Skocz do zawartości

Ngc 6334


Piotrek Sadowski

Rekomendowane odpowiedzi

Piotr, jeżeli można to mam pytanie, bo za krótko śledzę twoje osiągnięcia żeby znać odpowiedź.

 

Powiedz, czy od razu w astrofoto startowałeś z takim profesjonalnym setupem? Jaki był sprzęt, na którym uczyłeś się / robiłeś pierwsze fotki? Z każdym razem, kiedy oglądam twoje dzieła, szczęka opada mi i grzmoci w blat biurka, ale niestety chwilę później przychodzi refleksja, że to dziedzina dla mnie nieosiągalna... (finansowo).

 

Na razie pstrykam tylko Słońce i Księżyc, bo nawet na planetki jestem za słabo wyposażony, ale wciąga mnie to tak strasznie i daje tyle satysfakcji, że ciągle myślę / marzę / planuję osiągnąć coś więcej...

 

To trochę jak z Kubicą :) Wiadomo - zasiąść za sterami bolidu F1 udaje się jednemu na miliony marzycieli. Ale wszyscy też wiedzą, że startował / uczył się na gokartach... :) - a tego już prawie każdy może spróbować...

 

Serdecznie pozdrawiam i czekam na następne rewelacyjne astrofotki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie Piotr zaraz odpowie, ale pozwolę sobie na wtrącenie w tym temacie.

 

Oczywistym jest fakt, że nie da się maluchem wygrać rajdu, ale... To nie znaczy, że wyścig maluchem w klasie maluchów nie da frajdy. Astrofotografia jest bardzo satysfakcjonującym zajęciem na każdym poziomie. Daje tyle samo szczęścia bawiąc się aparatem na statywie, co fotografując sprzętem za setki tysięcy dolarów w wypasionym obserwatorium.

 

Każdy z nas zaczynał od prostych narzędzi.

 

Powiem więcej, nie da się kupić sprzętu drogiego i od razu zacząć robić dobre zdjęcia. W tej dziedzinie nadal nie ma sprzętu Push&Go. Maszynę do zbierania fotonów trzeba sobie zbudować. Paradoksalnie, im taniej, tym łatwiej. Każda zaawansowana inwestycja komplikuje tę zabawę, ale też oczywiście pozwala pokonywać kolejne bariery. Przykład z F1 nie jest taki zły, jakby się wydawało. Przecież bolidę F1 nie jeździ się łatwiej niż popularnym autem. Potrzeba zespołu technicznego liczącego setki fachowców z różnych dziedzin. Za to osiągi są porażające - prawda?

 

Nie zrażaj się budżetem zaawansowanej astrofotografii. Zacznij z tym co masz, rozwijaj pasję, a nie obejrzysz się kiedy będziesz miał swoje obserwatorium. Marzenia naprawdę mogę się spełnić. Potrzeba determinacji i trochę szczęścia.

 

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotr, jeżeli można to mam pytanie, bo za krótko śledzę twoje osiągnięcia żeby znać odpowiedź.

 

Powiedz, czy od razu w astrofoto startowałeś z takim profesjonalnym setupem? Jaki był sprzęt, na którym uczyłeś się / robiłeś pierwsze fotki? Z każdym razem, kiedy oglądam twoje dzieła, szczęka opada mi i grzmoci w blat biurka, ale niestety chwilę później przychodzi refleksja, że to dziedzina dla mnie nieosiągalna... (finansowo).

 

Na razie pstrykam tylko Słońce i Księżyc, bo nawet na planetki jestem za słabo wyposażony, ale wciąga mnie to tak strasznie i daje tyle satysfakcji, że ciągle myślę / marzę / planuję osiągnąć coś więcej...

 

To trochę jak z Kubicą :) Wiadomo - zasiąść za sterami bolidu F1 udaje się jednemu na miliony marzycieli. Ale wszyscy też wiedzą, że startował / uczył się na gokartach... :) - a tego już prawie każdy może spróbować...

 

Serdecznie pozdrawiam i czekam na następne rewelacyjne astrofotki.

 

 

 

 

Leszku,

przez moje ręce przewinęło się już naprawde sporo sprzętu, zaczynałem od chińskiego montażu, najtańszej rurki i lustrzanki cyfrowej, szybko się jednak przekonałem że robienie zdjęć z miasta lustrzanką nie ma najmniejszego sensu,a ja jestem zbyt leniwy żeby wyjeźdzać. Pomimo kilku upgrade'ów (losmandy gm8, tmb 100) cały sprzęt sprzedałem. Pamiątką z tego okresu są może 2 lub 3 bardzo kiepskie zdjęcie.

Po niedługim czasie fascynacja astrofotografią wróciła i w 2007 roku kupiłem kamerke mono, mały refraktorek apo i porządny montaż, na tym sprzęcie się uczyłem i robiłem pierwsze zdjęcia.

Wtedy moja wiedza z zakresu obróbki i sprzętu była zerowa, spędziłem dzięsiątki jak nie setki godzin żeby w ogóle to wszystko uruchomić. Zdjęcia robiłem kiepskie ale ta cała zabawa dawała mnóstwo radości.

Dzisiaj oprócz robienia zdjęć mnóstwo satysfakcji daje mi budowanie nowego setupu, składanie tych klocuszków w jedną całość, kiedy wszystko już działa perfekcyjnie to robie kilka zdjęć i wszystko sprzedaje zaczynając całą zabawe od początku :D

 

Leszku jesli to co robisz daje Ci tyle satysfakcji to nie przestawaj, tak jak napisał Adam "nie obejrzysz się kiedy będziesz miał swoje obserwatorium"

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.