To wszystko jest trochę dziwne. Niby skanowanie kodów, rejestracja kto gdzie kiedy, a paczki ciągle giną.
Ja wczoraj otrzymałem pieniądze po pozytywnym rozpatrzeniu reklamacji w sprawie zaginionej paczki na poczcie polskiej. Ale tego ile się nastałem w kolejkach tylko po to by usłyszeć "reklamacja to nie nasza sprawa kontaktuj się Pan z Wrocławiem albo Opolem, nie pamiętam" tego mi nikt nie zwróci.
Jedno jest pewne: za każdym razem gdy wysyłamy paczkę musimy być pewni tego co wybraliśmy - co znaczy ubezpieczenie, ile wynosi, jakie papiery zachować, co ma być na nich napisane, do kogo w razie W sie kierować. Paczki giną i bywają uszkodzone wszędzie ważne więc by mieć prawo po swojej stronie.
Ps.
Mój kolega miał taką sytuację, że ktoś do niego zadzwonił bo znalazł jego paczkę wyrzuconą na drogę 2 km od jego domu. Dzięki tylko za nieczęstą uczciwość ludzką. Zaniechał jakichkolwiek działań bo miał wtedy sporo na głowie, bo mu się nie chciało ganiać. Dziś mówi, że żałuje i że jak o tym pomyśli to powinien udać że paczki nie dostał i żądać odszkodowania. Nie dlatego żeby zarobić ale żeby tępić takie występki. Walczyć o swoje i się nie poddawać, tępić takie występki.