Skocz do zawartości

Czy jesteś za wejściem do UE


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz nadzieja w mądrości polityków i o to sie módlcie.

 

Nie tylko samy organizacji, związków i kółek, np. rolniczych, które organizując się są silniesze i mogą negocjować wysokości kredytów czy pomagać w składaniu wniosków!!!

 

Sądząc po puszczonej ankiecie , to tu frekfencja raczej nie wypaliła ( 32 głosy ),

a już miałem proponować założenie astropartii politycznej i wypromowanie Mirka na premiera, Bartka na marszałka i Młodego na rzecznika :)))

 

Szkoda, że ankieta wyskoczyła w sobotę :( Ja mam modemicho i odbieram tylko pocztę. Weekend mam głównie bez kompka.

MOże wolny wakacik na Min. Skarbu? ::) ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo głosów, ja trochę zaniedbałem. Też się CIESZĘ!

Nie zgadzam się z Justinem, że ma prawo się na to wypiąć. To przecież ma określone konsekwencje. Jeśli nie idziesz do wyborów to w przypadku referendum w zasadzie wyrażasz dezaprobatę dla wstąpienia do UE, jeśli to wybory parlamentarne, to de facto wspierasz partię o najbardziej zmobilizowanym elektoracie czyli SLD. Nie uciekniesz kolego od skutków swoich działań.

Ja osobiście popieram silną władzę prezydencką, a nie sejmokrację. I skoro o ten przewrót majowy mnie nie rozstrzelaliście, a nawet widzę głos wsparcia (dzięki Łodź - a ja myślałem że to całkiem czerwone miasto), to powiem wam co myślę: Lechu nie był zły, wcale a wcale. Troszkę go podszkolić z polskiego i byłby wybitnym mężem stanu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) raczej skutki wszedobylskiej propagandy prounijnej, mozna "ocipiec" jak to mawiala Gienia P

 

na wszystkich kanalach balony z gwiazdkami, Kwasniewscy propaguja S/M w Belwederze, Miller kiedys z ramienia PZPR, dzis wprowadza ciemnote do Unii, wotum zaufania dla SLD, PSL chce ale nie musi, Lepper straszy, Giertych wogole ochujal do konca...

 

Polsko - quo vadis?

 

dorzucmy do tego artykuly z Naszego Dziennika oraz rekolekcje Ojca Dyrektora ... ale coz, alleluja i do przodu...

 

ale to chyba te noce jednak... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lechu nie był zły, wcale a wcale. Troszkę go podszkolić z polskiego i byłby wybitnym mężem stanu.

 

To ja troszkę inaczej Lechu jest wybitnym mężem stanu w tej chwili na emeryturze politycznej i przyrównywanie go do Beger jest nietaktem. Podobno Busch robi podobne lapsusy językowe.

 

Oskarze ja takze jestem zwolennikiem ustroju prezydenckiego. Do ustroju parlamentarnego trzeba dorosnąc a to musi potwać kilkadziesiąt lat.

 

Ale i tak wczorajszego Millera nikt nie przebije to jest dopiero cwany polityk, idzie na całość, a jak mu się uda to dopiero będzie numer. UW, UPR, PO itp. przygotowali w społeczeństwie grunt na podatek liniowy a Miller go wprowadzi wykorzystując do tego PO. Widzieliście wczoraj Kwaśniewskiego nie wiedział co ma powiedzieć, a Frasynika było stać tylko na stwierdzenie, ze ukradli pomysł UW. Wiedziałem, że po referendum będzie ciekawie ale, że aż tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiedziałem, że w kwestii Lecha się na krytyce nie zawiodę. To jak tak delikatnie zacząłem, celem wybadania tematu, to teraz z grubej rury: dla mnie Lech Wałęsa jest jedną z trzech czołowych postaci dwudziestowiecznej Polski. Takie porównania jak czynicie świadczą fatalnie o waszej znajomości historii, a z kolei dobrze o demokracji, którą dzieki Wałęsie (między innymi) mamy. Bo jak jest dobrze to nikt nie pamięta złych czasów i tych, którzy nas z komuny wywiedli. Signum temporis.

 

Też się Mirku obawiam, że to kilkadziesiąt lat może być potrzebne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że polityk powinien być wykształcony. :P Limit na senatora to wyższe, na posła matura. Sorki, że tak "restrykcyjnie", ale dobija mnie obecny sejm. :(

Wałęsa jest dla mnie tylko Wałęsą, podobnie obrazował swój stosunek do owego prezydenta mój wykładowca Historii Polski na uniwerku. POwiem jedno - nieźle się bawiliśmy przy omawianiu "historycznego skoku" przez bramę...

Co do rządów prezydenckich to nie jesteśmy jeszcze gotowi. Natomiast powolne wdrażania tego systemu jest ok.

Poza tym podziały polskiej sceny politycznej na lewicę i prawicę w aspekcie czerwony i "prawdziwy Polak" jest przejawem bezmózgowia lub utlenienia się tego organu. To wywołuje jedynie podział w samym społeczeństwie. Gdy podoba ci się pomysł kas fiskalnych w taxówkach - jesteś komuch...ehhhhhh...prawda, że proste myślenie? ::) ::)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że polityk powinien być wykształcony. :P Limit na senatora to wyższe, na posła matura. Sorki, że tak "restrykcyjnie", ale dobija mnie obecny sejm. :(

 

Znaczy jesteś przeciwnikiem demokracji?

 

Posłowie i senatorowie są lustrzanym odbiciem społeczeństwa. To społeczeństwo należy edukować, a nie wymagać wykształcenia od ich reprezentantów. Co w takim razie począć z prezydentem. Może min. doktorat. Bo na wyższe to i Kwaśniewski się nie załapał.

Na koniec jeszcze jedno nigdy nie spotakałeś wykształconego idioty bo ja tak. Spotkałem także niejednokrotnie bardzo rozsądnych i mądrych ludzi bez "wykszałcenia".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do rządów prezydenckich to nie jesteśmy jeszcze gotowi.

 

Nie zupełnie na odwrót źle mnie zrozumiałeś . Nie jesteśmy gotowi do ustroju parlamentarnego. Natomiast na prezydencki jak najbardziej zobacz choćby jaka jest frekwencja w wyborach prezydenckich, a jaka w parlamentarnych. Mandat społeczny do sprawowania władzy prezydent ma zdecydowanie większy niż partie polityczne tylko nie ma kompetencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirek, to chyba już taki znak naszych czasów, że trzeba mieć na wszystko papierek: matura, prawo jazdy, studia, kurs tego i tamtego. Inaczej jesteś głąbem i tyle.

 

Czy taki np: Kazimierz Wielki, który jakoś tam wielkim był miał maturę, czy choćby skończone studia? Nie, a kręciło się to jakoś to polskie państewko i to całkiem nieźle. Albo Reagan - podrzędny aktorzyna z tanich westernów. Takich przykładów można podawać całe mnóstwo...

 

Zwykła gospodyni domowa zna się bardziej na finansach i zarządzaniu pieniędzmi niż cały Głupotko z bandą swoich klakierów.

 

Przemas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że polityk powinien być wykształcony. :P Limit na senatora to wyższe, na posła matura. Sorki, że tak "restrykcyjnie", ale dobija mnie obecny sejm. :(

 

Znaczy jesteś przeciwnikiem demokracji?

 

Posłowie i senatorowie są lustrzanym odbiciem społeczeństwa. To społeczeństwo należy edukować, a nie wymagać wykształcenia od ich reprezentantów. Co w takim razie począć z prezydentem. Może min. doktorat. Bo na wyższe to i Kwaśniewski się nie załapał.

Na koniec jeszcze jedno nigdy nie spotakałeś wykształconego idioty bo ja tak. Spotkałem także niejednokrotnie bardzo rozsądnych i mądrych ludzi bez "wykszałcenia".

 

Po pierwsze nie ma nigdzie demokracji tak jak nie ma komunizmu. To utopia.

Nie chodzi o nazwanie na papierku, że w tym kraju a tym ot mamy taki czy siaki ustrój. Najrozsądniejszym i chyba najbardziej praktykowanym (bezwiednie) to ustrój mutant - socjaldemokracja. Inni mogą też twierdzić, że mamy jedynie kapitalizm.

Co do wykształcenia to się nie łudź, że wyedukujemy całe społeczeństwo jak nie mamy pieniędzy na służbę zdrowia, policję oraz właśnie na edukację. Brak kasy to ruina. Pielęgniarka, policjant i nauczuciel w pierwszym rzędzie będzie martwić sie o to czy dożyje do pierwszego, potem na jakość swojej pracy.

Bycie "politykiem" to teraz sposób na życie. Niektórzy zakładają partyjki i wrzeszczą, że jest źle, a nic nie robią.

Może to "system" krzywdzący, ale za to wyłaniający reprezentantów, którzy poprzez swoje wykształcenie przynajmniej dają [!] szansę na rozwój oraz pokazują, że ucząc się można zajść wysoko i stać się posłem, senatorem czy prezydentem.

Może to krzywdzące, ale wolę taki system niż populizm, demagogię i udawanie, że się jest ekspertem i sumieniem narodu.

Masz rację - zapomniałem o prezydencie. Jako, że to instytucja reprezentacyjna to jedynie maturka. :)

Żeby potem nie było : "Jak szłem z królowom to siem poczułem jak król" [to nie cytat].

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co do rządów prezydenckich to nie jesteśmy jeszcze gotowi.

 

Nie zupełnie na odwrót źle mnie zrozumiałeś . Nie jesteśmy gotowi do ustroju parlamentarnego. Natomiast na prezydencki jak najbardziej zobacz choćby jaka jest frekwencja w wyborach prezydenckich, a jaka w parlamentarnych. Mandat społeczny do sprawowania władzy prezydent ma zdecydowanie większy niż partie polityczne tylko nie ma kompetencji.

 

Rozumiem - trochę zacząłem z drugiej strony.

W Belgii jest ciekawy obowiązek - obowiązek uczestniczenia wszystkich obywateli w wyborach i referendach...Może to jest sposób, żeby "zmusić" Polaków do ruszenia się na głosowanie? ...ehhhh...ja osobiście byłem przekonany, że zabraknie jakieś 10 pkt % to 50%+1 ...

W sumie to rządy parlamentarne przeżywają kryzys jak diabli co może być powodem do odchodzenia od tego typu władzy.

Czekam czy SLD w końcu zlikwiduje Senat :)

Czekam na zmniejsznie liczby posłów o co najmniej połowę.

Wiem, że poseł posła nie ugryzie, ale może?

A jeżeli chodzi o zmianę uprwnień dla prezydenta to jakby tylko SLD (powiedzmy) rzuciło, że "dajmy więcej uprawnień prezydentowi" to wiesz jakie tornado polityczne by się wytworzyło! :- Zaraz byłyby głosy, że "komuchy chcą większych uprawnień dla czerwonego prezydenta"...

Kiedyś z ludziem prawicowcem doszliśmy do wniosku, że najlepszy byłby...UWAGA...król :))))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz jakie tornado polityczne by się wytworzyło!

 

Marcinie ja nie ropatruję tego w kategoriach czy jest czy nie jest to wykonalne. Ja tylko stwierdzam fakt, że w/g mnie prezydent powinien mieć zdecydowanie większe uprawnienia, a to że jest czerwony, różowy to mnie nie obchodzi dzisiaj jest taki jutro inny. Właśnie dlatego jest tak jak jest bo tworząc konstytucję nie patrzano w przyszłośc tylko oceniano teraźniejszośc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcinie ty naprawdę wierzysz w to, że pomiędzy wykształceniem i mądrością można postawić znak równości?

 

Wiara nie ma tu nic do znaczenia. Poza tym napisałem, że to krzywdzące, więc przyznaję że to niepsrawiedliwy system.

Poza tym ja mam namyśli zupełnie inny wymiar i celowość wprowadzania tego systemu wyborów. Nie mam na celu krzywdzić Jana Kowalskiego, który chciałby zawojować Polskę jako polityk. Trzeba rozważyć co on wniesie, a nie tylko to, że wniesienie samego siebie. To że mogę to czy tamto to tylko oznaka tzw. demokracji. Brak obecnie jej jakości!!!

Chodzi o podniesienie jej jakości! Niech sobie będzie Giertych, ale żeby przedstawiał logiczne argumenty, niech będzie Lepper, ale żeby wykorzystał swoją szansę pomocy ludziom jako marszałek, niech będzie Beger ale żeby chociaż wiedziała czego chce, niech będzie lewica i prawica, ale żeby współpracowali. Zadaniem opozycji nie jest zawsze negowanie opcji rządzącej!

Wniesienie matury czy studiów to przynajmniej szansa na to, że poseł nie będzie biegać po Sejmie jak malpa po drzewach lub śpiewać piosenek podczas obrad Sejmu a wszyscy boją się go tknąć, bo ma immunitet.

I przytaknę Ci Mirku jeżeli chodzi o to, że pomiędzy wykształceniem i mądrością nie zawsze można postawić znak równości.

Moje przekonanie o wprowadzenie "cenzusu wykształcenia" nie miało zadania stawiania znaku równości pomiędzy wykszt. i ową mądrością, ani też żadnym łamaniem praw obywateli.

(Zresztą jeżeli chcesz być posłem - zdobądź maturę lub idź wyżej, przecież nikt nikomu tego nie zabroni - proste).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz jakie tornado polityczne by się wytworzyło!

 

Ja tylko stwierdzam fakt, że w/g mnie prezydent powinien mieć zdecydowanie większe uprawnienia, a to że jest czerwony, różowy to mnie nie obchodzi dzisiaj jest taki jutro inny. Właśnie dlatego jest tak jak jest bo tworząc konstytucję nie patrzano w przyszłośc tylko oceniano teraźniejszośc.

 

Cóż mam napisać - MASZ RACJĘ i zgadzam się z Toba Mirku. A co myślisz nad kadencyjnością?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem demokracja będzie w Polsce OK, o ile odejdzie się od koncesjonowania działalności gospodarczej. Tam gdzie są koncesje, zezwolenia i inne ograniczenia, zawsze znajdą się ludzie gotowi załatwić Ci to za małą prowizyjkę. Liberalizm powinien ograniczyć takie układy i korupcję, a wtedy i nasze zdanie o politykach może będzie nieco lepsze.

 

Podział na lewicę i prawicę musi być, tylko nie taki chory jak u nas, komuchy i czarni. To jest niestety konsekwencja historii, ale myślę, że z czasem to pokolenie polityków pójdzie na emeryturę i uda się stworzyć nowoczesną lewicę i nowoczesną prawicę.

 

Dlaczego w Polsce nie ma partii na wzór CSU? :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co myślisz nad kadencyjnością?

 

Specjalnie to niewiele myślę. W tym temacie nie mam wyrobinego zdania. Ale życie pokazuje, że tam gdzie nie ma kadencyjności to istniej jakaś forma dyktatury. Tam gdzie kadencyjność jest wszystko odbywa się bardziej demokratycznie. Ciekawi mnie co wymyśli Car Aleksander I Łukaszenko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UE jest owszem piękną sprawą ale ja już wtedy będę zbliżał się do emeryture-kiedy to drzewko zacznie rodzić realy owoce. Piszę to jeko ekonomista, oceniając wyniki np. Hiszpanii w integracji i UE i mnożąc czas dojścia razy dwa. Razy dwa- ponieważ Hiszpania była przed wejściem na poziomie na jakim Polska będzie za ok. 5 -10 lat. Ale i tak mamy lepiej niż pokolenie z lat 50-tych, oni zupełnie dostali po 4 literach! Tak więc róbmy :D ale bądźmy realistami z mimiką raczej: :-.

Oby z tego nie wyszło >:( ??? :'(

P.s Na jednym na pewno dostaniemy po dupie"wymiana kasy na EUR.

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to o Europie myślę sobie inaczej. Zjednoczenie Europy w jeden organizm powinno spowodować, że za 50-100 lat Europa odzyska swoje znaczenie na gospodarczej, politycznej i kulturalnej mapie świata. Bo w tej chwili jest w odwrocie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co myślisz nad kadencyjnością?

 

Specjalnie to niewiele myślę. W tym temacie nie mam wyrobinego zdania. Ale życie pokazuje, że tam gdzie nie ma kadencyjności to istniej jakaś forma dyktatury. Tam gdzie kadencyjność jest wszystko odbywa się bardziej demokratycznie. Ciekawi mnie co wymyśli Car Aleksander I Łukaszenko.

 

Lub raczej bardziej spokojnie. Szkoda tylko, że jeżeli trafi się na specjalistę i dobrego polityka to po 2 kadencji nie może już się starać. Tu po prostu żal.

A Łukaszenko pewnie zostanie wpisany jako wieczny ojciec i pan kraju.

 

To teraz kolejne pytanko :

Jak myślisz partie powinny finansować się same podczas kampanii, bez liczenia na zwrot pieniędzy z kasy państwa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.