Skocz do zawartości

ekolog

Społeczność Astropolis
  • Postów

    8 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ekolog

  1. WOW Okazuje się, że teoretycznie jest to całkiem ... trudna sprawa! "Problem ruchu trzech (i tym bardziej większej liczby) ciał jest zagadnieniem znacznie trudniejszym i w ogólności nie daje się rozwiązać przez znalezienie całek pierwszych układu. Z 18 potrzebnych do jego rozwiązania całek, jedynie 10 daje się wyznaczyć na mocy praw zachowania, a pozostałych 8 całek jest od nich algebraicznie zależnych. Zagadnienia te były szczegółowo badane pod koniec XIX wieku przez Poincarégo, a uzyskane przez niego wyniki położyły podwaliny pod deterministyczną teorię chaosu. Nie oznacza to, że ogólne zagadnienie trzech ciał nie ma rozwiązania, a jedynie, że zawodzi pewien rodzaj metod jego poszukiwania." I dlatego, w praktyce, sprawę skutków działania grawitacji w takich przypadkach rozwiązuje się brutalnie ale nie teoretycznie niestety (a o zwięzłą teorię/ideę Szuu chodzi) symulacjami komputerowymi - bo te są coraz wydajniejsze. I możemy nigdy nie znaleźć prawdziwej odpowiedzi i wątek utknie. Dlatego myślę, że fajną tradycją byłoby gdyby autor pytania po dajmy na to tygodniu kończył zagadkę i dawał jego zdaniem prawidłowe rozwiązanie. Ja zaryzykuję jakąś odpowiedź. Bo, jak to ktoś kiedyś napisał na AP "Kto nie ryzykuje szampana nie pije" Działanie siłowe Słońca na Księżyc i Ziemię, na każdy kilogram ich materii, jest praktycznie jednakowe. Z racji li tylko tego działania oba ciała spadają po łuku na Słońce, jak typowy satelita komunikacyjny na Ziemię (spadają, spadają i spaść nie mogą bo za daleko zalatują przy okazji) W tym momencie z punktu widzenia tej pary to spadanie można pominąć i pozostaje już klasyczne krążenie Księżyca dookoła Ziemi - prędkość musi dawać siłę odśrodkową równoważącą przyciąganie od Ziemi. Niemniej jest tu może (?) pewna luka bo pomijam chybotanie Ziemi, względem idealnie eliptycznej orbity, którego to chybotania teraz zaczynam się, z zakłopotaniem, domyślać. Pozdrawiam p.s. Bardzo ciekawe odpowiedzi poprzedników pokazały mi różne ciekawe zagadnienia, których się nie spodziewałem. Dzięki.
  2. Autentyczny komentarz sportowy: "Ze Marco zawisnął na chwilę w powietrzu, czekając na to, co zrobią Amerykanie. A oni w tym czasie zmieniali pozycje" Gra słówek: żart na stonkę - Patrycjo, po połówce to z ciebie nawet niezła laska! - Tomek, zwariowałeś? To ja, Bronek! Wynalazca prezentuje w Urzędzie Patentowym swój wynalazek - skrzynka z dziurą - i mówi: - W ten otwór wkładamy twarz. W środku są dwie brzytwy, które błyskawicznie golą. - Ale przecież każdy ma inne rysy twarzy! - Tylko przy pierwszym goleniu ___________________________________ Sytuacja na drodze go szokła! (to z pasami to jest gif - trzeba kliknąć)
  3. NASA świętowała kilka dni temu miłą uroczystość. Pierwszy raz w historii ludzkości jej urządzenie przebyło po gruncie odległość trasy maratonu ale poza Ziemią. Łazik Opportunity po ponad 11 latach pokonał taki dystans (42,195 km). http://www.nasa.gov/press/2015/march/nasas-opportunity-mars-rover-finishes-marathon-clocks-in-at-just-over-11-years/ Pozdrawiam
  4. Ale skoro tytuł jest jaki jest, a ponadto Paether napisał: to nic chyba nie stoi na przeszkodzie, żeby ludzie wrzucali tu przykłady różnych złudzeń, ale zwłaszcza wtedy gdy natkną się (lub przypomną sobie) złudzenie w interpretacji jakiegoś zdjęcia kosmosu. Zachęcam Ciebie i wszystkich do poszperania w pamięci. Ja właśnie wspomniałem o takim złudzeniu bo ilekroć widziałem zdjęcia z tego tranzytu to miałem wrażenie ze ta Wenus jest bardzo daleko od nas ale dość blisko tego Słońca. Wynika to z tego, że w realu nie patrzymy na nic w dużym powiększeniu i nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie jak bardzo daleko jest ta Wenus od Słońca. Kiedyś popełniłem (dbając o skalę!) rysunek tej sytuacji z boku. Słońce-Wenus-Ziemia w jednej linii i był mocno zaskakujący. Mała plamka Słońca i malutkie kropeczki planet i ogrom pustki (odległości) miedzy nimi. Kosmos jest niewyobrażalnie pusty. Pozdrawiam p.s. Z tego co pamiętam było to mniej więcej coś takiego jak na załączonym obrazku (sorry za może niezbyt udane względne odległości ale chodzi o rząd wielkości).
  5. Jeżeli chodzi o drugie zagadnienie wymienione w tytule wątku - "iluzje optyczne" - to jest ich sporo (lista na Wikipedii jest długa). Większość wynika z naszych typowych doświadczeń i mimowolnych przypuszczeń. Moim zdaniem zdjęcia tranzytów też stwarzają pewną iluzje optyczną gdyż sugerują odruchowe przeświadczenie, że Wenus jest stosunkowo blisko Słońca. Tymczasem jest zupełnie inaczej Pozdrawiam
  6. Dopiero w piątek kupiłem czarny brystol podpowiedziany przez Hamala. Pomimo pięknej pogody w dzień we Wrocławiu w nocy jak zwykle ostatnio nadleciały chmury choć z przerwami gdzieniegdzie. Późną nocą postanowiłem szybko obkleić teleskop tym brystolem i zmierzyć się z Łysym. Okazało się to obrystolowienie niewykonalne w krótkim czasie (chyba trzeba zrobić otwór dokładnie dla wyciągu?) i znowu obserwowałem (z mieszkania, przy szeroko otwartym oknie) bez brystolu. Także bez kolimacji (o ile jest potrzebna) gdyż przetłumaczenie angielskiego opisu kolimacji (w instrukcji) obu luster jeszcze trwa. Niemniej ożywiam wątek bo jakiś czas temu powalczyłem też z Jowiszem i wreszcie, pierwszy chyba raz w życiu widziałem Jowisza nie jako chybotliwie pełgająca plamkę z niejasnymi szczegółami tylko jako małe bardzo jasne koło z dwoma jasnobrązowymi czy może jasnorudymi pasami. To w powerze 65x kitowym okularem 10mm. Malutkie ale ostre punkciki księżyców pomagały w ostrzeniu tym nietypowym wyciągiem Ponieważ dokupiłem też skromnego do bólu Plossla (Celestron Omini 4mm) z zaskakująco malutkim otworkiem, w który się patrzy, to odpaliłem też power 163x ale w tak "przygotowanym" telekopie obraz Jowisza był już wątpliwej stabilności. Wracając do wczorajszej obserwacji - jak nadmieniłem jeszcze nieprofesjonalnej. Księżyc w okularze 25mm jeszcze miejscami nie idealny ale niezły W powerze 65x też niezły choć już zdecydowanie miejscami, momentami zamazany. I wreszcie - tym "nielegalnym" bo spoza zestawu powerem 163x - obraz DUŻY już - dostatecznie dobry przy krawędzi Księżyca natomiast jak najechałem na jego ciało gdzieś w środku (mamy prawie pełnię) to niestety nie dawało się wyostrzyć na coś "zrozumiałego" dla oka. Strasznie żałowałem, że nie przygotowałem sobie mapek i planu obserwacji (obiektów do "zbadania"/wyszukania) ale musiałem dziś wstać rozsądnie wcześnie, a luka w chmurach była swego rodzaju niespodzianką. Pozdrawiam
  7. Uznano za obiecujące i zrealizowano konkretne przedsięwzięcie nakierowane na odbiór sygnałów umyślnie nadawanych, w pewnym zakresie podczerwieni, przez inne niż nasza cywilizacje w kosmosie. http://orion.pta.edu.pl/poszukiwania-sztucznych-sygnalow-w-podczerwieni Pozdrawiam p.s. Przypominam, że na naszym forum, dzięki obliczeniom Piotrka Guzika, znamy oszacowanie sensownych odległości oraz szans nadawania i odbioru takich transmisji na falach radiowych. http://astropolis.pl/topic/47831-kosmici-czy-istnieja-i-jacy-moga-byc/page-2?do=findComment&comment=564209
  8. Okazuje się, że zjawisko "chmurowe" Morning Glory (Chwała Poranna), sprawiające wrażenie toczącej się chmury, występuje nie tylko w Australii w zatoce Carpentaria lecz zdarza się też na przykład w Brazylii. Australia zresztą słynie z niezwykłych chmur. Natomiast Bob Fugate w roku 2012 uwiecznił niezwykle intensywną emisję z silników lecącego na wysokości 11 km samolotu na akurat niezwykle jasnym tle (można jeszcze wspomnieć, że przy okazji zarejestrował się pozaziemski widok - tranzyt Wenus na tle najbliższego nam żółtego karła) Pozdrawiam
  9. Znakomicie skomponowany, dynamiczny, króciutki (3 min) film o całym przedsięwzięciu ISS i widokach ze stacji oraz wzmianka o sporym znaczeniu zdjęć z ISS, które pozwalają lepiej oceniać i rozpoznawać zjawiska geologiczne na naszej planecie. http://www.nytimes.com/2015/04/02/science/earth-the-marvelous-blue-orb.html?ref=science 9 września 2009. Zrzut odpadków (a głownie wody) z promu kosmicznego STS-128 powracającego na Ziemię z ISS spowodował jego niespodziewanie spektakularną jasność porównywalną z ISS. Na zdjęciu ślad optyczny po przelocie obu tych konstrukcji w bliskim początkowo sąsiedztwie. http://epod.usra.edu/blog/2015/04/brightness-of-the-space-shuttle.html Pozdrawiam
  10. Link nie działa - przynajmniej u mnie - zawraca mnie na ap. Zarówno pod IE jak i Firefoxem. Do tego miejsca http://astropolis.pl/topic/17384-dawn/page-2 Jak już poprawisz link to może napisz (dla większej zachęty) z jedno zdanko co tam jest. Pozdrawiam EDIT już działa - dzięki
  11. Nigdzie nie twierdziłem, że teleskop, przy różnych źrenicach wyjściowych zbiera (w sumie) mniej światła albo mniej światła dostarcza do oka (o ile nie zaszalejemy i nie damy źrenicy większej niż nasza w oku w danej chwili). Natomiast zwrócenie uwagi na inny obszar wyłapywania mgiełek, rzekłbym kłaczków, rzeczywiście "modernizuje" ten temat i podoba mi się. Bo sprawę zaczynam widzieć z innej strony. Dzięki. Pozdrawiam
  12. Skoro już zostałem zapytany przez naszą forumowiczkę Agatka, który z moich pomysłów widzę jako cenny (ale byłem wtedy wieczorem zmęczony i odmówiłem odpowiedzi - jeszcze raz przepraszam) to wspomnę o jednym co zapomniałem wtedy napisać. Ale najpierw powiem - bo padło to pytanie, że faktycznie, o ile jest to łatwe do wykonania, i nie stwarza problemu, to byłbym za tym żeby czasem jakiś błąd ortograficzny zniknął - niby sam naprawił się w poście - o ile któryś z moderatorów znajdzie czas - nie żeby to było obligatoryjne - bo się ludzie rozleniwią Zapomniałem natomiast wtedy napisać o pomyśle, żeby kolejne strony w wątkach łamały się rzadziej, na przykład co 30 lub co 45 postów. Bo nieraz dzieje się to w gorącym momencie ciekawej, merytorycznej dyskusji i trzeba skakać po stronach Jeśli temat ruszy tutaj i pojawi się trochę postów, to z racji, że ten wątek ma tytuł dość zabawny, sugeruję ewentualne wydzielenie go z tego wątku i nazwanie jakoś odpowiednio. Pozdrawiam
  13. Staranne obserwacje (także w promieniach rentgenowskich) w ciągu kilkunastu lat pozwoliły opracować najbardziej dokładny obraz i przebieg zdarzeń związanych z burzliwym powstawaniem - na naszych oczach dosłownie - gwiazdy z zapadającego się obłoku materii. Okazuje się, że magnetyzm odgrywa wielką rolę w tym wydarzeniu. Niezwykłe jest, że na przestrzeni tak krótkiego czasu zauważono zmiany kształtu strumieni materii. Jest to zatem obserwacja dynamiczna. http://www.bbc.co.uk/news/science-environment-32168507
  14. Tak czułem Szuu, że w końcu, od zakrapiania sobie oczu przed wyjazdem na miejscówkę, dojdziemy do permanentnego zakrapiania sobie żołądka innymi wynalazkami "dla astro-miłośnika". To teraz jeszcze nakaz chodzenia na co dzień w specjalnych okularach, ćwiczenia na świadome rozciąganie źrenicy i ... co jeszcze? A może jednak dobra lornetka z powerem 15x, 16x lub 20x, ... wystarczy. Pozdrawiam
  15. @Dobsonme Tak, też cenię sobie duże powiększenia i zgadzam się z tym, że ważny jest kontrast/stosunek ale ... My szukamy tu jednak najmniejszego powiększenia bo omawiamy te najtrudniejsze bardzo blade "mgiełki" niewiele jaśniejsze od czarnego prawie tła. Jak dla nich odpalimy większy power to stają się tak czarne, że pręcik łapie za mało kwantów na sekundę i nie reaguje! i one są po prostu równie wtedy niewidoczne jak ciut bardziej czarne ich tło. O tym progu reagowania pręcików napisał w wątku, który linkowałem tu kilka postów wcześniej, kolega McArti. Pozdrawiam.
  16. Jest dokładnie tak jak napisałeś, Mateuszu. Dążąc (przy DS-ach) do największej możliwej subiektywnie obserwowanej jasności powierzchniowej WIEMY że występuje ona dla największej "źrenicy wyjściowej" (krążka) strumienia światła wychodzącego z teleskopu jaka jeszcze zmieści się w źrenicy oka. Ze wzorów na tę ż.w. - praktycznie - zachodzi to tak (dla 6mm otworu oka) 6mm = średnica soczewki(lub lustra)[mm] /powiększenie => p=średnica/6 Czyli okazuje się że dla większych teleskopów to najmniejsze sensowe powiększenie, zapewniające "najsoczystszą jasność każdego kawałka mgiełki", MUSI BYĆ WIĘKSZE niż w małym telekopie => więcej zebranego światła ale na większy obszar dna oka rozrzucane. Wychodzi na to samo. Oczywiście lepiej obserwować większe obiekty - dlatego kupujemy większe teleskopy. Problem w tym, że te wzory są sprawdzone dla znanych konstrukcji. Natomiast Szuu z zasady fizycznej udowodnił (a raczej zacytował dowód) ze nawet teleskop kompletnie inny nie dałaby rady "oszukać" natury i np spalić dno oka zerknięciem na Księżyc. Pozdrawiam p.s. "Sensacyjnym" rozwiązaniem (zamiast kropel Szuu) są jednak dobre jasne lornetki - bo co prawda jasności z obu oczu nie dodają się, ale zachodzi pewne drobne uzupełnianie/wspieranie postrzegania obrazu niedostępne w teleskopie i M31 najsoczystsza będzie w dobrej jasnej lornetce (o ź.w. 5mm lub 6mm) p.s.2. Dla słynnego refraktora 90mm na AZ3 najmniejsze sensowne powiększenie, a zatem zapewniające największą "jasność powierzchniową obserwowanego DS-a wynosi zatem 90/6 => 15x. Dlatego jak się już człowiek nacieszy 25mm i 10mm to dokupuje jakiś zdecydowanie dłuższy okular (np 32 lub 40mm bo nie można przesadzać z długością z innych powodów) Szuu do swojego Maka 127mm chyba trochę eksperymentalnie dokupił okular 50mm aczkolwiek nie obserwuje nim często bo ma dobre lornetki
  17. No ale dyskutowaliśmy o obiektach rozciągłych (galaktyki) do których przede wszystkim chciałeś zastosować te kropelki. Gwiazdy to inna bajka, a raczej coś tu "pomijasz" (przypuszczam, że gwiazdy są tak małe kątowo, że nawet powiększone trafiają na ten sam pręcik czyli decyduje względny ogrom pręcików) Ciekawy Przykład. Niech teleskop (malutki szukacz o średnicy 12mm) powiększa 2x to musi na dnie oka oświetlić 4x(=2x2) większy obszar skoro obiekt jest widziany pod 2x większym kątem. Mimo, że soczewka teleskopu ma 4x większa powierzchnię zbierającą, niż źrenica gołego oka, to energia musi zostać "z powrotem" rozrzedzona na 4x większy "ekran" na dnie oka. Ale ... Ciekawym jest jednak pytanie czemu soczewka 3x większa niż źrenica ludzkiego oka (np 18mm) nie może oświetlać całym zbieranym światłem powierzchni na dnie oka jak dla powiększenia 2x czyli wprowadzać obraz obiektu pod kątem tylko 2x większym. To wynika jakoś z (nie)możliwości optyki aczkolwiek wynika też (dowiedziłam się o tym kiedyś od ... Szuu) z zasady ogólnej fizycznej, która sprowadza się mniej więcej do tego że ciało o niższej temperaturze nie może być wykorzystane do ogrzewania ciała o wyższej temperaturze bez dodatkowego wkładu energii (jak coś niedokładnie to popraw) Teleskopy baterii - w takim celu - nie wykorzystują Wracając do tej CE6. Czy ja dobrze rozumiem Cię, że jak na tę cząsteczkę gdzieś w rejonie siatkówki zapewne, padnie kwant "nie wyłąpany" jeszcze przez pręcik to ona złapie go po czym wygeneruje ze dwa? i wyśle ku pręcikom czy jest to jednak inny mechanizm? I jak to będzie z podczerwienią. Zamieni podczerwień na widzialne dla pręcików? Czy może ta CE6 bezpośrednio pobudza nerwy idące od pręcików, dalej do mózgu, impulsami elektrycznymi? Pozdrawiam
  18. Przepraszam za drobne wtrącenie się (zanim Szuu odpowie). Przypuszczam, że spór zakończy się remisem bo to może być kwestią definicji - jak rozumiemy "jasny obraz" (całego obiektu czy jego "pixeli"). Niemniej w kwestii czemu większy teleskop wydaje się lepszy (co do "jasności powierzchniowej") a tak być nie musi wypowiedział się kiedyś kolega Misiowaty fajnym przykładem w podobnej trochę dyskusji: http://astropolis.pl/topic/29615-srednice-swiatlosily-zrenice-wyjsciowe/page-9?do=findComment&comment=369122 Pozdrawiam
  19. Ponieważ nie wszyscy czytają dwa razy moje posty (czyli EDYTY) to napiszę szerzej, że nawet gdyby ten medykament Szuu ogłoszono za bezpieczny to na pewno dochodziłoby do nadużywania i przedawkowania w warunkach wielodniowej super pogody. Przedawkować można nawet obserwacje plam (lub zaćmienia) słońca! Jak chyba wiemy (bywają nieidealne filtry)? http://astropolis.pl/topic/48453-filtry-do-obserwacji-slonca-mini-poradnik/page-6?do=findComment&comment=571074 Wydaje mi się, że dopuszczalnym "lekarstwem" jest za to noszenie pirackiej opaski na jednym oku i odsłanianie go może tylko na czas finalnej obserwacji już osiągniętego star-hoppingiem drugim okiem obiektu?! Pozdrawiam
  20. Trudno nie dać lajka skoro tak jak ta wielka błękitno-czerwonawa plama/koło będzie wyglądać przyszłość naszego układu planetarnego (US). Sporo masy zostanie w malutkim białym karle (słabo przydatnym do egzystencji w jego pobliżu - chyba że z trudem) a reszta materii Słońca uleci bezproduktywnie w kosmos. Ziemia i Mars zostaną mocno poturbowane i spalone Oby nie wchłonięte Pozdrawiam p.s. Gdzie to przeczeka ludzkość? Może na Plutonie?
  21. Kawa szkodzi mniej niż sądzono do niedawna. Natomiast w tym przypadku można obawiać się przedawkowania, zwłaszcza jak wiele nocy pod rząd będzie bezchmurnych. Niezwykła okazja (nie tylko wyjątkowa pogoda ale np ostatnie zaćmienie Słońca) potrafi zapewne skłonić wielu miłośników obserwacji do wykorzystywania całego czasu oferowanego przez zjawisko i pogodę. Pozdrawiam BTW Jak tam z Twoim okiem (M) - napisz coś jeśli oczywiście chcesz teraz o tym napisać - bo wszystkich nas to wtedy zasmuciło. EDIT No tak. Lajkami wyżej dałem wyraz, że cały pomysł mi się nie podoba ale chodzi mi o to, że nawet gdyby ogłoszono, że to nie szkodzi, to nie ma lekarstw bezpiecznych jak woda (choć nadmiar wypitej wody też może zabić).
  22. W pobliżu czarnej dziury znajdującej się w centrum naszej galaktyki przemknął w ostatnich latach G2 - spory obłok materii i wbrew oczekiwaniom i teoriom prawie nie zmienił się. Spodziewano się zgęszczania, podgrzewania, rozrywania. Wyjaśnieniem może być ukryta w nim młoda gwiazda (może podwójna), która "uratowała" go stabilizując zapewne. Przejście G2 obok czarnej dziury fascynuje wielu astronomów w ostatnich latach: "To było jedno z najbardziej przyciągających uwagę zjawisk astronomicznych obserwowanych w mojej karierze". G2 przemknął około 24000000000 km od czarnej dziury. W ciągu ostatnich dziesięcioleci, tylko dwie gwiazdy przeleciały bliżej. Do obserwacji używano teleskop z optyką adaptatywną. http://newsroom.ucla.edu/releases/ucla-astronomers-solve-puzzle-about-bizarre-object-at-the-center-of-our-galaxy
  23. Kropka jest OK. Chodzi o wszystkie moje "pomysły" i marzenia. No nie jestem w stanie teraz sam siebie analizować i wyłyskiwać to. Po prostu zachęcam do przeczytania moich postów i jak ktoś znajdzie w nich coś co wyda mu się ok to sobie zapewne zapamięta i wykorzysta przy okazji. Nie mam siły wchodzić tu w poważną dyskusję bo się trochę wyczerpałem tą rolą Wybacz. Pozdrawiam
  24. A faktycznie teleskop 130/650 Dobson kupowałem pod kątem jego ogromnej światłosiły żeby - jak już pojadę do Tąpadłej, nie zmarnować ciemnego nieba. Dla mnie bomba tekst był "kto nie ryzykuje szampana nie pije" No i to o plamie ("tradycji") co tylko my taką mamy Ale te uwagi co poczniłem jako niby admin to może jednak kiedyś ktoś z niektórych z nich skorzysta bo starałem się pisać je (mimo wszystko) bez siupów. Pozdrawiam
  25. Dziękuję Tomku. Przy okazji poruszę jeszcze jedną sprawę. Nieraz zdarza sie komuś, mnie w szczególności, literówka lub bardzo rażący błąd ortograficzny. Strzałka czasu działa uparcie w jedną stronę w naszym życiu W takim przypadku może dobrym pomysłem jest ewentualne korygowanie ich dyskretnie? Tak tylko "rzucam" pod rozwagę, bo z drugiej strony to wypada samemu pofatygować się z włączeniem kontroli "słownikowej". I zarazem przepraszam za moje literówki, które popełniłem, zwłaszcza w astro-chacie (sic!) Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.