Tym razem zamiast Kasprowego skoczyliśmy z Pawłem Warpalem do doliny Chochołowskiej.
Wjechaliśmy kilka metrów za otwarty szlaban i rozłożyliśmy sprzęt na polance jakieś 50m od drogi. W tym imejscu chciałbym podziękować właścicielowi pola Panu Józkowi Krzyściakowi za wyrozumiałość, zezwolenie a nawet zaproszenie na przyszłe obserwacje. mamy się powołać na niego gdyby ktoś jednak pilnował szlabana.
Także mały strach szybko zakończył się miło a Panu pokazałem na szybko bez prowadzenia 30s ujęcie Strzelca na 35mmi 1.4.
Niebo było tej nocy nieziemskie, mój SQML pokazał 21.44 meteory latały jak szalone tylko że : po przeciwnych stronach niż nasze 4 obiektywy. Wizualnie było pewnie około 100 sztuk w całej nocy, do pokazania złapało się tylko kilka większych, niestety dwa bolidy ze sporymi smugami i wybuchem złapały tylko moje oczy. Może coś więcej złapał Paweł.
No i niestety pod koniec nocki gdy nad ranem spadła temperatura do 9 stopni wredny punkt rosy dał osobie znać. Czas zainwestować w opaski albo chociaż suszarkę na baterie bo ogrzewanie 2000Lm latarką obiektywu to kłopotliwe zadanie.
No ale mam parędziesiąt klatek do strzelca i łabędzia. Może coś z tego wydłubię.