Skocz do zawartości

Moje pierwsze obserwacje 26/27 i 28/29 lipca.


Urania

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Może ten post nie wniesie zbyt wiele, ale postanowiłam to tutaj umieścić, bo może kiedyś, gdzieś, ktoś początkujący i tak samo niedoświadczony jak ja przekona się, że początki zawsze są trudne i nie warto zrażać się niepowodzeniami. To tyle tytułem wstępu.

 

Obserwacje z 26 na 27 lipca 2009 roku.

Między 22.30 a 0.30.

 

Nareszcie doczekałam się pogodnego nieba. Pierwszym obiektem, który zwrócił moją uwagę musiał być Jowisz. Wprost prosił się o skierowanie w jego stronę lornetki.

Uniesiony około 16 stopni nad horyzontem sunął powoli ponad budynkami z południowego wschodu na południe. Siedząc przy ścianie domu wpatrywałam się w jego maleńką tarczkę i próbowałam dostrzec księżyce. Oparłam drżące dłonie i je dostrzegłam, całą czwórkę!

Z resztą mogłam go podziwiać nawet z domu. Świecił tak, że mogłam go swobodnie oglądać z łóżka oparłszy ręce o parapet.

Postanowiłam, że pierwszy dzień poświęcę raczej na zaznajamianie się z gwiazdami. Na początek Trójkąt Letni. Widziałam nad głową Łabędzia i Lutnię, ale obserwacje gwiazdozbioru Orła udaremniała świetlista łuna. Oczy jeszcze się akomodowały. Na szczęście są trzy jasne gwiazdy wskazujące drogę do poszczególnych konstelacji. Spojrzałam na północny wschód gdzie zaczęła wyłaniać się Kasjopeja, a poniżej niej Perseusz. Przede mną Andromeda i Pegaz, ale widziałam niewiele gdyż światło dwóch latarni (wschód i południe) utrudniało dostrzeżenie szczegółów. Minęłam znów Jowisza i spojrzałam znów w górę. Postanawiam dostrzec mniejsze gwiazdozbiory wewnątrz Trójkąta. Trochę zbyt jasno, ale metoda zerkania pomogła i dostrzegłam Delfina, był chyba trochę powyżej granicy widoczności, czyli miałam zasięg do około 4 mag. Lornetka ułatwia obserwację. Nawiasem mówiąc Delfin świetnie wygląda w lornetce :D Wyłapałam jeszcze Liska i sunęłam wzdłuż linii między gwiazdą Deneb i Wegą, aby zobaczyć charakterystyczny Wieszak. To chyba jedna z niewielu rzeczy, które jestem w stanie rozpoznać bez najmniejszego problemu. Udało się. Cudo :D

 

Przeniosłam się na tyły domu, aby zobaczyć, co mogłam zaobserwować na zachodzie.

Na północnym zachodzie widziałam więc majestatyczny gwiazdozbiór Wielkiej Niedźwiedzicy zaś obok po lewej Psy Gończe i górną część gwiazdozbioru Wolarza, niestety Arcturus zdążył się skryć za domem sąsiada. Na północy nie widziałam zbyt wielu ciekawych obiektów. Słaby gwiazdozbiór Żyrafy mnie nie interesował, więc powędrowałam na zachód, aby odszukać Herkulesa. Patrzyłam na spory skrawek nieba, w którym powinnam go zobaczyć i z trudem odnajdywałam najjaśniejsze gwiazdy. Pogubiłam się. Kilometr dalej na zachód zbudowano wielki hipermarket. Może to ma znaczenie, a może próbuję się usprawiedliwić. Rozłożyłam się obok beczki z wodą do podlewania ogrodu i po chwili stałam się ofiarą krwiożerczych bestii. „Cholera... KOMARY!” Po chwili od sąsiada zaczęły dobiegać odgłosy muzyki. Cóż... Remizowe klimaty. Najwidoczniej goście wyszli na papierosa i zostawili otwarte drzwi. Siedziałam dalej analizując niebo i spoglądając ponownie w stronę Perseusza podczas gdy grupa wariatów na motocyklach zaczęła pędzić przez drogę okalającą tyły mojego domu. Takie małe miasto, a spokoju za grosz. Poszłam do domu. Na pierwszy raz starczy. Trzeba skonfrontować rzeczywisty widok nieba z obrazem generowanym przez Stellarium. Następnym razem będzie prościej...

 

Obserwacje z 28 na 29 lipca 2009 roku

22.30 – 0.30

 

Ostatnio mam szczęście do pogodnego nieba. Sat24 informował, że tylko Pomorzanie mogli liczyć na spory skrawek bezchmurnego nieba więc wymknęłam się opatulona na podwórko. (Poprzednim razem troszkę zmarzłam, no może nie zmarzłam, ale mocno wiało brrrr...). Najpierw spoglądam na Jowisza. Miałam zamiar spoglądać na niego w chwilach przerwy między poszczególnymi obiektami, żeby zobaczyć przejście Io przed jego tarczą. Tym czasem ruszyłam na zachód, żeby zobaczyć co mogłam przegapić poprzedniego wieczoru. Tym razem zdążyłam rzucić okiem na Arcturusa. Po dłuższej akomodacji oka udało mi się dostrzec Koronę Północną, na którą nie zwróciłam wcześniej uwagi, więc wędrując między Wegą, a najjaśniejszą gwiazdą tego gwiazdozbioru postanowiłam spróbować dostrzec M13 w Herkulesie. Udało się ; ) Maleńki kulisty kłaczek zaliczony :D

Nagle zauważyłam około godziny 23.00 jasny obiekt, który przemknął w Herkulesie. Sądzę, że to meteor z roju delta akwarydów, ale pewności nie mam. Później już żadnego obiektu nie zaobserwowałam.

Chciałam przyjrzeć się lepiej gwiazdozbiorom Wężownika, Tarczy czy Strzelca, ale dom sąsiadów położony na południowym zachodzie oraz wielka lampa uliczna praktycznie odbierała mi na to szansę. Jeśli znajdzie się jeszcze jakaś bezchmurna noc to postaram się znaleźć lepsze miejsce, chociaż będzie trudno przez te lampy ;/

Wróciłam do Trójkąta Letniego, gdzie zauważam nagle o 23.50 w Orle satelitę (jak później sprawdziłam w Stellarium) CO-50. Zaczęłam obserwować gromady otwarte w Łabędziu. NGC 6871 jest, ale M29 przeoczyłam. Muszę kupić statyw ;/

Trudne obserwacje w zenicie szybko mnie zniechęciły, więc zwróciłam się ku Jowiszowi, który nadal był świetnie widoczny z mojego domu. Tym razem widziałam trzy księżyce. Stellarium podpowiada, że dwa blisko siebie to Europa i Ganimedes, dalej po prawej Callisto, a Io niewidoczna przesuwała się po tarczy Jowisza. Zwróciłam się na północny wschód. Lornetka pomogła uchwycić obie chichotki NGC 869 i 884. Wspaniały widok :)

Na koniec postanowiłam spróbować zobaczyć M31. Widziałam trzy charakterystyczne gwiazdy Almach, Mirah i Alpheratz, więc przy drugiej odbiłam pod kątem prostym i po chwili zobaczyłam w okularach śliczny, podłużny obłoczek, którego nie można pomylić z żadnym innym obiektem :D Cudowna nawet przy dosyć dużym LP :)

Postanowiłam na tym zakończyć obserwacje. Byłam wykończona po męczącym dniu, którego opisywanie nie miałoby sensu. Rano obudziłam się cała pogryziona przez komary.

Ała :P

 

Ale warto było ;) )

  • Lubię 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołożę tutaj moją dzisiejszą (2009-07-30) historię.

Krótki raport o nocnych i porannych obserwacjach. Wstałem bez budzika. Jakoś nie umiałem spać. Spoglądam przez okno. Chociaż już 3 rano to widać Drogę Mleczną. Jest dobrze, myślę sobie.

Teleskop schłodzony, żadnego wiatru.

Najpierw próba z Veilem. Trzeba się spieszyć, Słońce zaraz rozświetli niebo. Bez filtra UHCS ledwo, ledwo. Zakładam filtr. Bez problemu widzę obie części. Widzeniem na wprost, a nie zerkaniem! Jak jest tak dobrze, to może mój obiekt fatum: M33. Obracam teleskop i celuję.

Spostrzegam nikłą mgiełkę w szukaczu synty. Patrzę w okular i jestem w innej galaktyce. Ramion nie widać, ale jądro wyraźnie odcina się od reszty obiektu. Wydaję się nawet, że nie jest jednorodne. Chwilkę cieszę się tym widokiem i ruszam do Wielkiej Mgławicy. Pięknie widoczny pas pyłowy, jądro i obydwa satelitarne maluchy. Z uśmiechem na ustach kieruję teleskop na Jowisza. Powoli zwiększam powiększenie. Seeing jest wspaniały! Widać pasy chmur. Co tam pasy! Widać pasy w pasach!

Jakbym oglądał NASA Solar System Simulator, tylko bez kolorów. Dodam, że Wielka Czerwona Plama majestatycznie przebiega tuż przed moim nosem. Do pełni szczęścia brakuje tylko śladu po niedawnej kolizji. Niestety nie widzę tej plamy.

Obracam teleskop na wschód. Celuję w Wenus. Wyraźnie widoczna faza (więcej niż 50%). Kieruję się lekko na południe i łapię Marsa.

Oj, malutki ci on, lichutki. Wyraźnie rumiany jak jabłka w ogrodzie. Próbuję dostrzec coś na maleńkiej tarczy. Na pewno jest niejednorodna. Widać ciemną plamkę. Może jest trójkątna, a może tylko mi się wydaję.

Powoli świta, na niebie robi się jasno i widać obłoki srebrzyste. Taki miły początek dnia.

Uważam, że jasne noce mamy definitywnie za sobą. Zachęcam do rannych obserwacji, kiedy powietrze czyste i spokojne a Księżyc jeszcze się nie wtoczył na arenę zdarzeń.

Edytowane przez mpp
  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołożę tutaj moją dzisiejszą (2009-07-30) historię.

Krótki raport o nocnych i porannych obserwacjach. Wstałem bez budzika. Jakoś nie umiałem spać. Spoglądam przez okno. Chociaż już 3 rano to widać Drogę Mleczną. Jest dobrze, myślę sobie.

Teleskop schłodzony, żadnego wiatru.

Najpierw próba z Veilem. Trzeba się spieszyć, Słońce zaraz rozświetli niebo. Bez filtra UHCS ledwo, ledwo. Zakładam filtr. Bez problemu widzę obie części. Widzeniem na wprost, a nie zerkaniem! Jak jest tak dobrze, to może mój obiekt fatum: M33. Obracam teleskop i celuję.

Spostrzegam nikłą mgiełkę w szukaczu synty. Patrzę w okular i jestem w innej galaktyce. Ramion nie widać, ale jądro wyraźnie odcina się od reszty obiektu. Wydaję się nawet, że nie jest jednorodne. Chwilkę cieszę się tym widokiem i ruszam do Wielkiej Mgławicy. Pięknie widoczny pas pyłowy, jądro i obydwa satelitarne maluchy. Z uśmiechem na ustach kieruję teleskop na Jowisza. Powoli zwiększam powiększenie. Seeing jest wspaniały! Widać pasy chmur. Co tam pasy! Widać pasy w pasach!

Jakbym oglądał NASA Solar System Simulator, tylko bez kolorów. Dodam, że Wielka Czerwona Plama majestatycznie przebiega tuż przed moim nosem. Do pełni szczęścia brakuje tylko śladu po niedawnej kolizji. Niestety nie widzę tej plamy.

Obracam teleskop na wschód. Celuję w Wenus. Wyraźnie widoczna faza (więcej niż 50%). Kieruję się lekko na południe i łapię Marsa.

Oj, malutki ci on, lichutki. Wyraźnie rumiany jak jabłka w ogrodzie. Próbuję dostrzec coś na maleńkiej tarczy. Na pewno jest niejednorodna. Widać ciemną plamkę. Może jest trójkątna, a może tylko mi się wydaję.

Powoli świta, na niebie robi się jasno i widać obłoki srebrzyste. Taki miły początek dnia.

Uważam, że jasne noce mamy definitywnie za sobą. Zachęcam do rannych obserwacji, kiedy powietrze czyste i spokojne a Księżyc jeszcze się nie wtoczył na arenę zdarzeń.

 

Ehh...takie raporty to można czytać i czytać i czytać i czytać......... :Beer: . Potrafisz zachęcić do oglądactwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mpp a jakie miałeś wtedy warunki? Duże LP? Skąd obserwujesz?

Uranio,

W zenicie mam naprawdę ciemno. Obserwuję z południa Polski, z Bramy Morawskiej. Tutaj wróciła już prawdziwa, ciemna noc. Krótka, ale jest!

Mam dwie lampy uliczne dość blisko, ale w zenicie to zupełnie nie przeszkadza patrzeć.

Zachęcam do wstawania i próbkowania nieba przed świtem. Znacznie częściej można trafić dobry seeing niż wieczorem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Wczoraj wieczorem spojrzałem na prognozę zachmurzenia I uśmiechnąłem się pod nosem. Cała noc wspaniała. Chciałem wybiec czym prędzej na podwórze , przygotować teleskop i ruszyć w międzygwiezdną podróż. Niestety, rzeczywistość jak zwykle jest twarda: Księżyc świeci, jutro trzeba być w pracy przytomny. Nie dałem za wygraną. Postanowiłem wstać rano o 3.30 i zrealizować swój plan. Nastawiłem budzik, przygotowałem ubranie i spać.

Budzik dzwoni. Wstaję. Spoglądam przez okno:niebo rozgwieżdżone. Sen klei oczy. Chwila zwątpienia: czy warto? Kładę się do łóżka.

Jednak nie daję za wygraną, wstaję, ubieram się, laptop pod pachę i już pod niebem. Obok mój pies. Lubi marznąć wraz ze mną.

Od czego zacząć? Spojrzenie na zachodzącego Oriona. Ładnie! M42 z kłaczkami.

Spoglądam na M81/M82. Są wysooooooko. Pięknie się prezentują. Szczególnie zaciekawia mnie mniejsza z galaktyk. W dużym powiększeniu widzę wyraźną poprzeczkę pyłową i ciemne nieregularności na brzegach. Wspaniały i niepowtarzalny widok. Jednak w zenicie można dużo więcej zobaczyć! Co dalej myślę sobie? Czasu za wiele nie ma . Spoglądam na mapę nieba. Co fajnego jest nad moją głową? Mój wybór pada na Bear Paw Galaxy (NGC2537) o jasności 11,7mag oraz rozmiarach kątowych 1,7x1,5’ . Obiekt nie jest łatwy, ale spróbuję. Skaczę po gwiazdach aż wiatr szumi w uszach! Po chwili mam mojego „PAWia”. Lekka mgiełka, maleńka lecz odcinająca się od tła. Bez szczegółów. Sukces, szczególnie, że tak blisko latarni: 50m !

Lecę dalej. NGC 2859 o jasności 10.7. Powinno być o niebo łatwiej. Nie jest. Dolecieć, doleciałem szybko. Niestety tło jednolite. NIC. Zmieniam okulary, wytężam wzrok i nic.

Jednak po 3-4 minutach dostrzegam małą plamkę. Jest! Widocznie gdzieś wysoko jakiś cirrus akurat zaparkował w polu widzenia.

Pieją koguty. Skąd one wiedzą o świcie? Patrzę na wschód, niebo nawet nie zmieniło odcienia! Trzeba się śpieszyć, więc szukam czegoś blisko. Wybór pada na NGC2863 (mag. 9.70). Jasny obiekt. Będzie łatwo! Nic z tego. Męczę się 15-20 minut. Sam nie jestem pewien, czy widzę. Oczy łzawią. Koniec końców widzę. Teraz czas na planety.

Zaczynam od Marsa. Obraz faluję, ale jestem pewien. Widzę jasna polarną czapę, ciemniejszy pas obok niej. Na drugim biegunie tez błyska coś białego. Czy to możliwe, pytam sam siebie. Zmieniam okular, robię krótka przerwę. Obraz ten sam. Dwie jasne plamki na biegunach.

Teraz jeszcze Saturn. Tak na dzień dobry. Władca pierścieni prezentuję się ślicznie, choć seeing jest słaby.

To było dobry początek dnia. Życzę wam takich poranków. I nie wierzcie, że słabszy obiekt może być trudniej znaleźć. To jest loteria. Atmosfera lubi płatać niespodzianki. Łatwo zobaczycie obiekt o jasności 11.70, a o jasności 9.70 zniknie bez śladu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie wierzcie, że słabszy obiekt może być trudniej znaleźć. To jest loteria. Atmosfera lubi płatać niespodzianki. Łatwo zobaczycie obiekt o jasności 11.70, a o jasności 9.70 zniknie bez śladu.

 

To nie tyle (lub: nie tylko) loteria, co koniecznosc poprawki z uwzglednieniem powierzchni obiektu.

 

BTW: Milo sie czyta takie relacje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.