Skocz do zawartości

Kapitan Cook

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 207
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez Kapitan Cook

  1. @alixgator  ten włączony silnik to spory problem ( śmierdzi palonym olejem jak się stoi) plus wszystkie psy w okolicy zaczynają szczekać co z kolei podnosi stan niepokoju wśród miejscowych, a oni nie lubią obcych samochodów w środku pola w nocy...

  2. Nie da rady, padł wiatrak od nadmuchu i mój miejscowy guru, Pan Leszek nie może za cenę mniejszą niż koszt całego samochodu dojść co jest nie tak. Poza tym te centymetrowy szpary w drzwiach szybko pomagają wyrównać temperaturę zewnętrzną do wewnętrznej.

  3. Cześć, niektórzy robią astro z balkony, niektórzy robią astrokanciapy a ja, ja jestem astrotułaczem. I tak od 2 lat tułam się to tu to tam moją 23 letnią Nubirą. I dopóki ja albo ona się nie zepsuje tułać się będę. Wiadomo , CZORNE niebo fajne, ale CZORNE niebo daleko. W związku tym począłem zastanawiać się czy tak dalej być musi? Do teraz prowadzę prowadzę eksperymentalne badania nad tym ile można wytrzymać cierpienia zanim nie rzuci się astro.

    Nubira straciła ogrzewanie jakieś 1,5 roku temu, linki od przednich szyb się pourywały i szpary po 1 cm. Natomiast ja w stroju astro-rolnika (18 kompletów ubrań plus 5 par skarpet plus gumowiaki) próbuję nie umrzeć do rana

    Jakieś 2-3h jest ok ale potem zaczynamy morsowanie na sucho, gdzie od 3 nad ranem nogi same zaczynają chodzić. Pierwsza noc jest jest spoko, ale przy piątej pod rząd to zaczynam mieć omamy. Żeby nie było , przeżyłem w ten sposób już kilkadziesiąt nocy, z mrozem do -18 włącznie gdzie musiałem ogrzewać lalka własnym ciałem żeby nie zamazł,  ale powoli zaczynam myśleć że niedługo mogę umrzeć od mojego pieknego hobby.

     

    W związku z tym zastanawiam się nad jakąś alternatywą w postaci namiotu samorozkładającego się plus do tego śpiwór zimowy. Tak żeby wiecie, cyk myk i gotowe. Już z samym setupem jest wystarczająco dużo roboty , żeby do tego jeszcze dokładać samodzielne rozkładanie namiotu. Plan jest taki aby wyciągnąć namiot, wskoczyć do jakiegoś śpiwora zimowego i takim szałasie pilnować setupu przez całą noc (SWSA, uciekająca ostrość, upiory, nie wiadomo co robiący o 2 nad ranem na środku niczego ludzie etc. ). Problem jest tylko jeden, ani z jednym ( namiot) ani z drugim ( śpiwór ) nie mam żadnych doświadczeń.

     

    Czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenia z ww akcesoriami w aspekcie mroźnych nocy ? Da radę nie zamarznąć do rana ?

     

    PS. Druga alternatywą jest rozkładanie świeczek w Nubirze ale mam delikatny problem z nie do końca szczelną instalacją gazową ( ekonomia i ekologia ) i nie chcę spłonąć/wybuchnąć ...

     

    • Lubię 1
  4. Hmm, generalnie to na pewno wszystko ucieka. Wiem że nie ma guidingu, więc ja bym powalczył z jak najlepszym ustawieniem na polarną (sharpcap) plus skróciłbym klatki do 10-15s. Troche sporo tych wypalonych pixeli zostało na stacku. Dla mnie najleepiej stacki wychodziły z DSS, takie artefakty miałem jak stakowałem w autostakkert. Możesz jeszcze spróbować dark dołożyć w sharpcapie żeby na poziomie zbierania materiału takie syfy były usunięte. I ja chyba bym wyjeżdzał z miasta żeby robić takie astro, tak aby wykorzystać to że 462 to kolorowa kamera i nie bawić się w żadne filtry. I tak znowu nachodzi mnie refleksja że z byle jakiej lustrzanki obraz chyba wyszedł lepiej.

    • Dziękuję 1
  5. 5 minut temu, WielkiAtraktor napisał:

    W długoczasowej nie widzisz, bo tam zazwyczaj używa się skali obrazu dającej undersampling, tzn. krążki Airye'go są mniejsze od pikseli. Ale w planetarnym/księżycowym wyciskamy (z Barlowem, jeśli teleskop sam z siebie jest jasny), ile się da, i np. liczenie małych kraterków w Platonie, dopatrywanie się wąskich kanionów czy pojaśnień na Ganimedesie/Io są dość popularne.

     

     

    A czym miałby się różnić test rozdzielczości optycznej teleskopu od obiektywu ? Tablica testowa i jedziemy. Jak dla mnie niczym, jedynie instrument pod który będzie podpięty musi być ten sam.

  6. 1 minutę temu, Patryk Sokol napisał:

    Newton 8 F/6  to 1219m ogniskowej, Newton 12" F/4 to też 1219mm ogniskowej :D

     

    Z Twojej perspektywy ma to dokładnie zero sensu i jedyne co Ci doda to aberracji komatycznej oraz zwiększy jasność. Ale jak robisz foto za dnia to światła masz absolutnie w nadmiarze.

     

     

     

    Z tym światłem to nigdy nie ma go za dużo chyba w jakiejkolwiek fotografii. Do samolotów aby otrzymać poprawną ekspozycję i nieporuszony obraz na ISO100 to i F2 nie byłoby za jasne i to przy 1/500s gdzie tak naprawdę nikt z tego hobby nie pogardziłby 1/4000s. Pomijam fakt że najlepsze warunki i światło są lekko po wschodzie/przed zachodem.

     

    Generalnie wszyscy używają 10tek F5 plus Televue 2x. Ja chciałem polecieć ociupinkę wyżej.

     

    Wyczytałem gdzieś że z tym korektorem to też nie jest taka prosta sprawa i trzeba go zamontować w konkretnej odległości. Plus obawiam się co z kolimacją przy f4. Teleskop miałby być uzywany w warunkach ekstremalnych tzn. samochód-pole setki razy w roku.

  7. @OBERON RD W tym momencie mam Newtona 8 f6. Bawię się w spotterstwo dobry rok, także wiem co robi atmosfera z obrazem :) Generalnie 1 dobra klatka jest na jakieś 100. Ta 12tka f4 podoba mi się ze względu na długość , taka sama jak 8tka więc spokojnie mieściłaby mi się do auta. Jedynie boje się co z płaskością pola.

  8. 1 minutę temu, Behlur_Olderys napisał:

     

    W teorii można zrobić binning. Szum odczytu per pixel jest lepszy niż w CCD (10e- dla FLI z KAF-16803, 1e- dla QHY461). 

     

    Moim zdaniem tego typu duże formaty są oczywistą sprawą w profesjonalnej astronomii, gdy dysponujesz sprzętem w rodzaju 1m apertury f/8, i chcesz zebrać dużo danych z dużego obszaru, np. słabych gwiazd czy mgławic.

     

     

     

     

     Dałeś ciekawy przykład, ja też myślę że jest to sprzęt dedykowany jedynie do profesjonalnego użytku. Ale tym bardziej nie ma on dla mnie sensu. Sprawdź jak zmieni się FOV przy 8m między FF a MF ... :P Jak już to powinno się iść w stronę łączenia kilku sensorów. Wtedy różnica w kosztach jest jakoś usprawiedliwiona. Np 4 x matryca 40x40mm.

  9. 1 minutę temu, danon napisał:

    Tak, ale nie oszukujmy się, że to nie są kamery dedykowane dla kogoś kto sobie w ogródku pyka zdjęcia na heq5 z ed80. Na pewno znajdzie się i taka osoba, a komentarze pod ZWO na to wskazują. Jednak mimo to dla specjalistycznych sprzętów taka skala nie stanowi problemu ;) 

     

    Masz rację. Jestem tylko ciekaw czy atmosfera pozwoli na zobaczenie czegoś ponadto co widzimy od lat nastu.

  10. @dobrychemik  Być może masz rację. Chciałbym widzieć wykres takiego teleskopu przykładowo 500mm apertury i 2000mm ogniskowej.Tylko z tą ASI290 dałeś najbardziej kontrastowy przykład. W rzeczywistości ta matryca będzie konkurować z FF gdzie różnica w FOV będzie dużo mniejsza. Dodatkowo przy wielkości piksela w tej kamerze część starej szkoły astro może poderwać się i nawet krzyknąć że to wszystko bez sensu, skala wyjdzie 0.38 przy ogniskowej 2000mm.

     

    Jak dla mnie powód do podniesienia hałasu byłby gdyby ktoś zamierzał wypuścić matrycę 60x60mm przy pikselu 8um.

    Na szybko sprawdziłem co ma LLST - 169 x matryca 40x40mm z pikselem 10um. I takie coś ma sens, czułość takiej matrycy będzie nieziemska.

    • Lubię 1
  11. A ja się spytam, a po co komu średni format w astro , gdzie będzie wiązało się to z dostosowaniem wszystkich pozostałych elementów setupu do niemożliwych do spełnienia standardów ? Moim zdaniem średni format ma sens jedynie przy klasycznej fotografii, czyli takich rzeczy które wymagają absurdalnej jakości a nie są zatrzymane w czasie jak obiekty w astro. Przecież na dobrą sprawę taki sensor nie zrobi niczego innego niż jakikolwiek wykonana w tej samej technologii i takiej samej wielkości piksela matryca choćby 1 calowa... Jedynie w jej przypadku potrzeba będzie więcej czasu na pokrycie tego samego FOV. Natomiast mozaika ta i tak będzie wyższej jakości bo złożona będzie z najlepszych wycinków (w sensie będzie brała samo centrum optyki).

     

    Średni format miał kiedyś przewagę... bo był konkurentem formatu wielkiego, który z racji swoich znacząco większych wymiarów był sukcesywnie wypierany. Niestety dla niego samego taki sam los zgotował mu mały obrazek.

     

    Dla mnie obecnie jedyne powody dla których średni format mógłby istnieć to wymagania co do druku wielkoformatowego (choć ja  nie widzę szczególnej różnicy z odległości 100m na banerze) i nieludzko mała głębia ostrości niedostępna mniejszych formatom ( która w obecnych czasach jest już dostępna pełnej klatce, gdyż żaden z producentów nie wiedzieć czemu nie produkuje szkieł o F 1.2 na średni format).  Oba te powody można obejść jeśli sytuacja pozwala tzn nie są to sytuacje typowo reporterskie.  A w branży reklamowej, która jako jedyna profesjonalnie używa tego typu sprzętu sytuacja pozwala zawsze na tysiące powtórek.

     

    Nie wspomnę już o tym że jeśli ten sensor to faktycznie używany ostatnio przez Fuji i Hasselblad 44x33mm to apropo defacto to nie jest żaden średni format. Ten zaczyna się najbiedniej od 60x45mm, ale włodarze wyżej wymienionych firm skutecznie wmawiają klientom jakie cuda mogą u nich nabyć.

     

    Ehhh, dziękuję za uwagę :)

    • Lubię 3
  12. @danon Ok , już wiem o co ci chodzi i śpieszę z wyjaśnieniem

     

    Ty piszesz o głębi ostrości a mi chodzi o ostrość tego pierwszego planu, czyli jak ostre jest to co jest wyostrzone

    W przypadku samolotu głębia ostrości jest olbrzymia i cały w nią bez problemu wchodzi więc chodzi mi o to jak mocno to F4 traci rozdzielczość w zależności od odległości od centrum kadru.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.