale wilgotność wzrosła do poziomu przy którym po kilku minutach mogłem ścierać kałuże ze stolika obserwacyjnego. Parowało wszystko: okulary, lustra wtórne, filtry. Nic nie pomagało więc około północy zaczęliśmy się zbierać. Ale i tak nasz lokalny zlot grupy łódzkiej był bardzo udany. Wkrótce na pewno będą powtórki. A teraz czas na samo gęste, czyli relacja ze zlotu. Do Jodłowa dotarliśmy w czwartek 29 października około godziny 13. Miło było zobaczyć po raz kolejny tą chatkę na szczycie wzgórza ze wspaniałym widokiem na pobliską dolinę oraz spotkać starych dobrych znajomych Pogoda była wyśmienita i prognozy na najbliższe dni równie optymistyczne. Zapowiadał się wspaniały zlot. Po rozlokowaniu się z rodzinką przyszedł czas na kolację i przygotowania sprzętowe. Tak więc wybrałem miejsce obserwacji, przytargałem platformę, przewodu i Columbusa. Wokół tłoczyło się wiele wspaniałych sprzętów ale ja cel miałem jasny. Przetestować na poważnie możliwości 13’’ lustra pod ciemnym niebem. Pierwszego dnia zlotu nie miałem określonych jasno celów obserwacyjnych. NA liście życzeń były standardowo: kompleks Veila, mgławice Strzelca oraz gwóźdź programu czyli Kwintet Stephana. Pod niebem w centrum Polski nigdy nie udało mi się wyłuskać tych galaktyk (za mały kontrast) ale w Jodłowie nie zamierzałem odpuścić. Na pierwszy ogień po 21 poszedł Veil . Ten obiekt zawsze zachwyca. Pięknie poszarpane włókna gazu Veila Wschodniego przeplatające się w przestrzeni i wypełniające całą przestrzeń okularu. Trójkąt Pickeringa jasny i wyraźny wspaniale odcięty od tła z widocznymi strukturami. Palec Boży również imponujący z rewelacyjnym pióropuszem i niezwykle przestrzennymi pasmami gazu w części „dziobowej”. Oto szkic tego obiektu z tamtej nocy. Po spędzeniu kilkunastu minut nad tym obiektem przyszedł czas na Kwintet Stephana. Układ gwiazd w pobliżu galaktyki NGC 7331 znałem już praktycznie na pamięć więc ustawiłem się „na cel” przy powiększeniu około 50x i wtedy do wyciągu załadowałem okular Meade UWA 8,8mm (co dało powiększenie rzędu 150x). Ustawiłem ostrość i…. są!! Najpierw pojawiły się dwa składniki a po chwili adaptacji pozostałe. Po kilku minutach wpatrywania się były widoczne na wprost bez większego wysiłku. Nie będę się więcej rozpisywał , niech szkic przemówi: Wspaniały obiekt (w sumie obiekty) i ciekawe wyzwanie pod naprawdę ciemnym niebem. Po tym sukcesie postanowiłem spróbować wyłuskać jeszcze na IC 5146 czyli Mgławicę Kokon. Piszą, że nie da się jej zobaczyć bez filtra H-beta. A jednak da się. Jest dość łatwa do odnalezienia poprzez układ pobliskich gwiazd i fakt, że znajduje się na końcu ciemnej mgławicy B168 która jest doskonale widoczna w 13’’ teleskopie. Kokon przy użyciu filtr Lumicon UHC wygląda jak słaba rozmyta plamka z kilkoma gwiazdkami w środku. Nic specjalnego – jest to obiekt zdecydowanie bardziej dla astrofotografów niż wizualowców. Po tych zdobyczach pobłądziłem sobie nieco po Łabędziu zahaczając o Amerykę i kometę Garrad później około pierwszej zwinąłem się żeby się wyspać i przygotować na kolejną noc która zapowiadała się jeszcze lepiej (miała być lepsza przejrzystość). Drugi dzień również rozpoczął się piękną pogodą. Na polu pojawiły się Lunty, PST oraz teleskopy z foliami Baadera i klinami Herschla. Widoki były przednie a po pojedynku Lunt – PST wniosek pojawił się jeden (przynajmniej dla mnie) : Single stack: Lunt=PST Double stack : Lunt miażdży PST. Wieczór i noc znów zapowiadały się świetne i takie w istocie były. Dość ciepłe (8-10*C) i bardzo suche – generalnie nic nie parowało. Tym razem miałem plan Strzelec z jego mgławicami oraz dwie planetarki M27 (Hantle) oraz ponoć najtrudniejszy Messier czyli M76 (Małe Hantle). Zacząłem od Mgławicy Laguna która znajdowała się relatywnie wysoko. Okular Orion Q70 26mm z filtrem UHC pokazał wspaniałe pasma mgławicy razem z ciemnymi pasami materii oraz zagęszczeniami gazu wewnątrz obiektu. Po chwili przeskoczyłem szybko do M20. Mgławica była bardzo dobrze widoczna ale detal kończyny pojawił się dopiero po kilku minutach adaptacji. Można było zaobserwować trzy liście kończyny wraz z rozdzielającymi je ciemnymi obłokami gazu oraz mgławicowy „placek” poniżej obiektu (tak jakby łodyga). Całe piękno na pewno pokazałaby gdyby była nieco wyżej. Po Strzelcu zrobiłem sobie krótką przerwę na kiełbaskę i trochę rozmów przy ognisku a gdy wróciłem do teleskopu wziąłem się za ćwiczenia z handelkami. Zacząłem od tych poważniejszych czyli od M27. Obiekt łatwy do odnalezienia, doskonale widoczny w szukaczu a w powiększeniu 150x (Meade UWA 8,8mm) z filtrem UHC prezentujący się naprawdę pięknie. Sama mgławica aż razi po oczach i ukazuje wspaniałe struktury i niejednorodności swojej budowy. Gwiazdki centralnej nie zauważyłem. Jest to jeden z najlepszych obiektów do prezentowania na pokazach nieba właśnie ze względu na swoją dużą jasność i dużą ilość szczegółów nawet w mniejszych aperturowo teleskopach. Później postanowiłem wziąć się za podobno najtrudniejszy obiekt Messiera czyli M76 – Mgławicę Małe Hantle. Szczerze – to była łatwizna. Doskonale widoczny niegwiazdowy rozmyty punkt przy powiększeniu 50x a po załadowaniu Ethosa 8mm z filtrm UHC Lumicona z okularu wyskakują malutkie handelki nieco przypominające motyla z zewnętrznymi otoczkami gazu zamykającymi pętle z obu stron mgławicy. Naprawdę piękny i ciekawy obiekt. Tej nocy spędziłem z nim sporo czasu. I w ten sposób zrobiła się już pierwsza w nocy. Pobłądziłem jeszcze nieco po niebie poszukując Mgławicy Kalifornia (dobrze widoczna z filtrem UHC przy powiększeniu 50x) oraz czekając na wschód Oriona. Na koniec zerknąłem jeszcze na M42 przez 16’’ Marcina Matusińskiego w poszukiwaniu koloru. Można powiedzieć, że pojawił się turkusowy odcień na ramionach mgławicy ale purpury czy fiolety na pewno nie było widać. Tak czy inaczej obiekt naprawdę spektakularnie wyglądał w tak dużym 40 centymetrowym lustrze. I tak upłynął dzień drugi i noc druga. Sobota również upłynęła pod znakiem wspaniałej pogody. Po dwóch nieprzespanych nocach chodziłem po ośrodku jak cień ale nie zamierzałem się poddawaći postanowiłem w pełni wykorzystać tą trzecią ostatnią już noc. I rzeczywiście, finisz obserwacyjny czyli ostatnia zlotowa noc była dla mnie bardzo owocna. Zaczęło się niepozornie czyli od Mgławicy Orzeł w Strzelcu. Dobrze widoczny zarys skrzydeł i przy ogonie nieco detalu w postaci ciągnących się ciemnych cieni i pojaśnień (Filary Stworzenia??). Obiekt może niezbyt spektakularny ale warty obserwacji. Później poszukałem małej ciekawej planetarki w Łabędziu – NGC 6826 zwanej Mgławicą Mrugającą (ze względu na złudzenie, że centralna gwiazda mgławicy pojawia się i znika kiedy błądzimy po niej wzrokiem). Bardzo ciekawy mały obiekt z dobrze widoczną gwiazdą centralną, jasną otoczką wewnętrzną i nieco słabszą zewnętrzną. Niby nic specjalnego ale jednak coś takiego ciekawego jest w tej mgławicy, coś co zmusza nas do dłuższego gapienia się na ten obiekt. Naprawdę polecam Później przyszedł czas na klasykę czyli pożegnanie z naszą największą „kulką” nieba północnego – M13 w Herkulesie. Jak zwykle wspaniale rozbita aż do centrum z doskonale widoczną ciemną strukturą Y . Zawsze zapiera dech w piersiach. Co tu się rozpisywać. Obowiązkowa pozycja dla miłośników spektakularnych dużych obiektów. Około północy drapnąłem od Marka Gdańsk okular ES 30mm i wycelowałem teleskop w Galaktykę Trójkąta. Powiem tak, w życiu nie widziałem piękniejszej M33. Kontrast może nie był rewelacyjny (źrenica wyjściowa wynosiła prawie 7mm) ale detal w galaktyce powalał. Wspaniale widoczne spiralne ramiona i chmury gwiazdowe po prostu zwalały z nóg. To był chyba najpiękniejszy obiekt jaki widziałem tej nocy a może nawet i podczas całego zlotu. W międzyczasie odwiedziłem Kasjopeję w poszukiwaniu mgławicy NGC281 (Pacman). Bez problemu widoczna i oczywista kształtem przypominająca nieco meduzę. Później, kiedy Orion i Jednorożec pojawił się na horyzoncie zerknąłem jeszcze na Mgławicę Rozeta przez APO 127mm kolegi Catalina. Mgławica wokół gromadki NGC 2244 była naprawdę dobrze widoczna przy użyciu filtra UHC i przy powiększeniu około 35x. Później skoczyliśmy z powrotem do Columbusa żeby podziwiać Zmienną Mgławicę Hubble’a NGC 2261 – jeden z moich ulubionych obiektów. Widoczna jako trójkątny obłok gazu rozświetlony przez gwiazdę R Monocerotis. Kończąc jeszcze zakręciłem się obok 14’’ teleskopu Bartoliniego i miałem pierwszy raz w życiu okazję podziwiać w wizualu Mgławicę Koński Łeb (B33). Była widoczna na wprost jako ciemna „koniopodobna” plama na mgławicy IC434, oczywiście z wykorzystaniem filtra H-beta. Coś wspaniałego. Może kiedyś będę miał okazję ją naszkicować. No i to w sumie by było na tyle. Mam nadzieję, że nie zanudziłem Was moim przydługim wywodem . Po tych trzech wspaniałych nocach i powrocie do domu stwierdziłem, że moje wiejskie niebo wcale nie jest takie ekstra Ale cóż, jak się nie ma co się lubi…. Pogodnych i ciemnych nocy Łukasz
  14. Używkę możesz nabyć na giełdach astronomicznych w Polsce (od czasu do czasu się pojawiają, ja swoją właśnie tak kupiłem) i wtedy koszt to około 600-800zł. Lub możesz zamówić nową u producenta czyli Leszka Jędrzejewskiego. http://lx-net.pl/eq0.html
  15. A nie myślałeś o platformie paralaktycznej? Koszt podobny, efekt ten sam, a obsługa, ustawianie i transport o wiele prostsze (mam platformę, więc wiem co mówię ) Syntę 10'' z Dobsona da się przerobić na paralaktyka ale nie jest to takie proste. Trzeba wzmocnić wręgami tubę ponieważ jest ona wykonana z cieńszej blachy i po zamontowaniu na paralaktyku będzie się gięła. Dodatkowo EQ5 jest na granicy nośności w przypadku tuby 10'' więc wszystko będzie się w wizualu nieco chybotać (o astrfoto zapominij)
  16. Lukasz83

    Drakonidy 2011

    Okolice Łodzi i Pabianic właśnie nawiedziły chmury, tuż przed drugim prognozowanym maksimum A było tak pięknie. Pierwszego max nie zarejestrowano. Zaobserwowałem raptem 3 Drakonidy...
  17. ktoś testował Lumicona H-beta VS TS H-beta ??

  18. Zawieruszył mi się jeszcze jeden szkic z Jodłowa (pamiętałem, że zrobiłem dziesięć sztuk). Mgławica Orzeł M16
  19. Great job Catalin, I expect very good picture but this one is really amazing.
  20. Dzięki za dobre słowo Na pewno to motywuje do dalszej pracy nad kolejnymi szkicami, warsztatem i umiejętnościami. W sumie to raptem 1,5 godziny podczas każdej nocy. A, że były aż trzy to szkiców udało mi się zrobić dużo. Przez resztę czasu męczyłem kolegów pożyczając sprzęt i wpychając się przed wyciągi większych luster (ach ten konik B33 w 14'' Bartoliniego - masakra...)
  21. I już po zlocie Było super, jak zawsze. Ale tym razem pogoda naprawdę pokazała co potrafi. Trzy piekne, suche noce obserwacyjne na pewno zaowocują na forum mnóstwem świetnych zdjęć. Ja też cierpliwie zbierałem (a w zasadzie to tworzyłem) swój materiał i podczas gdy inni smażyli matryce ja przenosiłem obrazy z okularu mojego małego teleskopu na papier Oto efekty. Kilka bardzo znanych obiektów ale i kilka mniej popularnych. Całość sesji i wrażeń opiszę w moim wątku obserwacyjnym. Tutaj wrzucę jedynie szkice aby pozostały jakąś reminiscencją tych wspaniałych trzech nocy. Kwintet Stephana (obowiązkowa pozycja pod ciemnym niebem) M8 i M20 (czyli popularne Mki ze Strzelca - takie pożegnanie lata) M13 (nasza największa kulka ) M27 i M76 (małe i duże hantelki, tak jakby ktoś chciał poćwiczyć ) NGC 6826 (Miotła Wiedźmy - Veil Zachodni) M33 (pięknie widoczne ramiona pod ciemnym niebem, zapiera dech w piersiach ) NGC 6826 (Blinking Planetary - bardzo mała ale urokliwa "mrugająca" planetarka) To na razie tyle. Jak wspomniałem - wkrótce detaliczne opisy sesji obserwacyjnych. Pozdrawiam Łukasz
  22. My też szczęśliwie dotarliśmy do domu. Zlot był super Pogoda, ludzie, klimat... nie mogło być inaczej Podziękowanie dla Marka Gdańsk i Marcina Matusińskiego którzy wypożyczyli mi sprzęt do testów. Teraz przynajmniej wiem na co zbierać kasę Do zobaczenia na następnym zlocie
  23. już wkrótce jedziemy do Jodłowa :) ale astrobino niestety tym razem zostanie w domu :( za mało miejsca w samochodzie...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.