Skocz do zawartości

Troszke ŚMIECHU !!


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Też spotkałem się z 2 lub 3 nazwiskami z tej listy, ale specjalnie wtedy nie zwórciły mojej uwagi ( czyżby dodane na wyrost ). Śmiem wątpić w autentyczność niektórych wymienionych nazwisk, chociaż niigdy nic nie wiadomo. Pozatym z zasady imie pisze się przed nazwiskiem i wtedy nie brzmi to już tak zabawnie.

 

Pozdrawiam

Łukasz

 

PS. Bardziej mnie bawiło jak na studiach - ćwiczenia prowadzący miał problemy z wymową twardych spółgłosek ( poprostu seplenił ) i przerzucił 2 najtrudniejsze nazwiska na sam koniec listy obecności :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Góral z góralką umówili się na intymne spotkanie - wiadomo, w jakim celu.

Podczas zbliżenia góralka nagle mówi zadyszana :

- Gnie-wom-sie !!!

Na to góral : Ło co sie gniewocie ?

Góralka odpowiada :

Nie gniewom sie, ino wom sie gnie !!!

 

Pozdrawiam

Benedykt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z cyklu "Słoń i żaba"....

 

...słoń widząc przd sobą żabę mówi do niej : "Żabo, jaka ty jesteś brzydka, ta twoja skóra jest taka zielona, takaśliska i obrzydliwa , pełna brodawek, fu ! "

A na to żaba z pogarda spogląda do góry i rzecze mu :" Też mi piękniś, z chujem na czole..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z cyklu "Słoń i żaba"....

 

...słoń widząc przd sobą żabę mówi do niej : "Żabo, jaka ty jesteś brzydka, ta twoja skóra jest taka zielona, takaśliska i obrzydliwa , pełna brodawek, fu ! "

A na to żaba z pogarda spogląda do góry i rzecze mu :" Też mi piękniś, z chujem na czole..."

 

Eeeee to nie byo tak !!!

 

Powinno być:

 

Czołg mówi do fiata 126 (malucha):

 

- Te, maluch! Ale ty głupi jesteś !

- a dlaczego - pyta się maluch

- bo masz silnik w dupie !! hehehehe

 

a maluch na to:

 

- wolę mieć silnik w dupie niż chuja na czole !!

 

stareeee ale rzadko go słyszałem :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to pewnie pamiętacie:

 

Jakie zasadnicze podobieństwo, w kwestii bezpieczeństwa kierowcy i pasażerów, łączy samochody marki fiat 126p i volvo?

 

W obydwu przypadkach strefa zgniotu kończy się na silniku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W firmie w której pracuję często dostaję od moich kolegów maile z różnymi kawałami. ;D ;D ;D

*********************************************

15 rzeczy, które możesz robić w centrum handlowym, w czasie kiedy

twoja małżonka/małżonek/narzeczona/narzeczony/partner/partnerka/etc.

oddaje się szaleństwu zakupów: .

 

1. Weź 24 pudełka z prezerwatywami i wrzucaj po jednym do koszyków

innych ludzi .

2. W dziale elektronicznym ustaw budziki tak, by dzwoniły co pięć minut.

3. Zrób smugę z soku pomidorowego prowadzącą do toalet.

4. Podejdź do jednego z pracowników i powiedz mu oficjalnym tonem:

"Kod 3 w dziale AGD". Zobacz jak zareaguje.

5. Podejdź do okienka ratalnego i poproś o raty na paczkę M&M-sów.

6. Przesuń znak "Uwaga. Mokra podłoga" na wykładzinę.

7. Rozbij namiot w dziale kempingowym i powiedz innym klientom, że ich

wpuścisz pod warunkiem, że przyniosą poduszki .

8. Kiedy ktoś z obsługi spyta cię, czy może ci jakoś pomóc, załkaj

"Czy nie możecie po prostu zostawić mnie w spokoju" i rozpłacz się.

9. Spójrz prosto w kamerę ochrony i potraktuj ją jak lustro dłubiąc

sobie w nosie.

10. Oglądając broń w dziale myśliwskim, spytaj sprzedawcę czy wie,

gdzie możesz kupić leki antydepresyjne.

11. Biegaj po sklepie z dziwną miną, nucąc motyw z "Mission Impossible".

12. W dziale samochodowym pozuj na Madonnę, używając lejków różnej

wielkości.

13. Ukryj się za wiszącymi ubraniami. Kiedy klienci będą je przeglądać,

wykrzykuj "WEŹ MNIE! WEŹ MNIE!" .

14. Kiedy z głośników podawać będą jakiś komunikat, upadnij na ziemię,

przybierz pozycję embrionalną, chwyć się za głowę i krzycz: "O nie, to znów te głosy!".

15. Wejdź do przymierzalni i krzyknij naprawdę głośno: "HEJ, papier

toaletowy się skończył!!!".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pracownik banku punktualnie o godz. 17.30 wylacza komputer i wychodzi z

> biura. Inni pracownicy, zostajacy w biurze, gniewnie spojrzeli na

> swojego kolege, ale nic nie powiedzieli. Na drugi dzien sytuacja się

> powtarza. Podobnie trzeciego i czwartego dnia. Wreszcie w piatek ktos

> nie wytrzymal:

> - Stary, mamy kupe roboty, a ty wychodzisz o 17.30. Co ty wyprawiasz?

> - Koledzy, o co wam chodzi? Od tygodnia jestem na urlopie...

> *************************************

>

> Prezes powaznej firmy mial wyglosic wazny referat na konferencji, na

> której zebrali sie przedstawiciele calej branzy. Kiedy wrócil z imprezy

> do biura, dyszal ze wscieklosci do sekretarki:

> - Po jaka cholere napisala mi Pani godzinne przemówienie?! Polowa ludzi

> wyszla z sali, zanim skonczylem!

> - Alez panie prezesie, napisalam referat trwajacy 20 minut. No i

> dolaczylam dwie kopie na wszelki wypadek, tak jak pan kazal.

>

> **************************************

> [dzyn dzyn]

> - Kto tam?

> - Zlodziej!

> [dzyn dzyn]

> - Tak?

> - Zlodziej, prosze pani.

> - Czego pan chce?

> - Chce wejsc do pani mieszkania i ukrasc pare rzeczy.

> - Pan jest z CitiBanku?

> - Nie, prosze pani, jestem zlodziejem. Okradam ludzi.

> - Wydaje mi sie, ze pan jest z CitiBanku.

> - Nie, nie jestem, bardzo prosze, niech pani otworzy drzwi.

> Prosze mnie wpuścić.

> - Jak pana wpuszcze, bedzie mi pan sprzedawal karte kredytowa

> albo superkonto

> - Nie, nie bede, prosze pani. Chce tylko wejsc do srodka i

> obrabowac pani mieszkanie. Naprawde.

> - Obiecuje pan? zadnych kart ani zadnych kont?

> - zadnych.

> - No dobrze, niech pan wchodzi.

> [wchodzi]

> - A tak swoja droga, nie wiem czy zastanawiala sie pani, ile

> radosci daje posiadanie karty kredytowej CitiBanku...

--

"Ach życie nie mnij mnie, albo mnij mnie mniej!"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zły dzień

Jak poznac osobiscie anonimowego rozmowce telefonicznego,

do ktore zadzwoniles z powodu pomylki wybierania numeru

Często zdarza się nam mieć zły dzień. I bardzo chcemy się na kimś wyżyć.

Tak, to się naprawdę zdarza. Ale moim zdaniem zbyt często wyżywamy się na

bliskich i znajowych, podczas gdy o wiele lepiej jest wyładować stress na

kimś zupełnie obcym.

 

Postąpiłem tak pewnego dnia. Przypomniałem sobie w biurze o zaległym

telefonie, jaki miałem wykonać. Odnalazłem numer w notesie i wystukałem go

na klawiaturze telefonu. Usłyszałem, jak jakiś facet po drugiej stronie mówi

"halo!", więc zapytałem grzecznie, czy mogę rozmawiać z Anią Jurkowską.

Facet

bez słowa rzucił słuchawką. Byłem kompletnie zaskoczony. Jak można być tak

źle wychowanym! Sprawdziłem jeszcze raz numer do Ani i wykręciłem go

(okazało się, że przekręciłem dwie ostatnie cyfry). A po zakończeniu rozmowy

postanowiłem znowu zadzwonić pod poprzedni "zły" numer i kiedy tylko tamten

facet podniósł słuchawkę rzuciłem krótkim "ty chuju!", po czym rozłączyłem

się.

 

Zapisałem sobie jego numer na zółtej karteczce i przykleiłem na monitorze.

Raz na kilka tygodni, kiedy coś wyjątkowo źle mi wychodziło, kiedy płaciłem

zaległe rachunki, dostałem mandat za parkowanie albo z innego powodu miałem

zły dzień, dzwoniłem do typa i kiedy tylko się zgłosił, serwowałam mu głośne

"ty chuju!". Od razu robiło mi się lepiej...

 

Po pewnym czasie telekomunikacja wprowadziła program identyfikacji numeru

dzwoniącego, przez co mój nowy sposób na chandrę i stres okazał się poważnie

zagrożony. Zadzwoniłem więc do typa, przedstawiając się jako pracownik

telekomunikacji i zapytałem: "przepraszam, czy słyszał pan może o naszej

nowej ofercie w zakresie identyfikacji numeru dzwoniącego?". "Nie!" - uciął

i rzucił słuchawkę. Zadzwoniłem do niego ponownie: "nie słyszałeś o tym

programie dlatego, że jesteś zwyczajnym chujem!".

 

Kilka dni później, kiedy na parkingu przed supermarketem próbowałem zająć

ostatnie wolne miejsce, jakiś dresiarz w BMW bezczelnie zajechał mi drogę i

wepchał się na moje miejsce. Wkurzyłem się nielicho. Na beemce była kartka

"na sprzedaż" i numer telefonu. Zanotowałem go skrupulatnie. Wieczorem

zadzwoniłem.

- "Halo, czy to pan ma beemkę do sprzedania?"

- "Tak."

- "A gdzie można ją obejrzeć?"

- "Stoi na podwórzu domu przy Leśnej 23."

- "A kiedy pana można złapać w domu?"

- "No tak od 17.00 już raczej jestem."

 

Zapisałem numer dresiarza na żóltej karteczce, tuż poniżej numeru faceta, do

którego miałem zwyczaj poprzednio dzwonić. Teraz miałem dwóch dupków, na

których mogłem się wyżyć. Ale po kilku dniach wydzwaniania do nich poczułem,

że nie było to już takie podniecające, jak na początku... Wpadłem na

zupełnie inny pomysł... Zadzwoniłem do tego pierwszego faceta.

- Halo! - rzucił jak zwykle.

- Ty chuju! - krzyknąłem, ale tym razem nie odłożyłem słuchawki. - Jesteś

tam jeszcze?

- Jestem! - krzyknął. - Jestem, pieprzony palancie! Nie wiem, kim jesteś,

ale chciałbym cię dostać w swoje ręce! Gnoju pierdolony! Powiedz, gdzie

mieszkasz, to zaraz pojadę i ci rozjebię ten oblany ryj!

- Tak? No to mieszkam przy Leśnej 23... Poznasz po czarnej beemie

zaparkowanej w podwórzu! Czekam na ciebie, ciemny baranie z lasu!

 

Facet rzucił słuchawką a ja natychmiast wykręciłem numer dresiarza.

- Halo, to ty, pedale? Dzwonię do ciebie, bo mam ochotę w końcu ci

przypierdolić! Jak masz jaja to wyjdź przed dom, zaraz u ciebie, kurwino,

będe!

 

W chwilę potem zadzwoniłem na policję, informując o bójce w okolicach Leśnej

23, oraz do telewizji regionalnej, wspominając coś o porachunkach

gangsterów. Na koniec podjechałem samochodem w okolice Leśnej i patrzyłem z

dala na dwóch dupków, bijących się w światłach dwóch radiowozów i

reflektorów ekipy telewizyjnej...

 

Mówię wam - prawdziwa rozkosz!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> > W murzyńskiej wiosce rodzi się białe dziecko.

> > Poruszenie, konsternacja, rodzice idą do szamana.

> > - Szamanie, jesteśmy oboje czarni a dziecko się urodziło białe, jak to

może

> być?

> > - A robiliście to po murzyńsku?

> > - Tak, tak, po murzyńsku!

> > - Od tyłu po murzyńsku?

> > - Od tyłu po murzyńsku!

> > - A palec w dupie był?

> > - Nie było.

> > - No to tędy się światło dostało!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Data/Date   03-07-03      Strony/Page 1 of 2

9999999

Do/To    Pracownicy Rigips Polska - Stawiany

000667 30 24

Kas0000ihhhhhhKaKa

Od/From   Departament Kadr

wizy00000zwi

Dotyczy/Subject   Język w czasie pracy

 

 

Drodzy Pracownicy!

 

Po wnikliwych obserwacjach i wielu skargach od pracowników, zarząd naszej firmy postanowił wprowadzić zakaz używania wulgarnego języka w czasie pracy.

Od dzisiaj nie wolno używać w komunikacji wewnątrz firmy słów powszechnie uznawanych za obraźliwe czy wulgarne. Drodzy pracownicy, musicie zdawać sobie sprawę, że bardzo często macie do czynienia z osobami o wiele wrażliwszymi od siebie i używając dość swobodnego języka możecie kogoś urazić czy spowodować u niego nieodwracalne zmiany psychiczne. Ten typ języka nie będzie już tolerowany, a kto się nie zastosuje do tego zarządzenia poniesie surowe konsekwencje.

Aby ułatwić wszystkim "przejście" na akceptowalny dla wrażliwych uszu język zarząd przygotował podręczną listę zwrotów zamiennych pod nazwą: "LEPIEJ POWIEDZ..."

Zwroty zostały tak opracowane, że sprawna wymiana pomysłów i informacji będzie możliwa bez straty czasu i wysokiej efektywności komunikacji.

A oto przygotowana na podstawie wnikliwych obserwacji rozmów pracowników lista:

 

LEPIEJ POWIEDZ: Być może mógłbym dzisiaj zostać po godzinach.

ZAMIAST: Czyś ty ochujał? Co ja kurwa domu nie mam czy co?

 

LEPIEJ POWIEDZ: Myślę, że w ten sposób nie uda nam się tego zrobić.

ZAMIAST: I tak kurwa do zajebania! Całe życie z kretynami!

 

LEPIEJ POWIEDZ: Może powinieneś jeszcze to sprawdzić...

ZAMIAST: No i weź tu kurwa tłumacz debilowi...

 

LEPIEJ POWIEDZ: Nie uczestniczę w realizacji tego projektu.

ZAMIAST: A chuj mnie to obchodzi!

 

LEPIEJ POWIEDZ: Hmmm... To bardzo interesujące...

ZAMIAST: Co ty pierdolisz?

 

LEPIEJ POWIEDZ: Spróbujemy to jakoś rozplanować...

ZAMIAST: I kurwa dopiero teraz mi o tym mówisz?

 

LEPIEJ POWIEDZ: On nie jest zapoznany ze sprawą...

ZAMIAST: Jak zwykle był zajęty lizaniem czyjejś dupy!

 

LEPIEJ POWIEDZ: Przepraszam Pana...

ZAMIAST: I chuj ci w dupę...

 

LEPIEJ POWIEDZ: Jestem w tej chwili zawalony robotą...

ZAMIAST: I co kurwa jeszcze mam zrobić? Mam płacone na godzinę...

 

LEPIEJ POWIEDZ: Lubię wyzwania...

ZAMIAST: Poszukaj sobie kogoś głupszego od siebie do czarnej

roboty...

 

LEPIEJ POWIEDZ: Nie za bardzo mogę ci w tej chwili pomóc.

ZAMIAST: Pojebało cię? Frajera szukasz?

 

LEPIEJ POWIEDZ: Ona jest agresywną i przebojową osobą.

ZAMIAST: To suka jakich mało!

 

LEPIEJ POWIEDZ: Mógłbyś więcej poćwiczyć robienie tego.

ZAMIAST: Przecież ty kurwa nie masz zielonego pojęcia jak to się

robi!

 

Z góry dziękujemy za zastosowanie się do powyższego zarządzenia i życzymy miłej atmosfery w komunikowaniu się ze współpracownikami, mając nadzieję że nasz drobny wkład w postaci przygotowanej listy przyczyni się do zwiększenia efektywności pracy i usprawnienia komunikacji.

 

Jeszcze raz dziękujemy

Departament Kadr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kłamstewko:

Pewne małżeństwo zaprosiło na kolację najlepszą przyjaciółke żony. Kolacja

udała się znakomicie, śmiali się i rozmawiali we trójke do pózna. Gdy

przyjaciółka wychodziła gospodarz zaoferował, ze ją odwiezie do domu. W

samochodzie dalej rozmawiali i robiło sie coraz milej. Gdy byli już na

iejscu przyjaciółka zaprosiła go na lampkę wina. Wypili całe wino i koniec

konców wylądowali w lóżku. O trzeciej nad ranem niewierny mąż mówi:

- O rany! Muszę iść do domu! Żona mnie zabije!

- Masz rację. Kiepska sytuacja - twoja żona to moja najlepsza

przyjaciółka... Ale jak ty się jej wytłumaczysz?

- Nie martw się, pożycz mi tylko trochę talku.

- ???

- O nic nie pytaj. Zobaczysz - będzie dobrze.

Przyjeżdża po chwili do domu i drzwi otwiera mu wściekła żona

- Gdzie byłeś !!!

- Kochanie. Bardzo Cię przepraszam. Twoja przyjaciółka jest bardzo miła i

bardzo atrakcyjna. Zdradziłem cię z nią. Przepraszam. Żona patrzy na niego i

po chwili wykrzykuje:

- Pokaż ręce! (ręce są całe w talku)

- Nie kłam ŚWINIO! Znowu grałeś z kolegami w kręgle!!!!!

Blondynka pyta sie na ulicy:

Przepraszam która jest godzina?

- Za piętnaście siódma - odpowiada zagadnięty mężczyzna.

Na to blondynka:

- Ja się nie pytam, która będzie za piętnaście minut tylko która jest teraz,

baranie!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

: Jestem od roku zaręczony. W przyszłym miesiącu mam wziąć ślub. Matka mej

: narzeczonej jest nie tylko atrakcyjna, ale mądra i tak wiele rozumiejąca.

: Zabrała się za organizację wesela, poskładała to wszystko razem i

zaprosiła

: mnie do siebie bym pomógł jej z listą gości, która to lista rozrosła się

do

: niewyobrażalanych rozmiarów. Przyjechałem więc do niej, siedliśmy do listy

i

: gdy przycięliśmy ją do około setki... przewrociła mnie na podłogę i

: przygniotła mnie do ziemi. Powiedziała, że za miesiąc będę już żonatym

: mężczyzną, więc ona chced teraz się ze mną kochać...

: Wstała i poszła do sypialni rzucając przez ramię po drodze, że jeśli

: chciałbym wyjść, to wiem gdzie są drzwi. Stałem oszołomiony tą całą

sytuacją

: jakieś pięć minut, ale wiedziałęm jak mam postąpić. Poszedłem wprost do

: drzi...

: Na ulicy, przy mym samochodzie, stał jej mąż - mój przyszły teść.

Uśmiechał

: się. Powiedział, że nie pozwoliłby skrzywdzić swej córki i dlatego

: zdecydował się z żoną na ten test. Uścisnął mi dłoń i pogratulował mej

: postawy.

: Moniko, czy powinienem powiedzieć mej narzeczonej o tym, co zrobili jej

: rodzice? Czy mam jej rzec, jaki idiotyczny i poniżający "test"

przygotowali?

: Albo powinienem zatrzymać tę całą historię w tajemnicy, razem z faktem, iż

: prawdziwym powodem mego wyjścia z domu było to, że prezerwatywy zostawiłem

w

: aucie?

:

:

:

:

:

:

:

:

:

: Dwóch zawianych gości miało ochotę na drinka, ale mieli ze soba tylko

: dolara i parę centów. W końcu jeden z nich proponuje:

: - Złóżmy się i kupmy sobie hot doga.

: - Hot doga? A po kiego? Ja chcę drinka!!!

: - Otóż to. Zrobimy tak: kupimy hot doga, wyjmiemy z niego parówkę i

: przymocuję ja sobie do rozporka. Pójdziemy do baru, zamówimy

: drinki, wypijemy. Kiedy przyjdzie do płacenia, ty uklękniesz i zaczniesz

: ssać parówkę, tak jakbyś robił mi laskę. Barman nas wyrzuci i nie

: będziemy musieli płacić.

: Jak uradzili, tak zrobili. Zamówili dwie whisky, wypili, odegrali scenkę,

: barman ich wyrzucił i kazał nie wracać. Odstawili ten numer w 19 barach.

: - Wiesz co? - mówi w końcu ten drugi - Zamieńmy się rolami, bo mnie

: już kolana bola...

: - Myślisz, że jesteś w gorszej sytuacji ode mnie? Stary, ja zgubiłem

: parówkę w trzecim barze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewien bezrobotny stara sie o stanowisko sprzatacza w Microsofcie.

> Dyrektor personelu przyjmuje go i kaze zaliczyc test

> (zamiatanie

> podlogi), po czym stwierdza :"Jestes przyjety, daj mi twoj

> e-mail,

> wysle

> Ci

> formularz do wypelnienia, oraz date i godzine, na ktora

> masz sie

> stawic w

> pracy".

> Zrozpaczony czlowiek odpowiada : "Nie mam komputera, ani tym bardziej

> e-mail'a".

> Wtedy personalny mowi mu, ze jest mu przykro, ale poniewaz

> nie ma

> e-mail'a, wiec wirtualnie nie istnieje, a poniewaz nie

> istnieje, wiec

> nie

> moze

> dostac tej pracy.

> Czlowiek wychodzi przybity; w kieszeni ma tylko 10$ i nie wie co ma

zrobic.

> Przechodzi kolo supermarketu. Postanawia kupic dzisieciokilowa skrzynke

> pomidorow.

> Potem chodzac od drzwi do drzwi sprzedaje caly towar po

> kilogramie i w

> ciagu dwoch godzin podwaja swoj kapital. Powtarza te

> transakcje

> jeszcze

> trzy

> razy i wraca do domu z 60 $ w kieszeni. Uswiadamia sobie, ze w ten

sposob

> moze z powodzeniem przezyc.

> Wychodzi z domu coraz wczesniej, wraca coraz pozniej i tak

> kazdego

> dnie pomnaza swoj kapital. Wkrotce kupuje woz, pozniej

> ciezarowke, a

> po

> jakims czasie posiada cala kolumne samochodow dostawczych. Po pieciu

> latach mezczyzna jest wlascicielem jednej z najwiekszej sieci

> dystrybucyjnej w Stanach.

> Postanawia zabezpieczyc przyszlosc swojej rodziny i wykupuje polise

> ubezpieczeniowa.

> Wzywa agenta ubezpieczeniowego, wybiera polise i wtedy agent prosi go o

> adres e-mail, aby mogl wyslac mu propozycje kontraktu.

> Mezczyzna mu wtedy, ze nie ma e-mail'a. "Ciekawe - mowi

> agent - nie ma

> pan e-mail'a, a zbudowal pan to imperium? Niech pan sobie

> wyobrazi,

> czego

> dokonalby gdyby go pan mial !!!"

> Mezczyzna zamyslil sie i odpowiada : "Bylbym zamiataczem w

> Microsofcie

>

> !!!"

>

> Moral nr 1 tej historii: - internet nie jest rozwiazaniem dla problemow

> twojego zycia.

> Moral nr 2 tej historii: - nawet jesli nie masz e-mail'a, a pracujesz

> wytrwale, mozesz zostac milionerem.

> Moral nr 3 tej historii: - jesli dostales te historie przez e-mail'a, to

> znaczy, ze jestes blizej sprzatacza, niz milionera....

> Milego dnia

> P.S. Nie odpowiadaj na tego mail'a. Poszedlem sprzedac pomidory...

>

>

> ------------------------------------------------------------

> Sprzedawaj - kupuj - licytuj. Szybko - z zyskiem - w jednym miejscu.

> Pasaż + Aukcje + B2B=Platforma Handlowa PF.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ile w Rosji przypada samochodów na jednego mieszkańca?

- Dwa: milicyjny i pogotowia psychiatrycznego

--------------------------------------------------------------------

Jelcyn przyjechał do Ameryki.

 

- Jak ci się podoba? - pyta Clinton.

- Ładnie. A pijaków gdzie schowaliście?

- U nas nie ma pijaków.

- Nie wierzę!

- To się załóż! Jak jakiegoś spotkasz, to możesz go zastrzelić.

 

Jelcyn poszedł na miasto. Chodzi i nie może się nadziwić - nie ma pijaków! W końcu znalazł jednego, zastrzelił go i wrócił do Moskwy. Nazajutrz w Amerykańskich gazetach ukazały się nagłówki: "Siwy gangster zastrzelił rosyjskiego dyplomatę!"

--------------------------------------------------------------------

W ubikacji wielorodzinnego moskiewskiego mieszkania ktoś ciągle smarował ściany gównem. W końcu mieszkańcy postanowili złapać sprawcę. Siedzą i myślą, jak to zrobić. Nagle odzywa się Iwanow: - To profesor!

- Skąd wiesz?

- Bo tylko on przed wyjściem z kibla myje ręce!

--------------------------------------------------------------------

- Słuchaj - pyta Jelcyn Clintona - skąd ty masz takie wyczucie polityczne?

- Mam telefon do piekła. Wszystko mi tam mówią. Super sprawa, tylko droga

- 1000 dolców za minutę.

Jelcyn wziął numer i od razu zadzwonił. Gadał dwie godziny, ale zapłacił tylko 5 kopiejek za minutę. Zdziwiony dzwoni na informację i pyta: - Dlaczego Clinton płaci za minutę rozmowy z piekłem 1000 dolarów, a ja tylko 5 kopiejek?

- Bo dla niego to rozmowa zamiejscowa.

--------------------------------------------------------------------

- Kiedy w Rosji będzie lepiej?

- Już było

--------------------------------------------------------------------

- Co to jest szczęście?

- Mieszkać w Rosji.

- A nieszczęście?

- Mieć to szczęście.

--------------------------------------------------------------------

- Jaka jest różnica między rosyjskim i amerykańskim krasnoludkiem?

- Rosyjski jest o głowę wyższy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosyjscy naukowcy po wielu latach badan ustalili, ze gdyby cala wode ze wszystkich oceanów, mórz, jezior, rzek, stawów, strumyków i wode zawarta w atmosferze wpuscic do rurki o srednicy 1 cm, to ta rurka musialaby miec taka dlugosc ze ja pierdole....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosyjscy naukowcy po wielu latach badan ustalili, ze gdyby cala wode ze wszystkich oceanów, mórz, jezior, rzek, stawów, strumyków i wode zawarta w atmosferze wpuscic do rurki o srednicy 1 cm, to ta rurka musialaby miec taka dlugosc ze ja pierdole....

 

a wiesz jak ogarnąć umysłem jakąś olbrzymią odległość?

 

taki wielki dystans wg polaka z kawału o diable i przedstawicielach 3 narodów ;) to od pierwszego z brzegu drzewa w ... pizdu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z dzisiejszej poczty:

Facet "wynajął" sobie "panienkę", ale nie miał kasy. Uzgodnił

to w ten sposób, że jego sekretarka wyśle jej czek na 500$

z dopiskiem "Opłata za wynajem".

Po skończonym numerku, wracając do pracy, koleś trochę

ochłonął i stwierdził, że obiecał za dużo. Więc zdecydował

się wysłać czek na 250$ z dopiskiem:

Droga Pani, przesyłam Pani czek za wynajem mieszkania.

Niestety jestem zmuszony opłacić mniejszą stawkę z kilku

powodów.

1. Miałem być pierwszym właścicielem mieszkania. Niestety

okazało

się, że mieszkanie było już wynajmowane wcześniej.

2. Mieszkanie było bardzo zimne. Nie było żadnego ogrzewania!

3. Miało być małe i przytulne i miałem się czuć jak w domu.

Tymczasem mieszkanie było zbyt wielkie. Z poważaniem najemca.

Po kilku dniach przyszła odpowiedź:

- Drogi Panie, nie rozumiem dlaczego nie chce zapłacić Pan

wcześniej umówionej ceny? Przecież:

1. Jeżeli mieszkanko jest ładne to nic dziwnego, że miało kilku

wcześniejszych właścicieli.

2. Ten apartamen posiada ogrzewanie - trzeba tylko wiedzieć

- jak je włączyć!

3. Jeżeli było dla Pana zbyt duże to tylko dlatego że wstawił

Pan

do niego zbyt małe meble.

Jeśli nie ma Pan większych to proszę mnie nie winić.

Z poważaniem właścicielka.

:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Harcerz

Dziecko ubrane jak kretyn pod przywództwem kretyna ubranego jak dziecko.

 

Dyplomata

Ktoś, kto potrafi powiedzieć "spierdalaj" w taki sposób, ze poczujesz

podniecenie w związku ze zbliżającą się wyprawa.

 

Koleżanka

Osoba przeciwnej płci, która ma "to cos", co powoduje, ze absolutnie nie

masz ochoty się z nią przespać.

 

Pesymista

Optymista z bagażem doświadczeń

 

Ksiądz

Osoba, do której wszyscy ludzie zwracają się "ojcze" oprócz jego własnych

dzieci, które używają zwrotu "wujku"

 

Taniec

Wertykalna frustracja horyzontalnego pożądania.

 

Ból głowy

Szeroko stosowana przez kobiety metoda antykoncepcji.

 

Intelektualista

Ktoś, kto jest zdolny przez ponad 2 godziny myśleć o czymś innym niż seks.

 

Język

Organ seksualny, przez niektórych zdegradowany jedynie do funkcji mowy.

 

Monogamia

Zrepresjonowana poligamia.

 

Nanosekunda

Odcinek czasu, jaki upływa pomiędzy zapaleniem się zielonego światła a

facetem za tobą zaczynającym trąbić klaksonem.

 

Nimfoman

Termin używany w stosunku do każdej osoby, która chciałaby mięć więcej seksu

niż ma obecnie.

 

Praca grupowa

Możliwość zwalenia winy na inne osoby.

 

Wieczność

Czas, jaki upływa od momentu, kiedy skończyłeś, do momentu, kiedy możesz

wyjść od niej z mieszkania.

 

Łatwa

Termin używany w stosunku do każdej kobiety, która traktuje sprawy seksu jak

mężczyzna.

 

Piłka nożna

To, za co wychodzą za mąż kobiety, zupełnie nieświadomie.

 

Hardware

Ta część komputera, którą można kopnąć, kiedy software przestanie

funkcjonować.

 

Inflacja

Powód, dla którego musisz przeżyć ten rok za pieniądze, *jakie zarabiałeś w

zeszłym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi facet do lekarza:

- Panie doktorze, od kilku dni mam zatwardzenie, nic mi nie pomaga

- Bedziemy musieli panu zaaplikowac czopki. Prosze sie odwrócic, sciagnac

spodnie i pochylic sie. Ja panu pokaze jak to sie robi.

Facet sciagnal gacie, pochylil sie i poczul jak doktor wsuwa mu cos do

tylka.

- OK, gotowe. Prosze to samo powtarzac samemu w domu co 12 godzin przez

najblizsze trzy dni.

Wieczorem gosciu próbowal samemu sobie poradzic ale jakos mu sie nie

udawalo. Poprosil wiec zone o pomoc. Odwrócil sie, sciagnal spodnie i

wypial dupsko. Zona jedna reka polozyla na jego ramieniu, druga natomiast

zaczela wkladac mu czopek.

- O kurwa! - wrzasnal w pewnej chwili facet.

- Co sie stalo kochanie, zabolalo cie?

- Nie ale wlasnie sobie uswiadomilem, ze ten lekarz trzymal obie rece na moich ramionach!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy Jork. Manhattan. Kolorowy z Bronxu przychodzi do zacnej firmy z zapytaniem:

- Czy można by się u państwa zatrudnić?

- Owszem - odpowiedział urzędnik działu kadr

- A jakie są tu warunki, no tego... - kryguje się Murzyn

- No wie pan. Limuzyna z kierowcą i goniec do dyspozycji. Komórki służbowe bez limitu. Mieszkanie w wybranym punkcie miasta...

- Pan ze zmnie żartuje?

- To pan pierwszy zaczął...

 

* * *

 

Do baru przychodzi grupa głuchoniemych. Pierwszy z brzegu pokazuje barmanowi dziesięć palców i wskazuje ruchem głowy na kufle z piwem.

Barman w lot zrozumiał o co chodzi i zaniósł gościom dziesięć piw w dużych kuflach.

Goście popili, a gdy skończyli każdy z nich rozsiadł się wygodniej na krześle, otworzył usta i zaczął gapić sie nieprzytomnym wzrokiem w sufit lub w ścianę.

Po kilkunastu minutach barman był nieco zaniepokojony, bo nie wiedział co się stało. A może potruli się piwem? Po kilkudziesięciu minutach zadzwonił do Związku Głuchoniemych opisując całą sytuację i z pytaniem co się stało oraz jak się ma zachować. W odpowiedzi usłyszał:

- Niech się pan nie niepokoi. Oni zawsze długo śpiewają jak sobie popiją

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poznaniak spotyka się ze Szkotem w Paryżu. Rozmawiają i nagle Szkot mówi:

- A Ty wiesz, że ja tu już od 4 dni jadam najlepsze potrawy w najdroższych restauracjach i nic nie płacę za to?

-Jak to?! -wykrzyknął Polak.

- Mam na to super sposób. - mówi Szkot - Wchodzę do ekskluzywnej restauracji. Zamawiam przystawki, najdroższą z możliwych zup, potem drugie danie... Oczywiście najlepsze wino, a na koniec deser i kawę.

Zjadam to wszystko, a potem powoli piję kawę. Piję ją tak wolno, aż wszyscy kelnerzy już pójdą do domu oprócz głównego kelnera. Gdy ten podchodzi i prosi o zapłatę rachunku, to ja mu mówię, że już zapłaciłem innemu kelnerowi.

Główny kelner wtedy przeprasza, a ja idę do domu.

Poznaniakowi bardzo spodobał się ten sposób i uprosił Szkota, żeby ten wybrał się z nim dziś wieczorem na kolację.

No więc Panowie spotkali się wieczorkiem w umówionej restauracji i kolejno zamawiali najlepsze potrawy. Kiedy rachunek urósł do kwoty 400 Euro oboje zamówili kawę. Oczywiście, pili ją tak wolno, aż w lokalu został tylko główny kelner. I kiedy skończyli pic kawę, ten upomniał się o zapłatę rachunku.

- Ale my już zapłaciliśmy innemu kelnerowi... zaczął tłumaczyć się Szkot.

-Właśnie, właśnie! -wtórował mu Poznaniak - I do tej pory jeszcze nie dostaliśmy reszty!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja coś z życia. Uwaga może nie być śmieszny!

- Jakie przysługuje panu prawo lokalu w naszej spółdzielni?

- Lokatorskie własnościowe...

[odpowiedzi mogą być mutantami w stylu :

-własnościowe ale lokatorskie,

-lokatorskie ale własnościowe,

-lokatorsko-własnościowe,

-nie wiem

-użytkowe choć mieszka w lokalu mieszkalnym...]

Za brak śmiechu baaardzo przepraszam, ale dla mnie to jest powód by śmiać się przez pół dnia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zając rżnie od tyłu żyrafę. Bidulka nagle, w miłosnym amoku, zaczepiła głową o linię wysokiego napięcia i nieźle ją trzepnęło. Na co zając, nie przerywając:

- O tak, drżyj maleńka, drżyj...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.