Skocz do zawartości

Lukasz83

Społeczność Astropolis
  • Postów

    3 256
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    123

Odpowiedzi opublikowane przez Lukasz83

  1. 2 godziny temu, Behlur_Olderys napisał:

    Ciekawe, czy dałoby się w ten sposób "namalować" mapę całej powierzchni Wenus? A przynajmniej poniżej biegunów, bo domyślam się, że te są siłą rzeczy niedostępne technicznie niezależnie od kąta patrzenia...

    Da się ale - ale przez dwa tygodnie, kiedy możemy focić "ciemną stronę", mamy dostępny praktycznie ten sam fragment (obrót Wenus wokół osi trwa 243 dni :) )

    Dlatego trzeba by taką składankę robić z kilku sezonów i dodatkowo trafić w różne ustawienie powierzchni względem obserwatora z Ziemii (na przykład teraz mamy identyczne ustawienie jak w 2017 roku - przy fazie około 20%)

     

    2 godziny temu, Behlur_Olderys napisał:

    BTW: asi120mm w podczerwieni jest 3x gorsza niż asi290. Dowiedziałem się niedawno na forum :) Próbowałeś? Lepsza skala, więcej sygnału, może i efekt końcowy byłby lepszy? :)

    Wiesz trochę ekstrawagancją byłoby kupowanie kamery tylko do tego jednego zjawiska. Chociaż, z drugiej strony.... :P

    Tak czy inaczej, przed chwilą jeden z userów na astrobin zasugerował, że ASI290 cierpi na tą samą przypadłość co ASI178 - chodzi o te artefakty które pokazałem wcześniej a które praktycznie uniemożliwiają uchwycenie ciemnej strony (przez odblaski zalewające sygnał termiczny)

     

    Godzinę temu, wessel napisał:

    Brawo Łukasz! Jak widzę zagiąłeś parol na Wenus :)

    Wyciskamy jak cytrynkę :) Jak jeszcze uda się zarejestrować zakrycie Wenus przez Księżyc to będę się czuł w tym temacie spełniony :D

  2. 2 minuty temu, Krzysztof z Bagien napisał:

    Bo jeszcze wiesz... można coś z maskami powalczyć i ewentualnie dorysować :D

    Nie idźmy tą drogą... :szczerbaty:

     

     

    A pomijając "śmichy-chichy" naprawdę chciałbym się mylić :) i żeby ktoś udowodnił że to zjawisko istnieje. Nie, że "widział". Zdjęcia, pomiary, widma, cokolwiek...

  3. 10 minut temu, Krzysztof z Bagien napisał:

    Czytałem ostatnio jakiś tam artykuł na temat szeroko pojętej optyki i mechanizmu widzenia - i było tam napisane, że w sprzyjających warunkach ludzkie oko (szczególnie u młodych ludzi) jest w stanie zarejestrować promieniowanie od chyba 370 do 1050nm. Tyle tylko, że te sprzyjające warunki, to m.in. bardzo silne natężenie (np. laser) promieniowania spoza tego zakresu uznawanego powszechnie za widzialny i brak innych bodźców wzrokowych, które zagłuszyłyby ten "niewidzialny" sygnał.

    Być może, gdyby nie było żadnych innych źródeł światła (czyli przede wszystkim tej oświetlonej części Wenus), to w całkowitych ciemnościach człowiek byłby w stanie coś tam zobaczyć (czy to światło popielate, czy emisję termiczną). Ale w rzeczywistości to nawet powietrze świeci zapewne dużo intensywniej - przynajmniej z perspektywy czułości ludzkiego wzroku.

    Zgoda :) Co do tej superczułości oka i widzenia emisji termicznej.

     

     

    Natomiast co do "Ashen light" czyli tego "światła popielatego" - mnie tylko rozbraja jedna rzecz - wszyscy widzą, ja widzę. Hurrrra!! Wkładam od razu kamerę w teleskop... dupa, nic nie widać, zmieniam filtry, czasy, ekspozycje, krótko, długo, mały gain, duży gain, ciągle nic...  Wyjmuję kamerę, wkładam okular i... znowu widzę...

     

    shia labeouf magic GIF

     

     

    • Haha 1
  4. Zostawię tu ten sam komentarz który zostawiłem na sąsiednim forum - pod dyskusję :)

     

    Moje zdanie w tym temacie - obserwuję to "zjawisko" za każdym razem obserwując Wenus na wieczornym niebie tuż przed i tuż po zachodzie Słońca mniej więcej od fazy 45-50% - a takich sesji (w takich warunkach) zrobiłem już w tym roku ponad 10 

    Swego czasu drążyłem temat parę lat temu bo mnie to intrygowało. To co znalazłem to:

    - brak amatorskich zdjęć zjawiska 
    - brak zdjęć zjawiska z sond kosmicznych (w tym z Akatsuki)
    - brak profesjonalnych zdjęć z dużych teleskopów naziemnych
    - kilka historycznych obserwacji naukowców i znanych osób, że "cośtam" widać
    - setki jak nie tysiące relacji z obserwacji wizualnych zjawiska (głównie amatorzy)

     

    Czy to nasz wzrok jest tak doskonały, że potrafi uchwycić coś czego nie jest w stanie zarejestrować najlepsza kamera czy sonda z orbity?
    A może to nasz mózg płata nam figle i "dorysowuje" szary okrąg tam gdzie nic nie ma (mając za wzór i "matrycę" obraz młodego Księżyca ze światłem popielatym)

    Biorąc pod uwagę powyższe punkty i stosując zasadę brzytwy Ockhama - niestety uważam że mamy do czynienia z "psikusem od naszego mózgu"

     

    PS: jeszcze jest zjawisko emisji termicznej Wenus w paśmie 1000nm ale to jest nie do zobaczenia gołym okiem, za to szeroko rejestrowane przez amatorów, obserwatoria i sondy kosmiczne  Ale emisja termalna to co innego niż "Ashen lights"

    • Lubię 4
  5. 1 minutę temu, lulu napisał:

    Mimo wszystko maksymalizowanie efektów kolorystycznych rodzi też pewne ryzyka wytworzenia nieprawdziwych artefaktów. Z ciekawości sięgnąłem do zdjęcia Kopernika zrobionego w marcu, w lekkim bocznym oświetleniu:

    kopernik.jpg.b46cbf2fccf90e788fdf8fc0d68226ea.jpg

    Widać, że jeśli się zacznie rozkręcać kolory, łatwo uzyskać fałszywy obraz nie mający nic wspólnego z realnymi różnicami kolorystyki powierzchni. Tutaj na przykład czerwone zrobiło się wszystko to co było ciemne - w efekcie czerwonego zafarbu nabawiły się zarówno obszary które na to "zasługiwały" z racji istnienia takiego "potencjału" kolorystyki powierzchni - jak i zwykłe cienie:

    kopernik1.jpg.633ee68411e9566b60db0f94bedb030c.jpg

    Ciężki temat te kolory...

    Tak, w tej saturacji też musi być pewien umiar - łatwo przesadzić i wtedy wyłażą kolorowe artefakty.

    No i materiał wejściowy też musi być dość dobrej jakości  :)

     

    Nawet na tym Twoim zdjęciu układ kolorów wewnątrz krateru Kopernik rozkłada się mniej więcej zgodnie ze schematem -> 3/4 wpada w cyjan a 1/4 w pomarańcz/ziemisty.

    To by się zgadzało mniej więcej ze zdjęciami z sond i innych fotografii amatorskich - reszta oczywiście jest dyskusyjna ;)

     

    • Lubię 2
  6. Po mojej ulubionej okolicy krateru Arystarch na warsztat trafia kolejny wizualnie ciekawy rejon.

    Jeden z najbardziej spektakularnych kraterów księżycowych czyli Kopernik.

    Średnica 93km, głębokość 3,8km i wiek około 1,1 mld lat

    Otacza go system jasnych smug sięgający na 800km w otaczające go morza (aż po krater Arystarch swoją drogą :) )

    Smugi te powstały podczas pierwotnego impaktu.

    Nagrywając te obszary w RGB i podbijając saturację w bardzo mocny sposób możemy pokusić o pewne wnioski dotyczące składu materii wewnątrz samego krateru jak i jego otoczenia.

    Niebieski - dużo żelaza, dużo tytanu

    Pomarańczowy - dużo żelaza, mało tytanu

    Czerwony, różowy - starsze skały z domieszkami aluminium (większe nasycenie = więcej alu)

    Zielone zabarwienia na czerwonych wierzchołkach centralnych wzniesień kraterów świadczą o zawartości pewnych form skrystalizowanych oliwinów (powstałych prawdopodobnie podczas impaktu)

     

    Oczywiście kolory na zdjęciach są mocno nasycane więc na różnych fotografiach odcienie mogą się też znacząco różnić - jednak układ tych kolorów powinien w przybliżeniu pozostać ten sam.

     

    To co zwraca również uwagę to dużo lepsze oddanie barw przy oświetleniu "z góry" - w takim świetle dużo lepiej można wyodrębnić kolor smug oraz terenów przyległych do samego krateru.

    Różnicę widać doskonale na poniższych zdjęciach wykonanych 2 i 4 maja - dla kanału R.

    2 maja zdecydowanie lepiej widać przestrzenność struktur natomiast 4 maja lepiej widać smugi i różnicę w "nasyceniu" szarości.

     

    Kolejnym kraterem który pójdzie na warsztat "Mineralnego Księżyca" będzie prawdopodobnie krater Proklos :)

     

    Sprzęt:

    Astrofaktoria Dall Krikham 190/3560 + ASI 178MM-C + filtry RGB Baader

     

    Ujęcia:

    1)  (R)RGB z 4 maja - pełna klatka bez crop

    2)  filtr R z 4 maja - pełna klatka bez crop

    3)  filtr R z 2 maja - pełna klatka bez crop

    4)  R(RGB) -  R jako luminancja z 2 maja i RGB z 4 maja - pełna klatka

     

    2135306924_Kopernikcol04maja.thumb.jpg.b9ca4cba7a99a950d602856c9a61f540.jpg

    938651117_Kopernikbw04maja.thumb.jpg.809593ce0e04abba039449ae72cbdc13.jpg

    1622144966_Kopernikbw02maja.thumb.jpg.02fefdf0bcbcd82ab867f015f1262203.jpg

    570256130_Kopernikcol02maja.thumb.jpg.4130267bf89e75ed5f0c0be132b20b67.jpg

    • Lubię 7
  7. 8 minut temu, lulu napisał:

    No tak - tylko że w ten sposób tego nie widać w oryginale, tak to możemy wyciskać kolory również ze zdjęć wykonanych z Ziemi. Tymczasem prawda, bez ingerencji komputerowych wygląda tak (Kopernik widoczny jest w 5. minucie, Arystarch 6:30):

    No zgadza się, tak to wygląda w realu. To truizm.

     

    Ja tylko zmierzam do tego, że te kolory (tak, mocno wysaturowane, wiem) istnieją naprawdę i reprezentują profil mineralogiczny terenu Księżyca. Nie są efektem artefaktów obróbki ani chciejstwa autora.

    Podobnie jak zdjęcia DSów vs obserwacje - widzimy je czarno-biało ale w rzeczywistości mają kolor (tak wiem w przypadku DS za brak kolorów w wizulu odpowiada zbyt słaby sygnał)

     

    Więc to, że Księżyc posiada swoje kolory (bardzo słabe) to nie kwestia wiary ale fakt.

  8. 21 minut temu, lulu napisał:

    Chciałoby się w to wierzyć :-) 

     

    To zostawię kilka linków, żeby wzmocnić Twoją wiarę ;)

    Materiały z sondy Clementine

     

    http://ser.sese.asu.edu/MOON/clem_color.html

     

    oraz takie fajne opracowanie:

    https://www.researchgate.net/publication/236834276_Planetary_surface_processes     (punkt 4.4)

     

    oraz porównanie Clementine vs obrazy amatorskie z Ziemii

     

    https://maximusphotography.net/2016/01/29/copernicus-in-colors/

    clementine-colors.jpg

    • Lubię 2
  9. 12 minut temu, HAMAL napisał:

    Człek ma wrażenie jak by patrzył na detaliczną fotkę ale nie łapał ostrości. Krawędzie kraterów i detal są jakby podwójne, porozdzielane. Zauważyłem, że tak jest gdy spora optyka dobrze rysuje pod mniejszym niż jej możliwości seeingiem. U Ciebie tak jest na zdjęciach Księżyca z nowego teleskopu.

    To było robione "miniaturką" D-K 190/3560 :)

     

    8 minut temu, lulu napisał:

    Jeśli chodzi o kolor Księżyca to konia z rzędem temu kto powie jaki on jest "na prawdę". Praktycznie każda sesja zdjęciowa i każda strategia obróbki prowadzi do rozbieżnych efektów. Nie może być inaczej jeśli obróbka kolorowych zdjęć Księżyca polega w dużej mierze na *wzmacnianiu* uzyskanych pierwotnie, najczęściej bardzo delikatnych rozróżnień barwnych. Nawet oglądając zdjęcia wykonane z orbity widać że koloru praktycznie tam nie ma - to co wyciskamy z naszych zdjęć jest najczęściej mocno przerysowane w porównaniu z tym co pokazała np. Kaguya. Zawsze mam mieszane uczucia gdy się zabawiam w ten sposób, choć trudno odmówić sobie przyjemności uwydatnienia formacji księżycowych za pomocą koloru.

    Tak to prawda - ale efekt jest ciekawy i warto próbować.

    Niemniej zauważyłem też, że na zdjęciach różnych osób kolorystyka Księżyca jest może nieco różna ale miejsce zmian barw i przechodzenia z jednych kolorów na inne są w miarę spójne co świadczy o tym, że za tymi barwami stoi jednak trochę "nauki" powiązanej ze składem mineralnym Księżyca.

  10. 6 minut temu, HAMAL napisał:

    Twoje "podwójne?" "zamrowione?" (nie wiem jak to nazywać) obrazy, to typowy przykład, gdy sprzęt generuje detal którego polski seeing nie puszcza :getlost: Piczu śmiga na Hawaje a potem rżnie kozaka od wielkiej skali.

    Moja babcia mawiała - "Tak krawiec kraje, jak mu materii staje".

    Więcej nie wycisnę i tak seeing był w miarę wczoraj.

     

    A czytam Twój komentarz już trzeci raz i nie mogę zrozumieć co masz na myśli przez "podwójne/zamrowione" - szum w tle czy to rozdwojenie co bardziej kontrastowych krawędzi?

  11. I jeszcze jedno podejście po miesiącu - tym razem hybryda :)

    Wziąłem zdjęcie z 4 maja gdzie Aristarchus Plateau jest lekko oświetlone i leży praktycznie na linii terminatora( dzięki temu cienie rzucane przez wzniesienia są bardzo długie) i połączyłem je z kolorem z zeszłego miesiąca :P

    Kolor musiałem trochę przekosić i "zwarpować" ze względu na różnicę w ustawieniu Księżyca (libracja?)

     

    Wiem, że to takie trochę "artystyczne" podejście ale efekt wg mnie ciekawy :)

     

    1792175543_4majaCobrav3col.thumb.jpg.8cc550388b182a6fdfddebd2e2032891.jpg

    997936493_4majaCobrav2col.thumb.jpg.725acd60a5fc6a70c3948c11f7c281d0.jpg

    767290524_4majaCobrabw.thumb.jpg.71685965c9fdfa21eb6927b91ddd7ccd.jpg

    • Lubię 5
  12. EEE, nie - stackowałem w SiriLu.

    Nigdzie nie napisałem, że w AS. Poprzednie DSy też są z SiriLa

    Autostakkert nie jest w stanie poradzić sobie z obróconymi klatkami z różnych sesji więc siłą rzeczy korzystam z SiriLa który ogarnia to bez problemu.

    Poza tym AutoStakkert nie radzi sobie też z klatkami o różnej jasności tła - robi takie brzydkie plamy na stacku a SiriL dobrze normalizuje poziom tła.

     

    Autostakkerta używam do planet, Słońca i Księżyca - tam jest niezastąpiony. Oraz do szybkiego stackowania podczas sesji żeby podejrzeć czego można się spodziewać po stacku.

    AS jest szybszy niż SiriL. 

    Aha - i kalibrację darkami też robię w AS - uważam, że dla mojej kamery sprawdza się wyśmienicie.

  13. 43 minuty temu, Loxley napisał:

    Dla kogoś kto ma stacjonarne obserwatorium - mam na myśli przynajmniej pier lub inny stacjonarny statyw - i dodatkowo naprowadzanie na obiekty, to co napiszę poniżej nie będzie miało znaczenia. Ci, do których i ja się zaliczam, niemający systemu Goto, muszą się trochę natrudzić. Jak ja to widzę.

     

    Pierwsza opcja. W nocy przed D-day ustawiamy nasz teleskop na jakąś gwiazdę, której deklinacja jest podobna do deklinacji Wenus 19 czerwca o godzinie 10:12. Będzie to 18o31'. To nasza bazowa "płaszczyzna" ruchu teleskopu.

     

    Druga opcja jest taka, że przed świtem odnajdujemy sierp Księżyca i kierujemy na niego teleskop (musi być ustawiony na jakimś montażu ekwatorialnym) a następnie przez cały czas oczekiwania na godzinę 10-tą przesuwamy teleskop za ruchem nieba. To ułatwi nam namierzenie naszego satelity i Wenus.

     

    Trzecia opcja. Mając założony filtr słoneczny na obiektyw, kierujemy teleskop na środek tarczy Słońca. Wenus jest prawie 5o (4o54') niżej w deklinacji niż środek Słońca, więc sobie tylko znanym sposobem... :D korygujemy ustawienie naszego teleskopu o te 5 stopni i mamy znów właściwą płaszczyznę poszukiwania Księżyca i Wenus.

     

     

     

     

    Wielkiego doświadczenia nie mam - kiedyś próbowałem opcji numer dwa ale plany pokrzyżowały mi focenie Merkurego tego dnia. 

    Mając ustawiony Księżyc który wzejdzie około 4 rano mamy już płaszczyznę po której musimy jechać w górę i tak jak pisze lemarc - później bez problemu wypatrzymy kropkę w szukaczu lub szerokokątnym okularze.

     

    Mnie tylko martwi odległość od Słońca - czy przy 22 stopniach separacji promienie nie będą za bardzo zaglądać do pełnej tuby - ważne żeby nie oświetlały lustra.

    Muszę zrobić testy  i jak będzie źle to wymyślić jakiś mega długi odrośnik :)

  14. 4 minuty temu, Behlur_Olderys napisał:

    A można gdzieś zobaczyć jak "naprawdę" wyglądała Wenus w tym czasie? W sensie - obrazy z jakiegoś naziemnego obserwatorium, albo kompilacja wizerunków amatorskich? Ktoś coś wie?

    Tutaj są amatorskie referencje:

     

    W dniu 27.03.2020 o 18:35, heweliusz napisał:

    Warto tutaj:  http://alpo-j.sakura.ne.jp/Latest/Venus.htm

    wysyłać zdjęcia Wenus (ogólnie planet)

     

    albo na Astrobin :) Więcej nic sensownego nie znalazłem.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.