Skocz do zawartości

człowiek


Gość zbig

Rekomendowane odpowiedzi

Ludzie nie chcą umierać -ostatnio zauważyłem ,że to prawda :Boink: na przykładzie mojego w kwietniu obchodzącego 100 lat dziadka . Umieranie jest prostsze od życia .

W/g moich odczuć to wcześniejsze z własnej inicjatywy odejście nic nie daje . Nsp. razem musi z danym jej problemem dać sobie radę .

Zakładając / dla mnie oczywiste / istnienie po życiu , zupelnie inaczej rozumie się przedstawione znacznie wcześniej cytaty odnośnie stawiania Boga "przed " rodziną . Czy ludzie głównie żyją dla teraz , aby osiągnąć coś materialnego ? Tylko w tym przypadku mogę zrozumieć strach przed śmiercią . Czy nie lepiej rozwinąć swoją więź ze światem ? A to co mocno chcę to i tak mam , ale znacznie mniejszym nakładem i w innej relacji . Nie cel ale wzajemne współistnienie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

McArti! Wiem, że to banalne, ale życie bez śmierci nie ma sensu, tak jak białe bez czarnego. Czy kogoś interesowałoby w ogóle życie, gdyby nie było śmierci? Nic a nic.

 

próbuje to zrozumieć i niemoge. chyba chcesz o czymś innym napisać.

 

Życie jest celem/obiektem czy możliwością czegoś???

 

Ludzie nie wykonują pracy w postaci życia, tylko życie jest możliwością, która jest wykorzystywana do zupełnie innych rzeczy (latanie na marsa i takie tam). Śmierć życia niewegetującego jest bez sensu, przeszkadza właśnie w tych pracach, które TO SĄ sensem tego życia. Robota pali sie w rękach,aż tu nagle ni z gruchy ni z pietruchy BĘC. :unsure:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwroc uwage McArti,ze gdyby nawet udalo sie pokonac smierc to i tak nie da sie mozgu wiecznie napelniac nowymi informacjami bo mozg nie jest "nieskonczony".

Nie bedzie tam miejsca na nowe informacje czyli BEC tak czy owak.

Bardziej przemawia do mnie niesmiertelnosc duchowa .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pierwszym uproszczeniu rozdzieliłbym ciało od duszy .

1- pytanie - po co żyje ciało , 2 -po co dusza . Może te dwie rzeczy żyją w symbiozie . Na pewno nie są jednością .

Dlaczego bardziej utożsamiamy się z ciałem , przecież "patrzymy" na nie oczami duszy ? Może tylko ciało dostarcza energię duszy i nsp. ciała ?

W/ g mnie jest zupełnie nieistotne co w swoim życiu zgromadziliśmy , także " wiedzę " , dobra materialne . Istotne jest czy się ześwinilśmy , czy uwrażliwiliśmy . Za bardzo przywiązujemy się do ciała i z jego perspektywy odbieramy świat . :banan:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następne pokolenia są lepiej przygotowane do tej roboty. Gdyby było jak piszesz to po śmierci wybitnych jednostek cywilizacja by upadła, a tak jednak się nie dzieje.

 

Oskar ja kompletnie nie o tym!!! Mówie o autentycznej tragedii POJEDYNCZEJ JEDNOSTKI. Nieistnienie gdyby się czuło to było by to najstraszniejsze uczucie z możliwych. :angry: Oskar nie chciał byś pewnie przeżyć swoich córek... i o tym właśnie mówie :unsure:

 

Elwiro ja niepamiętam pewnie 90% lub więcej rzeczy, których się uczyłem i wcale nie jestem z tego powodu źle nastawiony do kolejnego dnia. :rolleyes: ani bęcnięty. :rolleyes: I bardzo lubiłbym chwilę kiedy jutro coś w tym wątku napiszę. Natomiast bardzo nielubiłbym gdybym się zepsuł i przestał działać.

 

Naprawdę nie przeszkadzało by mi gdybym mógł żyć tylko do jutra i tak każdego następnego dnia :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... tak nie da sie mozgu wiecznie napelniac nowymi informacjami bo mozg nie jest "nieskonczony".

sieci neuronowe nie mają takich ograniczeń ze względu na swoją fundamentalną relatywność. one zawsze działają i na tym polega geniusz ich prostoty. Nowe informacje zawsze sie zmieszczą, nieistotne się zapomną.

czysta matematyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, którzy mieli przeżycia na pograniczu śmierci twierdzą, że śmierć nie jest już dla nich żadną tragedią. Ponieważ mogli doświadczyć tego co jest po tamtej stronie paradoksalnie potrafią bardziej cenić życie (swoje i innych) i jednocześnie nie czuć lęku przed śmiercią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jako że się nie czuje się nie istnienia, to nie wywołuje ono żadnego cierpienia.

 

spoko! każdy człowiek niemoże się doczekać tego szczęścia.

BĘC wielkich ludzi to radosne komunikaty w TV.

Cmentarze i porzeby to centra beztroskiej radosnej rozrywki. :Beer:

 

A ja mysle że raczej wygląda to tak:

odwieczne dyskusje nad strachem przed śmiercią.

W TV mówi się o smutku i niepowetowanej stracie.

W szpitalach gorycz i rozpacz umierania.

Na cmentarzach smutek, żal i rozpacz.

 

Taki jest rzeczywisty obraz tematu i rzeczywisty spontaniczny stosunek ludzi do tematu.

 

To o czym piszesz Oskar to niestety sztuczna ideologiczna morfinka na ból. Prawda się nie zmienia poprostu jesteś na haju. B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, którzy mieli przeżycia na pograniczu śmierci twierdzą, że śmierć nie jest już dla nich żadną tragedią. Ponieważ mogli doświadczyć tego co jest po tamtej stronie paradoksalnie potrafią bardziej cenić życie (swoje i innych) i jednocześnie nie czuć lęku przed śmiercią.

Co jest w stanie zrobić sama ze sobą sieć neuronowa... :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego różne sieci neuronowe przy zagrożeniu resetu dają podobne doznania ?

Za nadto utożsamiamy się z ciałem . Potrzeba rozmnażania i wynikłe z tego powiązania to bardziej z ciałem związane relacje . Oprócz tego wewnątrz rodziny są na zupełnie innej płaszczyźnie - na poziomie świadomości / duszy / . Kwestią tylko jest co bardziej odbieramy , dostrzegamy . Czy dostrzeżemy w dziecku Istotę .

Można patrzeć i widzieć tylko worek ,z którym jesteśmy mocno związani , albo gdy dostrzeżemy w nim Istotę / niezawisłą nie tak jak .... / to więzi z workiem są jakby filtrowane przez naszą wiedzę o tej drugiej Istocie . Tak to odbieram :Boink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...albo i nie. Następny Vabank.

Znaczy co - nie pogadamy, czy nie wikitujemy? Gadać nie musimy, ale wąchać kwiatki od dołu będzie każdy, nawet jeżeli bardzo tego nie chce. Jak to jest w tej piosence? "Niebezpiecznie jest wierzyć w to, że coś trwa wiecznie"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego różne sieci neuronowe przy zagrożeniu resetu dają podobne doznania ?

Zbig zaczynasz gadać z sensem :)

Sieci neuronowe o których rozmawiamy, są wzajemne klonowalne zatem posiadają te same właściwości i funkcje celu na poziomie hardwaru. Podobieństwo takich samych odruchów w takich samych stanach z podobnymi danymi jest więc zupełnie matematycznie spójne.

 

Za nadto utożsamiamy się z ciałem . Potrzeba rozmnażania i wynikłe z tego powiązania to bardziej z ciałem związane relacje . Oprócz tego wewnątrz rodziny są na zupełnie innej płaszczyźnie - na poziomie świadomości / duszy / . Kwestią tylko jest co bardziej odbieramy , dostrzegamy . Czy dostrzeżemy w dziecku Istotę .

Można patrzeć i widzieć tylko worek ,z którym jesteśmy mocno związani , albo gdy dostrzeżemy w nim  Istotę / niezawisłą nie tak jak .... / to więzi z workiem są jakby filtrowane przez naszą wiedzę o tej drugiej Istocie . Tak to odbieram  :Boink:

 

no niestety Zbig robisz tak dużo oczywistych tylko dla ciebie założeń, że wnioski sa obarczone tym samym błędem co tezy z których wynikają.

Proces rozwoju osobnika ludzkiego jest jakośtam znany i wiadomo, że inteligo i świadomość osobowości wynika z kontrukcji mózgu. Mamy unikatową konstrukcje neuronów ze specyficznymi białkami, które nie występują u żadnych innych organizmów. Wiemy, że człowiek "wariuje" gdy zawieszają się poszczególne części mózgu. Jesteśmy informatycznym symulatorem inteligiencji i ego. Jak ktoś mówi, że jest inaczej to poprostu baja. :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczy co - nie pogadamy, czy nie wikitujemy?

nie pogadamy.

ja wiem, że fajnie jest gdybać ale to nie zmienia rzeczywistości. Kłamstwo 1000x powtórzone staje sie prawdą ale tylko w umysłach ludzkich. Tak na marsa się nie poleci. Niestety ale rzeczy, których nieda się zweryfikować experymentalnie, są narażone na zagarnięcie przez impotentów umysłowych, dla których jest to jedyna szansa na błyśnięcie. Mogą opowiadać dowolne bzdury. I mamy historie filozofii i polityki. Jednak ich gdybanie w niczym nie zmienia FAKTÓW o rzeczywistości w tych sprawach która POPROSTU SOBIE JEST.

 

Dlatego własnie o śmierci możemy nasłuchać się mase sobie zaprzeczających bzdur. Co w niczym nie zmienia FAKTU, że PRAWDA o niej ISTNIEJE.

 

Ja naprzykład wole powiedzieć niewiem niż przyjąć wersję z sufitu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elwiro ja niepamiętam pewnie 90% lub więcej rzeczy, których się uczyłem i wcale nie jestem z tego powodu źle nastawiony do kolejnego dnia. :rolleyes: ani bęcnięty. :rolleyes: I bardzo lubiłbym chwilę kiedy jutro coś w tym wątku napiszę. Natomiast bardzo nielubiłbym gdybym się zepsuł i przestał działać.

 

Naprawdę nie przeszkadzało by mi gdybym mógł żyć tylko do jutra i tak każdego następnego dnia  :rolleyes:

 

Bo biologicznie nastawiony jestes na przetrwanie.Mozg jest materialny i procesy neurofizjologiczne sa materialne.Wystarczy "zwykle" LSD bys sobie tych 90% rzeczy przypomnial :D Ty masz na mysli tak zwana pamiec dorazna,czyli krazenie inpulsow po zamknietych obwodach neuronow ale po czasie wplywa to na zmiany strukturalne w komorkach i zostaja slady pamieciowe.Zadna informacja nie ginie.

Mozg NIE JEST PERPETUUM MOBILE.

Duchowosc nie jest nastawiona na przetrwanie bo wierzac w istnienie po smierci nie bedziemy sie tej smierci bac.

Moze to jest ostateczna doskonalosc a moze duchowosc to taki skutek uboczny ewolucji :D

Jesli wyczyscimy mozg ,to juz ta osoba nie bedzie tym samym czlowiekiem.

To moze juz lepiej klonujmy sie :banan:

A moze po prostu Ty duchowosci nie zauwazasz?Bo logicznie jak jej nie widac to i tez jej nie ma :banan: (??)

Edytowane przez elwira
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to ja nierozumiem co uważasz za duchowość. Dla mnie to poprostu zdolność mózgu do prowadzenia abstrakcyjnego myślenia. Prowadzenia wątków myślowych bez odnisienia do bodźców materialnych. Myslenie samo w sobie. W przypadku ludzi obdarzone jeszcze fenomenem samostymulacji hormonalnej a co za tym idzie wytwarzaniem uczuć i stanów emocjonalnych. A to wszystko tylko przez samo myślenie. Ot cała duchowość.

 

ps.tak można leżeć na kanapie i wymyślać bajki, pisać Main Kampf, marzyć o przyszłości itd.

Edytowane przez McArti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No,prosze! Nawet moj najzagorzalszy dyskutant zaczyna sie lamac w swych pogladach :D:D

Ale masz racje,zapomnialam o detalach :notworthy: Juz naprawiam to i napisze do Ciebie taki maly Mein Kampf

;)

Wiec nie wstawiaj uczuc i emocji do przegrodki metafizycznej bo to sa psychiczne mechanizmy regulacji czynnosci w srodowisku spolecznym. mechanizmy te sa czesto sterowane przez hormony.Milosc jest takim "procesem biochemicznym" a nie duchowoscia.

Nie ma paranormalnych hormonow ani neuronow,a jednak jakis duch w nas siedzi,albo diabel :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby tylko co widoczne było w człowieku to nie łaskotał by palec w lewej nodze u kogoś co ma ją obciętą . Są udowodnione przypadki istniemnia ciała astralnego .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby tylko co widoczne było w człowieku to nie łaskotał by palec w lewej nodze u kogoś co ma ją obciętą . Są udowodnione przypadki istniemnia ciała astralnego .

 

Nie zbig! Jest udowodnione istnienie bóli fantomalnych. Natomiast nie ma dowodów na istnienie żadnych ciał astralnych. To typowy przykład malwersacji na faktach w celu udowodnienia wcześniej wystawionych tez.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No,prosze! Nawet moj najzagorzalszy dyskutant zaczyna sie lamac w swych pogladach :D  :D

Ale masz racje,zapomnialam o detalach  :notworthy: Juz naprawiam to i napisze do Ciebie taki maly Mein Kampf

  ;) 

Wiec nie wstawiaj uczuc i emocji do przegrodki metafizycznej bo to sa psychiczne mechanizmy regulacji czynnosci w srodowisku spolecznym. mechanizmy te sa czesto sterowane przez hormony.Milosc jest takim "procesem biochemicznym" a nie duchowoscia.

Nie ma paranormalnych hormonow ani neuronow,a jednak jakis duch w nas siedzi,albo diabel :D

 

Po pierwsze primo w swoich poglądach się nie łamie. (przynajmniej mam taką nadzieję :) )

 

Nie moge wstawiać czegoś do przegródki którą uważam za nieistniejącą. :)

 

Nie istnieją rzeczy para normalne. Jeżeli cokolwiek istnieje to znaczy, że jest poprostu NORMALNE. Ma swoje powody istnienia, cechy, przeznaczenie jezeli jest wytworem itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie moge wstawiać czegoś do przegródki którą uważam za nieistniejącą. :)

 

Nie istnieją rzeczy para normalne.

 

A rozdzkarstwa nikt nie zaobserwowal????????????????Mi chodzi o to ze nauka idac do przodu bedzie wyjasniac takie "paranormalne"zjawiska.Ale Ty twardziel pewnie i wtedy pogladow nie zmienisz :banan:

A co do do bolu fantomowego-to ja pierwsze slysze ze taki znany!!!

Fenomen "obiawu fantomu"(McArti laskotanie nie jest bolesne :D )jest moze znany ,ale nie do konca poznany.Nauka nie do konca potrafi wytlumaczyc mechanizm powstania fenomenu fantomowego.Ostatnia teoria to reorganizacja funkcji mozgu ,ale ma haka bo korowa mapa czlowieka to tylko hipoteza:) :Salut:

Teraz to ty jestes nalesnik :banan::banan:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.