Skocz do zawartości

Obserwacje Taurusem 400


Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem kto i nie wiem jak, ale zlikwidował poprzedni wątek dotyczący Taurusa 400. Może to sprawka CIA, może ABW, a może "ufoki" z nowo odkrytej planety zaniepokoiły się, że tym sprzętem zostaną odkryte ich tajemnice :szczerbaty: Trudno. Na szczęście mam zapisaną przynajmniej pierwszą relację z pierwszej obserwacji, którą niżej odtwarzam.

 

 

Kilka dni temu dotarł do mnie mój nowy nabytek, czyli Taurus 400. Ponieważ mało się pisze o dużych Newtonach, a zapewne jest to temat interesujący, więc postanowiłem założyć wątek o tym teleskopie i stopniowo przekazywać w nim swoje uwagi na temat jego użytkowania.

 

Teleskop dotarł do mnie w dużej pace, solidnie obłożony różnymi materiałami amortyzującymi wstrząsy, tak aby nie doznał "uszczerbku na zdrowiu". Już pierwszego dnia złożyłem go, aby sprawdzić, czy wszystko jest OK i generalnie było w porządku. Nie przeprowadziłem obserwacji, gdyż teleskop dotarł późnym popołudniem, a ja byłem zmęczony po pracy. Przez kolejne dwa dni pogoda nie była zbyt dobra, po niebie włóczyły się cirrusy, a Księżyc przed pełnią rozświetlał niebo. Raz złożyłem teleskop, ale okazało się, że wymaga solidnej kolimacji i zanim udało mi się ją przeprowadzić na niebie pojawiło się więcej chmur. Do tego okazało się, że lustro umieszczone na specjalnym pasie przesuwa się na boki. Dzień później wykonałem specjalne "poduszeczki blokujące", które umiejscowiają lustro mniej więcej w jednym położeniu, ale pozwalają na kolimację.

 

1 maja - bezchmurnie / przejrzystość bardzo dobra / seeing słaby / Księżyc 100%

 

Wczoraj wykonałem pierwsze obserwacje teleskopem. Niestety była pełnia i mimo bardzo dobrej przejrzystości o DS-ach mogłem zapomnieć. Wiedziałem, że obserwacja będzie krótka więc nie znosiłem teleskopu do ogródka i pozostałem na balkonie. Na pierwszy ogień poszedł Saturn. Wiadomo, że Taurus nie jest teleskopem planetarnym, a jego umiejscowienie na balkonie dodatkowo wpływało na obraz. Owszem obraz był jasny i duży (pow. ok. 200x), ale turbulencje utrudniały obserwację tarczy planety. Dla pewności, że to jednak wina ruchów powietrza, skierowałem teleskop na Regulusa, rozogniskowałem i zobaczyłem "piękne", tańczące wiry na rozogniskowanym obrazie gwiazdy. Jestem tylko ciekawy, czy wczoraj była to zasługa tylko i wyłącznie obserwacji balkonowej, czy też seeing był nieszczególny. W kolejnych dniach sprawdzę jak to wygląda z ogródka.

 

Wracam do obserwacji Saturna. Przerwa Cassiniego tylko momentami była wyraźnie widoczna. Ale wspomnę, że obserwację rozpocząłem około 20:15 i gdy pięć minut później spojrzałem na planetę obok jej tarczy dojrzałem pięć satelitów. A dodam, że chwilę wcześniej, na jeszcze jasnym niebie dojrzałem słabo widocznego Regulusa. Sprawdziłem w Guide i okazało się, że widziałem satelity Saturna o jasności do 11 mag. przy wysokości Słońca -5,5 stopnia. O 20:25 dostrzegłem szóstego satelitę - Enceladusa o jasności 11,7 mag. i po kolejnych kilku minutach pobliską gwiazdkę o jasności 12,2 mag. Niestety zauważenie słabszych satelitów - mimo zapadających - ciemności - uniemożliwiała jasna tarcza Saturna.

 

Po obserwacji Saturna oceniłem jasność R Leo, która w Taurusie, mimo swojej jasności ok. 8 mag. prezentowała się jako piękna pomarańczowa gwiazda. Następnie próbowałem ocenić SS Aur, ale była poza zasięgiem teleskopu. Wróciłem więc do Lwa i odszukałem inną karłowatą - X Leo. Okazało się, że jest widoczna w Taurusie, a jej jasność oceniłem na 12,3 mag. Przy okazji oceniłem zasięg teleskopu na ok. 13,8 mag. Oczywiście pod miejskim niebem i przy pełni Księżyca. Wygląda więc na to, że w ciemne noce nie powinienem mieć kłopotu z dostrzeżeniem gwiazdek o jasności do 15 mag., a o to mi chodziło. Dodam, że gołym okiem miałem zasięg około 4 mag.

 

Po tej ocenie zakończyłem obserwacje. Księżyc coraz bardziej rozświetlał niebo, a ja poczułem się gorzej. Jeszcze jedna uwaga. Obserwacje prowadzę na stojąco i okazało się, że mimo swoich rozmiarów Taurus jest dla mnie za niski i będę musiał dorobić jakiś podest o wysokości 15-20 cm.

 

 

 

 

Tutaj były kolejne posty dotyczące między innymi wstępnego porównania Taurusa 400 z Taurusem 270. Teraz nie chce mi się tego odtwarzać (pisać), zresztą pewnie będę takie porównania wstawiał w przyszłości. Napiszę w skrócie. Taurus 270 jest o wiele bardziej mobilny. Jest to instrument o około 1/3 mniejszy, a przede wszystkim wyraźnie lżejszy, dzięki czemu można w miarę swobodnie przenosić go w jednym kawałku z jednego miejsca obserwacji w drugie, co raczej nie jest możliwe przy Taurusie 400.

Edytowane przez Robert Bodzoń
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 maja - zachmurzenie umiarkowane - chmury pierzaste / przejrzystość bardzo dobra / seeing słaby / Księżyc 100%

 

Wieczorem niebo zasnute było cirrusami i długo zastanawiałem się czy wynieść Taurusa na obserwacje. Ale niedawno przeczytałem informację jednego z obserwatorów, że miał bardzo dobry seeing właśnie między cirrusami. Dodatkowo chciałem sprawdzić jaka będzie różnica obrazu pomiędzy obserwacją balkonową (dzień wcześniej), a obserwacją ogródkową. Tuż przed zachodem Słońca zmontowałem Taurusa i zaczekałem aż się ściemni. Początkowo było sporo cirrusów, ale z czasem ustępowały. Niestety seeing był słaby. Przed obserwacją jeszcze raz skolimowałem teleskop starając się zrobić to do milimetra i pierwszy raz uzyskałem obraz Saturna bez jakichkolwiek odblasków. Niestety, tak jak wspomniałem seeing był słaby. Czekałem na dodatkowe wychłodzenie lustra, ale po godzinie od początku obserwacji obraz zamiast się poprawiać zaczął się pogarszać. Można powiedzieć, że w czasie gdy były cirrusy był dostateczny, a po ustąpieniu chmur o stopień gorszy. Domyśliłem się, że górą następuje już napływ zapowiadanego ciepłego powietrza. Rozogniskowanie obrazu Saturna pokazało całą prawdę. Przez obraz przepływały fale ciepłego powietrza podobne do tych, które obserwujemy w gorące dni nad rozgrzaną powierzchnią drogi. Mimo słabego seeingu (a pod koniec nawet bardzo słabego) w krótkich momentach (ułamki sekundy) widziałem bardzo ładny obraz Saturna, co jednak daje mi sporą nadzieję na podziwianie planet przez Taurusa 400.

 

Następnie ponownie szukałem nowych karłowatych. Niestety U Gem i SS Aur "śpią" i ponownie dojrzałem jedynie X Leo. W pobliżu tej ostatniej postanowiłem ponownie ocenić zasięg teleskopu. Mimo, że Księżyc miał podobną fazę jak poprzedniej nocy, ale oddalił się od obserwowanego miejsca o dodatkowych kilkanaście stopni i w Lwie widziałem trochę więcej gwiazdek. I rzeczywiście, mimo bardzo jasnego Księżyca przez teleskop dostrzegałem gwiazdki o jasności 14,2 i 14,3 mag., a więc o 0,4-0,5 mag. słabsze niż dzień wcześniej. Teraz już jestem pewny, że w czasie bezksiężycowej nocy nawet w mieście bez problemu "wyciągnę" z Taurusa 15 mag. :)

 

Powyższy fakt zachęcił mnie do pierwszego skierowania teleskopu na obiekty DS. Na szczęście w pamięci miałem pierwszą obserwację DS-ów (z miasta) przez Taurusa 270 i rozczarowanie, które mnie wówczas spotkało. Niestety nawet małomiasteczkowe niebo i dodatkowo z Księżycem w pełni "niszczy" nawet jasne DS-y. Obiektami na które spojrzałem były M65 i M66. Były jedynie bardzo słabymi mgiełkami. Mimo wszystko ciekawy jestem jaka będzie różnica, gdy nie będzie przeszkadzał Księżyc i jaki zasięg "galaktyczny" uda mi się wyciągnąć w mieście, a jaki poza miastem. Ale na DS-y czas przyjdzie zapewne dopiero w czasie wakacji (niestety nie mam samochodu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 maja - zachmurzenie bardzo małe - chmury pierzaste / przejrzystość bardzo dobra / seeing dobry / Księżyc 98%

 

To był piękny, wręcz wspaniały wieczór i szkoda, że wciąż tak szybko wschodzi Księżyc. Za dwa, trzy dni powinno być lepiej, ale ... ma się zepsuć pogoda :(. Tym razem Taurus pozostał na balkonie i potem żałowałem, że jednak nie zniosłem go do ogródka. Niestety cała procedura znoszenia teleskopu (w częściach) i jego montażu zajmuje około 20 minut i to samo musi nastąpić przy demontażu. Jednak jak Księżyc pozwoli na całonocne obserwacje teleskop będzie wędrował do ogródka. Wymienione wyżej chmury pierzaste wałęsały się jedynie nisko nad południowo-zachodnim horyzontem.

 

Na balkonie przeszkadzają mi balustrady, a dodatkowo, jak wspominałem wcześniej teleskop jest dla mnie zbyt niski. Ponieważ nie mam jeszcze materiału na zrobienie solidnego podestu postanowiłem wykorzystać dosyć masywny stołek na którym stawiałem Taurusa 270. Wcześniej przyciąłem mu o 1/2 nóżki :szczerbaty: . Niestety co dobre dla Taurusa 270 okazało się niewystarczające dla Taurusa 400 i teleskop nieco się kolebał. Jednak dzięki podwyższeniu mogłem spojrzeć na Wenus. Oczywiście zobaczyłem to czego można było się spodziewać w takim teleskopie, czyli "małe słoneczko".

 

Wenus mało nie wypaliła mi oka ;) więc szybko przeniosłem się na Saturna. Okazało się, że mimo obserwacji balkonowej seeing jest lepszy niż dzień wcześniej z ogródka. Oceniłem go na dobry z minusem. Z czasem wyraźnie się poprawiał (to mogło być związane z wychładzaniem balkonu) i pod koniec obserwacji (około 22:30) był już na dobry z plusem. Być może pod koniec nocy byłby na bardzo dobry. Lepszy seeing sprawił, że prawie pół godziny wpatrywałem się w Saturna. Tym razem obraz przez większość czasu był dobry, a momentami bardzo dobry. Już wiem, że Taurusem można podziwiać planety, ale zapewne raz na kilka wieczorów, przy naprawdę dobrym seeingu. Niestety ustawienie planety jest już wyraźnie gorsze, niż rok, dwa lata temu i wyraźnie ciemne miejsca w przerwie Cassiniego widoczne są jedynie "na zakrętach", natomiast bliżej tarczy to już jedynie ciemniejsze, szaro-brązowe pasma.

 

Następnie ponownie sprawdziłem U Gem, SS Aur i X Leo. Jedynie ta ostatnia była widoczna, ale jest już po wybuchu i jasność maleje. Tradycyjnie w jej okolicach sprawdziłem zasięg teleskopu. Księżyc już wschodził, ale niebo było wyraźnie ciemniejsze, niż dzień wcześniej. Na pograniczu widoczności dostrzegłem gwiazdkę 14,9 mag. :). Pewnie na upartego w zenicie przekroczyłbym 15 mag., ale na to przyjdzie czas.

 

Potem kolejna wstępna próba na DS-ach. Rozpocząłem, jak wieczór wcześniej od M65 i M66. Były wyraźniej widoczne niż dzień wcześniej i już przyjemniej się na nie patrzyło. Wdoczna też była NGC 3628, czyli cały "trójkącik". Postanowiłem więc przenieść się do Niedźwiedzicy i odszukać Sowę - M97. Po drodze zaliczyłem M108. Sowa widoczna była całkiem dobrze, choć to dobrze oznacza delikatną mgiełkę. W każdym razie widoczne były jej ciemniejsze "oczy".

 

Po tej obserwacji Księżyc na dobre zaczął rozświetlać niebo, więc zakończyłem oglądactwo. Ach, gdyby nie ten Księżyc :angry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety cała procedura znoszenia teleskopu (w częściach) i jego montażu zajmuje około 20 minut i to samo musi nastąpić przy demontażu.

 

Cześć Robert,

 

Ja sprawę przenoszenia teleskopu rozwiązuję następujaco:

 

Gdy mam poskładany teleskop a potrzebuję go przenieść w oddalone miejsce to nie demontuję go całego.

Odpinam dół pokrowca i odkręcam tylko 3 śruby mocujace stelaż do skrzyni lustra.

 

Następnie w jednum kursie przenoszę górną skrzynkę wraz ze stelażem trzymajac za rurki stelaża w pobliżu górnej skrzynki (2 rurki w dłoni) i dobsona w drugiej ręce.

 

W drugim kursie przensze skrzynię lustra.

 

Ponowny montaz to 30 sekund bo stelaż jest rozłożony i bez problemów łączy sie ze skrzynią lustra.

 

Na krótsze dystanse (nie zawierające drzwi i schodów) przenoszę cały teleskop. Kładę go do poziomu. Zachodze z tyłu i podnoszę za skrzynię dobsona. W celu oszczędzania kregosłupa nie schylam sie tylko robię przysiad.

 

Pozdrawiam,

Mirek D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Robert,

 

Ja sprawę przenoszenia teleskopu rozwiązuję następujaco:

 

Gdy mam poskładany teleskop a potrzebuję go przenieść w oddalone miejsce to nie demontuję go całego.

Odpinam dół pokrowca i odkręcam tylko 3 śruby mocujace stelaż do skrzyni lustra.

 

Następnie w jednum kursie przenoszę górną skrzynkę wraz ze stelażem trzymajac za rurki stelaża w pobliżu górnej skrzynki (2 rurki w dłoni) i dobsona w drugiej ręce.

 

Cześć,

 

Teoretycznie jest to możliwe. W praktyce muszę sprawdzić. Problem w tym, że Taurus "mieszka" w "budce" na balkonie i jeżeli znoszę go do ogródka, pokonuję całe mieszkanie, w tym 6 drzwi, robiąc po drodze 8 zakrętów. I nie wiem, czy wszędzie, razem się zmieścimy ;)

 

Zresztą wiesz jak to jest. Na początku chucha się i dmucha uważając, aby nic się nie stało, a jak nabierze się wprawy to śmiga się z całością :szczerbaty:

 

Wczoraj nawet przeniosłem go kawałek w całości, gdyż w końcu zdjąłem go z tego nieszczęsnego stołka, ale stawianie w przysiadzie nie było zbyt wygodne ;). Może dlatego, że niosłem go w pionie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robercie lub Mirku mógłby ktoś z Was podać parametry ów Taurusa (średnicę lustra, ogniskową, wagę i co tam jeszcze) ?

 

------

Mile widziane też zdjęcia ;)

 

Średnica 400 mm

Ogniskowa 1780 mm (chyba tyle, gdzieś zapisałem, ale nie mam pod ręką)

Waga - niech poda Mirek

 

Następnym razem, gdy będę go miał zmontowanego porobię zdjęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMG_2615.jpg

Zdjęcie Made by qbanos (mam nadzieję że się nie obrazi :rolleyes: ) zdjęcie wyciągnięte z wątku czarnkowskiego.

 

na pierwszym planie T270 Kuby, na drugim T370 Ramstaina (chyba 370 ;-) [A jednak 380 :P])

 

W tle książki wertuje Radek Grochowski, który swojego T400 nie wnosił do budynku :)

Edytowane przez Muchozol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 maja - zachmurzenie bardzo małe - chmury pierzaste / przejrzystość bardzo dobra / seeing przeciętny

 

Już na samym początku popełniłem błąd. Teleskop wyniosłem na ogródek o zmroku i wstępną kolimację przeprowadziłem niezbyt dokładnie, gdyż nie widziałem dokładnie znaczników. To odbiło się na obrazie. Co prawda przeprowadziłem dodatkową kolimację "na gwiazdach", ale czegoś brakowało. I nie wiedziałem do końca, czy jest to problem nie do końca dobrej kolimacji, czy gorszego niż dzień wcześniej seeingu. Niby rozogniskowany obraz Regulusa był okrąglutki, a cień LW był w centrum, ale zogniskowane obrazy gwiazd były rozmyte, a obraz Saturna wyraźnie gorszy niż dzień wcześniej. Rodzaj rozmycia wskazywał na gorszy seeing "miejscowy", a nie "atmosferyczny". Czyżby w ogródku, po ciepłym dniu panowały gorsze warunki, niż dzień wcześniej na balkonie po chłodnym dniu? Może to wina pobliskiego grubego i wysokiego muru (nagrzanego) nad którym (ale dużo wyżej) był Saturn i Regulus?

Dla pewności sprawdziłem jednak laserkiem i niby wszystko było OK, a jednak nie było <_<

 

To co opisałem trochę mnie zchnięchęciło. Gwiazdkom daleko było do punktowości i ocenianie zasięgu przy większym powiększeniu nie miało za bardzo sensu, gdyż słabe gwiazdki "rozmywały się". Mimo to lepiej niż dzień wcześniej widziałem gwiazdkę 14,9 mag.

 

W Lwie niedaleko od obserwowanych wcześniej M65 i M66 dostrzegłem mgiełkę NGC 3593 (11,8 mag.) A potem zabrałem się za przeglądanie Panny. Niestety nie jestem w stanie wymienić obiektów, które widziałem (około 20). Do tej pory nie za bardzo interesowałem się DS-ami i poza tymi najbardziej znanymi, nie jestem w stanie ich wszystkich zidentyfikować. Ale po to mam teraz Taurusa, aby to się zmieniło ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcie Made by qbanos (mam nadzieję że się nie obrazi :rolleyes: ) zdjęcie wyciągnięte z wątku czarnkowskiego.

 

na pierwszym planie T270 Kuby, na drugim T370 Ramstaina (chyba 370 ;-) )

 

W tle książki wertuje Radek Grochowski, który swojego T400 nie wnosił do budynku :)

 

Jasne że się nie obrażę :) Taurus Ramsteina to 380 z zamontowanym bardzo fajnym wyciagiem Moonlite'a którego miałem okazję "pomacać". :Beer:

Edytowane przez qbanos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieskrycie przyznam, że marzy mi się duży Taurus lub inny olbrzymi dobson newtona :rolleyes:

 

I tu moje spostrzeżenie, montaż paralaktyczny wcale nie jest tak niezbędny jeśli ktoś nie planuje focić przez teleskop ! 2 lata temu na zlocie w Bieszczadach popatrzyłem sobie przez 50 cm dobsona i nie sprawiało mi to jakiegoś wielkiego problemu nawet przy obserwacjach planet.

 

W moim obecnym teleskopie montaż paralaktyczny "jest potrzebny" najbardziej gdy fotografuję Zenitem większe polacie nieba czyli na tzw. piggy-backu. Wówczas ekspozycje kilkuminutowe wymuszają prowadzenie za gwiazdami ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.