Skocz do zawartości

Jak nie należy robić astrofotografii


Loki

Rekomendowane odpowiedzi

Czy tu był jakis filtr użyty? Pstrykałem ostatnio okolice łabędzia, i takich mgławicowych nawet zarysów nie miałem :( Mam filtr miedzy flatenerem a aparatem SkyGlow and moon ale on raczej tego nie wyciął chyba? Klatki były po ok 13-14 minut, wprawdzie zaśmiecone światłem sodowym ale chociaż jakieś majaczenie takich mgławic byłoby mile widziane :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok dzieki - kolejny argument żeby jednak rozejrzeć się za kamerą ;)

 

Niekoniecznie. Dowolny modyfikowany Canon będzie lepszy od niemodyfikowanego 40D. Na allegro da się kupić 450D za mniej niż 500 zł, a czasem nawet za 400. Koszt filtru to 185 zł + przeróbka, choć możesz to zrobić samemu. 350D zmodyfikowany poszedł niedawno na giełdzie za 500 czy 450 zł. Kupując kamerkę typu QHY6/TItan masz bardzo małe pole widzenia i musisz pokazywać zdjęcia 1:1. Mając większą matrycę robisz resize i trochę nieostre gwiazdki lub szum nie jest już tak widoczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie widać mgławice, ale z gwiazdkami to bym coś jeszcze zrobił, bo wyglądają jak jakiś szum. Oprócz paru miejsc, w których wyciągnąłeś je spod maski oczywiście :P

 

To spryciarz z Ilu - w mig mnie rozszyfrował :)

Cała "tajemnica" obróbki gęstych szerokich kadrów sprowadza się do mocnego przygaszenia gwiazd. Na początku gasiłem tak, że w ogóle wychodził piasek. Teraz robię to dyskretniej, ale w tym zdjęciu wyszło słabo, bo gwiazdki musiałem najpierw "naprawić."

 

Sęk w tym, że żeby wyciągnąć te słabsze partie (a po to zbierałem 4 godziny materiału, żeby mieć taką możliwość) to trzeba mocno rozciągnąć histogram. Przy rozciąganiu, w gęstych obszarach, z gwiazd robi się biała ściana. Trzeba się jej pozbyć, ale tak, żeby nie wyglądało nienaturalnie. I to jest zasadnicza trudność obróbki. Potem faktycznie, jak Iluvatar słusznie zauważył, z pod maski wyciągam trochę gwiazdek, takich co większych, kłujących, bo dodają do zdjęcia nieco głębi. Ot i cała tajemnica :)

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie. Próbowałem w ten sposób, ale jeśli odseparuję gwiazdy od tła, pomiędzy nimi pozostają paskudne artefakty, których usunąć nie potrafię. Dlatego jadę całościowo. Moja obróbka jest w gruncie rzeczy bardzo prosta i dosyć prymitywna:

 

1. Rozciągam histogram, przy okazji korzystając z HLVG (czyli żegnaj zielenino).

2. Robię sztucznego flata przez użycie "substract" z poziomem tła dostosowanym do zdjęcia (zwykle 20 - 35). Robię go osobno dla R, G i B a potem łączę w nowym pliku.

3. Po sztucznym flacie zwykle jeszcze trochę rozciągam histogram.

4. Zmniejszam gwiazdy. Mam dwie metody: pierwsza to klasyczne "Make star smalller" z zestawu astronarzędzi. Druga to własny koncept, zapisany w akcji. Zmniejsza gwiazdy prawie niezauważalnie, dlatego zwykle robię to w kilku iteracjach.

5. Później jest już wolna amerykanka. Widać co na zdjęciu jest, czego nie ma (a chcialbym, żeby było) więc wyostrzam (przez high-pass), albo zwiększam/zmniejszam kontrast, ciągnę coś z cieni całościowo lub lokalnie. Wedle zdjęcia i uznania. Jeśli jest wodór, ściągam zeń cyjan (Selective color) bo mam niemodyfikowaną lustrzankę.

6. Gdy jestem w miarę zadowolony, zmniejszam fotkę do rozmiaru internetowego.

7. Pomniejszam gwiazdy na małym zdjęciu (zwykle zmniejszenie jest zbyt drastyczne, więc "Opacity" jest w użyciu.

8. Na koniec z pierwszej warstwy, przez maskę, wyciągam co ładniejsze gwiazdki.

9. Jeśli efekt mi się podoba - publikuję. Jeśli nie - następnego dnia robię wszystko od nowa, zapisuję nowy plik wynikowy i porównuję ze starym.

10. Case satisfaction when "high" then "publish" else "ponowna obróbka" :)

 

Teraz to już kawa na ławę. Kiedyś obiecałem podzielić się wypracowaną metodą - to jej najdokładniejszy opis. Dokładniej się w sumie nie da, bo w każdej obróbce są elementy indywidualne.

Edytowane przez Loki
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też męczę Łabędzia (to jakaś zbiorowa przypadłość ostatnio), nie ma lekko z tą chmurą gwiazd, właściwie to tam nie ma tła z którego mozna coś wyciągać.

Mój problem polega jeszcze na tym, że materiał zbierałem przez kilka krótkich nocy (jeszcze na poczatku lipca) i straciłem zbyt dużo brzegów przez niedokładne pokrycie. W efekcie kadr jest nie taki jak chciałem, za wąski.

Chyba powtórzę wszystko w jakąś sierpniową noc (ktoś dzisiaj pisał na forum, że na 1 udane zdjęcie przypadają 2-3 nieudane sesje - póki co musze siępod tym podpisac...)

Podoba mi się Twoje przemyślane kadrowanie. W ogóle po tych kilku miesiącach zabawy w astrofoto widzę, że ogniskowa 100mm jest bardzo uniwersalna w połączeniu z full frame DSLR. Ja mam 135mm i często mając w głowie jakiś kadr zaczyam go planować w Stellarium i okazuje się, że niezupełnie mi się w nim mieści to, co chciałem (np. Plejady z California).

 

Co do warsztatu (dzięki za podzielenie się) mam pytanie: czy po zmiejszaniu gwiazdek rozciągasz jeszcze histogram?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba mi się nie zdarzyło. Sęk w tym, że rozciąganie zaś wypchnie gwiazdy na pierwszy plan i zaś trzeba będzie zmniejszać i tak w kółko Macieja. Z tym zmniejszaniem to trzeba w ogóle cholernie uważać, bo szybko robi się kaszana w tle, dlatego zmniejszając sprawdzam, czy nie zaczynam przeginać. Powiększam, sprawdzam najmniejsze gwiazdki i tło. Dążę do tego, żeby gwiazdy nadal były gwiazdami. Dlatego "make stars smaller" używam zwykle raz. Maksymalnie dwa razy. Inaczej kluchy w tle i po zawodach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja "męczyłem łabędzia" * w zeszłym roku i na razie mi przeszło. :)

 

Ale męczy mnie jedna rzecz o której sobie w tej chwili przypomniałem:

ja nigdy w swoich zdjęciach nie zmniejszałem gwiazd, po prostu nie miałem takiej wewnętrznej potrzeby ( ani narzędzi , bo w PSie ich nie ma )

Pewnie mnie teraz zrugacie ale trudno , może kiedyś ktoś mnie przekona do tego.

 

 

*bez podtekstów proszę , już na fb widziałem podobną dyskusję i poplułem monitor :)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darek, my cały czas coś powiększamy (ogniskowymi) więc czasami można coś zmniejszyć :)

 

Gdyby tak zrobić "uczciwą" astrofotografię, to na zdjęciu będzie czarne niebo i kilkaset jasnych punktów. Jeśli wśród tych jasnych punktów jest ciemny pył, który chcemy pokazać, ciągniemy histogram za uszy, ale tym samym ciągniemy gwiazdy, które zaczynają dominować w obrazie. Żeby był wilk syty i owca cała (czytaj: pył widoczny, a gwiazdy nie wyjarane) trzeba je zmniejszyć.

 

Warto zauważyć, że dla wąskich kadrów i szerokich to dwa zupełnie inne zjawiska. Przy wąskim kadrze gwiazd masz kilkaset. Przy szerokim kilkadziesiąt tysięcy. Dlatego IMHO obróbka szerokich bez przygaszania gwiazd jest z góry skazana na mniejszą lub większą porażkę. Z tego samego powodu, w obróbce wąskich lepiej się sprawdzi odseparowanie warstwy tła od gwiazd. Tam jest co odseparować. W szerokim gwiazdy tworzą tło, a separowanie tła od tła jest średnim pomysłem :)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.