Skocz do zawartości

Docieranie montażu - fakty i mity


philips

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem o co chodzi z tym URLOPEM, bo niczego nie sprzedaję,

ale dzięki tego typu i podobnym zagrywkom "kilka cennych osób" nie pisze już na AF, a moglibyśmy się od nich sporo nauczyć.

 

I po co ten populizm? Chyba nie sądzisz, że Hans pisał poważnie :) Giełda to giełda - każdy ma swój rozum.

 

Pokaż lepiej swojego EQ6, bo nie ukrywam, że bardzo mnie intryguje ten temat.

 

PS. I nie pisz więcej o "cennych" osobach, bo potrafić robić zdjęcia, to nie jedyna cnota w życiu - tak na marginesie. Sam byłeś obiektem manipulacji "tych cennych osób", więc chyba nie powinieneś tak pisać. Pax.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I po co ten populizm? Chyba nie sądzisz, że Hans pisał poważnie :) Giełda to giełda - każdy ma swój rozum.

 

Pokaż lepiej swojego EQ6, bo nie ukrywam, że bardzo mnie intryguje ten temat.

 

PS. I nie pisz więcej o "cennych" osobach, bo potrafić robić zdjęcia, to nie jedyna cnota w życiu - tak na marginesie. Sam byłeś obiektem manipulacji "tych cennych osób", więc chyba nie powinieneś tak pisać. Pax.

 

 

Więc Adamie:

 

Oto wczorajsza 1200" fota, wykonana zestawem MT-800+ST-2000XM na moim EQ6 BEZ GUIDINGU !!! z wgranym PECem.

Dla przypomnienia mont ma dotarte ślimaki i wymienione przekładnie zębate na paskowe. Elektronika jest wykonana przez PTLa (system Mela Bartelsa). Mont jest ustawiony dryfem i stoi na prawie stacjonarnym, masywnym słupie.

 

Trio_EQ6_MT_PEC_bez_guid_1200s.jpg

 

A w kwestii cennych osób to miałem na myśli Gościa, który "odpadł nam z forum" po niedawnej aferze z pewnym montarzem... A Hans (pełen szacunek) pisał dużymi literami, więc raczej chyba nie żartował B) , dlatego się w...

Generalnie śmieszą mnie tego typu groźby i ograniczenia. Tą drogą za moment dojdziemy do komisji śledczych na AF, zamiast zajmować się astro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kurcze nieźle to wyszło. Choć patrząc od strony czysto matematycznej to rozsunięcie które jest (naprawde delikatnie licząc) 5~6pix z MT800 i ST2000 daje błąd całkowity w okolicy 9,5~11,4". Trudno powiedzieć jaki wplyw na to miał seeing (który jest ostatnio tragiczny). Tak czy inaczej jest to dobry wynik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)Po wgraniu PECa i dokładnej synchronizacji teoretyczna dokł. prowadzenia sięga +/-1" może 2".(...)
Więc Adamie:

Oto wczorajsza 1200" fota, wykonana zestawem MT-800+ST-2000XM na moim EQ6 BEZ GUIDINGU !!! z wgranym PECem.(...)

 

1600 x 1200 pixels,

11.8 x 8.9 mm

ogniskowa - 800mm

 

res [arc sec/pixel] = 206,265 * pixel size [mym] / focal length [mm]

 

czyli 206,265*8.9/800=2.3 arc sec/pixel w pionie

i 206,265*11.8/800 = 3.04 arc sec/pixel w poziomie

 

pixele od max do min fali = 6

 

czyli pi razy oko (2.3*6)/2 = 7" - o ile gdzieś babola nie dałem.

 

Tomcio, bez obrazy, nie walczę z tobą. Reaguje na informacje, że docierając ślimaki można dojść do doskonałych efektów. Ludzie będą psuć montaze domowymi docierkami, bo przeczytają, że EQ6 z wgranym PEC po docieraniu osiągają +- 1/2" . A pal licho, niech se psują. Chciałem zrobić dobrze tym co nieświadomie takie poszlifowane wynalazki kupują. Może bez sensu, zbyt nadgorliwy jestem. Dam sobie spokój.

 

Pozdrawiam.

 

Ps. Doskonały wynik!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc Adamie:

 

Oto wczorajsza 1200" fota, wykonana zestawem MT-800+ST-2000XM na moim EQ6 BEZ GUIDINGU !!! z wgranym PECem.

Dla przypomnienia mont ma dotarte ślimaki i wymienione przekładnie zębate na paskowe. Elektronika jest wykonana przez PTLa (system Mela Bartelsa). Mont jest ustawiony dryfem i stoi na prawie stacjonarnym, masywnym słupie.

 

Trio_EQ6_MT_PEC_bez_guid_1200s.jpg

 

A w kwestii cennych osób to miałem na myśli Gościa, który "odpadł nam z forum" po niedawnej aferze z pewnym montarzem... A Hans (pełen szacunek) pisał dużymi literami, więc raczej chyba nie żartował B) , dlatego się w...

Generalnie śmieszą mnie tego typu groźby i ograniczenia. Tą drogą za moment dojdziemy do komisji śledczych na AF, zamiast zajmować się astro.

 

No i wszystko super, naprawdę dobrze to wygląda, ale do dokładności arc sec 1 to brakuje co najmniej 30 000 zł ;) Więc temat otwarty.

 

Co do "gościa", nie rozumiem, co ma do tego "regulamin" forum, że ktoś nie potrafi się zachować? Rozumiem, że jakbyś ty wydał kilkadziesiąt tysięcy na "100% sprawny" montaż, to byś sprawę przełknął goryczą i zmienił hobby? Trochę więcej obiektywizmu... Poza tym, proponuję nie zaczynać tego tematu, bo chyba dla mnie on jest znacznie POWAŻNIEJSZY, niż dla "gościa" - jak go nazwałeś.

 

Jeszcze raz muszę Ci przypomnieć, że Ty za "zniknięcie" zdjęcia potrafiłeś zrobić aferę na 2 forach. Ech... o czym my mówimy. Trochę żenujące są takie dyskusje, zdawałoby się, na oczywiste tematy.

 

Wróćmy lepiej do tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wszystko super, naprawdę dobrze to wygląda, ale do dokładności arc sec 1 to brakuje co najmniej 30 000 zł ;) Więc temat otwarty.

 

Ja napisałem "teoretyczna dokł. prowadzenia sięga +/-1" może 2"."

Nie ma co dowodzić wyższości EQ6 nad AP900, chodzi jedynie o to, że przy wkładzie własnej pracy i pomysłu też można na nim focić, zachowując różnicę jednego "0" w kieszeni.

 

A co do afery na 2 forach... wymiękam.

 

Adam, ponieważ jak zwylke Twoje musi być na górze...

rezugnuję z dalszej dyskusji z Tobą - uważam ją za bezcelową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
"Docieranie" przekładni w montażu, a tym bardziej polerowanie jej ręcznie to porażka - jedynym efektem tego będzie "zjedzenie" zarysu zęba i zwiększenie PE!!!

Normalnie, jeżeli już, to dociera się przekładnie zębate na specjalnych maszynach, w których jedno z kół (ślimak) wykonuje określone, wahliwe ruchy wzgledem drugiego koła, z którym jest zazębione. Takie docieranie nie robi się po to żeby mieć dokładniejszą przekładnię, tylko przede wszystkim, żeby zwiększyć jej trwałość. Po docieraniu zęby przekładni mają większą powierzchnię przylegania, przez co są miejsze naciski powierzchniowe.

 

A z jaką dokładnością są wykonane powierzchnie slimaków i ślimacznic w przeciętnych - tanich montażach ?

Jeśli ta dokładność wynosi powiedzmy 0.001 mm to lokalna "mikrowypukłość" powierzchni spowoduje wahnięcie ślimacznicy o średnicy 10 cm o kąt 3,6". Nie chodzi mi o długoczasowy PE tylko o takie krótkoczasowe wahnięcia, z którymi guidowanie raczej sobie nie poradzi. W tej sytuacji zlikwidowanie tych mikronierówności powierzchni ma jakiś sens czy nie ma ? Mam na myśli delikatną operację mikroproszkami, którymi szlifuje się i poleruje powierzchnie optyczne z dokładnością do co najmniej 0,00001 mm, a nie o "zjedzeniu" zębów na co trzeba by było czekać chyba z rok przy takich proszkach. Nie trzeba tego robić wiertarką tylko oryginalnym napędem w trybie powiedzmy x 8. Co do długoczasowego PE to myślę, że zależy on przede wszystkim od średnicy ślimacznicy, bicia ślimaka, sposobu ułożyskowania i ogólnych luzów przekładni a nie od nierówności stykających się w danej chwili powierzchni. Świadczy o tym długoczasowy sinusoidalny przebieg PE, ściśle związany z pełnym obrotem ślimaka. Dobry autoguiding powinien sobie z tym nieźle poradzić bo jest to zjawisko długoczasowe. Moim zdaniem umiejętne dotarcie ma głęboki sens i nie jest wykonywane w tanich montażach ze względu na pracochłonność. Możliwe, że w drogich montażach niczego nie trzeba już docierać ponieważ na etapie produkcji dokładność powierzchni jest już odpowiednia.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słusznie kombinujesz ! tu gra idzie tylko o wygładzenie i pozbycie sie mikronierówności

 

dam przykład :

okres obroty ślimaka 480sek , PE mojego montazu +-12 arcsec , jezeli przeliczymy jak błąd okresowy zmienia sie w czasie otrzymamy coś takiego

od punktu 0 do pierwszego najwyższego garbu sinusoidy upływa 480/4=120sek , w tym momencie osiągamy maksymalna wartość PE = +12arcsec

12arcsec/120sek= ŚREDNIO 0,1arcsec/sec , tyle wynosi zmiana spowodowana przez PE oczywiście zdaję sobie sprawę iż wykres nie przebiega po linii prostej i chwilowe odchylenia od wartości średniej moga byc 2-3 razy większe ale nawet ze zmianą 0.3arcsec/sec guider powinien sobie powadzić

w praktyce spotykamy czasem "odskoki"nawet o 2,5 arcsec/sec i takich ekscesów nie możemy przypisać dużemu PE montażu , będą się na to raczej składały w głównej mierze pozostałe czynniki: szarpnięcia spowodowane nierównościami na powierzchni ślimaka i ślimacznicy oraz przekładni silnika etc..

 

dlatego jeśli zdecyduję sie na docieranie proszkami to raczej tylko tymi polerującymi

Edytowane przez Maxx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sie zupelnie na tym nie znam.... ale tak sobie myśle....

 

Nasza przekładnia składa się z dwóch elementów... slimaka i slimacznicy... każda wykonana z dokładnością przyjmijmy 0.001mm.... i każda z nic chcemy spolerować do dokładności 0.0001mm.... fajnie....

dajemy wiec paste i miedzy ślimaka i ślimacznice i włączamy na 8x.... po powiedzmy 24H nasz ślimak wykona powiedzmy 1152 obrotów i jest super dokładny... ale nasza ślimacznica wykonała tylko 8 obrotów.... czyli o jakieś 1144 za mało.... wiec mamy tylko połowę przekładni wypolerowaną..... a jak dotrzecie ślimacznicę ?

 

Generalnie bez drugiego ślimaka będziecie mieli ślimacznice zawsze o ilość jej zębów mniej dotartą niż ślimaka....czyli tylko połowa sukcesu...

 

to raz....

 

dwa... generalnie stali ( przynajmniej nierdzewnej - wiem, bo szlifuje na codzień ) nie szlifuje się stalą o stal z udziałem pasty.... tylko dość delikatnymi "matami" o odpowiedzniej gramaturze na raczej szybkich obrotach.... z pastą do stali, nie do szkła...

 

no nie wiem...

 

a moze by tak nie zgadywać tylko zadzwonić do kogoś kto się na ślimacznicach zna i zwyczajnie spytać o polerowanie, co ?

Edytowane przez philips
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak wygląda docieranie silników samochodowych ? nie stalą o stal + olej?

tam też chodzi o usunięcie nierówności na powierzchni cylindra i uzyskanie lepszej szczelności

i cały proces przebiega w warunkach normalnej eksploatacji w optymalnym zakresie obrotów lecz bez nadmiernych przeciążeń (tak przynajmniej było dawniej)

 

niemniej zgadzam się z tobą że jak na razie opieramy sie na domysłach i przesłankach

a co na ten temat piszą zagraniczne fora astro?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sie zupelnie na tym nie znam.... ale tak sobie myśle....

 

Nasza przekładnia składa się z dwóch elementów... slimaka i slimacznicy... każda wykonana z dokładnością przyjmijmy 0.001mm.... i każda z nic chcemy spolerować do dokładności 0.0001mm.... fajnie....

dajemy wiec paste i miedzy ślimaka i ślimacznice i włączamy na 8x.... po powiedzmy 24H nasz ślimak wykona powiedzmy 1152 obrotów i jest super dokładny... ale nasza ślimacznica wykonała tylko 8 obrotów.... czyli o jakieś 1144 za mało.... wiec mamy tylko połowę przekładni wypolerowaną..... a jak dotrzecie ślimacznicę ?

 

Generalnie bez drugiego ślimaka będziecie mieli ślimacznice zawsze o ilość jej zębów mniej dotartą niż ślimaka....czyli tylko połowa sukcesu...

 

to raz....

 

dwa... generalnie stali ( przynajmniej nierdzewnej - wiem, bo szlifuje na codzień ) nie szlifuje się stalą o stal z udziałem pasty.... tylko dość delikatnymi "matami" o odpowiedzniej gramaturze na raczej szybkich obrotach.... z pastą do stali, nie do szkła...

 

no nie wiem...

 

Przecież się nie pali i można to robić 2 tygodnie. Ja to mówię z doświadczenia bo docierałem platformę gdzie jak wiadomo jest zwykła śruba M8. Stosowałem proszki 600 i na koniec tlenek ceru. Przez silny okular obserwowałem bieg platformy na tle odległych przedmiotów naziemnych i muszę stwierdzić, że przed docieraniem obraz był bardziej "poszarpany" niż po dotarciu. To wyraźnie widać w okularze. Tutaj są inne dokładności, jeśli chodzi o śrubę M8 ale średnica ślimacznicy też jest inna, powiedzmy 10x większa i tolerancja mikronierówności jest większa.

Pozdrawiam

PS. Zdjęć jeszcze nie robiłem

 

a moze by tak nie zgadywać tylko zadzwonić do kogoś kto się na ślimacznicach zna i zwyczajnie spytać o polerowanie, co ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płeszka twierdzi, że się zna i podawał mniej więcej podobny przepis na astromaniaku i że robił takie rzeczy z dobrym skutkiem. Zresztą niczym to znowu nie grozi, no bo ileż mozna zeszlifować stali takimi drobnymi proszkami. Ja dotarłem przekładnię ślimak - śruba M8 w platformie i widać wyraźnie poprawę w silnim okularze. Ruch jest bardziej płynny. Nie twierdzę, że zlikwidowałem czy zmniejszyłem PE w platformie tylko twierdzę to co widzę na własne oczy w okularze czyli polepszenie płynności ruchu. Docieranie trwało ok. 20 przebiegów platformy na proszku 600 i tyle samo na tlenku ceru. Nie wiem czy stosowanie tlenku ceru było konieczne ale jeśli nic nie poprawiłem w stosunku do proszku 600 to napewno niczego nie popsułem. Oględziny przez silną lupę też wskazują na lepsze doleganie ślimaka do śruby po dotarciu.

pozdrawiam

 

PS. Nie wyobrażam sobie żeby ktoś bawił się tak w fabryce gdzie produkują masowo EQ3 za kilka stów ale wyobrażam sobie, że można fabrycznie wykonać lepsze powierzchnie w przekładniach dla montaży za kilka a tym bardziej za kilkadziesiąt tysięcy PLN. Pewnie nikt nie bawi się w taki ATM tylko mają na to sposoby na etapie produkcji podzespołów. Pewnie, że nie zrobi się w ten sposób montażu z górnej półki ponieważ jest to tylko jeden z elementów dobrego napędu ale być może da się coś poprawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak wygląda docieranie silników samochodowych ? nie stalą o stal + olej?

tam też chodzi o usunięcie nierówności na powierzchni cylindra i uzyskanie lepszej szczelności

i cały proces przebiega w warunkach normalnej eksploatacji w optymalnym zakresie obrotów lecz bez nadmiernych przeciążeń (tak przynajmniej było dawniej)

 

niemniej zgadzam się z tobą że jak na razie opieramy sie na domysłach i przesłankach

a co na ten temat piszą zagraniczne fora astro?

 

Z tego co widziałem w pewnym programie telewizyjnym to nadal dociera się silniki tylko, że robi się to już w fabryce na odpowiednich stanowiskach z zachowaniem odpowiednich rygorów. Do rąk użytkownika oddaje się gotowy produkt a nie półprodukt z instrukcją docierania jak to było w Syrenach czy Wartburgach.

Dla mnie to są jeszcze realne przeżycia ale dla dwudziestolatka czy nawet trzydziestolatka to już jest czysta fantazja. :Salut:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co by lekko odświeżyć wątek.... czytając starszy już watek dotyczący wyboru montażu znalazłem post Adama_J :

 

I jeszcze drobna uwaga - nie kupuje się montażu, który miał wymieniany ślimak. Uświadomili mi to technicy z AP kiedy poprosiłem ich o wysłanie nowego ślimaka. Tu zasada "nowy - lepszy" zupełnie się nie sprawdza. Najlepszy ślimak to taki, który jest idealnie spasowany (dotarty) ze swoją ślimacznicą. W czasie produkcji montażu panowie zestawiają ślimak z różnymi ślimacznicami i wybierają takie zestawy, które dają najmniejszy błąd (wszystkie które dają więcej niż +/- 3,5" idą na przemiał). Następnie całość jest docierana. W jakim zakresie i jaki czas - nie mam pojęcia.

 

Daje do myślenia....

 

Link do postu : http://astro-forum.org/Forum/index.php?s=&...st&p=267916

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co by lekko odświeżyć wątek.... czytając starszy już watek dotyczący wyboru montażu znalazłem post Adama_J :

 

Daje do myślenia....

 

Link do postu : http://astro-forum.org/Forum/index.php?s=&...st&p=267916

 

Filip, zapewniam cię, że oni nie pakują pasty polerskiej do AP1200, puszczają goto na 1200x i po paru minutach przekładnie sią dotarte. Wrzucę link do strony producenta maszyn do obróbki kół zębatych:

http://www.gleason.com

Zrobienie/dotarcie przekładni to jest naprawdę wyższa szkoła jazdy...

 

Jest bodajże 3-tomowa kniga o przekładniach zębatych autorstwa K. Ochęduszki (każdy tom ok. 500-550 stron :D ) Z tego co pamiętam w pierwszym tomie jest skorowidz wszystkich symboli używanych w książce i ma on jakieś ~20-30 stron! (sic)

 

Jeżeli chcesz się trochę pozajmować przekładniami, to "must have" jest...

Na allezło jest w tej chwili pierwszy i drugi tom wystawiony - licytuję drugi tom - możesz kupić pierwszy ;)

Edytowane przez bartolini
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej..... ale ja nie powiedziałem, że chce docierać ślimaka "ręcznie"... czy że nawet wogóle chce docierać ślimaka..... zejdźcie ze mnie.... :P

 

Chciałybym jednak zauważyć, że Adam pisze, że jednak ślimak sam dociera się podczas normalnej pracy .... i dlatego nie zmienia się ślimaka... gdyby tak nie było, to dotarli by ślimaka w fabryce Adamowi, wysłali i działał by tak samo jak ten który był wcześniej zamontowany...

 

.... i ten drobny szczegół wam umknął.... a jest kluczowy w sumie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej..... ale ja nie powiedziałem, że chce docierać ślimaka "ręcznie"... czy że nawet wogóle chce docierać ślimaka..... zejdźcie ze mnie.... :P

 

Chciałybym jednak zauważyć, że Adam pisze, że jednak ślimak sam dociera się podczas normalnej pracy .... i dlatego nie zmienia się ślimaka... gdyby tak nie było, to dotarli by ślimaka w fabryce Adamowi, wysłali i działał by tak samo jak ten który był wcześniej zamontowany...

 

.... i ten drobny szczegół wam umknął.... a jest kluczowy w sumie.

 

Filip nikt nie mówi że będziesz docierał... nikomu nic nie umknęło. To, że współpracujące części "dopasowują się" w czasie pracy to sprawa jasna. A nie wymienia się samego ślimaka również, a może głównie dlatego, że był docierany u producenta do konkretnej ślimacznicy. Więc jakby Adam chciał wymienić ślimaka, to wypadałoby wymienić również ślimacznicę, czyli wymienić komplet.

Edytowane przez bartolini
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DOCIERANIE - to nie to samo , co ZUŻYCIE podczas ekspoloatacji. Choć zużycie też jest nie do końca adekwatnym określeniem.

W chińszczyźnie największym problemem jest paradoksalnie masowa produkcja. Za niską cene, mam elementy gorzej wykończone. Kontrola jakości, wymian / regeneracja narzędzi, kontorla procesu obróbi nie przebiega jak w AP dla pojedyńczego wyprodukowanego elementu a do wyrywkowej części z partii np. 10.000. Może się więc okazać, że zwykle rozebranie, wyczyszczenie, przesmarowanie i regulacja pomaga więcej niż owo "docieranie".

 

Osobiście jestem za tuningiem w stylu rozkręcenie, czyszczenie, smarowanie, ale i tak będzie potrzebna wiedza na temat działania i regulacji przekładni. Osobiście byłbym bardzo ostrożny w polecaniu użytkownikom rozręcanie i samodzielne "docieranie" bo przypadkiem, można sobie napęd zrypać... Tak więc kochane robaczki, zanim zaczniecie się przymierzać do takich zabaw, pomyślcie lepiej o odlożeniu gotówki na nowy montaż :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Filip nikt nie mówi że będziesz docierał... nikomu nic nie umknęło. To, że współpracujące części "dopasowują się" w czasie pracy to sprawa jasna. A nie wymienia się samego ślimaka również, a może głównie dlatego, że był docierany u producenta do konkretnej ślimacznicy. Więc jakby Adam chciał wymienić ślimaka, to wypadałoby wymienić również ślimacznicę, czyli wymienić komplet.

 

Dokładnie - to jedyna opcja akceptowana w tamtej sytuacji przez AP. Powiedzieli krótko, albo wymieniam komplet, albo nic - inaczej nie gwarantują docelowego PE. Wymiana samego ślimaka na pewno pogorszyła by wyniki, które akurat w moim przypadku okazały się zgodne z nową jednostką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DOCIERANIE - to nie to samo , co ZUŻYCIE podczas ekspoloatacji. Choć zużycie też jest nie do końca adekwatnym określeniem.

W chińszczyźnie największym problemem jest paradoksalnie masowa produkcja. Za niską cene, mam elementy gorzej wykończone. Kontrola jakości, wymian / regeneracja narzędzi, kontorla procesu obróbi nie przebiega jak w AP dla pojedyńczego wyprodukowanego elementu a do wyrywkowej części z partii np. 10.000. Może się więc okazać, że zwykle rozebranie, wyczyszczenie, przesmarowanie i regulacja pomaga więcej niż owo "docieranie".

 

Osobiście jestem za tuningiem w stylu rozkręcenie, czyszczenie, smarowanie, ale i tak będzie potrzebna wiedza na temat działania i regulacji przekładni. Osobiście byłbym bardzo ostrożny w polecaniu użytkownikom rozręcanie i samodzielne "docieranie" bo przypadkiem, można sobie napęd zrypać... Tak więc kochane robaczki, zanim zaczniecie się przymierzać do takich zabaw, pomyślcie lepiej o odlożeniu gotówki na nowy montaż :)

 

Warto chyba najpierw pofocić na montażu a nie od razu stwierdzić, ze jest do chrzanu i zaraz zabrać się za rozbieranie i docieranie. Regulacja jak najbardziej jest wskazana ale trzeba uważać żeby nie dociągnąc na maxa ślimaka. Lekki luz musi być. Mimo wszystko odradzam natychmiastową ingerencję tylko dlatego, że zrobili go chińczycy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK.... co by być wodzirejem tego wątku - mamy kilka "faktów":

 

Wersja AP:

1. Ślimak docierany jest w fabryce slimaków na wyspecjalizowanych maszynach których dokładność jest przez normalnego użytkownika montażu nie do ogarnięcia.

2. Ślimak tak dotarty jest sprawdzany w swej współpracy z slimacznicą

3. Ślimak dobrany do ślimacznicy montowany jest do montażu

4. Być mozę ślimak podczas pracy z montażem "dociera się sam", ale nie jest to w sumie potwierdzone ani udowodnione...

 

Tak więc AP wysyła nowe ślimaki zawsze wraz z nową ślimacznicą bo są one dobrane do siebie, a nie dlatego, że ślimak "dotarł" się do starej ślimacznicy i nowy musiał by się "docierać" od nowa...

 

Wersja chińczyka:

1. Ślimak i ślimacznica są produkowane masowo i co seria są sprawdzane pojedyncze egzemplarze

2. Ślimak nie jest dobierany do ślimacznicy podczas montażu w montażu.

3. Nie wiadomo czy ślimak dociera się podczas pracy ze ślimacznicą.

 

Prócz tego....

- Docieranie ślimaka nie odbywa sie w prosty sposób ( pasta i jedziemy na 800X ) tylko pewnie podczas procesu produkcjy slimaka jest on w końcowej fazie toczenia (?) "wygładzany" odpowiednim narzędziem specjlanie o tego służącym.

- nie mamy pojęcia co za to technologia "docierania" czy wykańczania

- nie zostało jednoznacznie udowodnione, że komuś udało się "dotrzeć" slimaka metodą ATMową dostając w ten sposób lepsze wyniki ( Tomcio jest potencjalnym dowodem, ale w sumie nie potwierdzonym żadnymi wykresami PE przed i po dotarciu )

Edytowane przez philips
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FILIP - jeżeli już to możemy mówić o docieraniu przekładni a nie ślimaka...

 

zarówno ślimak jak i slimacznica mogą być poddane obróbce wykańczającej, ale nie będzie to docieranie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- nie zostało jednoznacznie udowodnione, że komuś udało się "dotrzeć" slimaka metodą ATMową dostając w ten sposób lepsze wyniki

 

a wynik guide nie przekraczający +-0.5 pixela wystarczy ?

bo osobiście widziałem takowy log maxima nagrany na montażu po docieraniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.