Skocz do zawartości

Ciemna energia i ciemna materia ? czy ciemna masa


Wojtek48

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Einstein podał nam wzór E = mc do kwadratu

gdzie E to energia, m to masa.

Uczeni odkryli ciemną materię i ciemną energię. Zawsze się uczyłem że materia to masa i energia.

Dlaczego ciemna materia a nie ciemna masa ? Skoro istnieje ciemna energia która powoduje przyspieszenie rozszerzania się wszechświata to dlaczego to co wspomaga grawitację nazwano ciemną materią a nie ciemną masą ??

Kto z nas robi ciemniaków ? :compress:

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby wątek miał i naukowy sens to zinterpretuję tytuł poważnie! {i zgodnie z przedostatnim Światem Nauki!}

 

Poniekąd ciemną masą okazała się wielka rzesza fizyków i popularyzatorów nauki, która przez wiele lat

 

"wierzyła w naiwną teorię inflacji" (powiązaną z ciemną energią).

 

Okazuje się, że znacznie badziej prawdopodobna jest albo chaotyczna (nierównomierna) inflacja wszechświata albo nawet jej brak w przeszłości!

 

Mówiąc, krótko za bardzo chciano uogólnić pewne obserwacje.

W kwestii ciemnej energii (a być może i ciemnej materii) jesteśmy jeszcze w powijakch - sprawę ma wyjaśnić jakieś nowe urządzenie w kosmosie (zapomniałem nazwy - w ciągu kilku lat).

 

więcej - tu - u nas - na astropolis {link poniżej} :)

 

Obrazek_itp_TU!

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównaj definicje słów "masa" i "materia", to zagadka się wyjaśni. Masa jest miarą a nie bytem fizycznym.

Masa może być miarą, energia może być miarą a nawet materia może być miarą (np. mol materii w chemii jest jednostką materii (substancji)). W sensie fizycznym wszystkie ww pojęcia są bytami fizycznymi. Oprócz nich istnieje jeszcze jeden byt fizyczny czasoprzestrzeń. Oprócz bytów fizycznych niektórzy uznają byty psychiczne (duchowe), Bóg, krasnoludek, Baba Jaga i sierotka Marysia itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masa może być miarą, energia może być miarą a nawet materia może być miarą (np. mol materii w chemii jest jednostką materii (substancji)). W sensie fizycznym wszystkie ww pojęcia są bytami fizycznymi. Oprócz nich istnieje jeszcze jeden byt fizyczny czasoprzestrzeń. Oprócz bytów fizycznych niektórzy uznają byty psychiczne (duchowe), Bóg, krasnoludek, Baba Jaga i sierotka Marysia itd.

Z tymi bytami fizycznymi to trochę nie tak. Materia i energia są bytami fizycznymi (kwestia "dwoma czy jednym" to osobne zagadnienie). Masa jest pewną miarą ilości materii (a na podstawie wzoru Einsteina również energii). Nie ma czegoś takiego jak mol materii - mol to liczba (precyzyjnie: miara liczności), więc w chemii masz mol cząsteczek, atomów, elektronów, czegokolwiek (teoretycznie możesz mieć mol gwoździ, choć to byłoby sporo... ;)).

 

Wracając do oryginalnego pytania: ciemna masa miałaby podobny sens jak ciemna prędkość. Masa jest cechą czegoś, a nie samoistnym bytem.

Edytowane przez kalten
  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masa nie jest miarą ilości materii tylko miarą jej bezwładności lub miarą jej oddziaływania z innymi masami! Gdy masz kilogram substancji X i kilogram substancji Y to nie możesz powiedzieć w której próbce jest więcej cząstek!

 

No dobra, gdy wiesz co to za substancje to w dobie układu okresowego możesz to łatwo sprawdzić ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masa nie jest miarą ilości materii tylko miarą jej bezwładności lub miarą jej oddziaływania z innymi masami! Gdy masz kilogram substancji X i kilogram substancji Y to nie możesz powiedzieć w której próbce jest więcej cząstek!

 

No dobra, gdy wiesz co to za substancje to w dobie układu okresowego możesz to łatwo sprawdzić ;)

 

Masa jest faktycznie miarą bezwładności materii (masa bezwładna) lub jej oddziaływania z innymi masami (masa grawitacyjna), co w dzisiejszych teoriach, m.in. OTW, jest utożsamiane i traktowane jako miara ilości tejże materii. Natomiast ilość materii a liczba cząstek składających się na tę materię to dwie zupełnie różne rzeczy i nie wiem, czemu do tej drugiej nawiązałeś?....

 

Ale to już zaczynamy się spierać o sformułowania... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Einstein podał nam wzór E = mc do kwadratu

gdzie E to energia, m to masa.

Uczeni odkryli ciemną materię i ciemną energię. Zawsze się uczyłem że materia to masa i energia.

Dlaczego ciemna materia a nie ciemna masa ? Skoro istnieje ciemna energia która powoduje przyspieszenie rozszerzania się wszechświata to dlaczego to co wspomaga grawitację nazwano ciemną materią a nie ciemną masą ??

Kto z nas robi ciemniaków ? :compress:

 

Ci, którzy uczą interpunkcji!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast ilość materii a liczba cząstek składających się na tę materię to dwie zupełnie różne rzeczy i nie wiem, czemu do tej drugiej nawiązałeś?....

 

A ja właśnie myślę że to te same rzeczy ;)

 

Dajmy na to że mamy kilogram wodoru i kilogram chloru. Faktycznie, jeżeli patrzymy na te dwa układy w skali atomowej to zauważymy, że na kilogram wodoru składa się około 500 moli tego pierwiastka a na kilogram chloru zaledwie 14 moli. No ale gdy zauważymy, że atomy mają strukturę wewnętrzną to wyjdzie nam, że w obu próbkach jest tyle nukleonów (różnice pomiędzy protonami i neutronami pomijam, ponieważ mają praktycznie tę samą masę) i elektronów :)

 

Tak więc ilość materii [kg] jest bezpośrednio powiązana z liczbą cząstek [mol], a na poziomie subatomowym są praktycznie tym samym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja właśnie myślę że to te same rzeczy ;)

 

Dajmy na to że mamy kilogram wodoru i kilogram chloru. Faktycznie, jeżeli patrzymy na te dwa układy w skali atomowej to zauważymy, że na kilogram wodoru składa się około 500 moli tego pierwiastka a na kilogram chloru zaledwie 14 moli. No ale gdy zauważymy, że atomy mają strukturę wewnętrzną to wyjdzie nam, że w obu próbkach jest tyle nukleonów (różnice pomiędzy protonami i neutronami pomijam, ponieważ mają praktycznie tę samą masę) i elektronów :)

 

Tak więc ilość materii [kg] jest bezpośrednio powiązana z liczbą cząstek [mol], a na poziomie subatomowym są praktycznie tym samym.

Nie. A jeśli masz kilogram swobodnych elektronów to co, nadal będzie to samo? A na jakiej niby podstawie "pomijasz różnice między protonami i neutronami", skoro składaja się z różnych kwarków i jeden jest naładowany, a drugi nie?

 

O oddziaływaniu zależnym od ilości materii, np. grawitacyjnym, decyduje ilość materii, a nie liczba tworzących ją cząstek. Kilo chloru tak samo oddziałuje grawitacyjnie jak kilo hiperatomów czy kilo elektronów w chmurze międzygwiezdnej. To, że w przypadku ziemskiej, nienaładowanej elektrycznie materii ilość z grubsza wiąże się z liczbą cząstek, to przypadek szczególny a nie zasada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie. A jeśli masz kilogram swobodnych elektronów to co, nadal będzie to samo? A na jakiej niby podstawie "pomijasz różnice między protonami i neutronami", skoro składaja się z różnych kwarków i jeden jest naładowany, a drugi nie?

 

Z punktu widzenia grawitacji tak.

No bo mówimy wyłącznie o oddziaływaniu grawitacyjnym, racja?

 

 

O oddziaływaniu zależnym od ilości materii, np. grawitacyjnym, decyduje ilość materii, a nie liczba tworzących ją cząstek. Kilo chloru tak samo oddziałuje grawitacyjnie jak kilo hiperatomów czy kilo elektronów w chmurze międzygwiezdnej. To, że w przypadku ziemskiej, nienaładowanej elektrycznie materii ilość z grubsza wiąże się z liczbą cząstek, to przypadek szczególny a nie zasada.

 

A jak masz ten kilogram, dajmy na to cząstek alfa, to już nie ma powiązania między ilością tych cząstek a ich całkowitą masą?

Oczywiście, oddziaływanie zależy bezpośrednio od masy, ale nie widzę nic niepoprawnego w skrócie myślowym, że można je określać za pomocą ilości materii w molach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie. A jeśli masz kilogram swobodnych elektronów to co, nadal będzie to samo?

Z punktu widzenia grawitacji tak.

No bo mówimy wyłącznie o oddziaływaniu grawitacyjnym, racja?

Racja. No to skoro tak to Twój argument niniejszym sie rozpadł - liczba elektronów różni się nieco od liczby nukleonów dających ten sam efekt grawitacyjny - o jakieś trzy rzędy wielkości... I mol elektronów będzie cokolwiek inaczej oddziaływał grawitacyjnie niż mol nukleonów - albo mol gwoździ.

 

A jak masz ten kilogram, dajmy na to cząstek alfa, to już nie ma powiązania między ilością tych cząstek a ich całkowitą masą?

Jest, oczywiście, przez współczynnik zwany masą pojedynczej cząstki. Masz jakąś uniwersalną wartość tego współczynnika dla wszelkiej materii we wszechświecie? Bo dyskusja jest o kosmologii, skład ciemnej materii pozostaje nieznany, ale wiadomo już, że większość z niej jest niebarionowa?...

 

Poza tym, skoro już dałeś przykład cząstek alfa, zwróć uwagę, że mol cząstek alfa oddziałuje grawitacyjnie inaczej niż mol wodoru...

 

Oczywiście, oddziaływanie zależy bezpośrednio od masy, ale nie widzę nic niepoprawnego w skrócie myślowym, że można je określać za pomocą ilości materii w molach...

To nie jest skrót myślowy, tylko błąd rzeczowy. Powtórzę: mol to tak naprawdę nazwa pewnej liczby. To tak jakbyś chciał określać ilość materii w tysiącach. Jednostki sie nie zgadzają. ;)

 

To, co proponujesz, da się zrobić wyłącznie po przyjęciu pewnego założenia: że "porcja" materii ma określona masę. Wtedy można wyrażać ilość materii jako liczbę tych porcji - na przykład liczbę nukleonów. Albo liczbę kilogramowych porcji. Bo to, co proponujesz, to po prostu zdefiniowanie jednostki ilości materii i posługiwanie się dalej liczbą tych jednostek. Można to oczywiście robić, ale wtedy częścią opisu musi być określenie jednostki, sama liczba to za mało. Jeśli nie wierzysz, odpowiedz sobie na pytanie, co to jest tysiąc materii.

Edytowane przez kalten
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja. No to skoro tak to Twój argument niniejszym sie rozpadł - liczba elektronów różni się nieco od liczby nukleonów dających ten sam efekt grawitacyjny - o jakieś trzy rzędy wielkości... I mol elektronów będzie cokolwiek inaczej oddziaływał grawitacyjnie niż mol nukleonów - albo mol gwoździ.

 

Ale ja nigdy nie powiedziałem że równomolowe próbki różnych substancji będą oddziaływały tak samo! Nawet dałem przykład z wodorem i chlorem, tam przytoczone liczby DALEKO odbiegają od jedności :P

 

To, co proponujesz, da się zrobić wyłącznie po przyjęciu pewnego założenia: że "porcja" materii ma określona masę.

 

To nie jest założenie, to jest fakt! Było to dla mnie tak oczywiste, że nie wspominałem o tym ;)

 

Wtedy można wyrażać ilość materii jako liczbę tych porcji - na przykład liczbę nukleonów. Albo liczbę kilogramowych porcji. Bo to, co proponujesz, to po prostu zdefiniowanie jednostki ilości materii i posługiwanie się dalej liczbą tych jednostek.

 

No właśnie od początku o to mi chodziło! :) Może powinienem czytać to co napiszę zanim kliknę "dodaj odpowiedż" :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, co proponujesz, da się zrobić wyłącznie po przyjęciu pewnego założenia: że "porcja" materii ma określona masę.

 

To nie jest założenie, to jest fakt! Było to dla mnie tak oczywiste, że nie wspominałem o tym ;)

To nie jest żaden fakt. Dlaczego chcesz wyrażać masę obłoku ciemnej materii albo masę chmury swobodnych elektronów przez liczbę ważących tyle samo nukleonów, skoro ani obłok, ani chmura nie mają z nukleonami nic wspólnego? Można to zrobić, oczywiście, ale jaki to ma sens i co w tym jest oczywistego? ;)

Edytowane przez kalten
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtedy można wyrażać ilość materii jako liczbę tych porcji - na przykład liczbę nukleonów. Albo liczbę kilogramowych porcji. Bo to, co proponujesz, to po prostu zdefiniowanie jednostki ilości materii i posługiwanie się dalej liczbą tych jednostek.

 

No właśnie od początku o to mi chodziło! :) Może powinienem czytać to co napiszę zanim kliknę "dodaj odpowiedż" :P

Ale to tak, jakbyś chciał kupić w sklepie np. tuzin sera. Tuzin (jak i mol) to jednostka bezwymiarowa, więc sprzedawca w sklepie byłby raczej zdziwiony. Nawet, gdybyś wytłumaczył, że domyślnie mówiąc tuzin masz na myśli tuzin śliwek (więc to oczywiste, że sprzedawca powinien odmierzyć taki kawałek sera, który waży tyle, ile tuzin śliwek) sytuacja nie nabrałaby wiele więcej sensu.

Edytowane przez Rhobaak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a może - Rhobaak (and reszta koleżeństwa) - odniósł byś sie do tego na ile pewne i oczywiste są te niby ugruntowane teorie o ciemnej energii (tudzież inflacji)

 

bo czuję, że coś (nowego) wiesz ;)

 

Pozdrawiam

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktem jest też, że każda porcja energii posiada masę.

Dlatego po anihilacji dwóch gwiazd (z materii i antymaterii) ta część kosmosu będzie nadal tak samo silnie porzyciągała grawitacyjnie obiekty co były (i są nadal) gdzieś tam nieco dalej od miejsca kolizji.

No przynajmniej do czasu, aż się fotony nie rozbiegną ;)

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktem jest to, że każda "porcja" materii posiada masę :)

Naprawdę nie rozumiesz czy tylko się spierasz w imię zasad? ;)

 

Nie istnieje uniwersalna "porcja" materii (innymi słowy: kwant), z której cała materia jest złożona. A w szczególności taką "porcją" nie jest nukleon, co było Twoim początkowym założeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktem jest też, że każda porcja energii posiada masę.

Dlatego po anihilacji dwóch gwiazd (z materii i antymaterii) ta część kosmosu będzie nadal tak samo silnie porzyciągała grawitacyjnie obiekty co były (i są nadal) gdzieś tam nieco dalej od miejsca kolizji.

No przynajmniej do czasu, aż się fotony nie rozbiegną ;)

 

 

Foton jest źródłem grawitacji? hmm. Pomyśl jeszcze troszkę to uda Ci się pewnie opracować teorię wszystkiego

 

Pozdrawiam

 

btw. foton z natury poruszający się z prędkością c nie posiada masy gdyby ją miał nie mógłby się z tą prędkością poruszać, z drugiej strony przenosi pewną energię więc w myśl słynnego E=mc^2 możemy przypisać mu pewną masę jako ekwiwalent jego energi ( masa relatywistyczna )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:rolleyes:

przy okazji (a nie żadne niepolskie szpanerskie btw :D )

w tym wątku dyskutujemy o masie stwierdzalnej przez jej oddziaływanie więc wiadmo było o co mi chodzi foton (dla otaczającego wszechświata) "ma masę" czyli ...

 

{zacytuję tu kolegę Tomka_P pomijajac zbyteczny znak zapytania}

 

"JEST ŹRÓDŁEM GRAWITACJI"

Mistrzu_kochany.jpg

Edytowane przez ekolog
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:rolleyes:

przy okazji (a nie żadne niepolskie szpanerskie btw :D )

w tym wątku dyskutujemy o masie stwierdzalnej przez jej oddziaływanie więc wiadmo było o co mi chodzi foton (dla otaczającego wszechświata) "ma masę" czyli ...

 

{zacytuję tu kolegę Tomka_P pomijajac zbyteczny znak zapytania}

 

"JEST ŹRÓDŁEM GRAWITACJI"

Foton jak najbardziej jest źródłem grawitacji. Wprawdzie argumentacja ekologa nie jest nawet logicznie spójna, ale akurat przypadkiem wymyślony przez niego wniosek jest prawdziwy (logika matematyczna się kłania - z fałszywych przesłanek można wyprowadzić cokolwiek, prawdę również ;)).

 

W OTW źródłem grawitacji nie jest masa, tylko tensor naprężenia-energii. Posiadanie przez coś masy, w szczególności masy spoczynkowej, nie jest warunkiem koniecznym zakrzywiania przez to coś czasoprzestrzeni - tak było tylko u Newtona. Klasyczny przykład to wzrost grawitacji ogrzewanego przedmiotu - żadna masa spoczynkowa sie nie zmienia, rośnie za to energia kinetyczna, czyli rośnie gęstość energii, jedna ze składowych wspomnianego tensora. Nie zawsze za to wzrost zakrzywienia czasoprzestrzeni wynika 1:1 ze wzrostu "masy relatywistycznej".

 

Z drugiej strony, oddziaływanie grawitacyjne fotonów potrafi być nieintuicyjne. Na przykład, potrafią się one przyciągać bądź odpychać grawitacyjnie (!) zależnie od kierunków ruchu względem siebie. (Matematycznie wynika to ze znacznego wkładu składowych pozadiagonalnych onego tensora w przypadku fotonu). Tym niemniej, foton niewątpliwie czasoprzestrzeń zakrzywia.

 

To nie są proste zagadnienia, tzw. "chłopski rozum" często się w nich nie sprawdza, więc z analogiami radziłbym ostrożnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeprowadźmy taki eksperyment myślowo-słowny. Wypunktuję, żeby było łatwiej się czepiać:

 

1. "Czarna materia" nie jest obserwowana jako materia - jest bardziej czymś w rodzaju "brakującej masy", a jeszcze bardziej (ryzykuję?) uogólniając - "brakującej grawitacji".

2. Masa (spoczynkowa czy relatywistyczna) jest źródłem grawitacji, czy też zakrzywienia czasoprzestrzeni. To gdzieś kiedyś przeczytałem :)

3. Załóżmy, że cząstki nie posiadające energii spoczynkowej NIE są materią. (kwestia niemal wyłącznie semantyczna, ale chyba każdy się zgodzi)

4. A teraz sprawmy, żeby te niematerialne cząstki były źródłem grawitacji. Czary-mary i już są. (jakieś fotony ekologa, albo cokolwiek)

5. Co otrzymaliśmy? Mamy grawitację, ale nie ma żadnej materii.

 

Wniosek: czy zatem rzeczywiście nazwa "ciemna materia" to nie nazbyt daleko posunięte uproszczenie? "Ciemna masa" byłaby, moim zdaniem, bardziej usprawiedliwioną nazwą wobec obserwacji.

 

Oczywiście najbardziej wolałbym tłumaczenie "mroczna" a nie "ciemna", ale to już tylko taka moja estetyka ;)

 

Natomiast rozwiązaniem tej zagadki wydaje się stwierdzenie, że wyrażenie "ciemna materia" odnosi się do teorii wyjaśniającej wspomniany fenomen w sposób, że tak powiem, czysto materialny :)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeprowadźmy taki eksperyment myślowo-słowny. Wypunktuję, żeby było łatwiej się czepiać:

 

1. "Czarna materia" nie jest obserwowana jako materia - jest bardziej czymś w rodzaju "brakującej masy", a jeszcze bardziej (ryzykuję?) uogólniając - "brakującej grawitacji".

2. Masa (spoczynkowa czy relatywistyczna) jest źródłem grawitacji, czy też zakrzywienia czasoprzestrzeni. To gdzieś kiedyś przeczytałem :)

3. Załóżmy, że cząstki nie posiadające energii spoczynkowej NIE są materią. (kwestia niemal wyłącznie semantyczna, ale chyba każdy się zgodzi)

4. A teraz sprawmy, żeby te niematerialne cząstki były źródłem grawitacji. Czary-mary i już są. (jakieś fotony ekologa, albo cokolwiek)

5. Co otrzymaliśmy? Mamy grawitację, ale nie ma żadnej materii.

 

Wniosek: czy zatem rzeczywiście nazwa "ciemna materia" to nie nazbyt daleko posunięte uproszczenie? "Ciemna masa" byłaby, moim zdaniem, bardziej usprawiedliwioną nazwą wobec obserwacji.

 

Oczywiście najbardziej wolałbym tłumaczenie "mroczna" a nie "ciemna", ale to już tylko taka moja estetyka ;)

 

Natomiast rozwiązaniem tej zagadki wydaje się stwierdzenie, że wyrażenie "ciemna materia" odnosi się do teorii wyjaśniającej wspomniany fenomen w sposób, że tak powiem, czysto materialny :)

 

Trochę Ci się rozumowanie zapętłilo... ;)

1. Nie wiem, co masz na myśli pisząc, że ciemna materia nie jest obserwowana jako materia? Że nikt jej nie dotknął? To fakt. Że nie oddziałuje z "normalną" materią na drodze np. oddziaływań EM? To w większości też fakt. Natomiast oddziałuje grawitacyjnie, i to w skali galaktyk i gromad galaktyk - dla iluś przypadków porobiono mapy jej rozkładu w gromadzie, "wyciągnięte" z efektów grawitacyjnych. Ale to na marginesie.

2. Masa owszem, jest źródłem grawitacji (dokładnie: zakrzywia czasoprzestrzeń), ale nie tylko masa tak robi. Np. pole elektryczne w próżni też generuje zakrzywienie czasoprzestrzeni, pole ciśnienia takoż. Patrz tensor naprężenia-energii.

3. Rozumiem, że chodzi Ci o brak masy spoczynkowej, tak?

4. Tu w myśl Twojego pkt. 2 masz sprzeczność: gdyby tylko masa powodowała grawitację, takich "czarów marów" nie dałoby się zrobić.

 

Dowcip polega na tym, że "ciemna materia" zachowuje się pod ilomaś względami w sposób podobny do zwykłej materii: jest obecna w galaktykach, być może tworzy nawet własne tzw. ciemne galaktyki, generalnie zbiera się w związane grawitacyjnie skupiska (jednorodne wypełnienie całego Wszechświata nie dałoby obserwowanych efektów). Ale jeśli cząstka nie ma masy spoczynkowej, a ma niezerową energię, czyli też niezerowy pęd, to musi poruszać się z prędkością światła. Cząstki poruszające się z prędkością światła nie będa się zbierać w skupiska (inne niż czarne dziury... :szczerbaty: ), vide promieniowanie tła.

 

(Pomijam już drobiazg, że Twoje rozwiązanie wynika wprost z arbitralnego założenia, jakie zrobiłeś w p. 3 ;) Nie wiem, czy w skali cząstek elementarnych takie rozróżnienie ma jakikolwiek sens.)

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wprawdzie argumentacja ekologa nie jest nawet logicznie spójna, ale akurat przypadkiem wymyślony przez niego wniosek jest prawdziwy (logika matematyczna się kłania - z fałszywych przesłanek można wyprowadzić cokolwiek, prawdę również ;)).

 

Bez złośliwości tak tylko w kwestii formalnej (na przyszłość - ku przestrodze). Logika realna/dyskusji to też ważna dziedzina. W moich tu postach (o fotonach) ja nie używałem żadnej ale to żadnej argumentacji :icon_idea: Podałem znany fakt (wpływ samotnych nawet fotonów na zakrzywienie przestrzeni) oraz teoretyczny przykład - co z tego wynikało by. To może i kolega B. się nie zapetlił. Skoro ja na pewno niczego nie dowodziłem i nie generowałem tym samym "wniosków";)

 

Dziekuję Ci za tyle cennych i wyglądających (na pierwszy rzut oka) trafnie informacji.

 

Naprawdę fajnie, że pokazałeś, że ciemna materia ma masę spoczynkową - staje się ona dla nas bardziej wyobrażalna - rzekłbym ludzka - dzięki!

 

Jak jeszcze napiszesz co sądzisz o wątpliwościach co do {widocznej w tytule} ciemnej energii (roli, rozkładu,istoty) oraz inflacji (link w jednym z moich tu postów prowadzi do obrazka z MOCNYM krytycznym cytatem znanego naukowca - ze Świata Nauki)

 

"Dane obserwacyjne potwierdzają przewidywania naiwnej teorii inflacji sprzed 1983 roku ale nie wspólczesnej" P.J.Steinhardt {więcej tam na obrazku}

 

to bedziemy tu mieli piękny temat.

 

Najbardziej Cieszy mnie, że w ogóle zabrałeś głos w tej sprawie :Beer:

 

Pozdrawiam

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.