Skocz do zawartości

exec

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 579
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez exec

  1. Ja myślę, że powód jest jeszcze prostszy - po prostu astrofoto planetarne niewiele wnosi względem obserwacji wizualnych. Inaczej mówiąc - dobrym teleskopem w dobrą noc planety można zobaczyć tak dobrze jak na zdjęciach. Z kolei astrofoto DS dzięki długim czasom naświetlania pozwala zarejestrować obrazy praktycznie nieosiągalne w wizualu. Mało tego - różnica między tym co można osiągnąć z miasta przy pomocy astrofoto a tym co można zobaczyć wizualnie to istna przepaść. Chyba właśnie dlatego ludzie sięgają do astrofotografii - żeby sięgnąć głębiej w kosmos, a nie po to, żeby się pasjonować technicznymi aspektami samej astrofotografii. Przynajmniej ja to tak widzę.
  2. Jeśli ktoś potrafi budować międzygwiezdne statki/sondy to nie potrafi ich zaprojektować tak, żeby wykrywały i omijały przeszkody orbitując wokół danej gwiazdy/planety? To niekoniecznie musi być przeszkoda. Nawet gdyby przemieszczać się tylko z prędkością 1% prędkości światła i jeśli by przyjąć, że każda nowo założona kolonia poza układem macierzystym będzie w stanie wysłać nowy statek kolonizacyjny co 500 lat, to w ciągu ok 10 mln lat skolonizowana będzie cała galaktyka. A co jeśli tych cywilizacji jest więcej? Co jeśli poruszają się szybciej np. 0.1c, albo 0.5c?
  3. Łatwiej uwierzyć mi w istnienie inteligentnego życia w ogóle, niż w to, że wszystkie formy inteligentnego życia są akurat na podobnym etapie rozwoju co my (lub wcześniejszym). Jeśli inteligentne życie jest faktycznie relatywnie powszechne i w galaktyce istnieje powiedzmy 1000-1000 000 form inteligentnego życia (czyli, przy 0,00000025% - 0,00025% gwiazd naszej galaktyki istnieje jakieś inteligentne życie), to część z tych form życia powinna być setki milionów lat w rozwoju przed nami. Jeśli faktycznie jest relatywnie wiele form inteligentnego życia w galaktyce, to z pewnością wiele z nich powstało dziesiątki, lub setki milionów lat temu (albo i dawniej). W końcu Słońce jest relatywnie młodą gwiazdą i jest wiele o wiele starszych gwiazd ze swoimi układami planetarnymi. Nasz historia (jako inteligentnej formy życia) jest bardzo krótka - 250 tys lat (H. Sapiens), a historia naszej cywilizacji jeszcze krótsza - ok 10 tys lat. W kosmicznej skali to tyle co nic. Dlatego trzeba zakładać, że inteligentne życie na podobnym do naszego poziomu rozwoju to byłby raczej ewenement. Raczej trzeba nastawiać się, że inne formy życia albo są w stosunku do nas setki milionów lat do przodu, lub inteligentne życie na danej planecie jest dopiero 'w planach' (np. na etapie powstawania ichniejszego odpowiednika naczelnych). Wręcz przeciwnie, to chyba najlepszy i pewny sposób. Takie inteligentne sondy mogą mieć dokładnie zaprogramowany plan replikacji, tak, żeby jedna sonda była w stanie wyprodukować np. dwie czy trzy kolejne sondy, które zostaną wysłane do kolejnych gwiazd, tak, żeby docelowo w każdym układzie gwiezdnym znalazły się powiedzmy dwie sondy. Jeśli gdzieś tam istnieją jakieś cywilizacje kosmiczne, to na pewno wiele z nich zdecydowałoby się na coś takiego. Gdyby to było w granicach naszych możliwości technicznych, to ludzie już dawno by to zrobili. Zresztą to tylko jeden ze sposobów. W każdym razie jestem sobie w stanie wyobrazić, że ludzkość za kilkaset lat będzie w stanie masowo produkować (czy to na taśmie, czy za pomocą nanotechnologii) sondy kosmiczne i wysyłać je w różne miejsca galaktyki. Jestem też sobie w stanie wyobrazić, że za kilkaset lat ludzkość będzie w stanie wybudować ogromny (np 100 metrów średnicy) teleskop w kosmosie, którym będziemy w stanie dokładnie obserwować planety w dużej odległości od naszego układu, co ułatwi wybór celów dla sond/transmisji. A to tylko kilkaset lat. Jeśli więc cywilizacja techniczna we wszechświecie to nic nadzwyczajnego, to z pewnością istnieje wiele takich, które robią to lub robiły to co my dopiero będziemy robić za tysiąc lat.; A tymczasem co my tu mamy? Nic, cisza, pustka.
  4. 1. Już nie istnieją – to prawdopodobne. Tzn. - za bardzo prawdopodobne uważam samounicestwienie się inteligentnego życia. Nawet nie w sensie biologicznym, ale w sensie technicznym (destrukcja/upadek cywilizacji technicznej) 2. Jeszcze nie osiągnęli takiego poziomu rozwoju – ten argument praktycznie (w kosmicznej skali czasu) oznacza de facto brak inteligentnego życia (brak istnienia jakiejkolwiek cywilizacji technicznej). 3. Są za daleko – za daleko mogą być tylko wtedy, jeśli są poza naszą galaktyką. Jeśli są w naszej galaktyce, to nie są za daleko. 4. Nie wyobrażam sobie, żeby jakaś forma życia, która nie ma w sobie wrodzonej ciekawości otaczającego świata, doszła od etapu cywilizacji technicznej. Jeśli natomiast inny gatunek inteligentny jest ciekawy świata i odkrył różne jego tajemnice tworząc tym samym cywilizacje techniczną (tak jak człowiek), to zapewne będzie widział sens w eksploracji kosmosu i raczej będzie szukał innych form życia(w tym inteligentnego). Jeszcze trudniej mi sobie wyobrazić wszechświat pełen cywilizacji technicznych, z której żadna nie próbuje odnaleźć innych inteligentnych form życia.
  5. Jeśli tylko nasza technika stałaby na nieco wyższym poziomie (szczególnie nanotechnologia), to dlaczego by nie zbudować samoreplikujących się sond? Takie sondy wysłalibyśmy w różnych kierunkach, a po dotarciu do docelowego układu gwiezdnego same by wyprodukowały swoją kopię, która poleciałaby do następnego układu. W każdym układzie jedna sonda zostałaby na miejscu emitując sygnały na różnych częstotliwościach i jednocześnie produkując następne sondy (dajmy na to jedną na sto lat). Jeśli te sondy latałyby z prędkością równą 1% prędkości światła, to w ciągu kilku milionów lat w każdym układzie gwiezdnym mielibyśmy jedną sondę, która by nadawała i jednocześnie produkowała następne sondy. Taka transmisja na bliską odległość (w obrębie tego samego układu planetarnego) powinna być raczej łatwa do wykrycia. W skali wszechświata te kilka milionów lat to naprawdę niewielka ilość czasu. Jeśli więc w naszej galaktyce jest wiele cywilizacji technicznych, to w takim razie gdzie są te wszystkie sondy? Gdzie te mrygające gwiazdy? Gdzie te wszystkie lasery, sygnały itd?
  6. Ekologu, nie wiem w ogóle po co ten wątek. Przecież nie ma żadnych innych, pozaziemskich cywilizacji, więc nie ma sensu dyskutować o kontaktach z nimi. Proste.
  7. Obiekty głębokiego kosmosu (mgławice, galaktyki) w okularze teleskopu nie wyglądają tak jak na zdjęciach. To co widać w okularze najwierniej oddają szkice.
  8. Co do łożysk itd. Dobsona na łożyskach faktycznie można prowadzić jednym palcem, ale to jest mało użyteczne. Ja zawsze dokręcałem mocniej śruby - montaż chodził ciężej(trudniej go przypadkowo przesunąć), ale w dalszym ciągu opór statyczny był wyraźnie mniejszy niż przy tej samej 'ciężkości chodzenia' montażu bez łożysk. Montaż cierny jest po prostu irytujący - działa bardzo skokowo.
  9. Co ciekawe widziałem, że na Zachodzie ludzie takimi szukaczami guidują całkiem długie ogniskowe.
  10. A żebyś wiedział, że u nas w firmie tak jest. Zamówienia złożone do ok 1640 są wysyłane tego samego dnia.
  11. An excellent example of a quotation someone made up and attributed to Einstein in order to lend an idea credibility. -Alice Calaprice
  12. Teraz dopiero sprawdziłem dokładnie gdzie zapisałem te współrzędne.. A jest to na początku tej drogi, w którą należy wjechać, żeby dotrzeć do tej polanki na której ostatnio byliśmy. Jeśli pojedziemy tą dróżką kilkaset metrów dalej to dojedziemy do otwartej polanki, na której każdy horyzont jest otwarty. Ta polanka to bardziej okolice 50-42-12 / 16-29-47 Płaskie pole, daleko od świateł - wypas po pachy.
  13. Ostatnio jak byliśmy z Frebertem, to zapisałem współrzędne polanki gdzie obserwowalismy: 50*41'50,7"N 16*29'27,5"E
  14. Jak tylko będzie okazja (pogoda) to ja proponuje skoczyć na Walim celem obserwacji letnich obiektów na południowym horyzoncie.
  15. Wimmer, od razu przypomniała mi się książka Ślepowidzenie. Opisywała próbę nawiązania kontaktu z istotami, które pomimo tego, że przyleciały do układu słonecznego ogromnym statkiem kosmicznym nie były samoświadome (jak np. szympans), a cała ich cywilizacja powstała 'ewolucyjnie'. Ciekawa książka.
  16. Paradoks Fermiego tłumaczy wiele rzeczy - między innymi można za jego pomocą 'udowodnić', że kosmici nie istnieją. Co do samych kosmitów, to pamiętam, że kiedy byłem młodszy, gorąco wierzyłem w kosmitów, UFO itp itd. Pamiętam, że sceptycy mnie zadziwiali - nie mogłem wprost uwierzyć, że można myśleć, że jesteśmy sami we wszechświecie. Ostatnio mi to przeszło. Obecnie wierzę, że mogą być lub może ich nie być. Oba scenariusze są dla mnie mniej więcej tak samo prawdopodobne. Teraz z kolei zadziwiają mnie ludzie, którzy są pewni tego, że gdzieś tam są kosmici jak i ci, którzy są pewni, że tam niczego nie ma. Za mało mamy danych, żeby wyciągnąć ostateczne wnioski.
  17. Jak ja podstawilem liczby do Rownania Drake'a to wyszly mi jakies milionowe czesci jednosci.
  18. O, a to ciekawe! Jeśli to takie pewne, to chętnie poznam jakieś dowody. Jeśli chodzi o mnie to odpowiedź brzmi – nie. Nie istnieją kosmici (techniczne cywilizacje pozaziemskie). Nie widać żadnych dowodów ich istnienia. Tak samo jak nie ma dowodów na istnienie magicznych wróżek-elfów.
  19. Tak to już jest z takimi ekstremalnymi rzeczami. Tak czy inaczej spróbować można, bo to musi być rewelacyjne przeżycie. Swoją drogą – ciekawe czy przypadkiem narkoman pierwszy raz próbujący heroiny nie mówi tak samo.
  20. Absolutnie fenomenalne. Jedna z rzeczy, którą chciałbym spróbować.
  21. A nawet jakby Księżyca nie było to... 8 lipca? Nocy nawet nie będzie.
  22. Ja źle liczyłem - wziąłem litry za tony. Wychodzi 200 ton na jeden odwiert.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.