Skocz do zawartości

Lukasz83

Społeczność Astropolis
  • Postów

    3 244
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    123

Treść opublikowana przez Lukasz83

  1. Dzięki za sugestie. Rzeczywiście wygląda, że jest to składanka. Zastanawia mnie tylko dlaczego nie widać na zdjęciu rozmytych chmur (przecież chmury cały czas przemieszczają się a całość zdjęcia to ponad minuta, może dwie)... Wątpię, żeby to była pojedyncza klatka - chociaż czytałem o technice trzymania otwartej migawki w trybie bulb i zasłaniania obiektywu ręką/deklem w momentach bez wyładowań. Ale to chyba nie dałoby tak "czystych" rezultatów (pewnie na zdjęciu dałoby się zauważyć przesuwanie takiej przeszkody przed obiektywem)
  2. Ktoś się orientuje może jaką techniką wykonano to zdjęcie?
  3. Kilka ujęć z czwartkowej burzy. Miałem szczęście ponieważ całość spektaklu odgrywała się jakieś 50-100 km od mojej miejscowości a zjawiska tego dnia były bardzo gwałtowne. Setki wyładowań atmosferycznych i potężny downburst (nawet do 120 km/h) pustoszyły południowe krańce województwa łódzkiego - tutaj film z potęgą tego żywiołu - lecz nie była to na pewno trąba powietrzna tylko bardzo silny prąd zstępujący. W mojej okolicy można było obserwować co 1-2 sekundy wyładowania międzychmurowe (bardzo efektowne) czasem połączone z doziemnymi. Kilka zdjęć z tamtego wieczoru i nocy.
  4. Dzisiaj rano około godziny 3, na zakończenie sesji obserwacyjnej trafiły mi się bardzo okazałe obłoki. Świeciły tym razem bardzo wysoko - w kulminacyjnym momencie nawet do 55-60 stopni nad horyzontem To była moja najbardziej okazała obserwacja w tym roku. Poniżej kilka panoram ("rozpiętość" czasowa - około 30 minut).
  5. Raczej nie, ponieważ gdyby to była aberracja to byłaby widoczna również na pozostałych zdjęciach wcześniejszej fazy zachodu Słońca ( a nie poddawałem ich żadnej obróbce oprócz krzywych). Poza tym obiektyw był przymknięty do f/11 więc aberracja również byłaby minimalna. Raczej na pewno było to zjawisko zielonego błysku
  6. Ostatni tydzień spędziłem nad Morzem Bałtyckim . A wiadomo, jak morze to zachody Słońca. A jak już ten zachód oglądamy to (tu już nie tak bardzo oczywiste) warto pokusić się o obserwację bardzo ulotnego ale ciekawego zjawiska jakim jest zielony błysk. Wbrew powszechnej opinii jest to bardzo częste zjawisko lecz trudne do zaobserwowania ze względu na bardzo krótki czas trwania i konieczność posiadania lornetki lub aparatu z obiektywem powyżej 150mm. Czym jest zielony błysk? Polecam lekturę Wiki lub innych źródeł a tych jest wiele w internecie. Ja tylko napiszę, że jest to zjawisko optyczne w atmosferze powstające na skutek załamania oraz rozpraszania światła – światło o krótszej długości fali (zielony, niebieski, fioletowy) jest załamywane bardziej niż o dłuższej. Dodatkowo cząsteczki powietrza rozpraszają najbardziej krótkie fale i dlatego najczęściej obserwujemy zielony kolor błysku ponieważ niebieski i fioletowy na skutek bardzo długiej drogi przebywanej przez promień w atmosferze ulegają całkowitemu rozproszeniu. (http://pl.wikipedia....ny_promie%C5%84). Czasem można zaobserwować inne kolory błysku przez niebieski aż po rzadko spotykany fioletowy. Dzieje się tak kiedy światło o najkrótszych długościach nie ulegnie całkowitemu rozproszeniu. Ja podczas swojego pobytu miałem okazję obserwować to zjawisko dwa razy z rzędu. Po raz pierwszy podczas wieczoru 27 czerwca. Poniżej mozaika pokazująca przebieg zachodu Słońca i zjawisko zielonego błysku (Canon 350D + Revuenon 200/3,5 + Telekonwerter K-1 2x) Druga obserwacja miała miejsce dzień później – we wtorek 28 czerwca. Była ona zdecydowanie bardziej spektakularna ponieważ błysk trwał dłużej (około 3 sekund) i był bardziej intensywny. Całość zjawiska na mozaice poniżej. Podczas ostatniego kontaktu Słońce błysnęło jeszcze delikatnym niebieskim i fioletem co tym bardziej dodało wyjątkowości całemu zjawisku. Ciekawostką jest, że wszystkie zdjęcia robiłem kucając i trzymając obiektyw na kolanie. Kiedy Słońce schowało się całkowicie, wstałem i mogłem obserwować błysk jeszcze raz ponieważ znów znalazłem się w zasięgu ostatnich załamanych promieni słonecznych – 1,5m robi tu ogromną różnicę A ludzie kręcący się obok dziwili się, co on tak pstryka. Przecież Słońce już zaszło Jeśli będziecie kiedykolwiek nad naszym Bałtykiem lub innym morzem gdzie jest możliwość obserwacji „tonącego” Słońca to zwróćcie uwagę na to zjawisko – naprawdę warto. Pozdrawiam, Łukasz
  7. Istnieją Nie wiem czy ktoś już wcześniej podawał ten link, nie chce mi się sprawdzać http://ukazy.astro.cz/nlc-monitor.php Można tam podejrzeć kilka kamerek "on-line" monitorujących aktywność NLC oraz zerknąć na radar przeczesujący mezosferę. Na podstawie tych danych można bez wychodzenia z domu sprawdzić czy możemy liczyć na "sreberka" czy nie. Oczywiście nie jest to 100% metoda ale stanowi dla obserwatorów bardzo duże wsparcie. Pozdrawiam, Łukasz
  8. dwie godziny do urlopu :)

  9. Wczoraj o 16:46 bezzałogowy statek ATV-2 został odłączony od ISS i to jego przelot można było obserwować tuż przed pojawieniem się stacji. Nie miałem okazji zerknąć ale czytałem, że ISS przelatuje około 8 sekund po ATV więc na 99% widziałeś właśnie ten bezzałogowy statek ESA. EDIT: Paweł był szybszy
  10. Ja też je obserwowałem. Z okolic Pabianic. Wstałem po północy do toalety i jak zwykle odruchowo spojrzałem przez okno a tam obłoczki Więc chwyciłem aparat i cyknąłem kilka fotek. To moje pierwsze w tym roku
  11. Pogoda jest, ale Łysy ciągle za drzewami :/ czekam...

  12. Dlatego też, jak napisałem wcześniej, nikt wiarygodnej przyczyny takich zdarzeń nie przedstawił i prawdopodobnie nigdy nie przedstawi bo po prostu ona nie istnieje...
  13. Ja też strasznie nie lubię teorii spiskowych... a jakoś nikt do tej pory nie potrafił w naukowy sposób wyjaśnić koincydencji którą opisałeś. Przeważnie to co słyszymy to niestety stek pseudonaukowych bzdur. I zupełnie bez sarkazmu i ironii - Co jest bardziej prawdopodobne? Fakt, że był to po prostu przypadek - taki jak trafienie w lotto czy może stoją za tym jakieś dziwne nowe prawa fizyki? PS: Jeśli wyniknie z tego kolejna niezdrowa dyskusja to proszę o wykopanie posta do HP.
  14. Ostatnio jakoś nie miałem czasu (czyt.: nie chciało mi się) żeby wyciągnąć sprzęt na zewnątrz, pomimo że sporo nowego sprzętu czekało na przetestowanie w boju. W czwartek napisał do mnie KOT789, że jest nów, że ostatnie w miarę ciemne noce, że dobra pogoda. No to zdecydowałem się i zorganizowaliśmy sobie małą sesję w nocy z 3 na 4 czerwca u mnie na działce w małej miejscowości Budy Dłutowskie pod Pabianicami. Żeby mieć siłę podczas kilku godzin obserwacji najpierw przygotowaliśmy małego grilla a później rozstawiliśmy sprzęt do obserwacji. Moje klamoty stały już w pogotowiu od kilu godzin a po 21 wynieśliśmy wszystko na pole. Poniżej kilka zdjęć. Do obserwacji przygotowałem mojego 13’’ Columbusa na nowo nabytej platformie paralaktycznej LJ plus zestaw moich okularów oraz dwa nowe nabytki Meade UWA 8,8mm oraz filtr Baader OIII. Łukasz przywiózł ze sobą SW ED80 na Vixenie Porta oraz dwa okularki które bardzo chciałem przetestować – ES 14mm 100* oraz Vixen LVW 3,5mm. Zgrubne ustawienie platformy na biegun zajęło mi około 2 minut. Spodziewałem się, że w związku z tym błędy trackingu będą dosyć spore. Jakie było moje zdziwienie kiedy wycelowałem w Arktura przy powiększeniu 150x a on stał w miejscu. Poszedłem do Łukasza po okular LVW 3,5mm co daje powiększenie prawie 400x i zapakowałem go do wyciągu. Mała korekta położenia plus ustawienie ostrości i Arktur ponownie w centrum pola widzenia. Mija 5 minut, ciągle w centrum pola. 10 minut, delikatnie się przesunął (albo mi się wydawało). Pomyślałem - niesamowite. Rozłożenie i ustawienie typowego paralaktyka zajmuje mi około 10-15 minut. A tutaj z platformą efekt równie dobry (o ile nie lepszy) w zaledwie dwie minutki. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że platforma paralaktyczna do dobosna to wspaniały, niezwykle pożyteczny dodatek. Nie żałuję żadnej złotówki na nią wydanej. Podsumowując – platforma w 100% eliminuje moim zdaniem najpoważniejszą wadę dobsonów jaką jest brak dokładnego trackingu, a jednocześnie nie powoduje utrudnień związanych z ustawieniem całości zestawu. Kiedy już skończyłem zachwycać się działaniem platformy przyszedł czas na obserwacje. Nie miałem jasno określonych celów. Po długim okresie postu obserwacyjnego chciałem po prostu sobie popatrzeć na niebo, postudiować obiekty które już znam i po raz kolejny zachwycić się ich pięknem. Na pierwszy ogień około godziny 23 powędrował Saturn. Żegnamy się już z tą planetą dlatego spróbowałem ostatni raz ją solidnie przypowerować. W wyciągu wylądował ponownie LVW 3,5mm. Seeing był znośny (3/5 w porywach 2/5) zatem przy 400x dało się wyłuskać przerwę Cassieniego oraz jeden pas chmur na tarczy. Piękny widok. Po kilkunastu minutach powędrowałem do Veila, załadowałem okular Orion Q70 26mm plus mój nowy filierek OIII i zacząłem poszukiwania. Niestety obraz mgławicy był kiepski – Łabędź był zbyt nisko nad horyzontem a dodatkowo niebo było jeszcze dość mocno rozjaśnione. Popatrzyłem jeszcze chwilkę a później poczekałem aż niebo nieco się ściemni. Latarni już pogasły i po północy zrobiło się całkiem przyjemnie. Nawet Droga Mleczna zaczęła nam świecić nad głowami . Ponieważ niebo było niezłe to wziąłem się za M51 i jej towarzyszkę. Z okularem Meade UWA 8,8mm kontrast był bardzo dobry, ramiona widoczne bez problemu, most majaczył na granicy percepcji. O tej porze nie wiedziałem jeszcze o supernowej która wybuchła w tej galaktyce więc nie mogłem jej zidentyfikować. Po kilku chwilach z Wirem skoczyłem po sąsiedzku do Wiatraczka (M101). Tutaj bez szału. Mglista plama bez detalu – jednak do tego obiektu potrzeba dużo ciemniejszego nieba. No to wracamy do Veila, który po północy był już dużo wyżej. W wyciągu znów 26mm + OIII. Efekt – pięknie widoczna mgławica, chociaż na pewno w sierpniu będzie lepiej. Ale i tak „fafroclada” po raz kolejny mnie urzekła. Po kilkunastu minutach z Veilem skoczyłem do Hantelków (M76). Nie zmieniłem okularu po Veilu i M76 ukazało się jako nieduża ale niezwykle jasna i kontrastowa plamka. Załadowałem do wyciągu okular Antares SPEERS WALER 14mm (powiększenie 100x) z filtrem OIII. Dało to niezwykle kontrastowy i ciągle jasny obraz „ogryzka” z detalami mgławicy w środku i jasnym halo po bokach. Niesamowity widok. Utwierdziło mnie to tylko w przekonaniu, że jest to doskonały obiekt na różne pokazy nieba ponieważ potrafi zachwycić nawet osoby, które z astronomią nie miały wcześniej do czynienia. Pożyczyłem od Łukasza również okular ES 14mm (100 stopni AFOV) w celu porównania z moją 14-stką. W ESie jest duża lepsza korekcja prawie po sam brzeg w mój Antares zniekształca gwiazdki tak gdzieś 20% od brzegów. Nie jest to uciążliwe ale wniosek jest prosty – jak stać Cię na ESa to bierz śmiało bo to świetny okular, tylko gabaryt powala – to taki nieco wyższy brat słoika (Naglera 31). Później szybki skok do M13. Nasza największa kulka pięknie prezentuje się już w powiększeniu 100x ale prawdziwe piękno mrowia gwiazd ukazała dopiero po załadowaniu do wyciągu Meade UWA 8,8mm. To naprawdę świetny okular. Komfortowe ER, świetna korekcja – tak na oko jakieś 90% pola było ok (a mój teleskop to f/4,3) i regulowana muszla oczna to zalety tego okularu. Generalnie kolejny udany zakup. A sama M13 przy powiększeniu 150x była rozbita praktycznie do samego środka. Muszę kiedyś spróbować ją naszkicować, to dopiero będzie hardcore . Po godzinie 2 mały kuksaniec w teleskop i lądujemy w Lutni. Cel to oczywiście M57. Obiekt szybciutko odnaleziony więc ponownie w użytek idzie okular 8,8mm. Efekt piękny niezwykle jasny i kontrastowy pierścionek. No to czas na filtry. UHC – znaczna poprawa kontrastu. Mgławica pięknie odcina się od wyraźnie ciemniejszego tła. OIII – tło smoliście czarne, sama mgławica nieco przygasła ale za to można wyłuskać detale i subtelności jej struktury. Niesamowite… Na zakończenie przygody z M57 w wyciągu wylądował LVW 3,5mm ponieważ chciałem zapolować na centralną gwiazdę mgławicy. Niestety zarówno z filtrem jak i bez nie udało mi się stwierdzić jej obecności. Widocznie seeing jednak był za słaby a niebo za jasne. Albo może potrzebny był barlow żeby wyciągnąć wręcz absurdalne powiększenia rzędu 700-800x przy których łatwiej stwierdzić obecność tego białego karła. Zobaczymy następnym razem. Niebo powoli zaczynało się już rozjaśniać więc jeszcze szybki skok do Strzelca i rzut oka na mgławicę Omega (M17). Z okularem 26mm i filtrem OIII pięknie widoczny Łabędź. Podobnie M8 – tutaj również dobrze widoczne struktury mgławicy. Jednak na naprawdę spektakularne widoki ze Strzelca trzeba poczekać do sierpnia. Na razie jego mgławice toną w szarym kisielu czerwcowego nieba. I na zakończenie jeszcze skok do Łabędzia. W wyciągu ląduje okular Moonfish 30mm z filtrem UHC i z powiększeniem 45x rozpocząłem małą kąpiel w Zatoce Meksykańskiej. Pięknie widoczna Ameryka a obok niej również niczego sobie Pelikan. Ale tutaj również trzeba poczekać ze 3 miesiące na w pełni satysfakcjonujące obrazy. Podjąłem jeszcze próbę odnalezienia mgławicy Kokon (IC 5146), ponieważ kiedyś widziałem ją w Syncie 12’’ z filtrem UHC. Niestety tym razem niego nie była za słabe. Znalazłem dokładnie to miejsce w którym powinna być jednak pomimo kilku minut wpatrywania się nie mogłem jej zobaczyć. Spróbujemy następnym razem. Było już po 3 i wschodni horyzont rozświetlił się poświatą wschodzącego Słońca. Zacząłem zwijać sprzęt a Łukasz czekał jeszcze na wschód Jowisza. Wstąpiłem do domu odpaliłem na chwilę AF i co widzę…. supernowa w M51. Kurcze, przecież dzisiaj mogłem spokojnie ją złapać w wizualu - pomyślałem. W momencie kiedy się o niej dowiedziałem było już „po ptokach” ponieważ z trudem odnalazłem samą galaktykę. Ale w najbliższych dniach pewnie jeszcze się na nią zasadzę . Przez cały czas obserwacji platforma pracowała sobie spokojnie utrzymując wszystkie obiekty w polu widzenia i zapewniając niezwykły komfort podczas całej sesji. Wspaniały wynalazek. Tak oto dobiegła końca moja pierwsza sesja z platformą paralaktyczną na pokładzie. W przyszłości na pewno zaplanujemy jeszcze kilka sesji na mojej działce. A może dołączą też do Nas inne osoby z okolic Łodzi, Pabianic czy Bełchatowa? Jakby co to zapraszam Podsumowaując: „Odhaczone" obiekty: Planety: Saturn Obiekty Messiera: M8, M13, M17, M51, M57, M76, M101 Obiekty NGC: 6960, 6992, 6995 Warunki obserwacyjne: Zasięg gołym okiem (NELM): 5,3 mag (max pomiędzy godziną 1 a 2.) Seeing: 2-3 /5 Wiatr: b.słaby Zachmurzenie: do 23 lekkie cirrusy, później brak. Ciemnego nieba Łukasz
  15. 22:09 piękny bolid tuż nad młody Księżycem :)

  16. lustro się chłodzi, grill się rozpala, towarzystwo nadjeżdża. Zapowiada się udana noc obserwacyjna :)

    1. Lukasz83

      Lukasz83

      świta :) czas kończyć. Platforma LJ spisała się rewelacyjnie.

  17. Lukasz83

    synta 16"

    Popieram w 100%. Mam takiego tylko nieco mniejszego (13''). Składanie kratownicy po kilku sesjach to pryszcz a jego przewożenie to czysta przyjemność. Rozkręcamy całość na 4 elementy i zmieści się toto nawet do malutkiej Mikry czy Corsy. A wersja z odkręcanymi płozami to już w ogóle LUX. Nawet 20'' powinno być mobline. Dodam, że całość waży w granicach 22 kg więc jest to waga piórkowa jeśli chodzi o dobsony. Ale, koleżanka pisze że ma dobre warunki obserwacyjne (ciemne niebo). Więc w takim wypadku każdy cal apertury znaczy bardzo wiele. W mieście jest oczywiste, ze nie ma co się pchać w światłosilne kolubryniaste dobsony bo będziemy tylko pożerać LP.
  18. No to powracamy do tematu razem z pierwszą typowo frontową burzą która miała miejsce w okolicach mojej miejscowości wczoraj czyli 1 czerwca 2011. W tym roku zdarzały się już burze jednak były to zjawiska konwekcyjne. Wczoraj mieliśmy dobrze widoczny na radarach układ "bow echo" jednak na szczęście niezbyt rozbudowany i nie powodujący takich zniszczeń jak np w lipcu 2009. [źródło: http://www.pogodynka.pl/radary ] Czoło wału szkwałowego nie było tak imponujące jak to które sfotografowałem prawie dwa lata temu (patrz post nr 1) ale i tak robiło wrażenie. Poniżej dwie wersje tego samego zdjęcia (trochę kiepsko się zszyło ale materiał nie był pierwszej jakości ) I na zakończenie kilka błysków z wczorajszego dnia. Zobaczymy co przyniosą kolejne tygodnie...
  19. Potwierdzam to co napisał ACUBENES. Ja w swoim Columbusie 320 (f/4,3) używam aktualnie 17tki i jestem zadowolony. Oczywiście brakuje mu trochę do LVW - na oko jakieś 15* od brzegu przestaje sobie radzić, ale jak się nie skupiasz na wadach optycznych to okular jest naprawdę OK. Generalnie w klasie ekono jak najbardziej można polecić.
  20. W Centralnej Polsce na razie cisza. W wizualu i na długoczasowych fotkach nic nie widać. Może później...
  21. Wszystkie mki w Lwie wyjęte przez 15x70, to była niezła noc :D

    1. Pokaż poprzednie komentarze  3 więcej
    2. Lukasz83

      Lukasz83

      M65, M66 poszło jako zestaw a pozostałe trzy chwytałem pojedynczo :)

    3. MaciekM

      MaciekM

      mnie niestety choróbsko dopadło... ale urządziłem sobie polowanie na kuliste w wężowniku Taigą 11x70

    4. MaciekM

      MaciekM

      zapomniałem dodac, że przez okno.

       

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.