Skocz do zawartości

Zbuduj ze mna nowa Ziemie


Hans

Rekomendowane odpowiedzi

Proponuje zabawe w boga ! B)

 

Zbuduje tu teraz podwaliny pod hipotetyczny zywy swiat. Postaram sie zabdac o stabilny ekosystem. Mam nadzieje, ze dolaczycie sie do mnie i zaczniecie budowac ten swiat razem ze mna...

 

Samotna gwiazda typu G1

Skalisty swiat na orbicie +/- orbita Marsa x1,5 (ekliptyczna, ale bez szalenstw)

Da nam to przy telnowej atmosferze jakies -100 do +10*C (mam nadzieje)

Masa planety ok. 1,5 masy Ziemi.

Mamy wiec spore szanse na gesta atmosfere, ale zimna. (mimo ze gwiazda bedzie wysylac wiecej energii niz nasze Slonko, to odleglosc (srednica orbity 1,5 srednicy orbity Ziemi) zalatwi nas i tak na temperatury ponizej zera. Dodajmy teraz planetce ze dwa wieksze, bliskie ksiezyce i troche drobnicy (hmm... powiedzmy, ze jeden z pomniejszych moonikow ulegl katastrofie i posial naszej planecie piekny cienki pierscien, drobniejsze mooniki jak psy pasterskie beda go trzymac w ryzach). Poniewaz mowa o sporej skalistej planecie na srednich odleglosciach od gwiazdy, bedziemy na niej mieli sporo ciezkich pierwiastkow, a wiec krzem, wegiel, metale, tlen itd pod dostatkiem (hmm... z tym tlenem to nic pewnego, ale po kolei). Wspomnialem o przejsciach planetki we wczesnym stadium rozwoju (rowalony ksiezyc, malownicze pierscienie) no to badzmy konsekwentni. Powiedzmy, ze i naszej planecie sie w trakcie tej kolizii dostalo i ma mocno pochylona os obrotu... hmm... z 60* bedzie git :) Poniewaz planeta nie jest bardzo wielka, a ma wspomniane dwa duze moony to oznacza, ze nie moze sie za szybko obrac. Mysle ze jeden obrot wokol osi na 60-80h to realny parametr. Poniewaz sama planeta jak juz wspomnielismy jest bardziej oddalona od gwiazdy macierzystej niz Ziemia, to i rok bedzie tam dluzszy, strzelam, ale wychodzi mi mniej wiecej 2,5 roku ziemskiego.

 

Mamy wiec zimna, spora planete na ekliptycznej, dosyc odleglej orbicie, z poteznym odchyleniem osi obrotu, ok. 70 godzinna doba i rokiem trwajacym 2,5 roku ziemskiego. Jak taka planeta bedzie wygladac??? Wot zagwoztka. Ma dwa duze, bliskie ksiezyce ktore pomogly jej zachowac wewnetrzne cieplo. W dodatku jest wieksza od Ziemi, wiec tego ciepla ma sporo. Korelacja grawitacyjna z ksiezycami i aktywne jadro da jej aktywna tektonike i pole magnetyczne, eee... coraz ciekawiej :) Majac pole magnetyczne dostalismy ekran na silniejsze, zabojcze promieniowanie gwiazdy centralnej (kurde, G1 to nie w kij dmuchal), aktywnosc geologiczna pociaga za soba zjawiska geologiczne, a wiec i spore dostawy gazu z wnetrza planety. Niezle, niezle, jej wieksza masa zapewnila w mlodym wieku sciaganie na siebie wiekszych dostaw komet i roznego smiecia... A komety,(!) wiec i wody troche nam na planetke spadlo!

 

Pieknie dostalismy na poczatek troche wody, para wodna niegdzie nie uciekla, bo planetka mase ma przeciez sluszna, wiec nic z atmosfery nie wycieka, ta... Mysle, ze przy takich zalozeniach po 2 miliardach lat dostaniemy efekt w postaci gestej atmosfery z duza iloscia dwutlenku wegla i pary wodnej (dzialalnosc wulkaniczna, komety), a wiec i dosyc ciepla. Tak, to da nam efekt cieplarniany, a tym samym warunki do wody w stanie cieklym w poczatkowym stadium zycia planety. Ej no, fajnie, mamy ciekla wode, sporo dwutlenku wegla i znosna temperature. Na sporej ilosci komet ktore opadly na planete moglo sie cos przywlec, hihi, pierwotniaki to twardziele. A jednokomorkowce lubia przerabiac dwutlenek wegla na tlen i wegiel hihi. Fajno po kolejnym miliardzie lat da nam to dosyc bogata flore mikroorganizmow, spora domieszke tlenu w atmosferze i calkiem pokaznie zasoby wody, ale... no wlasnie, nasz planktonik ostro zuzyl dwutlenek wegla generujacy efekt cieplarniany. Temperatura zaczela spadac!

 

Mamy zatem mloda planete (ok. 3miljardow lat) ze sporym zasobem wodnym, tlenem w atmosferze na poziomie kilku - kilkunastu procent i niestety zimna jak cholera. I tu popis dla was, pomozecie mi zbudowac ten swiat dalej? Juz widze piekne mozliwosci w dosyc nietypowym pochyleniu osi obrotu. Ogromne polacie planety calymi miesiacami beda skierowane ku gwiezdzie centralnej, noo, te okresy powinny rozmrazac choc fragmenty oceanu planety, a jak jeszcze na takie dluuugie lato nalo nalozy sie efekt przebywania planety na blizszym fragmecie ekliptycznej orbity... czujecie cieplo w kosciach? O rany jest piekna! :szczerbaty:

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej Hans piękna :banan:

kurcze niemam wiedzy, zeby zostać takim planetarnym demiurgiem, ale z chęcią poczytam, jak to jej się dalej potoczy :helo:

choć mi się wydaje, że dałeś jej trudne "dzieciństwo", tak nachylona, to hmm, jakie wiatry tam będą wiały?

czy temperatura nie za niska, na takie słonko? a jednym planktonikom bedzie dogrzewać, ale te inne mogą zimy już nie przetrwać, ale myślę że to piękna planetka Ci się udała :)

a jak sie zwie jej układ macierzysty i ona sama? :rolleyes:

pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hihi. "Nowa Diuna" chyba w naszym przypadku nie bedzie zbytnio na miejscu :szczerbaty:

 

OK. Oglaszam konkurs. Zwyciezca otrzyma piwo na zlocie w Jodlowie, karte kolonizacyjna pierwszego stopnia z prawem osadnictwa na wybranej dzialce 100ha na wskazanym kwadracie osadniczym i przywilejem niopodatkowanej eksploatacji zloz mineralnych na jej terenie na okres 10 lat, pokryciem kosztow podrozy w jedna strone z kontyngentem ladunku do 2T. oraz honorowe obywatelstwo.

Warunek: brak przynaleznosci do zarejestrowanych ekstremistycznych ugrupowanian religijnych i politycznych :Boink:

 

Za goraca gwiazde wybralem? I o to chodzi. Wytykajci mi bledy, a nasz swiat bedzie lepszy i spojniejszy. 10ha dzialki dla naukowcow z dziedzin fizyka, biologia, geologia, astronomia, chemia, matematyka i xenologia! (Rada Kolonizacyjna - zatwierdzono, Ziemia 2005.09.27) B)

 

No, ale do rzeczy. Jezeli trafila nam sie za goraca gwiazda, to mamy trzy drogi wybrniecia z problemu.

 

1. Metoda najprostsza, ale najbardziej inwazyjna, czyli trzeba by podmienic cichaczem gwiazde na jakas troche bardziej przytulna. G3, G4, G5?

 

2. Metoda rowniez mocno drastyczna, ale juz troche skromniejsza w rozmachu dzialan. Mozemy odsunac nasza planete jeszcze bardziej od gwiazdy macierzystej. Niestety, pojawi sie tu problem przeoczonych przeze mnie wiatrow. Jezeli jeszcze bardziej odsuniemy planete od gwiazdy, to przy nachyleniu osi obrotu o 60* i wydluzeniu roku (a tym wlasnie m.in. sie skonczy odsuniecie naszej planety na dalsza orbite) otrzymamy potezna ekstreme w postaci dnia trwajacego w niektorych rejonach kilka lat ziemskich (per analogia noc). Spoteguje to roznice w otrzymywanej energii przez obszary oswietlone i nocne. Wieksze roznice w otrzymywanej energii to koniecznosc wiekszych i gwaltowniejszych cieplych i zimnych pradow atmosferycznych. Skonczy sie to nieustajacym giga-sztormem w okolicach pasa rownikowego trwajacym po kilkanascie/kilkadziesiat miesiecy, z krotkimi przerwami na reklame, gdy planeta bedzie mniej wiecej bokiem do gwiazdy.

 

3. Jest jeszcze jedna metoda, mozna powiedziec AS z rekawa :ph34r: Wspomnialem wczesniej o duzej aktywnosci geologicznej/wulkanicznej naszj planetki. To nam daje mozliwosc nieinwazyjnego ochlodzenia planetki do pierwotnych zalozen. Co jest tym zlotym panaceum na za goraca gwiazde? Pyly wulkaniczne!

 

Na poczatku wulkany byly nam potrzebne, aby dostarczyc niezbednych gazow do atmosfery

 

planetka_1.JPG

 

Oraz aby osiagnac efekt cieplarniany, a potem atmosfere z zawartoscia tlenu i ochlodzenie

 

planetka_2.JPG

 

Na geologii mnie uczyli, ze w okresie prekambru wulkany zachowywaly sie wlasnie tak jak to widac wyzej. Czyli generowaly b. gorace kwasne lawy i od groma gazow. Gazy byly pracowicie przerabiane na tlen, efekt cieplarniany zanika itd. Ale dlaczego zanika? Bo w miare stygniecia jadra planety (no niestety, spore rozmiary naszego swiata oraz dwa duze ksiezyce i generowane przez nie sily plywowe spowolnia ten proces, ale nie powstrzymaja go) magma docierajaca w obszar skorupy jest zimniejsza. A to pociaga za soba mniejsze wysycenie gazami , i erupcje eksplozywne, niosace wiecej pylu i popiolow niz gazu i lawy. (nasze jednokomorkowce dalej przetwarzaja CO2 na tlen i weglan wapnia w swoim tempie, ale dostawy dwutlenku wegla stopniowo zmalaly). Przy ciagle duzej aktywnosci planety, ilosc emitowanych do atmosfery pylow moze spowodowac znaczne zmniejszenie ilosci docierajacego do powierzchni swiatla i suma sumarum znaczne ochlodzenie. Szperalem troche po sieci i starych podrecznikach do I roku geologii i ta opcja trzyma sie kupy. Niemniej zapraszam jakiegos geologa/wulkanologa do potwierdzenia lub obalenia mojego pomyslu :) Kuszace w tej teorii jest jeszcze to, ze aktywna tektonika wygenerowala/generowala by nam potezne lancuchy gorskie, bedace dosyc dobra bariera dla ekstremalnych wiatrow wynikajacych z duzego pochylenia osi planety, a co za tym idzie nierownomiernego jej ogrzewania. Takie duze lancuchy gorskie (szczegolnie te rownoleznikowe) mialy by, moim zdaniem, moc tworzenia lokalnych stref wzglednej ciszy atmosferycznej, wielkosci malych kontynentow ziemskich :)

 

Wrocmy do zycia na naszej planecie.

Padlo podejrzenie, ze dlugie okresy ciepla i zimna beda niezbyt zdrowe dla naszej, prymitywnej na razie, flory. Fakt, ale mamy okolicznosc lagodzaca - LOD! Wiele niezbyt skomlikowanych organizmow calkiem niezle znosi okresy zamarzania. Patrz flora i fauna Antaktydy i tundry. Moze z ta tundra to jeszcze za wczesnie. Jestesmy na etapie trzymajacych sie kurczowo zycia porostow i glonow srodowiska wodnego. Na ladach zimno i straszno, jeszcze chyba nie jestesmy gotowi do ich podboju. Ale ocean jest jak lono kobiety :D Cieplo, wilgotno, przyjemie... o czym to ja... a juz wiem. Ocean ochrania nas przed tymi cholernymi wiatrami na zewnatrz. W okresie letnim mamy sporo swiatla i ciepla. Mozemy zasowac z fotosynteza i radosnie generowac tlen. Aktywne, podmorskie wulkany daja jeszcze wiecej ciepla i rozpuszczaja w wodzie spore ilosci przydatnych zwiazkow mineralnych. Zyc nie umierac! A zima? Ocean skuje bardzo gruba warstwa lodu (moze nawet przekraczajaca 1000m) izolujaca nas od zimna i innych atrakcji nocy polarnej.Pod lodem temperatura dalej bedzie powyzej zera!

Nawet jezeli zapomni nam sie o okresowej, jesiennej migracji na glebsze, nie zamarzajace do dna akweny, to wielkiej biedy nie ma. Zamarzniemy i tyle. W formie przetrwalnikow poczekamy az nasza planeta doturla sie po swojej orbicie do ponownego, wielomiesiecznego wschodu slonca w naszym rejonie, a wiec i roztopow.

 

Mamy wiec calkiem dobrze radzacy sobie plankton, glony i porosty. Czas na rowoj! Pamietajcie tylko, o warunkach panujacych pona powierzchnia oceanow, duzej grawitacji i porypanych porach roku. Niemniej stabilna podstawa lancucha pokarowego juz jest :smokin:

 

Wskazowka dla majacych ochote na zapladnianie naszej panienki, ekhm planetki, zyciem ;) Mamy na stanie dwa spore ksiezyce w poblizu, wiec i potezne plywy morskie. Wskazowka nr. 2. W wodzie mamy duze ilosci weglanu wapnia CaCO3 wygenerowanego przez pierwsze, najprymitywniejsze formy zycia, w czasie katastroficznego dla rekinow turystyki wysp tropikalnych, oczyszczania atmosfery z dwutlenku wegla wyemitowanego przez wulkany.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwaga! Wielka chwila. Nasza wspaniala cywilizacja wlasnie otrzymala pierwsze obrazy przekazane z naszej zywej planety. Ponizej pierwsza publikacja, czujcie sie wyroznieni :)

 

test.jpg

 

Sonda osiadla w srednich szerokosciach geograficznych w rejonie srodziemnego morza oslonietego poteznymi lancuchami gorskimi. Jest wczesna jesien. Za dwa miesiace rejon dostanie sie w objecia nocy polarnej i skuje go lod. Na razie naukowcy okrzykneli pierwsza fotografie wielkim sukcesem wydzialu wrozb i domyslow. Ocean rozmarza w okresach dnia polarnego. Na pierwszym planie widzimy piekny wulkan. Wydzial glacjologow jest zachwycony. Dopatrzyli sie ciekawych strukur w rejonie kaldery wulkanu. Lawa po splynieciu na logowiec zastygla gwaltownie tworzac grzebien spekanych bazaltow. Zaskoczeniem jest takze niebieska poswiata atmosfery. Najwyrazniej pyly wulkaniczne maja w tym rejonie wysokie stezenie. Ciekawostka sa rowniez nietypowe fale. Najprawdopodobniej zasluzyla sie tu wieksza od ziemskiej grawitacja. Na podstawie fotografi wykonano pierwsze mapy topograficzne rejonu ladowania.

 

mapa.JPG

 

Wkrotce sonda przekaze kolejne scenerie z badanej planety!

W zwiazku z duzym nawalem pracy wydzial wrozb i domyslow prosi ludzi wielkiego serca o datki na kawe, padamy z nog...

 

Pozdrawiam. :Boink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no piękna, wspaniała :helo:

aż dziw, że takie wyraźne zdjęcia sonda nam przekazała, gratulacje dla konstruktorów :rolleyes:

tego się pewnie nikt nie spodziewał, że przeżyje hamowanie w tak gęstej atmosferze bez uszkodzeń, co prawda nie odzywają się czujniki, które mogłyby nam przekazać więcej informacji, na temat składu atmosfery, cisnienia i prędkości wiatrów, rozwiałyby się wreszcie te wszystkie wątpliwości, ale bądźmy cierpliwi, może się jeszcze odezwą

zagadkowe różowe wykwity na jednym ze zdjęć, zapewne zaraz rozgorzeją dyskusje, czy są pochodzenia mineralnego, czy to może jakaś forma życia :banan:

ależ ta misja trzyma w napięciu :D:Beer:

pozdrowienia

Edytowane przez sumas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie. :)

 

Nasze oko przeslalo nam pierwsze dane o warunkach na powierzchni planety. Na 200 dni po maksymalnym natezeniu otrzymywanej od gwiazdy energii w rejonie ladowania, temperatura powietrza wynosila -1*C,. Temperatura skaly na ktorej osiadl nasz ladownik (10 godzin od ladowania) to 13*C. Niestety nasz zespol dziwnych technologii badawczych nie wykazal sie i do tej pory nie mamy dokladnych danych o skladzie atmosfery, na razie wiemy ze jest metan, tlen, azot i para wodna. Dostalo sie takze mechanizmom kamer. Mamy nadzieje przywrocic im mozliwosc ruchu wokol osi w ciagu kilku godzin. Na razie patrzymy tylko na wprost.

 

Dzieki porownaniu fotografii wykonanych z odstepem 22h, zaobserwowano plywy na poziomie 50M! Niewykluczone jest, ze przy odpowiednim ustawieniu bliskich przeciez ksiezycow, beda one jeszcze wieksze. To musi miec spore znaczenie przy topniejacej w okresie letnim pokrywie lodowej. Jak ogromne sily rozrywajace musza wtedy dzialac na skorupe lodowa. Prosze zwocic uwage na roznice w szerokosci niektorych ciesnin.

 

plywy.jpg

 

W godzine po przeslaniu tej fotki, sila wiatru wzrosla gwaltownie do predkosci ok. 250km/h zmuszajac sonde do przerwy w przesylaniu danych, czekamy na poprawe pogody. W miedzyczasie przeprowadzimy testy kondycji wyposazenia naszej sondy.

 

..........

 

Sztorm trwal ok 10 godzin. Przyniosl 20 cm opady sniegu i ustabilizowal temperature na poziomie -10*C. Cisnienie podczas tego krotkiego sztormu spadlo o ok. 10% od zastanego tuz po ladowaniu poziomu niecalych 3 atmosfer. W miedzyczasie udalo sie nam orzywrocic do zycia uklad jezdny sondy, uklady obrotowe kamer, barometr i termometr :) Ciagle nie mozemy dojsc do ladu z czujnikiem chemicznym i biofiltrem. Na razie brak wiec danych o skladzie atmosfery i skladzie pylu w niej zalegajacego. Ponizej pierwsza panorama okolic ladowania :szczerbaty:

 

6.jpg 7.jpg 8.jpg 9.jpg 10.jpg

 

Prosze zwrocic uwage jak silnie jest wygaszane swiatlo gwiazdy przez chmury i atmosfere naszej planety. Departament wrozb i domyslow wysnol teorie, ze oprocz wysycenia pylem wulkanicznym samej atmosfery, dodatkowym czynnikiem sa tu szybko przemieszczajace sie, cienkie warstwy pylu lodowego w wyzszych warstwach atmosfery.

 

Mamy takze pierwszy, zaskakujacy, ale dajacy szanse na odnalezienie zycia, efekt zaobserwowany przez kamery naszej sondy. Chodzi o wyjatkowo silne refleksy swietlne na powierzchni zatoki. Prawdopodobnie mamy tu doczynienia albo z plywajacym pylem wulkanicznym odbijajacym silnie swiatlo, albo z jakas substancja (byc moze organiczna) zalegajaca na powierzchni wody. Na jednym ze zdjec mozemy rowniez dopatrzyc sie oparow unoszacych sie znad zatoki po ochlodzeniu powietrza.

 

Przed nami kolejny etap, czyli dotarcie do powierzchni wody. Nie bedzie latwo :huh:

 

droga.jpg

 

Pozdrawiam.[/indent]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat jest ekstra! Uważam, że po udanej analizie planety zaroi się od innych.

 

Sugeruję jakąś kolonizację... B) Z "planetarnych newsów"... powiedzmy, że nastąpił gwałtowny wybuch wulkanu, ale taki naprawdę potężny. Eksplozja zrównała z ziemią cały wulkan i wylała lawą na dużą powierzchnię planety.

 

Mam 2 pytania do "planetologa":

1. Skąd ściągnąłeś Bryce'a? Ja nie znalazłem nawet shareware :(

2. Czy mógłbyś wykonać teksturę planety (coś a'la prostokątna mapa powierzchni)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Metoda najprostsza, ale najbardziej inwazyjna, czyli trzeba by podmienic cichaczem gwiazde na jakas troche bardziej przytulna. G3, G4, G5?

 

Heh... znalazłem taką "przyjazną" gwiazdkę - Achird A lub Gliese 34 A. Całkiem niezłe warunki, 126% jasności Słońca. Może być tam całkiem przytulnie... Zaś na słońce naszej planety nadawałaby się beta Hydri (G1).

Edytowane przez Blue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adres z freeware'owym softem do komunikacji z nasza sonda to : www.planetside.co.uk

Plik z mapa topograficzna doliny w ktorej wyladowalo nasze oko jest tu: test.zip

Plik z danymi fizycznymi tu: test_2.zip

Plik z danymi atmosferycznymi tu: test_3.zip

W/w. zestaw pozwala na nawiazanie pelnej lacznosci z nasza sada i opracowywaniem analiz na ich podstawie ;) Sonda to Terragen v0.9

 

Obecnie sonda pokonuje bardzo stromy, ok. 90m stok ku tafli zatoki. W miedzyczasie odbieramy jedynie dane o temperaturze na zewnatrz, ktore sugeruja okresowe ochlodzenie (w koncu dnie coraz krotsze i noc polarna za jakies 50 dni), oraz silne wiatry na poziomie 150-250km/h. Mysle, ze za 1-2 dni dotrzemy do linii brzegowej. Pytanie czy nie zastaniemy tafli lodu. :rolleyes: Na razie aktywnosc wulkaniczna w rejonie ladowania nie jest wielka, ale wszystko moze sie zdazyc. Szczegolnie w przypadku gdy kometa Darka lupnie nam w planetke. Nalazy sie wtedy dzialanie samego impaktu jak i obudzonej tektoniki - moze byc hardcore B)

 

Pozdrawiam.

 

Ps. Kolejne sprawozdania beda z pewnym opoznieniem. Wlasnie wyszedlem ze szpitala. Moda jakas czy co? Tna nas przypadki jak panzersherck'i ruskie tanki. Co chwila ktos laduje samochodem w rowie, z rozwalonym lbem w szpitalu, albo potluczony w wyrku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja także podam informacje co do innej (czysto fikcyjnej :Boink: ) misji kosmicznej, równloległej co do misji Hansa.

 

...

 

Przed kilkoma godzinami sonda "Betelgeza" minęła Czwartą planetę układu Achird A. Oto fotografia planety przed minięciem...

achirdaiv7vd.jpg

... i po minięciu.

achirdaiv25re.jpg

 

Jak widać, planeta jest gazowym gigantem o promieniu ok. 13 tys. kilometrów. Cel wyprawy - Trzecia - jest już niedaleko.

 

Kilka słów o sondzie - "Betelgeza" jest pojazdem kosmicznym nowej generacji, zaopatrzonym w dwa lądowniki planetarne, zestaw anten i najnowsze czujniki.

...

Sonda zbliża się do Trzeciej. Na razie planeta jest widoczna jako mały, blękitny punkt.

...

 

Niestety, wobec kolizji z meteorytem uszkodzona została główna kamera sondy i nie możemy nadać obrazów Trzeciej. Inne czujniki sprawne. Ciągle próbujemy uruchomić kamerę zapasową, na razie bez powodzenia.

 

"Betelgeza" weszła na orbitę Trzeciej, około 5 tys. km nad powierzchnią planety. Przygotowujemy się do odpalenia lądownika...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz farta. Po pierwsze w Twoim ukladzie jest gazowy gigat ktory bedzie wymiatal wszelki smiec z ukladu. U mie nie ma takiego misia i czuje w kosciach, ze Darkowa kometka bez zadych przeszkod dotrze do mojej plaetki... nie bedzie gdzie sie chowac :Boink: No i udalo Ci sie wlaczyc kamery juz na podejsciu. Beda foty wczasie swobodnego opadania? :rolleyes: Masz juz dokladiejsze dane orbity planety docelowej? U mnie tez pewien postep. Kilkudniowy material, nadeslany przez sonde w trakcie zjazdu ku powierzchni wody, przyniosl ciekawe obserwacje. Ilosc odbijanego swiatla od powierzchni zatoki jest scisle powiazana z okresami plywow. Wynika z tego, ze warstwa odbijajaca swiatlo jest na konkretnej, stalej glebokosci. W trakcie odplywow, w/w. warstwa jest blizej powierzchni (co daje efekt silnych refleksow) zas w trakcie przyplywow, gdy nasza tajemnicza warstwe przykrywa dodatkowe kilkadziesiat metrow toni wodnej, refleksy sa znacznie mniejsze. Wyklucza nam to wczesniejsza hipoteze, plywajacego po powierzchni wody pylu wulkanicznego lub innej zalegajacej substancji chemicznej badz mineralnej. (Po prawdzie to sprzataczka z departamentu krzywych algorytmow juz wczesniej wytykala pracownikom wydzialu wrozb i domyslow naciaganie faktow argumentujac, ze zalegacy na powierzchni wody pyl wulkaniczny z pewnoscia nie oparl by sie wywiewaniu/wymywaniu przez bardzo silne w tym rejonie wiatry.)

 

Mamy zatem dwie mozliwosci.

Pierwsza to mozliwosc stalego doplywu do wod zatoki jakiejs substancji mineralnej z pobliskiego wulkanu. Jezeli ta hipotetyczna substancja jest nieco gestrza od wody, to wyplywajac na okreslonej glebokosci, np. szczelinowo, bedzie opadac na dno w okreslonym tempie. Plywy nie zmienia znaczaco gornej granicy zalegajacej substancji jezeli przyplyw bedzie wolniejszy od predkosci opadania tajemniczej warstwy, a ruch wody zwiazany z odplywem, znaczaco mniejszy od predkosci wydostawania sie naszej substancji z wulkanu. Poziome prady morskie rowniez beda naszym sprzymierzencem, rozciagajac zalegajaca warstwe i spowalniajac jej opadanie.

 

p4.jpg p3.jpg

 

Druga mozliwosc (znacznie bardziej pociagajaca) to stale zakotwiczenie naszej tajemniczej warstwy w dnie zatoki. Departament wrozb i domyslow ma juz pierwsze wizje, ukazujace nasza tajemnicza warstwe jako obce formy zycia!

 

p2.jpg p1.jpg

 

Nestety, nie mozemy jeszcze potwierdzic tego na 100% poniewaz nasza sonda po dotarciu do linii brzegowej zastala cienka warstwe lodu. Mejmy nadzieje, ze sily plywowe zdaza jeszcze choc raz rozerwac lodowa skorupe przed okresem calkowitego skucia lodem naszej zatoki.

 

 

lod.JPG

 

PS. Ludowo Prawicowa Agencja Socjalistyczego Badania Obcych Planet z okazji niskiej frekwencji wyborczej i niewielkiej ogladalnosci naszych sprawozdan ostrzegla, ze ograniczy fundusze unijne na nasz projekt. Ludzie slijcie petycje bo nas zamkna :szczerbaty:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak w ogole to jest fajny scenariusz na film fabularny. Pierwsza sonda na obcej planecie no i az do lotu zalogowego. Odczucia pierwszych ludzi na planecie podobnej do ziemi - z tlenem, roslinami... ech ;)

 

Niezla super-produkcja. Naprawde chcialbym cos takiego zobaczyc. Zakladam, ze film musialby byc w 100% dokladny i naukowy. Tzn. z zalozeniem wszystkich praw fizyki i ewolucji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na maszynie 800Mhz i 256MB RAMu "nawiazywanie lacznosci" trwa >20min przy 640x480 i wysokich detalach. A co do ogladania takiej produkcji, to ja wolal bym w niej uczestniczyc a nie ogladac ;)

 

Pozdrawiam.

 

U mnie taki obrazek, jak ponizej liczy sie 56 sek (max detale i jakos 800x600). Myslalem ze to wolno, ale jak mowisz, ze u ciebie idzie to w 20 min... to faktycznie jest roznica.

 

Jak scena ci sie rozrosnie to jakos mi udostepnisz pliki i moge to renderowac ;)

Test.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heeee.... Wlasnie odeslalem do pielegniarki praktykanta z wydzialu dziwnych technologii badawczych. Chlopak byl tak nakrecony, ze dostal ataku astmy i jakal sie tak, ze nic nie szlo zrozumiec. Niemniej wydobylem od niego cos o uruchomionym biofiltrze, zejsciu sondy na krawedz lodu i trzy fotki.

 

SZOK! Znalezli zywe organizmy!

 

1.jpg 2.jpg 3.jpg

 

Zanim mi tu padl, wyjakal cos o fluorescencji i przytopieniu sondy. Ide tam. Jak mi zalali morska woda choc jedno kolko....

 

Pozdrawiam. :szczerbaty:

 

PS. Ile daja za Nobla z Biologii?? :Boink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh... oto kilka kolejnych relacji z podróży "Betelgezy":

 

Planeta krąży po orbicie kołowej, mniej więcej ziemskiej, choć niewiele dalej (ok. 1.09 AU). Ale da nam to b. podobne warunki jak na Ziemi, ponieważ słonko praży o 26% bardziej :szczerbaty:

Jakieś 10 min. temu lądownik zaczął wchodzić w atmosferę i straciliśmy z nim łączność. Czekamy na jej odzyskanie :)

 

Sondzie udało się uzyskać podstawowe kontury kontynentów. Planeta jest pokryta w większości oceanem.

east0mt.jpg

 

west9cn.jpg

 

Wykryto także duży księżyc oraz inne ciało niebieskie. Analizy trwają...

 

 

WIADOMOŚCI Z OSTATNIEJ CHWILI: Trzecią okrąża księżyc o promieniu 2 tys. km w odległości 200 tys. km. Do tego księżyc ma własny księżyc! Jest on malutki (ok. 800 km) i robi pełen obrót dookoła większego księżyca w 9 dni. Para okrąża zaś planetę w 20 dni. Można z tego wywnioskować, że planeta jest aktywna wulkanicznie. Nadal próbujemy uruchomić kamery zapasowe i przesłać wam pirewsze zdjęcia.

Edytowane przez Blue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Planeta krąży po orbicie kołowej, mniej więcej ziemskiej, choć niewiele dalej (ok. 1.09 AU). Ale da nam to b. podobne warunki jak na Ziemi, ponieważ słonko praży o 26% bardziej"

 

Oj. Nie beda podobne. Duzo wiecej energii, a roznica orbity niewielka. Jezeli nie zastaniesz tam jakiegos "wygaszacza" w atmosferze, to bedzie duuuzo cieplej. A wedlug mnie to latwiej o mechanizm cieplarniany niz chlodzacy. Ale zobaczymy co bedzie na miejscu.

 

"Sondzie udało się uzyskać podstawowe kontury kontynentów. Planeta jest pokryta w większości oceanem."

 

"Trzecią okrąża księżyc o promieniu 2 tys. km w odległości 200 tys. km. Do tego księżyc ma własny księżyc! Jest on malutki (ok. 800 km) i robi pełen obrót dookoła większego księżyca w 9 dni. Para okrąża zaś planetę w 20 dni. Można z tego wywnioskować, że planeta jest aktywna wulkanicznie."

 

O kurde! Uklad potrojny! Ale jajka :D Musisz teraz pamietac, ze ruchy tej trojcy beda bardzo zlozone. Para moonikow 2000+800km srednicy to bardzo duza masa. Srodek ukladu moony<>planeta wypadnie daleko od samej planety. Im planeta bedzie mniejsza tym dalej. Same moony tez nie beda poruszaly sie w prosty sposob. Obieg 9 dni sugeruje ciasny uklad ale jednak bedzie tam sporo przestrzeni. Lysolki beda obiegac wspolny srodek masy odlegly zarowno od jednego jak i od drugiego globiku. Do tego dojda odchylenia wywolywane przez sama planete (20 dni obiegu to tez niewielka odleglosc). To nie bedzie obieg malego moona wokol duzego i duzego wokol planety. To bedzie chybotliwy taniec na granicy stabilnosci (o ile nie poza ta granica - ale tu musi sie wypowiedziec czlowiek z realna wiedza, a nie taki gdybacz jak ja)

 

3_moony.JPG

To rysunek pogladowy, nie zachowalem stosunku srednic i odleglosci, zreszta, nie znam ich wszystkich :Salut:

 

Taka masa wody na twojej planetce, faktycznie sugeruje silna dzialalnosc geologiczna na etapie tuz po utworzeniu globu. Swiadczyc tez moze o tym archipelagowy charakter kontynentow. Jednak planeta aby utrzymac te wode musi miec kawalek slusznej grawitacji. Bez gestej atmosfery nie utrzymasz wody na powierzchni, a gesta atmosfera nie lubi slabej grawitacji. Masz wiec drugi czynnik mowiacy za aktywnosci geologicznej - spora mase planety. Niemniej to tylko gdybania, wiekszosc z tego co napisalem da sie zbudowac na odmiennych podstawach ;) Jezeli masa samej planety nie jest wielka, to utrzymac cieplo wewnetrzne zdolaja jedynie sily plywowe, a to znacznie mniej wydajny generator ciepla niz duze, czesciowo ciekle, gorace jadro pozostale po utworzeniu globu, a nie wystygle ze wzgledu na zmagazynowanie ogromnej energii w duzej masie. I tu masz teoretycznie otwarte drzwi do ochlodzenia planety. Jej aktywnosc geologiczna moze juz dogasac, a w takim wypadku te 126% energii otrzymywanej przez twoja planete bedzie bardzo na miejscu B)

 

Oj calkiem to inny swiat od mojego. :notworthy: Szacujac z obrazow radarowych jakies 90% pow. to ocean. Bedzie genialnym stabilizatorem atmosfery. Dlugo cieplo magazynuje i dluuugo oddaje. Zadnych wiatrow po 300km/h jak u mnie... no chyba ze ten niezwykly uklad powiazan z ksiezycami bedzie mial wplyw na ekscentrycznosc osi obrotu planety lub w ogole os ta nie bedzie stala! (o rany ale by byly jaja :szczerbaty: , a wlasnie obecnosc duzych moonow bedzie stabilizowac czy destabilizowac os obrotu planety? Bo ze bedzie sam obrot ostro spowalniac to na pewno.)

 

Twoja sonda umie plywac??? Masz 1:10 ze trafisz nia na lad. A jeszcze jedno, ile pary wodnej musi byc w atmosferze... istny raj dla freemena z Diuny... :szczerbaty:

 

..................

 

U mnie katastrofa na skraju spelnienia. Glaby poslali sonde na lod na godzine przed koncem przyplywu. Przez ten czas woda podnosila sie lekko zalewajac warstwe lodu i szybko zamarzajac. Sonda wydziela sporo ciepla wiec udalo nam sie wycofac ja nieco i "wyslizgiwac" sie z objec lodu zanim zamarzl kolejna warstewka. Niestety na 10m przed linia brzegowa przymarzlo nas na amen. Zalalo i zamrozilo jeszcze na pol metra, zanim zaczal sie odplyw. Polowa urzadzen nie dziala, a druga pochowalismy do srodka bo wraz z odplywem zerwal sie kolejny sztorm (jakiez te cholery regularne sa!). Sonda przeszla w tryb oczekiwania. Odebrano tylko sygnal, ze wraz z odplywem lod popekal i teraz dryfujemy poza zatoke ze spora predkoscia gnani przez silny wiatr. Na razie pol biedy bo sonda jest zdrowo przymarznieta i nie spadnie, ale w koncu albo nas uwiezi na amen pod gruba warstwa lodu albo nasza kra sie rozpusci i utoniemy. Kurde, poleca glowy w departamecie dziwnych technologii badawczych, oj poleca... Macie jakis pomysl na oswobodzenie sondy bdyby dobila do jakiegos ladu? Mamy na pokladzie nieuzywany od wejscia w atmosfere maly silnik jonowy z paliwem na kilkadziesiat minut pracy (choc cholera wie czy da sie go odpalic w atmosferze tuz nad lodem, albo i pod lodem), trzy chemiczne silniki manewrowe o sile ciagu pozwalajacym na jednorazowy "skok" sondy o kilkaset metrow (choc sonda nie jest w pozycji poziomej i moze byc ciezko z dokladnym wyliczeniem trajektorii skoku). Dzialajacy reaktor zasilania ktorym teoretycznie mozemy ogrzac lod wokol i odmrozic przymarznieta dysze manewrowa, uklad jezdny i ramie biofiltru. (Na razie cieplo reaktora nie jest nam na reke, zapadamy sie przez dziada ok. 10cm. na dobe w lod. Jak sztorm potrwa dluzej, w zyciu sie nie wygrzebiemy). Sondzie nie szkodzi woda ale po zalaniu glownej anteny nie bedzie jak nia sterowac. Zejscie pod wode na wiecej niz kilkanascie metrow zalatwi ja cisnieniem.... Ale kicha...

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.