baza księżycowa

[.przemas.]

Na onecie pojawił się temat dotyczący budowy bazy na naszym naturalnym satelicie.

Odnajdujemy w nim informację że będzie ona wybudowana na biegunie południowy Księżyca(prawdopodobnie).

 

Na Ziemi chroni nas atmosfera (promieniowanie,meteory)- a jak chcą zrealizować to na Księżycu?

 

Zastanawiam się czy jesteście w ogóle przychylni temu projektowi,w komentarzach,które na szybko przejrzałem był opis że pieniądze przeznaczone na projekt powinny być przeznaczone na głodne dzieci,itd.

 

Szczerze mówiąc nie wiem czy by to coś zmieniło.Uważam że się trzeba prędzej czy później wynieść się z Ziemi.

Jest tyle zagrożeń... ze strony człowieka i natury

 

[linka]

Edytowane 27 Grudnia 2006 przez .przemas.

[Kwazar]

Cywilizacje albo wychodzą w kosmos, albo giną. - Carl Sagan

[lemarc]

Młodzi łatwo ulegają fantastom, ale ja stary pryk już się nie podniecam takimi wizjami, bo nie widzę sensu ekspedycji do miejsc gdzie nie ma warunków do egzystencji. Wystarczy że zaspokoimy naszą ciekawość śląc tam automaty, zamiast narażać ludzkie życie. Zagrożenia ziemskie i ludzkie to nic w porównaniu do zagrożeń poza Ziemią.

Edytowane 27 Grudnia 2006 przez lemarc

[.przemas.]

heh Lemarc ja nie ulegam fantastom.Chodziło mi o stronę techniczną tego projektu.

 

Ale kiedyś się zastanawiałem nad tym że i tak będzie trzeba opuścić Ziemie.

Poza tym fantastyką był kiedyś aparat fotograficzny,elektronika,komputer...

 

Jakoś inni piszą o lotach wahadłowców w innych tematach i nikt nie nazywa tego fantastyka

[Hans]

Tu nie ma co być za czy przeciw. Nie ma co liczyć publicznej kasy czy sugerować dziedzin gdzie była by lepiej wydana. Bazy same powstaną bez niczyjej pomocy, gdy tylko ktoś uzna, że mu sie to opłaca. Jak nie za rok to, za 10 czy 20 lat, jak nie komercyjna turystyka to inne interesa. Już niedługo. Poradza sobie i z wodą i z tlenem i z promieniowaniem. Pojawią sie wysypiska śmieci, przemyt, monopole, nieuczciwa konkurencja, ciche subsydia i inne upierdliwości kolonializmu ekonomicznego, zapewniam was.

 

Pozdrawiam.

[Kwazar]

Z jednej strony zgodze się, że biorąc pod uwagę olbrzymie koszty związane z eksploracją kosmosu w ogóle nalezy bardzo rozwaznie podchodzic do jej planowania. I rzeczywiście nietrudno sie domyslic co sie bedzie wiazalo z tak ogromnym przedsiewzieciem - ograniczenie srodkow na inne, czesto bardzo istotne przedsiewziecia. Z drugiej strony slanie misji zalogowych na Ksiezyc i Marsa jest nieuniknione, pytanie czy jestesmy na to odpowiednio przygotowani. Osobiscie jestem przekonany, że tak bo choc sam sie na tym jakos specjalnie nie znam to wierze w odpowiedzialnosc ludzi pracujacych w NASA. Najlepszym rozwiazaniem byloby oczywiscie wygenerowanie pieniedzy potrzebnych na realizacje tego projektu z innego zrodla niz budzet NASA, co jest jednakowoz malo realistyczne. A szkoda, bo choc przyklad z wojna w Iraku jest dosc oklepany to jednak prawdziwy, a podobne mozna by mnozyc; wowczas okazuje sie, ze wcale nie tak trudno wyciagnac 20 mld $ rocznie z rekawa A wedle mojego osobistego, wewnetrznego przekonania malo co zasluguje na to by wydac takie srodki w takim stopniu jak misje zalogowe majace na celu eksploracje Ukladu Slonecznego.

 

lemarc <-- czy z tym 'fantasta' to konkretnie do Sagana pijesz Poza tym nie jestem wcale pewien czy rzeczywiscie 'zagrozenia ziemskie i ludzkie' mozna tak bagatelizowac (szczegolnie te drugie). Nie bede sie powolywal na Lema, ktory to przez ostatnie lata swego zycia ciagle pisal/mowil o rychlej samozagladzie ludzkosci (nota bene nie jest to wyjatek wsrod wizjonerow; powtarzam - wizjoenerow, a nie autorow taniego s-f). Osobiscie jestem zdania, ze na wszelkie wazkie sprawy i problemy nalezy spuscic zaslone zimnego, pozbawionego emocji, racjonalnego ogladu przed wyciagnieciem jakichkolwiek wnioskow. Tyle, ze na tyle na ile pozwala moja wiedza i zyciowe doswiadczenie (co prawda jedno i drugie niewielkie ) wcale nie bylbym taki spokojny o egzystencje czlowieka na Ziemi i to nie w perspektywie kilku miliardow lat kiedy Slonce odmowi wspolpracy, ale lat kilkuset. I na koniec - 'warunki do egzystencji' to rzecz wzgledna. Cywilizacja techniczna liczy sobie kilkaset lat i mimo wszystko wierze ze duzo wiecej jeszcze przed nia. Ktoz moze wiedziec do czego ludzkosc bedzie zdolna za 50 lat? A za 500? Wiecej optymizmu i wiary w czlowieka

 

Pozdrawiam serdecznie

Edytowane 27 Grudnia 2006 przez montolio

[lemarc]

Mnie smieszy slogan mówiący że ludzkość będzie musiała opuścić Ziemię. Prędzej wszystkich szlag trafi niż do tego dojdzie, bo przecież z winy człowieka ten cały balagan. Jak tacy egoistycznie nastawieni bałaganiarze byliby zdolni uciec przed sobą? Ziemia to klejnot w kosmicznej otchłani, gdzie pytam się jest taka druga? Mars to odpychająca pustynia, Księżyc jest już postrzegany jako baza surowcowa dla tych tylko, którzy mogą tam lecieć, a wiadomo że kto wykłada kasę ten zbiera profity, reszta może tylko patrzeć.

Mentalność ludzka jest podstawową przeszkoda do współpracy na zasadach pokojowych, dlatego i w tej dziedzinie bedzie tak, jak jest w polityce i gospodarce światowej. Kto ma surowce, ten dyktuje wszystko. Dlatego nie wierzę w sukces tej zbieraniny sprzecznych interesów, która się nazywa ludzkość.

Edytowane 27 Grudnia 2006 przez lemarc

[Kwazar]

A ja jednak mimo wszystko wierze, ze po chwilowym zachlysnieciu (chwilowym w sensie rozwoju cywiliacji) ludzkosc bedzie zdolna do solidarnej wspolpracy w imie wspolnych interesow. Byleby przetrwala okres owego chwilowego zachlysniecia

[Kurak]

Jeżeli ludzkości zagraża jakieś potężne niebezpieczeństwo, to ludzie jednoczą swe siły aby mu się przeciwstawić. Ale jeżeli nie ma tego motywującego "pistoletu" za plecami, to rządzi prywata i samowola.

Dlatego sądzę że problemy związane z bazą księżycową dopiero się zaczynają ...

[.przemas.]

Mnie smieszy slogan mówiący że ludzkość będzie musiała opuścić Ziemię.

 

 

Chodziło mi o stronę techniczną tego projektu.

 

A czy śmieszy Cie "slogan" : N.Armstrong wylądował na Księżycu"??

 

Widzę że mylisz się sądząc że jestem jakimś marzycielem.Tak naprawdę chciałem głównie się dowiedzieć jak broniliby się na Księżycu przed promieniowaniem i meteorami.Zagadanie typowo ze strony technicznej a nie sf.

 

Zresztą Hawking stwierdził że aby przetrwała ludzkość musi nastąpić kolonizacja kosmosu.

Zgodzę się że z winy człowieka ten zamęt.Ale są też na świecie ludzie rozważni którzy chcą co nieco zmienić,aby zapobiec anarchii.

[wojtek.ww]

Przed promieniowaniem i mikro meteorami baza ksiezycowa bronilaby sie dokladnie w taki sam sposob jak stacja kosmiczna. Wiec ten problem to nie problem. Jakie stopy to zapewniaja? dolaczam sie do pytania.

 

A co do potrzeby bazy na ksiezycu, moim skromnym zdaniem jest ona niezbedna. Spelniac bedzie dwa bardzo wazne zadania:

1. Nauczymy jako Ludzie zyc z dala od Ziemi. Jak wiadomo misja na Marsa bedzie trwac kilka lat! Oczywiscie mozna szukac chetnych na misje samobojcza ale chyba nie o to chodzi w naszym rozwoju. Nie wyobrazam sobie dalsej ekspansji bez poznania takich podstaw.

2. Z naszego satelity beda przeprowadzane wszelkie misje w glab przestrzeni. Spadna koszty, grawitacja duzo mniejsza, mniej paliwa potrzeba. Mozna budowac konstrukcje ktore nie mialby racji bytu na Ziemi (przyklad, ISS zlozony w calosc tu na dole? no way.)

 

To sa wg mnie najwazniejsze powody budowy bazy ksiezycowej. To kolejny 'maly krok' tym razem grypy ludzi a zarazem olbrzymi dla ludzkosci....

 

troche fantazy:

Wyobrazcie sobie jakie potezne teleskopy moznaby konstruowac na powierzchni Ksiezyca. Uh az boje sie pomyslec co moglibysmy dzieki nim zobaczyc

[Kurak]

Tak naprawdę chciałem głównie się dowiedzieć jak broniliby się na Księżycu przed promieniowaniem i meteorami.Zagadanie typowo ze strony technicznej a nie sf.

 

Na temat technicznych możliwość kolonizowania księżyca i ochorny przed promieniowaniem jest TUTAJ bliźniczy temat.