Swego czasu miałem jednocześnie ES'a 18 mm 82 stopnie i Morfeusze 17.5 mm które nadal posiadam. Testowałem je w Newtonie 10" F5. Szczerze mówiąc ES doskonale dawał sobie radę, nie za duży ER przeszkadzał mi tylko w dzień, w nocy już całe pole dostępne. Bardzo miło go wspominam aczkolwiek Morfeusze zwyczajnie są wygodniejsze, ER olbrzymie, czasami nawet korzystałem z niego z odkręcą muszlą oczną. Po co tak? Ano dlatego, że w Morfach za diafragmą jest jeszcze tylko cienki pasek obudowy i to wszystko wygląda to tak jakbyśmy oglądali obraz zawieszony w przestrzeni, miłe uczucie.
Korekcja i kolory? ES jak to ES, zimne gwiazdy ale dobrze skorygowane w większości pola. Morfeusz mniejsze pole ale z racji jego dostępności nie czuć przepaści między nimi, może nawet to pomaga bo partie brzegowe są bardzo ładne, praktycznie do końca pola widzenia jest dobrze.
@Misza może niedługo będę sprzedawał jednego M17.5 mm bo zrezygnowałem z bino i leży od ponad miesiąca w pudełku a kasa się przyda na drugie hobby. Jakby co to daj znaka, nie śpieszy mi się bo liczyłem, że ktoś się zamieni na M12.5 mm ale jakoś nie trafił się taki astronom