Skocz do zawartości

Zlot rodzinny.


lemarc

Rekomendowane odpowiedzi

Zorganizowaliśmy sobie z bratem mini zlocik na wsi u jego teściów w miejscowości Wisznice, gdzie bywają naprawdę wyjątkowe warunki pod względem minimum skarzenia światłem, co obrazuje załączona mapka z rejonem przy wschodniej granicy zaznaczonym białym owalem. Pierwsza noc była wyjątkowo ciemna i to do tego stopnia, że na zdjęciu naświetlatym ob. kitowym na ISO 400 przez 30 sek. nie widać zarysu stodoły sąsiada. Jedynym mankamentem była rosa, która zmusiła mnie w połowie pierwszej nocy do suszenia obiektywów nad palnikiem gazowym w domu. Obiecuję sobie pojechać tam na obserwacje wizualne jeszcze przed zimą. Robiliśmy oczywiście fotki testowe, dla oszacowania optymalnych naświetlań na różnych obiektach, brat newtonem samoróbką, ja tradycyjnie Sonnarem 300/4 i Rubinarem 500/5,6, dlatego nie nastawilismy się na długie serie. Kilka próbek z dwóch nocy poniżej, które są pojedyńczymi zdjęciami z EOSA 350D, poddane rozsądnej obróbce.

Poland_2.gif

_MG_3072bc.JPG

gammacyg..JPG

_MG_3067bc.JPG

Edytowane przez lemarc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno pojedyńcze zdjęcie, tym razem galaktyk M81/82 wraz z przyległościami, naświetlane 10 minut Sonnarem 300/4, na ISO 800. Gwiazdki trochę rozjechane z powodu że nie chciało mi się zmieniać gwiazdy prowadzącej zbyt odległej kątowo od fotografowanego tematu. Nawet mały obiektyw daje wiele radochy. :Salut:

_MG_3064ax.JPG

Edytowane przez lemarc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WItam,

 

No to byliśmy blisko siebie, gdybym wiedział to może w sobotę bym podskoczył na chwilę :) Ja byłem u rodziny na wsi Bielany, jak spojrzałem na mapę to jakieś 20km na północ od Wisznic, przy drodze na Białą Podlaską. Oczywiście obydwie ostatnie nocki spędziłem na obserwacjach obserwacjach i foceniu. Odnośnie wiejskich klimatów zgadzam się w 200%.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niesamowite, to musiałeś zaliczyć tę ciemną nockę z piątku na sobotę :Beer::rolleyes: Nie obyło się bez przygód, trafiła mi się awaria samochodu na polnej drodze, parę kilometrów od domu, mianowicie zsunął się gumowy przewód z chłodnicy i cały płyn chłodzący poszedł do piachu. Jakimś odruchem nieświadomego przeczucia zabrałem ze sobą w drogę nieco więcej niż flaszkę płynu jaki mi został po ostatnich naparawach na warsztacie i on uratował mnie z opresji. Dojechałem na raty do Wisznic gdzie zdążyłem na pól godziny przed zamknięciem dokupić go w miejscowym serwisie samochodowym. Okazało się że miałem nie dokręcona opaskę zaciskową na tym przewodzie, który po tygodniu jazdy zsunął się samoistnie, przez co zgłupiały okresowo czujniki temperatury i termostat. Jakimś cudem w ostatniej chwili mój wzrok powędrował na wskaźnik temperatury który pokazywał koniec skali. Gdybym zauważył to trochę później, zarżnął bym silnik na amen. I tak przez drobne niedopatrzenie mechanika drugą nockę zatruwały mi złe myśli.

Edytowane przez lemarc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, zaliczyłem obydwie nocki weekendowe, co prawda w piatek dotarłem dosyć późno bo dopiero przed 22ga, ale bylo super. Siedziałem na maksa a szedłem spać jak już robiło się jasno. Dzisiaj miałem wyrzuty sumienia kiedy odjeżdżałem bo pogoda cigle się utrzymuje.

Co do chłodnicy to dobrze, że tak się skończyło, bo silnik mógł sie zatrzeć. ja w pitek jak wyjeżdżałem to utknłem w gigantycznym korku na wyllocie z Warszawy, temperatura w chłodnicy poszła mi ponad 100 więc w obawie, żeby mi chłodnica nie strzeliła musiałem włczyć ogrzewanie na maska. I tak z moj ani gotowaliśmy się w tym korku :)

A co do okolic to ja tam jeżdżę dosyć regularnie, celujc zazwyczaj w okres nowiu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fotek jeszcze przybędzie jak obrobi swoje brat z newtona, a tymczasem jeszcze z mojej puli, M27 i M15. Obydwie fotki robine Sonnarem 300/4 (5,6) po 3x200sek. każda. Nie spodziewałem się że cyfra wyciągnie obiektywem o tak małej ogniskowej tyle gwiazdek w tle M27. Kliszą to nie możliwe było.

M27_240906ab.JPG

M15_240906ab.JPG

Edytowane przez lemarc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasz mini-zlot rodzinny był dla mnie sporym wysiłkiem i raczej traktuję go jako przypomnienie sobie czegoś, czym zajmowałem się dość intensywnie w czasach, gdy królowała klisza. To moje pierwsze astrofoty po co najmniej trzech latach zupełnego zastoju, wykonane na dziś już kuriozalnym, starodawnym sprzęcie, który obecnie może jedynie wzbudzać śmiech. Cóż, na razie jadę na tym na czym mogę. Foty są przeciętne, z uwagi na troche rozkolimowaną optykę mojego samoróba (nie było czasu jej wyregulować) oraz brak właściwej koordynacji i wprawy podczas prowadzenia. Największą frajdę sprawiła nam zapowiadana, pewna pogoda, która pozwoliła obserwować wyjatkowej jakości niebo nad rozległą równina Podlasia. Cenne, bo pierwsze doświadczenia z lustrzanka cyfrową - pobudzają mnie do powrotu do astrofotografii. Nie chodzi mi o dorównanie najlepszym, ale przede wszystkim o możliwość przebywania pod gwiazdami. Liczę zwłaszcza na komety, które od czasu do czasu przybywają, stając się wyjatkowo interesującą ozdobą nocnego nieba.

plejady_.jpg

m42.jpg

monta___ca_o__.jpg

NEWTON_5_6_786.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Wczoraj udało sie nam zrealizować kolejny etap rodzinnego zlotu, tym razem w Pryszczowej, w próbach z kometą SWAN. Jak dla mnie, są to wciąż eksperymenty, kometa niezbyt okazała (słabnie), warunki choć bardzo dobre, z racji niskiego polożenia-nie pozwolily na maksymalne ekspozycje, stąd nikły ślad warkocza. Mimo to, jak na dwuletnią przerwę i wyjście z wprawy - to i tak coś. Fotka jest składanką z trzech, 3-minutowych eksozycji (ISO-800,4000,4000). ZEISS Sonnar 4/300,Canon 350D, ręczne prowadzenie.

Swan_2006.jpg

17.10.06._Lecho.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pokażę nic nowego, ani odkrywczego tym fotkami poniżej, ale ponieważ obrabiałem na nowo niektóre z nich, jest okazja do porównania możliwości kliszy i cyfry na przykładzie NGC 205. Zdjęcie z negatywu(górne) naświetlałem w 2001 roku na Fuji 800, przez 15 minut, zdjęcie dolne z Canona ma zbliżony sumaryczny czas naświetlania i jak widać daleko większy zasięg i rozdzielczość. Oczywiście obydwa są zrobione tym samym obiektywem Sonnar 300/4.

POR_WNANIE..JPG

M31b.JPG

Edytowane przez lemarc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bawiąc się materiałem naświetlonym na wsi, złożyłem ponownie gromadę Plejady i trochę lepiej wyszło, gdy dodałem jeszcze dwie ekspozycje, w sumie 24 minuty naswietlania, złożone PS. Sonnar 300/4, EOS 350D, ISO 1600 - 3x200 sek. oraz ISO 800 - 1X300 sek. i 1x600 sek.

PLEJADY.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobre zdjęcia ! Ja przedwczoraj bawiłem się fotografią analogową a raczej testowaniem platformy konstrukcji Leszka Jędrzejewskiego pod kątem przydatności jej do astrofotografii. Z braku laku robiłem zdjęcia na kliszy ponieważ astrofotografia to nie jest moja mocna strona i nigdy nie dążyłem do posiadania lepszego sprzętu. Aby przetestować przydatność montażu do astrofotografii wystarczy w zasadzie pokazać

błędy prowadzenia na jednej gwieździe i taki jest mój cel nadrzędny. Te fotki jednak mnie zainteresowały.

Widzę ogromne możliwości fotografii cyfrowej. Mam jednak pytanie. Czy ten Canon jest przerobiony czy oryginalny ? W kiku wątkach spotkałem się z tym, że autorzy wykonywali zdjęcia Canonami przerobionymi aby uzyskać lepsze oddanie czerwonej części widma. Jeśli ten Canon jest oryginalny to tylko pogratulować M42 i kolorów jakie wyszły. Szkoda grzebać w aparacie żeby w efekcie robić landrynkowo czerwone mgławice.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobre zdjęcia ! Ja przedwczoraj bawiłem się fotografią analogową a raczej testowaniem platformy konstrukcji Leszka Jędrzejewskiego pod kątem przydatności jej do astrofotografii. Z braku laku robiłem zdjęcia na kliszy ponieważ astrofotografia to nie jest moja mocna strona i nigdy nie dążyłem do posiadania lepszego sprzętu. Aby przetestować przydatność montażu do astrofotografii wystarczy w zasadzie pokazać

błędy prowadzenia na jednej gwieździe i taki jest mój cel nadrzędny. Te fotki jednak mnie zainteresowały.

Widzę ogromne możliwości fotografii cyfrowej. Mam jednak pytanie. Czy ten Canon jest przerobiony czy oryginalny ? W kiku wątkach spotkałem się z tym, że autorzy wykonywali zdjęcia Canonami przerobionymi aby uzyskać lepsze oddanie czerwonej części widma. Jeśli ten Canon jest oryginalny to tylko pogratulować M42 i kolorów jakie wyszły. Szkoda grzebać w aparacie żeby w efekcie robić landrynkowo czerwone mgławice.

pozdrawiam

Canon jest nowy i przerabiać go nie myślę. Jeśli idzie o M42 to jasność tej mgławicy pozwala na rejestrację wielu struktur bez konieczności wywalania filtra, ale to wyjątek wśród mgławic, bo większość tych "czerwonych" świeci słabiej. Zamierzam je przetestować osobiście, mając świadomość że nie będzie rewelacji, ale są też mgławice "niebieskie" i tu można poszaleć z dłuższą ogniskową, bo są to głównie mniejsze obiekty. Edytowane przez lemarc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No no panie Leszku..piękna robota:-)..sam nie fotografuje jeszcze..ale przyznam ze widze postepy w twojej fotografi..bardzo mi się podobają.

 

pozdrawiam

Muszę się jeszcze sporo nauczyć w cyfrze po piętnastu latach praktyki w analogu i to doświadczenie się przydaje. :Beer:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Canon jest nowy i przerabiać go nie myślę. Jeśli idzie o M42 to jasność tej mgławicy pozwala na rejestrację wielu struktur bez konieczności wywalania filtra, ale to wyjątek wśród mgławic, bo większość tych "czerwonych" świeci słabiej. Zamierzam je przetestować osobiście, mając świadomość że nie będzie rewelacji, ale są też mgławice "niebieskie" i tu można poszaleć z dłuższą ogniskową, bo są to głównie mniejsze obiekty.

 

Szkoda, że nie miałem takiego Canona podczas moich testów platformy równikowej konstrukcji Leszka Jędrzejewskiego. Może udało by mi się zrobić jedno przyzwoite zdjęcie pomimo braku doświadczenia.

Gdybym miał taki aparat też bym go nie przerabiał ponieważ szkoda by mi go było żeby zrobić trochę lepsze zdjęcie w czerwieni kilku obiektom. To co robi ten aparat może dać pełną satysfakcję a czy się go przerabia czy nie to pewnie jest kwestią zasobności portfela. Dla mnie ta zabawka byłaby zbyt cenna na wątpliwe doświadczenia. Te zdjęcia naprawdę są bardzo dobre. Dziwi mnie postawa niektórych fotografów zawodowych udowadniających wyższość fotografii analogowej nad cyfrową. Może to jest podyktowane tym, że przedtem taki fotograf robił 36 odbitek na papierze jak leci i kasował klienta a dzisiaj większość ludzi ma swoje zbiory na CD. Z tego punktu widzenia to rzeczywiście istnieje wyższość fotografii analogowej nad cyfrową. Dla klienta pozostają z reguły kiepskie zdjęcia z kiepskich skanów klisz fotograficznych. Nie dalej jak dzisiaj przekonywał mnie fotograf o tym kiedy odebrałem kiepskie skany filmu.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.