Skocz do zawartości

Kometa Bennetta-wspomnienie.


lemarc

Rekomendowane odpowiedzi

Kometa Benneta była pierwszą kometą jaka miałem przyjemnośc obserwować i od razu tak widowiskową, że zapadła mi głęboko w pamięć, zachowały mi sie też nieliczne zapiski obserwacyjne (luźne kartki) z tamtych czasów. O komecie dowiedzieliśmy się z bratem (juram) 3 kwietnia z jednego z lubelskich dzienników (Sztandaru Ludu, lub Kuriera Lubelskiego) którego wycinek zachowałem na pamiątkę i prezentuję poniżej. Jak widać z tekstu wiadomość przyszła z Warszawy, a informacji udzielał znany astronom M.Bielicki. Byliśmy strasznie podekscytowani tą wiadomością, ale całkowite zachmurzenie uniemożliwiało obserwacje i dopiero 6 kwietnia dane nam było zobaczyć ją w całej krasie. W tamtym czasie Niebo w mieście nie było tak skażone światlem jak obecnie, że przy dobrej czystości powietrza widoczne były zarysy Drogi Mlecznej w naszym miejscu zamieszkania. W pobliżu znajdowały się boiska kilku okolicznych szkół i był to dogodny teren do nocnych obserwcji, z ktorego często korzystaliśmy. Baza sprzętowa była bardzo uboga, posiadaliśmy tylko monokular, ściślej połowę lornetki 6x30, oraz lunetę ze szkieł okularowych, ale co ważne, pierwszy astrograf zrobiony na bazie drugiego obiektywu od tejże lornetki, połączony z korpusem aparatu Druch, na film 6x6cm. ktorym zrobiliśmy serię zdjęć statycznych komety. Niestety zachował mi się tylko jeden negatywowy kadr z tej sesji, reszta gdzieś przepadła po kolejnych czystkach w zbiorze negatywów. Tyle w pierwszym poście. W następnych przytoczę własne zapiski obserwacji tej jednej z najjaśnieszych komet XX wieku.

Obraz_121x.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza noc obserwacyjna nastąpiła 6 kwietnia. Zapis z godziny 3 w nocy brzmi: "Widać kometę jako smugę o dł. kątowej ok. 7 stopni. Odróżnić można łatwo jądro otoczone slabą gazową otoczką. Sam ogon jest lekko zagięty w prawo. Jądro (zgęszczenie centralne) ma postać skondensowanej kulki o brzegach nieco rozmytych i średnicy wynoszącej około 30"(sekund kątowych) Otacza je słaba otoczka o grubości ok. 35". Jasność ogona (warkocza) w kierunku od jądra stopniowo słabnie. Warkocz nie posiada różnorodnej struktury, ma wyraźne ostre brzegi. Warunki obserwacji b. niekorzystne, chmury przeszkadzają. Załączam skany map Atlasu Nieba autorstwa M.Mazura jaki mieliśmy do dyspozycji. Wspołrzędne komety: 22h 38m, +31* 50m. Na pierwszym widnieje pozycja i wygląd komety z 6 i 7 kwietnia 1970r. na drugim trasa komety wykreślona na podstawie danych z obserwacji. Dokładność współrzędnych nie jest duża z uwagi na skromne wyposażenie optyczne, podobnie oceny jasności, jak to w przypadku nowicjuszy tego typu obserwacji.

bennett_pierwsze_obs..JPG

bennett_trasa..JPG

Edytowane przez lemarc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Druga obserwacja wypadła następnej nocy 7 kwietnia:"Godz. 1:30, kometa 20 stopni nad horyzontem. Po zidentyfikowaniu położenia komety na tle gwiazd, widać różnicę. Kometa przemieściła się około 2,8 stopnia w kierunku północnym. Od godziny 1:40 do 2:36 wykonałem sześć ekspozycji (statycznie) komety. Warunki obserwacji dobre, widać jądro z otoczką rozciągającą się w warkocz, który jest jednorodny na całej długości(tzn. bez widocznej struktury) Jego długość oceniam na 7 stopni. Jądro widać najlepiej przy pow. 45x(luneta ze szkieł okularowych, okular własnej roboty którego soczewki tkwiły w oprawce porcelanowej do bespieczników topikowych) <_< Okiem nieuzbrojonym warkocz komety jest zakrzywiony i upodabnia się do znanej mi z rycin komety Donatiego. (to podobieństwo polegało głównie na zakrzywieniu warkocza) kometa Donatiego miała dwa, jonowy i pyłowy, Bennetta tylko jeden. O godzinie 2:40 kończymy obserwacje. O godzinie 3 kometa przedstawia się wspaniale. (To już widok z okna po powrocie do domu) Jak wspomniałem z tej sesji obserwacyjno-fotograficznej zachował mi się tylko jeden kadr i to bardzo mizerny. Ekspozycje były robione nieruchomym aparatem z obiektywem od lornetki o ogniskowej 12cm. i obraz komety musiał się rozjechać. Jak pamiętam były to różne czasy naświetlania, od kilkudziesięciu sekund, do kilku minut, a negatyw to polski Foton 22DIN jeśli się nie mylę. Dopiero po roku zmajstrowałem sobie drewniany montaż paralaktyczny którym zrobilem swoje pierwsze długoczasowe cz/b fotografie gwiazd. Gdybym pomyślał o nim wcześniej, miał bym całkiem przyzwoite zdjęcia tej komety, a tak tylko namiastkę.

Fotka komety na potrzeby tego wątku ściągnięta jest ze strony SOK, ale mocno skompresowana.

69y1_lmi.jpg

Edytowane przez lemarc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W następnych dniach pogoda nie sprzyjala obserwacjom aż do 24 kwietnia. Tego wieczoru odnalazłem kometę w gwiazdozbiorze Kasiopei. Nadal była widoczna golym okiem, ale miala jasność 4,5 mag. warkocz miał postać prostej cienkiej smugi o długości 2 stopni. Kolejnych nocy obserwacyjnych było jeszcze siedem i zakończyły się 7 maja. Do tego czasu jasność komety spadła do ok. 5,5 mag. choć nadal widoczny był warkocz o dł. 2-3 stopni. Gdby nie ograniczone możliwości sprzętowe, obserwował bym ją dłużej, a tak osłabło moje zainteresowanie tą kometą po upływie miesiąca. Po upływie kilku lat pojawić się miała kometa Westa, równie widowiskowa, ale sprawy astronomiczne w tym czasie zeszły na dalszy plan i nawet nie wiedziałem że się pojawiła. W sprawie komety Bennetta mam prośbę, jeśli sa osoby które też ją obserwowały, aby zechciały dołożyć swoje wspomnienia do tych moich skromnych i bardzo nieprofesionalnych wówczas obserwacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W okresie ostatniego przelotu komety Bennetta, z racji młodego wtedy wieku ( ok 1r. ) mam łagodnie mówiąc mgliste wspomnienia. :rolleyes: Spróbowałem poszukac fotografii komety w necie spodziewając się że nie będzie ich wiele. A tu zaskoczenie - pokolenie moich ojców zawzięcie fociło!

Zacznę od fotki przedstawiającej odkrywcę komety - Jacka Bennetta na tle nie byle jakiego trzeba przyznać sprzętu.

JackBennett_Newtonian.jpg

http://www.astrosurf.com/antilhue/Bennett.htm

Nastepna solidnie wykonana fotografia pochodzi także z obserwatorium - w Chile.

4299_004_79594521.jpg

http://www.britannica.com/EBchecked/topic-...ory-Chile-March

Astroamatorzy również działali wykorzystując nie często spotykane spektakularne widowisko. Niektórzy nawet z dobrym skutkiem:

af12_03_72.jpg

http://www.davidmalin.com/fujii/general/af_comets.html

Inni mieli także wiele dobrych chęci:

Bennett1.jpg

http://www.mreclipse.com/Astrophoto/halebopp/Bennett1.jpg

3001423.jpg

http://www.twanight.org/newTWAN/photos.asp?ID=3001423

Jak widać po załączonych fotkach, wszyscy wykorzystali bardzo dobrze swoją niesamowitą okazję. My musimy jeszcze poczekać mając na wszelki wypadek oczy szeroko otwarte.

A kometa Bennetta? Wróci do nas ponownie za 1700 lat. B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Baza sprzętowa była bardzo uboga, posiadaliśmy tylko monokular, ściślej połowę lornetki 6x30, oraz lunetę ze szkieł okularowych, ale co ważne, pierwszy astrograf zrobiony na bazie drugiego obiektywu od tejże lornetki, połączony z korpusem aparatu Druch, na film 6x6cm. ktorym zrobiliśmy serię zdjęć statycznych komety. Niestety zachował mi się tylko jeden negatywowy kadr z tej sesji, reszta gdzieś przepadła po kolejnych czystkach w zbiorze negatywów.

 

Ech... Sprzęt to miałeś wypasiony ;) Czy to takim czymś wtedy walczyłeś?? Pamiętam, że jakieś ponad dwadzieścia parę lat dostałem takiego Drucha od mojego dziadka na wycieczkę szkolną. Trochę wstydziłem się go używać bo koledzy posiadali już wypasione Smieny ;). Jako że ostatnio nazwa Druch pojawiła się kilka razy to warto przypomnieć co to takiego było. Niesamowity jest ten wykręcany obiektyw i te filmy 6x6 - nawet chyba gdzieś mam jeszcze nie używane.

Pane, to se ne wrati...

 

druch1.JPG druch2.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odzew! Na porządnych zdjęciach widać że kometa ma jednak drugi warkocz jonowy, ale dużo słabszy niż pyłowy. Nie miałem szans na jego dostrzeżenie tym monokularem którego optyka nie miała żadnych warstw MC, zresztą może w tym czasie już zanikł, bo kometa mineła perihelium i była w odwrocie. Aparat Druch jak widać na fotce był zrobiony z bakelitu, lub podobnego tworzywa, obiektyw miał skladany na gwincie, który wykręcało sie do pozycji wyjściowej. Składal się z dwóch soczewek prymitywnie osadzonych za pomocą drucianych zacisków, między którymi znajdowala się ruchoma diafragma otworkowa, a migawka centralna to już zupełny prymityw, ale to działało niezawodnie, pod warunkiem że była pod ręką tabela naświetlań. Ten obiektyw wymontowałem z racji małej światłosiły i jakości, zastąpiwszy go lornetkowym achromatem oprawionym w grubościenną papierową tuleję. Jakiś slad po komecie powinien być w starych egzemplarzach Uranii, ale pozbyłem się ich dawno temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miło się czyta takie wspomnienia o dawnych pięknych kometach. Proszę o więcej :) Kometa Bennetta (C/1969 Y1) przeszła peryhelium 20 marca 1970 roku w odległości 0.538 AU(j.a.) zaś najbliżej Ziemi przeszła 26 marca 1970 r. w odległości 0.69 AU (j.a.)

 

-------

Ja każdego ranka (i potem co kilka godzin) zerkam na strony MPEC/IAUC czekając kiedy pojawi się kolejna taka kometa Wierzę, że to już niedługo, że wkrótcce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

ja z kolei mogę mówić o pechu - dokładnie w tym czasie, kiedy kometa była widoczna, przeprowadzałem się do innego mieszkania, a urządzenie go trwało wiele tygodni. Wtedy była jeszcze zima (tzn. śniegi i mrozy), więc o oglądaniu z domu nie było mowy.

 

Dołączam takie zdjęcie:

 

gallery_14903_3_35020.jpg

zdjęcie jest składanką dwóch zdjęć, zamieszczonych w jednym z dawniejszych numerów "Sky & Telescope", w artykule poświęconym odkrywcy tej komety.

Zagadką będzie pewien szczegół: kto zrobił zdjęcie J. Bennetowi ? Powiem, że osoba, która później sama także odkryła kometę... :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam, że jakieś ponad dwadzieścia parę lat dostałem takiego Drucha od mojego dziadka na wycieczkę szkolną. Trochę wstydziłem się go używać bo koledzy posiadali już wypasione Smieny ;). Jako że ostatnio nazwa Druch pojawiła się kilka razy to warto przypomnieć co to takiego było.

 

Powinieneś chyba bardziej przyjrzeć się zdjęciu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja każdego ranka (i potem co kilka godzin) zerkam na strony MPEC/IAUC czekając kiedy pojawi się kolejna taka kometa Wierzę, że to już niedługo, że wkrótcce...

 

noo oby tylko ziemia nie stała na jej drodze :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdjęcie jest składanką dwóch zdjęć, zamieszczonych w jednym z dawniejszych numerów "Sky & Telescope", w artykule poświęconym odkrywcy tej komety.

Zagadką będzie pewien szczegół: kto zrobił zdjęcie J. Bennetowi ? Powiem, że osoba, która później sama także odkryła kometę... :o

 

:) Ciężko zgadnąć nie widząc tej osoby :)

 

Osób mogło być wiele - od Leviego, Shoemakera czy też do Westa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

:) Ciężko zgadnąć nie widząc tej osoby :)

Osób mogło być wiele - od Leviego, Shoemakera czy też do Westa :)

zdjęcie robił jeden z głównych fotografików "Sky & Telescope" - Denis Milon.

W 1975 roku był współodkrywcą komety Kobayashi - Berger - Milon (1975IX).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.