Czy teleskopy są złe czy dobre to zależy od tego, jakie postawisz przed nimi wymagania.
Mały refraktor - oprócz tego, że jest poręczny - służy do przeglądów Nieba oraz do obserwacji w dużym polu widzenia (ponad 20). Ponadto nie wymaga on kolimacji, tzn. jeśli jest już fabrycznie dobrze skolimowany, to do wizuala takowa kolimacja zostaje z nim z reguły na całe życie. Poza tym - stosując nasadkę pryzmatyczną - uzyskasz obraz naturalny, co jest z reguły niemożliwe przy innych typach teleskopów.
Co do DS-ow, to największym wrogiem przy ich obserwacjach będzie zanieczyszczenie światłem. Ja jestem fanem DS-ow, ale jako że mieszkam w Warszawie to na obserwację jeżdżę co najmniej 70 km od miejsca zamieszkania (nierzadko zdarzało się ponad 200 km i to tylko na jedną noc). Prawda brutalna jest taka, że takimi małymi teleskopami więcej zdziałasz pod ciemnym niebem aniżeli dużym teleskopem pod tym zanieczyszczonym).
A wracając jeszcze do sprzętu: zakup samego teleskopu to dopiero początek astrowydatków. Kitowe akcesoria dołączane do niego są z reguły miernej jakości, dlatego zdecydowana większość użytkowników kupuje sobie nowe niekitowe akcesoria, tzn. nasadki i okulary. Do tego wymieniany bywa szukacz na inny, np. na większy lub na szukacz typu red-dot lub Rigel - wielce taka wymiana przydaje się przy ręcznym wyszukiwaniu obiektów.