Po 9 miesiącach użytkowania i małym usprawnieniu, mogę uznać projekt za kompletny i zakończony. Koło przez cały ten czas uczestniczyło w każdej sesji foto i ani raz mnie nie zawiodło. Filtry za każdym razem trafiają szybko i bezbłędnie na miejsce w torze optycznym bez względu na mróz, słońce i dużą wilgoci. Na początku po zmianie filtra i przed zapuszczeniem dłuższego naświetlania kontrolowałem położenie filtra w kole, ale z czasem przestałem zaglądać tam zupełnie. Jedynie po skręceniu kamery, koła i flatenera upewniam się czy pierwszy filtr, w moim przypadku L, jest na swoim miejscu. Jednakowoż jeśli sam gdzieś przypadkiem zmienię pozycję karuzeli i muszę ją skorygować, to karuzela samoczynnie tego nie robi. Koło po uruchomieniu np. Maximie domyślnie startuje z poz. 1 i po jego wyłączeniu zawsze samoczynnie wraca do pozycji startowej.
Żeby zminimalizować ryzyko przypadkowego "potrącenia" karuzeli i możliwość dostania się do środka "lewego" światła, do koła dokleiłem rodzaj zatyczki. Pozostawiłem tylko otwór do kontroli położenia karuzeli i na wszelki wypadek odsłoniłem część zębatki silnika, dzięki czemu palcem mogą dokonać manualnej korekty.
PS. Radiator na silniku jest zbędny, bo silnik się nie grzeje.
Może koło nie jest wyrafinowane technicznie, ale najważniejsze, że działa doskonale.
Piotr.