-
Postów
684 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez Przemek Majewski
-
-
1 minutę temu, Misza napisał:
Witam, chce podejśc do pętli łabędzia pod dość ciemnym niebem bortle 3 (Tanwia). To mój drugi do tej pory obiekt z kamerą mono i nie do końca wiem jaką drogę wybrać. Wiele osób pisze że pod ciemnym niebem i do tego stosunkowo jasny obiekt to LRGB, ale tutaj jest zjonizowany wodów, więc może Ha-RGB , lub może luminacja z Ha+L ? A może dual band , kolory wychodzą wtedy chyba bardziej zbliżone do RGB niż typowego HTS?
Mój typ: Gwiazdy RGB (godzinka wystarczy) + HOO w dowolnie wybranych wagach.
Robiłem to kiedyś OSC -- efekt mizerny, nie pokecam. Gwiazd mrowie, a pętla nie taka jasn. Ale to pewnie ja.
-
4
-
-
4 minuty temu, Piotrek K napisał:
Mam takie pytanie @dobrychemik: które filtry od Svbony w świetle Twoich pomiarów są warte polecenia do mniej ambitnych zastosowań? Chodzi mi o obserwacje z miasta, spod miasta, i mega proste astrofoto: raczej w scenariuszu obiektywy, filtr mocowany z przodu (step down ring 49-48 mm) plus lustrzanka.
Moim zdaniem, po lekturze tego wątku ,filtr księżycowy na pewno jest dobrym wyborem, ale ten akurat od nich który mam (kosztował 40 złotych, specjalnie się nie zastanawiałem). Pytam, bo chce sobie uzupełnić filtry dwucalowe, a te już czasami kosztują, nawet takie budżetowe, jak te.
siema Piotrek
dobry klin nie ma co
<3
-
1
-
-
3 minuty temu, dobrychemik napisał:
Zgadzam się z Krzysztofem i jego tłumaczeniem "blue shiftu" - sama nazwa nie precyzuje co ulega przesunięciu: długość fali światła czy długość fali okna spektralnego. Sens zależy od kontekstu.
Ogólnie sam bardzo ubolewam nad tym, że polskie słowotwórstwo jest właściwie marne i sprowadza się do stosowania polskiej deklinacji na angielskich słowach - żałosne. Gdyby teraz ktoś próbował wprowadzić takie nazwy jak RÓŻNICZKA, CAŁKA, MACIERZ, SAMOCHÓD, SAMOLOT... to zostałby wyśmiany i nazwany oszołomem (albo "frikiem" czy coś w tym stylu), bo wymyśla słowa na rzeczy, które mają już swoją angielską nazwę. Bardzo nie lubię np. "guidera", "guidingu", "flattenera", czy wreszcie "blue shiftu", ale pogodziłem się z używaniem tutaj tych nazw, żeby nie być postrzeganym jako dziwak większy niż mi się to należy
a ja się nie zgadzam xD proponowałem" przesunięcie szczeliny widmowej"
przykro mi, odczuwam, że "blue shift" wprowadzi konfuzje, i zaszkodzi wielu ludziom, bo pomyślą, że faktycznie dlugosc fali się zmieni, nie mam zamiaru spamować tego arcyciekawego wątku, bo sprzeczacie się tylko dlatego, że ja, Przemas, to mówię. nie mam zamiaru się w to wikłać. Według mnie źle, mylnie mówicie. Kiedy z kontekstu wynika, że dwie rzeczy mogą się przesunąc -- długość fali, albo pasmo transmisji, w tym samym temacie, należy sprecyzować co się przesuwa. Jęsli przesuwa sie koparka, to trudno wpaść na pomysł, że fala sie przesuwa. Ale tu oba te koncepty są sercem tematu. Fala i transmisja. Blue shift jest nie do obronienia w żaden sposób, poza niechęcia do czegokolwiek co mówię
to tak słabe, że teraz nawet mnie zażenowało.
ok. przepraszam, blue shift jest doskonały i da się cudownie zrozumieć znając szerszy kontekst (w którym jak widać nawet nie rozumiecie mechanizmu powstawania, jakie są warunki zszycia na brzegu i co tak naprawdę sie dzieje w takim mega skomplikowanym układzie, w którym są metaliczne, dielektryczne powłoki, i wiele przejść między ośrodkami, może za parę dni po konsultacji z kolegami na wydziale wyciągne jakąś ideę uproszczoną, coś w stylu toy-model, który to zaprezentuje)
ps. ja często używam słowa "prowadzenie", bardzo dobrze zastępuje guider, mówię też "śledzenie", nie umiem natomiast zastąpić zgrabnie słowa "flat". profil iluminacji też nie będzie polski, bo za bardzo łaciński. w sumie nie wiem, czy "profil" jest Polski tak rozumując. "podomka" to bardzo ładne słowo z plebiscytu, najgorszy jest "weekend", nic się tu nie udało nikomu zaradzić.
-
14 minut temu, Krzysztof z Bagien napisał:
Ja bym się tak tej nazwy nie czepiał - po pierwsze wszyscy tak mówią i wiadomo o co cho, a po drugie pasmo faktycznie jest przesunięte w kierunku krótszych fal, czyli niebieskiego, czyli po angielsku shifted towards blue, czyli blueshifted - więc słowo blueshift tak z czysto językowego punktu widzenia jest tu jak najbardziej na miejscu. Jak rozmawiamy w kontekście filtrów to wiadomo, że mówimy o przesunięciu pasma, nie stricte długości fali jak w efekcie Dopplera; choć przecież wraz z pasmem zmienia się też maksimum przepuszczanej długości fali, więc w efekcie przy zmniejszeniu kąta padania, za filtrem mamy światło bardziej niebieskie, takżę tego...
nie wiem czy każdy to wie, oczywiste też jest (i to może prawie każdy wie), że automatycznie będziesz w opozycji do mnie "bo tak", gratuluje dorosłej motywacji.
blue shift to okropne określenie, głownie dlatego że red shift i gravitational blue shift istnieją, dodanie do tego bandpass shift nie jest problemem, i myślę, że moja indywidualność nie obciąza tego subiektywizmem.
@stratoglider a propos rozumeinia prostej szczeliny, dorzuciłem plik do folderu, przynajmniej zajawka w którą strone iść
The passband shifts to blue and becomes wider when a filter is illuminated either perpendicularly by a focussed beam or at an
angle by a collimated beam. The blue shift is caused by the reduction of the difference in path length between the transmitted andreflected beams. As the beam passes through the coating, different refraction indices occur depending on the direction of polariza-
tion.Abnormal incidence always causes a blue shift and if the light is randomly polarized, the band will widen. For angles up to about
20° the effect is typically moderate and the CWL is transmitted efficiently. With a greater tilt fan angle, the effects can be quite
serious; so serious, in fact, that parts tilted at too great an angle can no longer be transmitted.zródlo jest już w moim folderze. Polaryzacja także ma tu znaczenie
https://en.wikipedia.org/wiki/Fresnel_equations
@dobrychemik wyjaśnisz jak jest z polaryzacją wiązki w używanym przez Ciebie urządzeniu?
-
2 godziny temu, isset napisał:
Widziałem dziewczyny, które programują, ale robiącej stacki to jeszcze nie widziałem
jest taka jedna "gwiazda" co raz zrobiła zdjęcie dużego bolida. jest jej pełno w internecie... opatrz sobię ją.
my jesteśmy znacznie mniej sławni, ale teleskopem nie ja steruje... ja wymyslam i obrabiam a operatorem teleskopu jest kto inny
-
5 minut temu, stratoglider napisał:
Rezonans występuje gdy odległość między warstwami jest równa pewnej wielokrotności długości fali (albo połówek długości fali). To tak po prostu jest, nie ma możliwości aby zwiększenie odległości między warstwami spowodowało że rezonans wystąpi przy krótszej długości fali.
Więc moim zdaniem ten rysunek nic nie tłumaczy a nawet może wprowadzić w błąd, że przechylając filtr, przesuniemy jego pasma przenoszenia ku falom dłuższym.
Uważam że póki co, nie rozumiemy z czego wynika blueshift. Ale bardzo dobrze go rozpracowaliśmy i rozumiemy jakie wartości będzie miał dla danych kątów padania i mając jego widmo "na osi" możemy bezbłędnie przewidzieć jakie będzie widmo z obiektywem o danej światłosile i obstrukcji.
rysunek usunąłem, bo i tak był nieco dla zartu, a skoro Cie razi -- czemu nie?
w internecie pełno takich stron, bez większego wyjasnienia
https://www.alluxa.com/optical-filter-specs/angle-of-incidence-aoi-and-polarization/
sięgnąlem wiec po kilka prac
https://drive.google.com/folderview?id=1Q486U9rtw20FvfvNV0_CRya_iP0qS4eT
są w tym folderze. Gorąco polecam Białoruską. Te rzeczy absolutnie nie są proste, ale sam za mało pamiętam z tego, żeby sie wypowiadac. Zjawisko na pewno ma związek z geometrią i w tym sensie rysunek nie byl zły, ale nie warto wyobrażać sobie światła jako promyków. Trzeba jako wave front. Który odbija się od powierzchni zwierciadeł w różnej fazie etc. Gdyby to bylo takie proste nie byłoby fizyków teoretykow i symulacji numerycznych. Przez "tajnosci" handlowe trudno mi też znaleźć sensowne dane. Przejrzałem prace przed umieszczeniem w folderze (wybór z wielu) i nadal nie jestem w stanie palcem wskazać, która całka powoduje jakościowo ten efekt przesuniecia transmisji w stronę fal krótszych.
TO NIE JEST PROSTE.
TO NIE JEST BLUE SHIFT.
To "band pass shift". Ja usunąłem rysunek, Ty proszę nazywaj to bardziej elegancko, skoro walczysz o jasność fizyki w tej kwestii.
-
2 godziny temu, stratoglider napisał:
Proszę wyjaśnij mi ten "banalny" rysunek.
Bo ja na nim widzę jedynie, że jeśli światło pada pod kątem, to droga jest dłuższa więc rezonans wystąpi na dłuższych falach, czyli pasma przenoszenia powinny przesunąć się ku czerwieni ... hmm.
A jest na odwrót - przy wzroście kąta padania, przesuwają się ku falom krótszym.
właśnie wczoraj miałem rewelację, że tak to może być odebrane, ale nie wymyśliłem rozwiazania łatwego. zakładasz, że rezonans jest proporcjonalny do szerokości, a to chyba w ogóle tak nie jest.
wystarczy poczytać o samym
"Fabry–Pérot interferometer - Wikipedia" https://en.m.wikipedia.org/wiki/Fabry–Pérot_interferometer
i widać, że to nie jest coś prostego, a ja w dodatku dopiero wstałem
ważne: rysunek sam z siebie byl tylko po to, by wyjasnic, ze kat padania to nie magia a geometria, i że fale nie zmieniają długości, a przez inną interakcję ze szczeliną jest inny rezonans. jak będę umiał to łatwo opisać, to na pewno to zrobie -- na razie nie umiem.
-
@dobrychemik czy jeśli pokuszę się stwierdzenie, że testowany filtr OIII działa w miarę ok w zakresie od 12 do powiedzmy 20 stopni (sic!) to będzie to bardzo duże uproszczenie? chciałbym ogarnąć, czy dobrze wszystko zrozumiałem
-
a tak naprawdę najbardziej nurtuje mnie, jak pogodzić 496 i 501 nm z szerokością 4 nm. nie zmienia to faktu, że filtr, który testowałeś (OIII, F/2 CMOS) "ledwo załapuje" nawet 501 nm w przedziale 8-15 stopni.
-
7 minut temu, dobrychemik napisał:
Przemku, dzięki za szereg konkretnych uwag i pytań. Na wszystkie odpowiem Ci jutro przy komputerze. Teraz na tablecie tylko część na szybko i od końca.
Każdorazowe pomiary rozpoczynam od godzinnej zabawy w wygrzewanie, kalibrowanie i sprawdzanie sprzętu. Nauczyło mnie życie, że tak trzeba. Dzięki temu ufam swoim pomiarom i mogę je porównywać niezależnie od tego, czy były robione tego samego dnia.
Najpierw 15 minut wygrzewania sprzęt, w szczególności obu lamp w spektrofotometrze. Później automatyczna kalibracja czyli spektrometr sam sobie mierzy linię bazową. Do publikacji naukowych to wystarczy, ale ja idę dalej. Mierzę czterokrotnie puste widmo (jakby flat), czyli teoretycznie powinno być 100% w calym zakresie. Tak jednak nie jest, bo spektrofotometr ma dwa tory optyczne, w każdym po dwa detektory i automatyczna kalibracja nie idealnie uwzględnia różnice w ich charakterystyce. Następnie dwa razy mierzę widmo 0% (odpowiednik darka). Kolejne dwa pomiary wykonuję dla dwóch moich wzorcowych, doskonałych filtrów: Optolong L-eXtreme i Optolong SIi 6.5nm. Widma 100% i 0% służą do tego, by mierzone później transmitancje były dokładnie wyskalowane, natomiast widma dwóch Optolongów służą sprawdzeniu i ewentualnej korekcie przesunięcia skali długości fali. Korekty zwykle wynoszą +/- 0.2nm. Antlia mierzona była kilka miesięcy temu, ale zgodnie z tą samą procedurą, więc śmiało porównuję te wyniki.
Kolejna sprawa - pytałeś o podpis do rysunku: pomiar i symulacja. Pomiar oznacza normalne widmo pod kątem 0 stopni (czy też 90 zależnie jak patrząc, wiadomo o co chodzi), a symulacja to efekt całkowania, o którym już wczoraj pisałem tutaj Markowi, a Tobie też już kiedyś w prywatnej korespondencji. Zatem nie jest to pomiar skuteczności w odpowiedniej tubie (nie miałbym jak tego zrobić), ale zwykły pomiar widma. Obie krzywe są na jednym wykresie, żeby móc ocenić jak bardzo okno spektralne przesunęło się w kierunku krótszych fal.
Reszta jutro
OK, dzięki. Tak jak się spodziewałem, znając trochę badania naukowe, ze raczej błedu aparatury i naukowca nie ma. Teraz już rozumiem co to pomiar dla kąta zero, choć nadal nie widzę powodu umieszczania go tam, gdyby był to "pomiar" (czego się oczywiscie nie spodziewałem), to tak, ale tam kawałek wyżej to jest. Może dłuższy opis w stylu "pomiar dla kąta 0" byłby mniej mylący, ale nadal nie widze sensu tego wykresu tam. Dla RASA np kąty są w zakresie 8 - 14 stopni pewnie, a tych dla kąta 0 w ogóle nie ma :)? itd. Zresztą Ty to wszystko wiesz, i z wykresu 0, 5, 8 etc. to wszystko wynika. Jestem ciekaw jak się model efektywnego wspólczynnika refrakcji dopasowuje do Twoich pomiarów, ale rozumiem, że to moze już być "zbyt grube" pytanie.
Dzięki za szybkie odpowiedzi
-
1 godzinę temu, dobrychemik napisał:
Askar FRA600 i tyle - spełnia wszystkie podane wyżej warunki.
kolejna sztuka niedługo będzie w sklepie, wiem od kolegów, i sadzę, ze to niezły wybór.
ale @Sebastianus jeśli do mgławic planetarnych etc. to na pewno 108 mm zdecydowanie za mało, coś tam zrobisz, ale nie wiem czy to "będzie malowało banana". mi by nie małowało, w rc10 zaczynam delikatnie dotykać poziomu apertury, która może to robić, ale nadal myślę, że to mało.
zobacz sobie nasze testowe foto - tryb obserwatorium, 45 minut, dziewczyna robiła sobie stacka dla satysfakcji.
https://astrob.in/ghrilb/B/co do fra600 to akurat jesli uzyty bez redukcji to nawet zakup kamery 6200mm ma duży sens. ma image circle 66 mm i doswietla pełną klatke od rogu do rogu (bez ściemy), można go nawet zastosować z oagiem L + tilt plate m68. absolutny kosmos. ale kamera 20, koło + filtry koło piątki + refraktor z 12. ale na pewno wybitnie rozwojowa sprawa o polu widzenia na całą galaktykę w Andromedzie (M31).
bez korektora faktycznie powinien dobrze działać z pudełka, ale jesli "nie chcesz ustawiać tiltu" to nie pogniewaj się -- ale inaczej rozumiemy banana na twarzy!
-
22 minuty temu, Behlur_Olderys napisał:
I na koniec mała dygresja odnośnie światłosiły:
Oczywiście, można pakować w aperturę nie przejmując się ogniskową na zasadzie: zrobi się później binning, tylko pytanie czy to wciąż będzie mój wymarzony kadr?
W końcu mgławica wyjedzie nam poza matrycę
Z drugiej strony ten sam kadr daje APO 140 f/7 + imx533 ale też RC 16" + KAF16803. Co wybrać? To świetny temat na dyskusję, ale może nie w tym wątku
tak, dlatego trochę żartobliwie napisałem "że poradnik dodaje tak ot gratis do tego pytania". zdecydowanie nie chciałbym rozwijać tego tematu w tym wątku. powiem tylko, że tak naprawdę liczymy aperturę*poleWidzenia, etendue w jednostkach m^2*deg^2 i wtedy takich wątpliwości nie ma. cała bolączka (moim zdaniem) środowiska bierze się z lęku przed "tymi dobrymi" parametrami i upraszczaniem tematu "ten jasniejszy, lepszy". rc10 np ma pole ograniczone przez aps-c i nic więcej niż koło o średnicy 40 minut łuku nie wjedzie w jego pole widzenia z sensowną jakością :D
-
1 godzinę temu, Behlur_Olderys napisał:
Ok teraz rozumiem dylemat.
Pierwsze co przychodzi mi do głowy to pożyczyć Star Analyzera i zrobić zdjęcie żarówki z daleka dwoma filtrami.
Oskar na pewno robi to lepiej
ale taki test dwóch różnych filtrów w jednym teleskopie (patrz wyżej) mógłby mieć sens.
-
W dniu 21.09.2021 o 20:03, Midnight9999 napisał:
Mi się wydaje, że kolega @rybek0s tutaj ma rację. By zapobiec jakimś prawnym konsekwencjom można dodać tam w tych pdf i przy pomiarach jakąś klauzulę typu "Pomiary są wynikiem subiektywnego pomiaru, mają charakter testowy i mogą nie odzwierciedlać stanu rzeczywistego." I tak wszyscy będziemy wiedzieć o co chodzi a @dobrychemik prawnie byłby bezpieczny. Gigant taki jak Baader może podjąć różną politykę jak coś takiego zauważy... Może olać albo podjąć rękawicę i wtedy prawnicy zjedzą CI dużo nerwów. WIele takich sytuacji było już, nie tylko w astronomii.
zainteresowałem się tym co się tu dzieje, bo prawdę mówiąc ciekawsze od wiadomości!
Wątpliwości @Midnight9999 cenne, ale nietrafne. Nawet, NAWET, taka dziedzina jak prawo to nie hokus-pokus. Rozumiem, że nie wiadomo co sędzia zdecyduje... XD Przepuszczenie wiązki światła przez filtr, czy to z mgławicy, czy spektorfotometru to zastosowanie zgodne z przeznaczeniem, i na pewno nie narazi nikogo na najazd. Obowiązkiem producenta jest by filtr przepuszczał światło które interesuje astrofotografów
To jakby nie można było sprawdzić, że coś działa, tak jak ma działać. Ogarnijmy się trochę z tymi klauzulami. Poza tym, nie jestem prawnikiem, ale sądzę, ze jak napiszę klauzulę, że chętnie przyjmę 10 strzałów metalową rurą na łeb, to nikogo nie zwolni to z odpowiedzialności za zrobienie mi krzywdy. Szkoda czasu Oskara na pisanie disclaimerów.
Co natomiast się będzie musiało się stać, zanim ktokolwiek tu wróci, to przedstawienie przez producenta części swoich badań i dokumentacji! A jeszcze łatwiej będzie włożyć w tę samą RASĘ, dwa różne filtry OIII i strzelić dwie takie same ekspozycje w tych samych warunkach. Dość prosty test pod warunkiem jednej pogodnej nocy, i pożyczeniem np filtru Antlia.
Aby nie dublować wpisów (ale jeszcze wszystkiego nie przeczytałem, dużo się dzieje) od razu zapytam Oskara @dobrychemik co to znaczy "symulacja" i "pomiar". Trochę pokwaszę, że nie wszystko w tych raportach jest dla mnie czytelne, ale to bardziej drobiazgi. Chyba rozumiem jak jest zrobiona "symulacja", natomiast nie wiem, co tam oznacza "pomiar" na tym samym wykresie gdzie jest "symulacja"? Pomiar transmitancji filtru w refraktorze f/1.8? Chyba nie. A tak by wynikało z logicznego przeczytania wprost. Zapewne pomiar dla któregoś kąta, czy coś? I po co on na tamtym wykresie? Rozumiem, że symulacja, to przecałkowanie po stożkach o różnych kątach tworzącej do wysokości z pomierzonych wcześniej transmitancji w funkcji kąta (ew. przeinterpolowanych, choć zbędnie, zaraz opiszę).
Rozumiem też, że opisywany "blue shift" (OKROPNA NAZWA, zaraz napiszę cały fizyczny opis tego co się dzieje, bo nawet jako uproszczenie w cudzysłowie ta nazwa jest niedopuszczalna) to dość proste zjawisko geometryczne (!!!) opisane przez mnożenie faktorem PIERWIASTEK(1- (sin(kąta_padania)/refrakcję)^2). Co znaczy, że ta transmitancja (5 kolorowych wykresików dla kątów 0, 5, 13 etc.) mogłaby zostać odzyskana przez mnożenie tej dla kąta "0 stopni" przez ten "faktor" (tak się będę do niego zwracał).Jeśli mogę coś zasugerować Oskarowi, to na jednym wykresie umieściłbym "POMIARY DLA KĄTÓW 0, 5, etc.", które rozumiem odbywają się rzeczywiście za pomocą próbki z filtrem obróconej w spektrofometrze. Dodatkowo na tym samym wykresie umieściłbym wynik pomnożenia spektrum dla kąta 0 przez ów faktor. To pokazałoby jak transmitancja zmierzona ma się do transmitancji która powinna być z powodu padania na szczelinę pod innym kątem. Sam niezwykle chętnie bym taki wynik zobaczył. (Lub dane w jakiejś tekstowej wersji, sam sobie wykonam odpowiednie rachunki etc.).
Skąd jest efektywna refrakcja? Czy może po prostu wstecznie obliczona ze wzoru "faktor" (wtedy poprzedni akapit potraktować jako nawołanie do przedstawienie tego jako "dane" + "dopasowanie modelu")?
Przepraszam za tyle pytań, ale to akurat strasznie ciekawe dla mnie od samego początku było, a teraz dobra okazja by zapytać. Oczywiście jeśli Oskar uzna, że nie chce odpowiadać w ogóle to ok. Jeśli uzna, że tylko niepublicznie, to priv jak najbardziej, etc. Nie nalegam!
Teraz dwie obiecane rzeczy:
1) Co Przemas by zrobił
Ja bym scałkował PIERWIASTEK(1- (sin(kąta_padania)/refrakcję)^2) po stożkach i obliczył całkowitą transmitancję (rozumiem, że to właśnie owa "symulacja"?). Aby zdobyć "refrakcję" dopasowałbym model "faktor" do pomiarów transmitancji pod różnym kątem (i sądzę, że to samo robi Oskar, rozumiem, że testy to takie krótkie opisy, więc się domyślam).
2) Dlaczego "blue shift" mrozi mi krew w żyłach
Jesteśmy środowiskiem lubiącym astronomię, jest tam już pojecie red shiftu i blue shiftu. I jest ono związane z relatywistycznym efektem Dopplera. Ma centralne znaczenie w kosmologii, zwiazana jest z prawem Hubble'a etc. Ponadto, długość fali może jeszcze ulec zmianie w innym zjawisku -- rozpraszaniu Comptona -- ale tam, zmiana długości fali oznacza przekaz pędu!
I teraz proszę o uwagę: ŻADNA DŁUGOŚĆ FALI SIĘ TAM NIE ZMIENIA. Temu "blue shiftowi" ulega pasmo transmisji! Niektórzy poprawnie mówią "bandpass shift". Sugerowanie, że tam cokolwiek się dzieje z długością fali jest bardzo niebezpieczne fizycznie i może prowadzić do opowiadania dyrdymałów i magicznego zrozumienia. Jeśli o cokolwiek mogę prosić, to o używanie bardziej stosownego zwrotu. "Przesunięcie szczeliny widmowej". Może są jakieś lepsze. Ale na pewno nie żaden red shift, czy blue shift. Proszę.
Smaczku dodaje problem, że to banalna geometria (patrz rys. poniżej -- maestro of paint XD). No nie taka banalna w realnym wielowarstwowym filtrze... ale pryncypium to samo. Działanie rezonatora zależy od szerokości szczeliny (link), kiedy światło pada pod kątem po prostu leci dłużej przez szczelinę... Skoro szczelina mierzona pod innym kątem jest jakby "dłuższa", "grubsza", czy jak to powiedzieć, to także i inna długość fali jest przepuszczana. A być może ta pożądana jest blokowana. Rozumiem, że wynik Oskara pokazuje, że OIII 496 nm nie przechodzi nawet pod kątem 15 stopni (nie mówiąc o mniejszych).
Teraz do Jakuba @kubaman info i także do @dobrychemik pytanie.
Rozumiem, że testowany filtr OIII ledwo miał szansę zmieścić obie linie OIII, 496 i 501 nm. Są one dość daleko od siebie (5 nm), i nie ma szans w wąskim filtrze zmieścić ich obu. Widać jakby producent skupił się na linii 501 nm. Wykresy transmisji w funkcji kąta pokazują, że nawet i dla 501 nm jest "ledwo", ale jednak ona mocno się łapie. Objecie obu linii jednym filtrem 4 nm jest z góry niemożliwe. Pewnie dlatego Oskar umieszcza "sumę" transmitancji dla obu linii tlenu, a np. "średnią" dla linii siarki. Choć ten inny wybór w zależności od pasma tez mnie dziwi. Może nie wiem czegoś o tych liniach?
Tym niemniej czy jest tak, że linia 501 nm może być łapana dla bardziej stromych (0 - 5) stopni a linia 496 powinna być "łapana" pod bardziej płaskimi kątami padania (10-15)? Niezależnie od tego linia 496 nm nie jest łapana w ogóle? Praktycznie dla żadnego kąta padania, no może dla 20 - 25 stopni, ale to ekstremalne kąty nieosiągalne w optyce. f/2 skrajny promień ma kąt padania atan(1/4) = 14 stopni.
Zatem w RASA taki sweet-spot to kąt padania 10-12 stopni i w tym zakresie spodziewałbym się, że pik pasma wypada w środku dla 498,5 nm?WAŻNE: Poza uwagami, które służą raczej porządkowi i edukacji, bardzo ufam badaniom Oskara. Dostał konsystentne wyniki dla Ha i S, widać, że tam widma trafiają własnie w ów "sweet spot". Dostał zupełnie inne wyniki dla tlenu, jednakże tym samym urządzeniem dostał poprawne wyniki dla filtru Antlia. Rozumiem, że o "rozkalibrowaniu" się urządzenia Shimadzu nie może być mowy. Czy filtr Antlia był testowany dawno, czy to stare dane, czy bezpośrednia próba referencyjna zrobiona w tym samym eksperymencie?
To chyba wystarczy, bo nie wiem czy ktoś będzie w ogóle chciał to przetrawić
-
3
-
1
-
-
W dniu 21.09.2021 o 01:13, Ajot napisał:
Miałem podobnie w achromacie SW102/500, po rozkręceniu obiektywu i ustawieniu dwóch soczewek obraz bardzo się poprawił. Tyle że ten sprzęt, to absolutny dół cenowy.
Z Twojego opisu wynika chyba jednak, że Chińczycy nawet w refraktorach APO nie ustawiają soczewek, tylko składają na pałę - byle szybciej...
Pozwolę trochę sobie skomentować
- Zwykle WO ma doskonałą jakość, poza rzadko występującym pinczem, i nieco "nierównymi" Kotkami 51 nie mam zastrzeżeń.
- Chińczyk w fabryce poświęca na to parę sekund. Ja poświęciłem ze 3 wieczory po 2-3 godziny, raz po to by pokazać to Karolowi @karolbe
- Czy zła kolimacja jest problemem? Otóż nie! Już wiele razy torpedowałem frazę "fabryczna kolimacja". Nie ma prawa być czegoś takiego, warunki, wilgotność, temperatura, transport. W reflektorach to absolutnie nie, a w refraktorach "na granicy".
- To są zmartwienia astrofoterów-leniuszków, którzy "nie chcą kombinować". Niestety, kiedyś ludzie sobie sami nawet teleskop robili, i nie marudzili, że nie trzyma kolimacji.
- Kolimacja nie wymaga wyjęcia i zabrudzenia soczewek! Można ja zrobić bez trudu przy pomocy narzędzi typu: śrubokręt, apochromat, montaż/statyw, sztuczna gwiazda, 10-20 m dystansu.
- Ja robiłem to z salonu do kuchni w warunkach przytulnego mieszkania, z komputerem na parapecie.
- Problemem w wypadku tej kwestii było czyste złożenie soczewek, a w tym fabryka jest niezrównana. Komora z przepływem laminarnym umożliwiłaby lepsze zrobienie tego, pod warunkiem, że ktoś chciałby mieć taki "mebel" w domu!
Reasumując: Fabryka czysto składa, i poświęca chwilkę na skolimowanie. Później wysyła te rzeczy z Tajwanu... Jeśli ktoś umie, i własnym sumptem poświeci dwie godziny na kolimację, na pewno wyprzedzi fabrykę, i nie ma w tym nic dziwnego. Zaznaczam, że poza rzadkimi przypadkami starych TS-ów, nigdy nie robiłem kolimacji fabrycznie nowemu apochromatowi...
-
4
-
12 minut temu, mirekk napisał:
A ja bym inaczej do tego podszedł, od tzw. du.y strony. Rozpoczął bym od ustalenia jaką skalę chcę fotografować czyli np. 1". Następnie wyliczył bym że do takiej dokładności wg np. formuły Rayleigh potrzebuję aperturę D=138,4"/1"=138mm. Teraz do apertury dobieram kamerę i ogniskową tak żeby ostatecznie mieć rozdzielczość 1". Często zapominamy, że z apertury 80mm nie uzyskamy 1" bo będzie mydło.
tak, własnie to napisałem
ale może za długo
-
5
-
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
W dniu 20.09.2021 o 11:07, Sebastianus napisał:Panowie czy taki zestaw za takie pieniądze ma sens w połączeniu z kamerą ASI533?
Takahashi FC-76 DS 1850 euro
Takahashi Reducer x0,73 500 euro
Takahashi Multi CA ring 40 euro
Microfocuser upgrade 200-260 euro
Ringi 150 euro
Łącznie : 2650 euro czyli 12 tysięcy plnów
Czy coś w tej cenie da lepszy obraz? FSQ85 to już 3600 euro plus ok 150 za ringi. Czyli ponad 5 tysięcy więcej.
Sprzęt tylko do astrophoto.
Ja wtrącę swoje 3 grosze, ale nie gniewajcie się
- Co to za pytanie czy ma sens? Bardzo filozoficzne, nie ma jak pomoc merytorycznie.
-
Jakie masz wydatki? Nie wiem.
- Ja bym zapytał, czy "miał sens" zakup 533MC? Wg. mnie nie, ale wg kogoś innego może tak? (Ja wolałbym podwędzić wujkowi lustrzankę APS-C).
- Teraz dalej, co ma do zakupu refraktora sensor? (Maluni w dodatku, jedyny "sens" ma pytanie, czy FULL FRAME zadziała, i zwykle odpowiedz to: nie).
- W innym wątku Wesel z kolei mnie zjechał, jak zapytałem co ma do kupna refraktora montaż? Nie można później kupić większego? Skoro mam mały montaż muszę teraz też koniecznie kupić malutki teleskop?
- Co to koniec życia? Jak chcesz sobie zamknąć drogę, kup sobie pici kamerę, tani refraktor, później albo wywalisz albo sprzedasz używkę i kupisz następny.
- Jak kupisz takie refraktory, o które pytasz, czy też FRA600 z aperturą 108 mm np. w podobnej cenie (tu full frame bez reduktora działa absolutnie w 100%), to następnym krokiem będzie odkładanie na 2600MM i sprzedanie 533MC na o-el-iksie.
- Odwrócę kota ogonem -- jakie chcesz robić zdjęcia? Po co Ci te zabawki? -- z taką wiedzą, na takie wątpliwości może będę umiał ja (czy inni tu zacni członkowie społeczności) odpowiedzieć.
W skrócie: z ASI533MC zadziała wszystko, kup sobie co chcesz, jak chcesz coś dobrego, też sobie kup. Kamerę można zmienić na lepszą. Że sensor mały, nie znaczy, że teraz musisz kupić refraktor kiepski.
Jako dodatek (trochę offtop) dorzucę ten teskt, aby umotywować co wg mnie "ma sens":Przemasa zaawansowany poradnik jak wybierać sprzęt- Jakie chcesz zrobić zdjęcie?
- Bifurkacja: czy mam full frame (TAK/NIE): TAK? -- to będzie w "hiperzaawansowanym poradników za dużo dolarów" XD; NIE? -- to kontynuujemy.
- Jaką ogniskową potrzebujesz, żeby Twój wymarzony kadr zmieścił się na Twoim sensorze. Czyli pole widzenia.
- Wybierasz największą aperturę (lub równoważnie f-ratio najjaśniejsze, ponieważ ogniskowa już "zamrożona") na jaką Cie stać. (nie wyobrażam sobie, żeby cokolwiek źle działało na nie-full-frame w tej klasie sprzętu, więc zastanawianie się co będzie lepsze tu jest dość mało produktywne, apertura, szczególnie w Polsce Chmurce, najważniejsza)
-
Teraz wybierasz ile masz USD i jak fancy możesz sobie kupić rzecz, i ile masz ochotę przepuścić. To Twoja osobista sprawa
- Pomijam detale jak montaż, guiding, domek na polu etc.
W obecnych czasach mając np ASI6200MM lub 2600MM mamy piksel 3.75 mikrona a zatem mamy skalę 1"/px przy ogniskowej 750 mm (a są i mniejsze piksele, choć na mniejszych matryckach) . Nie sądzę, żeby wierzyć, że w DS bez lucky imagingu ktokolwiek wykorzysta skalę dużo drobniejszą niż 1"/px. Oznacza to, że już przy tej ogniskowej mamy, jak mówią znakomitości, "każdy detal", dostępny dla zwykłego śmiertelnika na tej planecie. I jedyne co teraz ma znaczenie to apertura. Im większa, tym więcej fotonów. Powiększy się ogniskowa? To się software'owo zrobi bin/resampling i będą efektywnie większe piksele z nieco większym szumem. Dokładnie tyle razy większym ile bin. Bin2 -> szum x2, Bin3 -> szum x3. Nieidealne rozwiązanie, ale jakieś tam, oczywiście warto brać wtedy większy piksel, jeśli dostępny. Lub hiper-ccd, ale to do zaawansowanego poradnika raczej. Ale może Ty chcesz robić zdjęcia sporych kawałków nieba, z polem widzenia ponad 5 stopni? To wracaj do punktu 1. i buduj drugi zestaw.
Teoretycznie, z pikselem 2.4 mikrona mamy 1"/px już przy 500 mm ogniskowej! Tak. Tylko jeśli obraz naszego ulubionego obiektu zajmuje na matrycy 2x3 mm nie spodziewajmy się dużo światła. Dla ogniskowej 5000 mm ten sam obrazek będzie miał 20 x 30 mm. Ale gdzie apertura? Jeśli nie będzie to optyka z czasów Daguerra f/64, tylko jakieś f/10 (apertura 20 cali), to tego światła jest po prostu więcej. Ogromnie więcej. Ale skala taka sama, bo nie ma się co łudzić, że będzie 0.1"/px na planecie Ziemia, w kraju Polska. Po prostu piksel (lub efektywny piksel) będzie 10x taki. Do tego zestawu "500 + 2.4" jeszcze zaraz wrócę.
Dlatego przychylam się do uwag o aperturze. To ona skraca czas pracy i daje lepsze wyniki szybciej. Jest tak bardzo pomijana w wypowiedziach, że to aż dziwne. Tylko "szybkie", "focal ratio", "detal", "malutki piksel", "duża rozdzielczość", "skala".
Rozdzielczość optyki około sekundy można dostać już od apertury 5" +/-. (z głowy mówię). 6" na pewno. Więc jak już mamy te 100 - 120 mm apertury i skalę 1"/px to praktycznie żadne "optyczne czary" juz bardzo nie działają. Seeing i guiding amatorski i tak resztę rozwali. Więc od tego momentu jedyne co możemy podnosić to strumień fotonów i szybkość pracy. Ważne. Wróćmy teraz do tego Frankenszteina, który gości w wielu domach - 500 mm ogniskowej i piksel 2.4 mikrona. Skala 1"/px. A jaka rozdzielczość optyki? To jaka będzie apertura popularnie? 70-80 mm? Przez taką dziurę rozdzielczość wyniesie ok 2"! Tak, to po co ten piksel? Po nic. Bzdura! Tak. Sens ma zestaw "500 mm ogniskowej i piksel 2.4 mikrona z aperturą powyżej 130 mm". Czyli jakieś f/4.
Refraktor 150 mm + piksel 3.75 mikrona z ogniskową około 1000 mm właściwie wyczerpuje fizyczne możliwości na naszej planecie biorąc pod uwagę amatorski zestaw. Większą aperturę należy rozumieć tylko jak wiadro fotonowe i jak dużo można zrobić w jedną pogodną noc. Powiększamy aperturę i skalujemy tak samo piksel. Co z tego, że w RC10 mam 2000 mm ogniskowej? I tak hurtowo binuję po 2-3 piksele, tak, żeby dojść do 10 mikronów, bo poniżej tej skali to raczej tylko niepotrzebna mgła jest. Ale światła mam 25x więcej niż w RedKatku. Od każdej gwiazdy 25x tyle. Tak. I F/8 tu niczego nie zmienia. Tyle ile dziura daje, tyle od gwiazdy przychodzi...
W dniu 20.09.2021 o 16:13, Piotr4d napisał:Przez cztery godziny nikt nie chce Ci doradzić abyś nie przepłacał.
Znajdziesz co najmniej kilka teleskopów tylko ułamek gorszych (jeśli w ogóle) i w cenie 50% Takahashi. Poza tym 1" matrycę bezproblemowo obsłuży większość nowych konstrukcji refraktorów dedykowanych do astrofoto.
Tak, ja się bojałem odpisać, bo znowu mnie będą bili, a i tak temat do mnie trafił innymi kanałami.
-
4
-
3
-
4
-
No i nie wiem... czy moją motywacją była litość. Raczej fakt, że jegomość @karolbewziął na siebie odpowiedzialność za wyszczerbione soczewki, i inne szkody, które moje niumiejętne łapska mogły spowodować
-
1
-
-
14 minut temu, karolbe napisał:
Epilog.
Jako że, już wrzuciłem w innym wątku pierwsze zdjęcie z naprawionego refraktora, to wypadałoby dodać coś tutaj, co podsumuje całą historię.
Chwała @Przemek Majewski , że z litości i z nieopanowanej chęci ;-) pogmerania w sprzęcie WO podjął się naprawy. Spędziliśmy (ja głównie jako obserwator) nad tym kilka wieczorów. Pierwszym wyzwaniem, było to, że soczewki w celi były ściśnięte pierścieniem, który był sklejony z tubusem. Rozkręcenie tego wymagało i siły i sprytu, żeby podczas rozkręcania kluczem palcowym nie porysować soczewek. Kolejne wyzwanie to wyczyszczenia szkieł (sporo tego syfu na nich było i łatwo nie schodził), a następnie złożenie tego tak, żeby nie nawpadało do środka zbyt dużo cząsteczek kurzu. To robiliśmy w łazience i jak na warunki domowe udało się nieźle - ja dmuchałem gruszką Przemek delikatnie wkładał złożone soczewki do obudowy. Wiadomo, że coś tam zostało ale w sumie to te drobinki żadnego znaczenia na jakość zdjęć nie mają.
O kolimacji może Przemek coś napisze więcej jak będzie chciał, niby dowiedziałem się jak się to robi, widziałem to na własne oczy, ale wciąż jest w tym dla mnie sporo 'magii', bo przesuwanie 3 soczewek (a w zasadzie dwóch, gdy jedna jest wycentrowana i nieruchoma) tak, żeby zrobić z rozpaćkanych gwiazd punkty to ponad moją cierpliwość (ta moja się kończy na regulacji flattenera...). Grunt, że się udało i ponoć to nawet nie było takie trudne.
Na pierwsze zdjęcia prawdziwych gwiazd czekaliśmy trochę ponieważ nie było pogody. Przemek mi pokazywał zdjęcia sztucznej gwiazdy, zapewniał, że jest idealnie, ale dopóki nie zobaczyłem prawdziwych gwiazd miałem pewne obawy. W załączniku jest zdjęcie wykonane 071MC PRO (czyli APS-C) zanalizowane przez ASTAP. Mi szczęka opadła, bo tak dobrze nie było nawet przed.
No i to tyle. Happy ending :-)
nie no... teraz to przesadziłeś. jestem wzruszony.
-
Jak oglądałem wstępny materiał z niekrytą ciekawością, to zrobiłem takie, bez wyciągania kontrastów i z podbitym tłem, by weryfikować jak zadziałało grzebanie
Chyba mniejsze party-vibes. Ja bym szedł w te stronę. Rzucił tło trochę w dół, nieco uwidocznił gwiazdy highlightami. Odszumił w liniowych wersjach, bo też tego oczywiście nie robiłem. interesowały mnie gwiazdy bardziej
-
3
-
-
@karolbe Ada mówi, że "niezłą dyskotekę zrobiłeś na tym zdjęciu". Jakby co to do niej... tylko przekazuje!
-
2
-
-
To była fajna zabawa! Dzięki, że zalałeś
Kosztowała mnie kilka wieczorów pracy, no ale fun jak nie wiem
O tak wygląda APS-C:
Reszta materiałów, które sobie pokonfekcjonowałem tu u mnie na dysku
(jakby kogoś ciekawiły)
Znowu się poczułem jak na pracowni optycznej, tyle że w moim domowym astro-saloonie
Poniżej zastosowanie Autostakkert do obrazowania planetar... yyy, sztucznej gwiazdy w domu.
-
2
-
1
-
2
-
-
W dniu 11.09.2021 o 20:28, JaLe napisał:
Odpowiedź jest prosta. Lepiej są widoczne detale w takiej kolorystyce niż w odcieniach czerwonego.
Pewnie byłoby inaczej gdyby filtr L-ex lepiej radził sobie z pasmem tlenu i niebieski były ciekawym kontrastem dla czerwonego.
Tak jednak nie jest.
Filtr źle sobie radzi z niebieskim??
A może rozproszenie w atmosferze? Pojedynczy niebieski piksel w klatce "RGGB"? A także mniejsza intensywność tego pasma? Ponadto życie tak chce, że B w kolorowej matrycy ma typowo zawsze wysoki WB (white balance) faktor okolo x2 bo przepuszcza połowę w stosunku do G.
Do tego "sztywność" setupu "OSC" nie pozwala na osobne zajmowanie się tym pasmem.
@dobrychemik, Ty się rozumiesz na filtrach, transmisja jest taka słaba w O III w L-extreme? ja tu akurat nie mam danych poza wykresikami z sieci.
-
1 godzinę temu, Robson_g napisał:
Nieźle. Ładne gwiazdy.
Rooobson
-
1
-
Pętla łabędzia, co wybrać ?
w Dyskusje o astrofotografii
Opublikowano
a po co L wtedy? zgubileś mnie xD gwiazdy rgb (bez L, wiadomo, jak Psikutas bez eS) i fotometryczna kalibracja i nałożone na HOO.