Niebo przez lornetkę - Vol. 4 - Miejski pył

[Paweł Sz.]

30.12.2020 (godz. 21:30), Piła

 

Pełnia Księżyca to chyba najgorszy moment na obserwacje astronomiczne, ale jeśli trafia się pogoda to nawet to nie zniechęca przed spojrzeniem w nocne niebo. Tym bardziej jeśli na stole czeka nowy i dopiero co nabyty sprzęt.

 

Lornetka DO Extreme 7x50 ED musiała do mnie trafić cztery razy zanim zdecydowaliśmy się zaprzyjaźnić na stałe. Pierwsze podejście było w styczniu 2020 roku, finalne natomiast pod koniec grudnia, czyli kilka dni temu. Droga dotarcia odpowiedniego egzemplarza była dość zawiła - zwroty, pomyłki, wymiany. Historia jednak doczekała się happy endu i dziś mogłem przez chwilę spjojrzeć na rozgwieżdzone, choć mocno przytłumione i zaświetlone miejskie niebo.

 

To co podoba mi się najbardziej w modelu 7x50 to wolność obserwacji i stabilny obraz. Po pierwsze lornetka nie wymaga statywu. Leży stanowczo i pewnie w dłoniach, jest dobrze wyważona, ręce się nie męczą, można ją zabrać na tzw. astro spacer po okolicy. Po drugie dzięki przybliżeniu 7x obraz jest na tyle nieruchomy i pozbawiony drgań, że obserwacje stają się naprawdę komfortowe i przyjemne. W porównaniu z modelem 10x50 mam wrażenie jakbym tutaj po prostu płynął po spokojnym oceanie składającyn się z setek gwiazd.
Na dokładne testy i opisy tej lornetki przyjdzie jeszcze czas. A co może pokazać taki parametr podczas wieczornego spaceru? Całkiem sporo, pomimo pełni i miejskiego ktajobrazu.

 

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to fakt, że gołym okiem nie widzę nawet Plejad. Słabo majaczyły Hiady, a właściwie tylko jej najjaśniejsza gwiazda, czyli Aldebaran. Wycelowałem lornetkę i rozkoszowałem się widokiem. To co mnie urzekło to widok tej gromady w szerokim polu, o wiele szerszym niż w 10x50. Pole kątowe 7,5 stopnia zaprezentowało obiekt w pełnej klasie pomimo miejskiej scenerii. Plejady jak zawsze urzekły, jednak szybko skierowałem lornetkę ku Orionowi. Tutaj czekał na mnie chyba jeden z piękniejszych widoków dedykowanych dla 7x50, czyli Pas i Miecz Oriona w jednym polu widzenia. Bez przemęczenia wzroku i nadwyrężania barków mogłem cieszyć się tym widokiem przez dłuższy moment.

 

Orion w polu widzenia lornetki 7x50 - wizualizacja.

Źródło: Aplikacja SkySafari 6

 

Po drugiej stronie nieba majaczyła jeszcze dość wyraźnie widoczna gołym okiem Deneb. Przelatując przez gromadę podwójną w Perseuszu zacząłem podążać wzdłuż Drogi Mlecznej do Łabędzia. Pomimo miasta i pełni Księżyca obecne tam mrowie gwiazd po prostu mnie przytłoczyło, niczym miejski migoczący pył rozsiany z każdej strony nocnego nieba. Oczywiście (i co warto zaznaczyć), nie ma co porównywać tego z wiejską scenerią. Jednak zastany tam obrazek udowodnił, że tak naprawdę w każdym miejscu można przez chwilę się zatrzymać i po prostu zachwycić tym co nad nami, wystarczy kawałek bezchmurnego nieba.

Do następnego razu!

 

Pozdrawiam, Paweł : -)

 

EDIT: nazwa cyklu "Szepty Kosmosu" w 2023 roku została zmieniona na "Niebo przez lornetkę"

Edytowane 11 Stycznia 2023 przez Paweł Sz.

[GKG]

Mała lornetka np.  7x50 na w miarę ciemnym niebie jest jak AK (automat Kałasznikowa) - prosta i  zaskakująco skuteczna broń do szybkiego ostrzału gwiezdzistego nieba. 

To zupełnie inna sprawa niż strzały z ciężkiej artylerii statywowygo sprzętu (lornetek statywowych),  a nie mówiąc już o broni rakietowej czy nawet jądrowej (teleskopach). 

Edytowane 31 Grudnia 2020 przez GKG

[Paweł Sz.]

3 godziny temu, GKG napisał:

Mała lornetka np.  7x50 na w miarę ciemnym niebie jest jak AK (automat Kałasznikowa) - prosta i  zaskakująco skuteczna broń do szybkiego ostrzału gwiezdzistego nieba. 

To zupełnie inna sprawa niż strzały z ciężkiej artylerii statywowygo sprzętu (lornetek statywowych),  a nie mówiąc już o broni rakietowej czy nawet jądrowej (teleskopach). 

Wiejskie niebo dopiero przede mną, czekam na zniknięcie Łysego

[Ajot]

Pozwolę sobie zadać przy okazji tego tematu takie pytanie odnośnie lornetek 7x50 i 10x70:

Czy ma sens ich używanie do obserwacji astro przez osoby w wieku 40-50lat?

[Paweł Sz.]

24 minuty temu, Ajot napisał:

Pozwolę sobie zadać przy okazji tego tematu takie pytanie odnośnie lornetek 7x50 i 10x70:

Czy ma sens ich używanie do obserwacji astro przez osoby w wieku 40-50lat?

Wszystko to kwestia indywidualna. Za 7x przemawiają mniejsze drgania, jest stabilniejsza z ręki i ma większy TFOV. Pozorne pole widzenia (AFOV) ma jednak większe lornetka 10x50 (z TFOV 6,5 stopnia). Odnośnie źrenicy to temat dość skomplikowany, nie jest powiedziane, że każdemu wraz z wiekiem źrenica rozszerza się nie więcej niż 5 mm. Poza tym jest jeszcze temat tzw. iluminacji źrenicy wyjściowej.

Pomyślałbym raczej o tym jaki jest cel kupna - jakie obiekty, warunki itp. Wiekiem bym się nie sugerował, wiele osób 60+ z powodzeniem używa cały czas 7x50 (poczytaj cloudy nights).

Wczoraj porównywałem 10x50 i 10.5x70 na dwóch gromadach w miejskich warunkach.

M41 - w 10x50 jako rozmyta plamka, w 10.5x70 widoczne już bardzo dobrze gwiazdki gromady.

M50 - w 10x50 na granicy widoczności, w 10.5x70 minimalnie lepiej widoczna.

 

10.5x70 miała o wiele większy zasięg, gwiazdy ostre praktycznie w całym polu, jednak pozorne pole widzenia to około 52 stopnie.To specyficzny sprzęt. Jeśli iść w ten gabaryt to lepiej już 15x70, rozmiary i waga identyczne.
10x50 jest o wiele mniejsza, ma większe pozorne pole widzenia, jednak zasięg mniejszy niż 10.5x70 i to od razu widać.

Co do widoków z 7x50 vs 10x50 to są bardzo zbliżone jeśli chodzi o widoczność gromad i galaktyk. 10x wolę jednak na statywie.

 

W mojej ocenie powyżej 15x kończy się zabawa typowo lornetkowa i wchodzi się już w małe pole widzenia, ale każdy lubi co innego  

 

Edytowane 18 Stycznia 2021 przez dexter77