Skocz do zawartości

Podwójne przejście


Mizar

Rekomendowane odpowiedzi

Wczorajszego wieczora mieliśmy okazję podziwiać nieczęste zjawisko jednoczesnego przejścia dwóch księżyców Jowisza przed tarczą planety. Wślad za księżycami podążały ich mroczne cienie.

Pogodę mieliśmy w Warszawie prawie bezchmurną, jedynie na północnym zachodzie złociły się delikatne chmurki podświetlone zachodzącym Słońcem.

Parę minut po dwudziestej przy pomocy lornetki wyśledziłem Jowisza. Zawczasu przygotowany Klewik poszedł w ruch. Obraz w okularze mile mnie zaskoczył, spdziewałem się, że na tle błękitnego nieba nie dostrzegę żadnych szczegółów na tarczy, tymczasem pięknie widoczna była WCP parę ciekawych detali w pasach i cień jednego księżyca. Niestety za sprawą nagrzanych słońcem ścian balkonu obraz falował potężnie.

Niezrażając się marnym seeingiem podłączyłem kamerke i rozpocząłem avikowanie.

Około 21 jakiś chrząszcz przeleciał mi koło ucha z głośnym buczeniem przez co oderwałem sie na chwilę od avikowania i rozejrzałem wokół poszukując tego potwora. Było ich kilka. Zdjąłem kapcia i po kilkuminutowej bitwie w rogu balkonu leżało sześć "pacniętych" chrząszczy.

Od północnego zachodu zbliżała się linia chmur. Już nie były to lekkie baranki ale gęsta ciemna zasłona.

Podenerwowany powróciłem do avikowania. Jeden z księżyców opuścił juz tarczę Jowisza pozostawiając kolegę ściganego przez dwie ciemne plamy.

Po kilkunastu minutach chrząszcze nadesłały posiłki. Doszło do ponownej potyczki.

Niestety w międzyczasie chmury przysłoniły Jowisza i ostatecznie odpuściłem bydlakom szczególnie, że wciąż ich przybywało.

około 21.30 pospiesznie wynosiłem sprzęt z balkonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.. Zdjąłem kapcia i po kilkuminutowej bitwie w rogu balkonu leżało sześć "pacniętych" chrząszczy...

Po co je .... Przyleciały to odlecą . Mają duzo biała i są pokarmem dla innych . Moze do światła przyleciały ?

Wczoraj miałem chmury , dobrze ze pokazales zdjecie.

Edytowane przez zbig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byłem mały to na przełomie maja/czerwca aż roiło się od chrząscyków (znaczy chrabąszczy majowych). Dla zabawy odbijaliśmy je paletkami do badmintona... Ostatnimi laty ich liczebność bardzo spadła, podobnie jak wróbli, nie wiadomo do końca dlaczego. Szkoda bo mam do nich sentyment, kojarzą się z czymś fajnym, znaczy z nadchodzącymi wakacjami. Mimo, że z ludzkiego punktu widzenia to szkodniki, to gdybym podniósł teraz na któregoś rękę to by mi chyba uschła. Zostawcie stworzonka w spokoju pliz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

Ostatnimi laty ich liczebność bardzo spadła,(...)

 

Nie spadla, przeniosly sie do mnie. Mam ich tyle na podworku, ze slubna dostaje apopleksji (jakos ich strasznie nie lubi :rolleyes: ) W sumie to dziwne robalki. Lataja jak pijane, wpadaja na wszystko w okolicy. Zero obrony przed wrogami... no chyba, ze za obrone wezmiemy liczebnosc :szczerbaty:

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi ręka nie uschła. Może groźne nie są, ale co jkby któryś wpadł do tubusa i się zes... ? Były już takie przypdki z owadami wsród forumowiczów.

Poza tym wczoraj po południu na balkonie już ich nie było więc chyba pacnięcie nie jest śmiertelne.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Mizar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi ręka nie uschła. Może groźne nie są, ale co jkby któryś wpadł do tubusa i się zes... ? Były już takie przypdki z owadami wsród forumowiczów.

Poza tym wczoraj po południu na balkonie już ich nie było więc chyba pacnięcie nie jest śmiertelne.

 

Pozdrawiam

 

Proponuję zabezpieczyć wlot tubusa... moskitierą.

Uzyskamy coś w rodzaju nasadki zmiękczającej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chrabąszcze? Dobrze że jeszcze są, to oznaka że że nie wszystko wytrute. Jako dzieciak lubilem je łapać w locie reką i podziwiać jakie mają silne odnóża. Łapaliśmy je też po kilka sztuk i nasłuchiwaliśmy jak szeleszczą w dłoni, lub pudełku po zapałkach, ale zawsze potem puszczaliśmy je wolno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chrabąszcze? Dobrze że jeszcze są, to oznaka że że nie wszystko wytrute. Jako dzieciak lubilem je łapać w locie reką i podziwiać jakie mają silne odnóża. Łapaliśmy je też po kilka sztuk i nasłuchiwaliśmy jak szeleszczą w dłoni, lub pudełku po zapałkach, ale zawsze potem puszczaliśmy je wolno.

 

Skąd teraz wziąć te akustyczne, drewniane pudełka od zapałek!

 

Kolejny off:

Autochton z okoliz tzw. linii Curzona sprzedał czerwonoarmiście zegarek na rękę a dokładniej - samą kopertę z cyferblatem, bez "werku". Do środka wsadził chrabąszcza żeby zegar cykał.

Za dwa dni... pojawia się sołdat z reklamacją:

- Zegarek się zepsuł? pyta autochton.

- Czasy chorosze no maszynist padoch!

:D

Edytowane przez cygnus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.