Skocz do zawartości

Ilość granic szkło-powietrze, jak bardzo jest ważna ?


stratoglider

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

 

W wielu miejscach, da się wyczytać opinie, że okular o małej ilości szkieł ma dobrą transmisję i jest to zaleta. Z jednej strony napewno "coś w tym jest" bo granica szkło-powietrze generuje a) straty światła, b) odblaski, c) rozmydlenie obrazu. Celowo pomijam tutaj sklejone soczewki, gdyż przejście szkło-inne_szkło jest pomijalne i w zasadzie niewidoczne w porównaniu z granicą szkło-powietrze, nawet z bardzo dobrymi warstwami antyreflex.

 

Z drugiej strony jest wiele innych tekstów które przeczą tej opinii.

Weźmy najpierw obserwacje planet. Biorąc TV Plossla albo BCO zamiast np. Vixena LV zaoszczędzi się 2 granice szkło-powietrze (w skrócie: 2 GSP). Tylko co z tego, skoro każdy woli obiektyw tryplet, który jest rozdzielony i ma 6 GSP. Nikt nie napisał, że woli obserwacje planet przez dublet zamiast przez tryplet z uwagi na mniej GSP. Zdarzają się czasami obiektywy typu „oil spaced triplet”, wypełnione olejem pomiędzy soczewkami, miałoby to pewien sens, bo wtedy są 3 rozdzielone soczewki a tylko 2 GSP. Dodając okular monocentryczny do takiego obiektywu powinien być najlepszy minimal. Ale nikt nie pisał o tym pod tym względem jako zaleta powodująca zwiększenie klarowności obrazów planet. Mało tego – często używa się nasadek bino, które też każdy chwali, a przecież tam jest dodatkowo 4 – 6 GSP. A zwykle jest jeszcze w nich barlow hmm.

Obserwacje DS rządzą się swoimi prawami – generalnie każdy woli mieć dobrze skorygowany obraz w szerokim polu, raczej bez względu na ilości soczewek. 82 stopniowe Naglery i ESy 18 …31 mm wiodą tutaj prym bo mają tylko 8 GSP. Ale wielu osobom lepiej patrzy się przez LVW albo Pentaxy z uwagi na stabilniejszą odległość od oka, pomimo więcej GSP, mniejszego pola i (może) nieco gorszej korekcji. Chyba nigdy nie spotkamy się z opinią, że warto przejść z Naglera 31mm na TV Plossla 32mm z uwagi na 4 GSP mniej – bo po prostu prawie nic to nie daje, a każdy woli szersze pole.  

 

Pytam lekko i ogólnie, jestem ciekaw waszego zdania. Ja naprawdę nie wiem jak ten temat ugryźć. W dzisiejszych czasach jedna soczewka z 2 GSP powoduje straty około 1 … 2 %, to jest nie do wychwycenia okiem. Ale odblask o takiej jasności już będzie zauważalny jeśli w polu widzenia będzie mały jasny obiekt. Czy możliwe jest że ten mit przetrwał od dawien dawna, gdy nie było warstw antyreflex i wtedy faktycznie miało to znaczenie ? A może chodzi o coś więcej niż ilość światła – są przecież opinie, że kątówka w refraktorze ubija nawet do 0.8 magnitudo zasięgu, a to na pewno nie przez tak kiepską sprawność. Czy ma sens brać pod uwagę ilość GSP przy wyborze sprzętu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś, jak nie było jeszcze warstw przeciwodblaskowych, to każda dodatkowa soczewka robiła sporą różnicę. Myślę, że obecnie nie ma to już takiego znaczenia, szczególnie w lepszych okularach - może poza jakimiś specyficznymi zastosowaniami. Straty światła nawet na dziesięciu soczewkach są minimalne.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, stratoglider napisał:

Chyba nigdy nie spotkamy się z opinią, że warto przejść z Naglera 31mm na TV Plossla 32mm z uwagi na 4 GSP mniej.  

 

Polecam Ci spróbować skonfrontować te dwa okulary i przekonać się samemu.
Mi osobiście wczoraj opadła kopara na widok m13 w plosslu, obserwując przez małą, czterocalową lunetę.

Jakość i detal na korzyść plossla (użyłem naglera 9 i japońskiego meade 9.7)

Co kto lubi ale moim zdaniem dobrze jest mieć do teleskopu z małą aperturą kilka prostych, dobrych jakościowo szkieł na np kulki i wybrane ds :) 
 

Edytowane przez Pathfinder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej oczywiście samemu sprawdzić, bo sprzęt optyczny dobiera się pod swoje własne upodobania i predyspozycje.

 

Znakomity artykuł napisał o zagadnieniu liczby soczewek w okularze Gordon

http://www.brayebrookobservatory.org/BrayObsWebSite/HOMEPAGE/forum/eyepieces.html#TOP

 

Ze swej strony mogę dodać (a właściwie podkreslic, bo Gordon tez o tym wspomina) , że często pomijanym aspektem jest jakość szkła użytego na soczewki. Im więcej szkło ma wad, zanieczyszczeń, mikroskopijnych bąbelków powietrza, tym grubsze szkło (lub większa liczba soczewek w danym okularze) powoduje gorszy obraz. Chociaż transmisja nie ucierpi (obecnie są dostepne  dobre warstwy antyodblaskowe), to jednak spada ostrość i kontrast. Na pewno też dochodzi tu sprawa jakości figury, jakości szlifu. Im wiecej soczewek, tym większe prawdopodobieństwo, ze trafi sie na jakąś gorszą sztukę.

Inną sprawą jest jakość obrazu dawana przez okular w całym polu. Są stare konstrukcje np. Ramsden, gdzie jakość poza samym srodkiem pola jest fatalna, ale to co w srodku pola bije wszystkie inne okulary na głowę - tu fajny o tym artykuł: https://m-lambda.blogspot.com/p/amazing.html

Jeszcze inną sprawą jest zdolność do współpracy okularu z teleskopami o duzej swiatłosile, gdzie wady na brzegach pola są szczególnie uciazliwe. Do tego dochodzą jeszcze takie niuanse jak ER (jesli ktos lubi duze ER, to okular o krótkiej ogniskowej musi miec duzo elementów), czy tez wielkość soczewki od strony oka, no i przede wszystkim wielkość pola...

Ja akurat lubię trzymać oko blisko soczewki, nie lubię za dużych soczewk od strony oka, no i przy obserwacjach planetarnych preferuje małe pole (do tego teleskop o małej swiatłosile) - dlatego dla mnie ideałem są okulary o małej liczbie soczewek. Sa tez pewnie tacy, którzy mają gusta inne o 180 stopni - dlatego tez dla nich są okulary wieloszkiełkowe.

 

PS

Co do warstw antyodblaskowych, to najlepsze do obserwacji szczegółów planetarnych sa stare MgF2 - z uwagi na zjawisko tzw.rozproszenia wąskiego kata w bardzo dużych powiększeniach . Mają mniejsza transmisję, ale wiekszy kontrast i ostrość - co kto woli, sztuka kompromisów ;)

http://www.brayebrookobservatory.org/BrayObsWebSite/HOMEPAGE/forum/Demystifying_Multicoatings.html

Cytat z powyzszego  linku (sorki za tłumaczenie z googla, ale nie mam czasu teraz dopieścić tekstu, zreszta kazdy sam moze sobie postudiowac oryginalny tekst w linku):

"Jednym z problemów z powłokami wielowarstwami jest zjawisko znane jako rozproszenie światła wąskiego kąta. Czasami można to uznać za lekko zielonkawy lub purpurowy "blask" otaczający jasny obiekt (księżyc, Wenus, Mars, Jowisz). Rozproszenie światła wąskiego kąta może znacznie zmniejszyć kontrast. Kilka lat temu byłem w biurze głównego producenta teleskopu. Omawialiśmy zalety i wady powłok i wielowarstw, kiedy ówczesny prezes firmy powiedział mi, że musieli zastąpić specjalistyczny, wielopoziomowy przemysłowy teleskop używany przez klienta w bardzo niskich kontrastowych pracach z inną jednostką o regularnej standardowej pojedynczej warstwie. Wąski kąt rozproszony z multicoating przeszkadzał w słabym kontraście tonalnym."

 

Edytowane przez JSC
  • Lubię 3
  • Dziękuję 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.