Wyznaczyłeś szerokie pole do dyskusji.
Doradźcie mi proszę, co powinienem w tym wątku napisać.
Paether, wszystkie odpowiedzi na Twoje pytania mam już spisane. Jednakże cały czas się waham, czy powinienem dokładnie odpowiadać na te pytania. Ktoś może wyświetlić wątek i wyczytać wszystkie odpowiedzi, nie zadając sobie pytań o sens zawarty w książce i nie próbując samemu interpretować opisanych tam wydarzeń. Z drugiej strony gdybyśmy się spotkali, np. na najbliższym zlocie, to przecież nie mógłbym odmówić Ci udzielenia odpowiedzi.
Chciałbym zachować balans pomiędzy podaniem dokładnej odpowiedzi a podtrzymaniem Waszej ciekawości oraz ewentualnej ciekawości czytelników, którzy nie mogli się powstrzymać i przeczytali ten wątek.
Minęło niecałe dwa tygodnie od premiery, a ja już mam zdradzać cały sens książki, nad którym tak misternie pracowałem przez dziewięć miesięcy? Nie szkoda trochę? A może do wątku dołączą kolejne osoby, które przeczytały i już mają swoje teorie na najważniejsze tematy w książce? Chętnie bym o takich teoriach przeczytał.
Może poczekamy?
Paetherku, pozwolę sobie jednak nie udzielić odpowiedzi na pytania, których odpowiedzi zdradzają całkowicie zamysł powieści. Jeszcze nie. No chyba, że mnie przyciśniecie i nie będę miał wyjścia
Dziękuję również bardzo za dobre słowa pod adresem "Nieistotnego".
Będzie nie po kolei.
Czy brałem pod uwagę osadzenie 1 części w czasach współczesnych?
Nie, ale trochę tak . Ponieważ: opis świata z pierwszej części jest wyolbrzymieniem, hiperbolą wielu zjawisk i zachowań w dzisiejszych czasach. Więc pośrednio nawiązuje do "dziś". Technicznie jednak opisy nachalnego rozprzestrzeniania się reklam, ogromnego rozrostu wpływu korporacji, dużego uzależnienia od elektroniki pasuje bardziej do bliskiej przyszłości, niż do "dziś". Myślę, że za 130 lat może tak być. Dlatego też od początku zakładałem, że będzie to niedaleka przyszłość (o ile 132 lata to niedaleko)
- Gdzie się podział czwarty gazowy olbrzym?
1. Technicznie i po mojej myśli: Pielgrzymi nakazali komputerowi, aby po drodze do wnętrza układu przeleciał niedaleko wszystkich planet, jakie mogli minąć. Czwarty gazowy olbrzym mógł znajdować się wtedy daleko po drugiej stronie gwiazdy. Planety rzadko są ustawione w linii prostej, wiadomo. Zatem żeby go zobaczyć musieliby polecieć na drugi koniec układu, a potem wracać.
2. Jak kto lubi, to może sobie też powyobrażać: Pierścienie jednej z planety były mocno zaburzone. Może przez jakąś kosmiczną katastrofę. Z czwartym gazowym olbrzymem mogło stać się coś złego. Ale to nie był mój zamysł. Ot takie sobie puszczenie wodzy wyobraźni
- W 3 części przydałaby się mapka kopców, które odwiedzili
Tak, tak najlepiej mapa położenia wszystkich kilkunastu tysięcy kopców
A na poważnie: Położeniu kopców nie nadałem żadnego większego znaczenia. Liczy się ten jeden, na którym dochodzi do spotkania i zwrotu akcji. Wiadomo, gdzie dokładnie się on znajduje. Drugi, mniej ważny znajduje się na dalekiej północy. To nieistotne. Trzeci, wydzielający ciepło może być podwaliną pod ewentualną drugą część
- Jestem ciekaw gdzie znajdują się okopy z drugiej części książki. Południowe Niemcy? Austria?
To jest jeden z najprzyjemniejszych dla mnie momentów. Zastanawiałem się kiedy i kto zacznie jako pierwszy "rozbierać" takie motywy w książce. Wyczuwam, o czym myślisz
Tutaj kryje się ciekawostka na temat Sigurda, której postanowiłem nie opisywać i pozostawiłem to czytelnikom do "rozkminienia". Takich ciekawostek jest więcej. Sądzę, że ta ciekawostka określa nie tylko postać Sigurda, ale mogłaby określić wielu ludzi w dzisiejszych czasach (!). Myślę, że nie tylko ja, ale wielu z nas mogłoby sformułować przytyk, szyderstwo w stronę wielu osób żyjących obecnie.
Jest to przecież napisane: Sigurd ma stosunkowo niedaleko do Mervans. To wschodnia część Francji. Czyżby coś się nie zgadzało?
- Niesamowita kreacja świata w pierwszej części i tajemniczych istot w trzeciej. Chętnie zobaczyłbym grafikę przedstawiającą ekipę poszukującą Boga.
Taka też grafika powstanie. Obraz Aeny i Samvela stojących twarzą w twarz. Najbliższa przerwa świąteczna to dobry czas na zrobienie takiego obrazu.
- Zacząłeś już pisać prequel?
Ustaliłem już sobie schemat i historię drugiej części. W zasadzie nie byłby to ani sequel ani prequel. Wątki działyby się równolegle i dotyczyły tych samych wydarzeń, ale opisywałyby je z perspektywy innych osób. Samvela, Agenta, protoplastów Pielgrzymów. Ta książka wyjaśniłaby wszystko. Albo prawie wszystko. Jestem bowiem przeciwnikiem wyjaśniania wszystkiego.
- ... kto jest obserwatorem w ostatnim akapicie?
Ktokolwiek. Możesz czuć się swobodnie w kwestii nie-dosłownego podchodzenia do tekstu Możesz potraktować książkę, jak wspomniany już "Atlas Chmur" albo inne, trochę metafizyczne dzieła. Nie wszystko musi być odczytywane dosłownie, a moim zdaniem to świetnie, jeśli dzieło ma w sobie trochę nie-dosłowności.
Ostatni akapit jest nie tylko dość osobistą częścią książki, ujawnieniem nadziei autora, czyli mojej. Myślę, że niektórzy z czytelników również potraktują ostatni akapit jako takie pełne nadziei zakończenie.
Wspomnij tekst "przekleństwa" które ozdabiało czarną flagę nad drzwiami do hangaru na statku Pielgrzymów.
Ostatni akapit jest więc takim "anty-przekleństwem", taką dobrą myślą, że jednak napis na fladze jest nieprawdą. Że pięknie by było gdyby był nieprawdą.
Wyjaśnienie celu Pielgrzymów, owszem - jest zawoalowane, nieco poukrywane w treści książki, ale jest znacznie bardziej trywialne niż się Wam wydaje. Rzuca też zupełnie inne światło na wydarzenia w książce. Jest kilka solidnych przesłanek, które pozwalają dojść do tej lekko zaskakującej odpowiedzi.
pozdrawiam