Może jest to kwestia zmęczenia, przy długiej trasie samochodem, znam takich co na raz jadą do Chorwacji z polski południowej - nie jest to ani bezpieczne ani mądre zaczynają mieć różne przywidzenia zwłaszcza w nocy.
Pioruny mamy zwyczajne i dodatkowo stratosferyczne, no i piorun kulisty. stratosferyczne widać jak wybijają w górę od chmury burzowej, zazwyczaj front burzowy widziany z dużej odległości - tak około 100km. muszą być super warunki, a samo zjawisko jest bardzo szybkie, znika w mgnieniu oka.
Kulisty to rarytas, pojawia się i znika w sumie nie wiadomo zbyt wiele o jego specyfice, przemieszcza się raz powoli, a raz szybko i znika, raz z hukiem, a raz bez.
Może widziałeś zalążki trąby powietrznej, powstałej z czarnej chmury burzowej, przybierają postać takich lejowatych cieniutkich wężyków wydłużających się od głównej chmury , często są pozwijane, jak są na jasnym tle to ładnie je widać - widziałem dwa razy, ale po 15 minutach się rozpadły, na całe szczęście, bo nie potrzebny mi remont dachu.